Spis treści
Na przestrzeni ostatnich lat pulsometr stał się gadżetem, bez którego wielu biegaczy nie wyobraża już sobie wyjścia na trening. Kiedyś urządzenie dla zawodowców, którym sprzęt ten dostarczał informacji o aktualnej formie i pomagał w uzyskiwaniu lepszych wyników. Teraz kupić może go każdy kto uzna, że taka zabawka mu się przyda. Pytanie tylko czy my amatorzy powinniśmy traktować pulsometr właśnie jako zabawkę, czy poważną pomoc w treningu? Postaram się też odpowiedzieć na pytanie, na jakie najistotniejsze rzeczy zwrócić uwagę przy jego użytkowaniu.
Dla kogo pulsometr?
Jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie nie ma. Czasami obejdzie się bez niego zawodnik biegający 2:15 w maratonie, w innym przypadku niezbędny będzie on dla amatora, który maraton biega powyżej 5h. Wszystko zależy od tego czy rejestrowanie tętna, pilnowanie zakresów oraz analiza treningów jest dla ciebie kwestią istotną. Jest to rzecz szczególnie przydatna dla biegaczy wykonujących wszelkie treningi tempowe, interwały i podbiegi, w których tętno odgrywa kluczową rolę. Można więc rzec, że to urządzenie dobre dla wszystkich, pod warunkiem, że wiesz, czemu ono ma właściwie służyć. Odpowiedź w kolejnym punkcie.
Funkcje pulsometru
Oczywistą kwestią jest, że podstawową funkcją pulsometru jest pomiar naszego aktualnego tętna. Obecne pulsometry posiadają możliwość indywidualnego ustawienia swoich zakresów tętna na podstawie wieku i płci. Takich stref może być od 3 do nawet 5. Urządzenie wyznacza również nasze tętno maksymalne (tzw HRmax, czyli z angielskiego maximal heart rate), które pomoże do wyznaczenia stref, a o przekroczeniu których będzie nas informował. Po treningu możemy przeanalizować procentowy udział biegu w poszczególnych strefach. Nowoczesne pulsometry potrafią na tej podstawie ocenić również poziom naszej wydolności i zasygnalizować ewentualny spadek formy. Można więc śmiało stwierdzić, że to także nasz osobisty trener, który uczyni nasze bieganie prostszym. Dodatkowymi funkcjami, z których można korzystać są również:
- pomiar czasu całego treningu oraz poszczególnych odcinków (np. co 1km),
- rejestrowanie przebytego dystansu oraz śladu na mapie, na podstawie wbudowanego GPSu,
- rejestrowanie wysokości n.p.m., na jakiej się aktualnie znajdujemy,
- licznik spalonych kalorii,
- obliczanie kadencji (liczby kroków na minutę),
- wirtualny partner (różne funkcje w zależności od modelu).
Jaki sprzęt wybrać?
Wszystko zależy oczywiście od naszego budżetu, bowiem ceny pulsometrów wahają się od 200-300zł za podstawowy model do nawet 2000zł za modele z wyższej półki. Bez względu jednak na to, jak gruby masz portfel, jeśli biegasz na poziomie amatorskim, nie ma większego sensu, byś kupował tak drogi sprzęt. Największym powodzeniem od kilku lat cieszą się urządzenia firmy Timex, Garmin i Polar. Na rynku istnieje jednak wiele innych, których oferty warto przeanalizować, by wybrać model najbardziej odpowiedni dla siebie, np. Suunto, Sigma, TomTom czy Keyros. Ich funkcje są zazwyczaj podobne, największe różnice występują w dokładności pomiarów oraz stylistyce. To jest już kwestią indywidualnych upodobań.
Kompatybilność ze sportowymi aplikacjami
Jeżeli już decydujesz się na zakup pulsometru, a twoje możliwości finansowe pozwalają na wydanie więcej niż 600-700zł, warto zwrócić uwagę na to, by twoje urządzenie współpracowało z programami, do których będziesz mógł później zgrać cały trening, w celu jego analizy i wizualizacji. Takie aplikacje jak Endomondo, Garmin Connect czy Polarpersonaltrainer to niezwykle pożyteczne programy, które każdemu treningowi nadadzą profesjonalny charakter. Pozwalają one również na porównanie swojego biegania z bieganiem innych zawodników, jak również jest to dodatkowa mobilizacja do tego, by treningów nie odpuszczać z byle powodu.
Statystyczne ujęcie biegania – rubiTrack – program do analizy treningów
Masz już swój pulsometr i co dalej?
Kurier właśnie przyniósł Ci pudełko z twoim nowym cackiem. W środku kilka elementów, z którymi nie do końca wiesz co zrobić. Skład takiego zestawu to najczęściej: zegarek, pasek do czujnika tętna, czujnik tętna, ładowarka spełniająca jednocześnie funkcję łącza do transmisji danych treningowych do komputera, książeczka z instrukcją oraz płyta z instrukcją w języku polskim. Jest tego trochę, ale w gruncie rzeczy nie ma żadnej filozofii. Odpalasz zegarek, personalizujesz w nim swój profil, gdzie podajesz zazwyczaj wiek, płeć, wzrost, wagę, rok urodzenia, czasami też rodzaj aktywności. Na podstawie tych danych twój pulsometr będzie podliczał ilość spalonych przez ciebie kalorii, tkanki tłuszczowej oraz postępy w treningu. Gdy już to zrobisz i ogarniesz podstawowe funkcje swego urządzenia, wtedy wystarczy przypiąć czujnik tętna do paska, założyć na klatkę piersiową, założyć zegarek, wcisnąć start i ruszać w teren. Od tego momentu możesz trenować profesjonalnie i z głową.
Jakich pulsometrów nie kupować?
Nie chcę tu wskazywać określonej firmy, której produkty najlepiej wybierać, a której nie. W Polsce dominuje Garmin, Polar oraz Timex, a ich sprzęt jest naprawdę przyzwoitej jakości. W tym temacie istnieje duża dowolność, choć większość użytkowników w Polsce korzysta z kolejnych pokoleń ze stajni Garmina. Bez względu na to, jaki sprzęt chcesz wybrać, warto jednak byś uważał w swych wyborach. Jeżeli twój potencjalny pulsometr kosztuje 49,90zł, to powinien być to już dla ciebie sygnał, że możesz nabyć urządzenie, które wkrótce odmówi posłuszeństwa. Warto poczekać trochę dłużej i wydać 200-300zł mając pewność, że zakupimy pulsometr, który będzie nam służył przez lata.
O czym pamiętać w szczególności?
Użytkując pulsometr zwrócić należy uwagę na kilka istotnych kwestii:
- Przed wyruszeniem na trening sprawdzić czy jest już połączenie zegarka z czujnikiem tętna.
- Po wyjściu z domu czasami trzeba poczekać dłuższą chwilę zanim urządzenie złapie sygnał GPS z satelity i zacznie rejestrować naszą trasę. W tym przypadku przyda się nieco cierpliwości, w tym czasie możesz np. porozciągać się lub popatrzeć z nadzieją w niebo.
- Niektóre czujniki tętna wymagają uprzedniego posmarowania skóry specjalnym żelem w celu uniknięcia otarć – pamiętaj o tym, żeby potem nie cierpieć.
- Obserwując swoje zakresy tętna, warto wziąć pod uwagę różnice mogące wynikać z niezależnych od nas czynników, jak np. gorsze warunki biometeorologiczne, wyższa temperatura, niewyspanie się lub stres związany z pracą lub innymi problemami. Wówczas wskazania twego pulsometru mogą nico różnić się od zakładanego przez ciebie, co nie znaczy, że masz problemy z aktualną formą. Podobnie jest ze znacznymi skokami tętna znacznie przekraczającymi twój HRmax. Jeżeli twój pulsometr nagle zaczyna wskazywać 230, to nie znaczy, że wchodzisz w jakiś kosmiczny V zakres, tylko najwyraźniej sprzęt chwilowo sfiksował – nie ma się czym martwić.
Używając pulsometru pamiętaj, że ma on być twoim treningowym kumplem, ale nigdy mentorem ważniejszym od zdrowego rozsądku. Biegaj z nim, ciesząc się, ze go masz, pamiętając jednak, ze bieganie to nie tylko to co masz na swoim nadgarstku, ale przede wszystkim piękny świat, który właśnie mijasz.