Minęło kilkanaście tygodni odkąd testuję buty Adidas Supernova Glide 5. Setka wybieganych godzin na treningach plus zawody 8. Półmaraton Warszawski. Myślę, że nastał odpowiedni czas, aby wyrazić swoją opinię na ich temat.
Normalność
Jedno słowo, którym mogłabym je określić to normalność. Pierwsze wrażenie towarzyszące mi od momentu odpakowania przesyłki, do dnia dzisiejszego. Otwierając paczkę – niespodziankę ujrzałam biel. Jestem kobietą, kolor jest ważny, ale w tym przypadku był on dla mnie zaskoczeniem. Wiem, w jakich warunkach przychodzi mi aktualnie trenować i w związku z tym sama nie odważyłabym się na zakup butów, w których dominuje kolor biały. Biegam w warunkach, gdzie śnieg miesza się z piachem, błotem czy kałużami. Podejrzewałam zatem, a co potwierdziło się później, że sterylnie czysty adidas do dzisiaj stanie się już szarym.
Niemniej ciekawość przetestowania była wielką, ponieważ firma adidas była pierwszą, która zagościła na moich nogach 14 lat temu i oto teraz spektakularnie powraca. Pierwszy trening wyglądał jak wyścig i choć sądzę, że Adidas Supernova Glide 5 nie są stworzone do ścigania się, to jednak mają pewną cechę, która samoistnie zmusza do walki o lepszy czas. Nie wgłębiając się jeszcze w szczegóły anatomiczne buta, a skupiając się na własnym odczuciu, zauważyłam, że stopa opada dość znacznie w kierunku pięta-palce. Ustawia to sylwetkę w pozycji lekkiego pochylenia do przodu i niejako zmusza do biegu bardziej ze śródstopia, nadając ruchowi więcej dynamiki i prędkości.
Systemy
Treningowe adidasy określiłabym mianem poduszek powietrznych dla stóp. Zarówno naście lat temu, jak i dzisiaj jawią mi się jako pulchne w swoim wyglądzie. Moja wąska stopa plus Glide 5 tworzą układ dość masywny, ale jednocześnie lekki. Dodatkowo zapewniający stabilność i dobrą amortyzację, o czym miałam się za chwilę przekonać. Co się okazało, jest to zasługa trzech systemów: adiPRENE, Torsion oraz Formotion, zgodnie z informacją producenta. Co kryje się pod tymi nazwami? Sama byłam ciekawa.
System ADIPRENE i ADIPRENE+ to odporny na wstrząsy materiał używany do amortyzacji i ochrony pięty podczas uderzenia oraz giętki materiał, używany do amortyzacji przedniej części stopy, zapewniający reagujące, dynamiczne odbicie czubka stopy.
Moje odczucia sprężystości biegu potwierdzają działanie systemu.
System TORSION pozwala przedniej i tylnej części stopy na niezależne poruszanie się. Zapewnia odpowiednie wsparcie.
Ciężko ustosunkować się do informacji o niezależności ruchów poszczególnych części stopy. Ich wyizolowanie zdaje się być możliwe w warunkach laboratoryjnych, a nie podczas codziennego biegu.
System FORMOTION – ruchoma konstrukcja umieszczona w podbiciu pięty.
Stopa rzeczywiście otrzymała solidne wsparcie pod piętą, co jest odczuwalne podczas biegu jako amortyzacja uderzenia.
Przyczepność
Ponieważ test startował w lutym, gdy podłoże pokryte było śniegiem, a momentami i lodem, obawiałam się o przyczepność. Glide 5 nie są butami trailowymi, które stosuję na takie warunki atmosferyczne, dlatego byłam podwójnie czujna. Ostrożności nigdy za wiele, jednak egzamin został zdany na ocenę dobry. Podeszwa Continental wykonana została z solidnej gumy dającej odczucie biegu w oponach zimowych. Stabilność i optymalna przyczepność zapewniały komfort psychiczny nawet podczas pokonywania niespodziewanych przeszkód.
Dodatki
- Język – gruby i miękki chroni górną część stopy.
- Sznurowadła – ich płaska budowa oraz materiał, z którego zostały wykonane zapewniają solidność sznurowania bez obawy o samo rozwiązanie.
- MiCoach – But współpracuje z systemem treningowym Adidas miCoach. W podeszwie lewego buta pod wkładką znajduje się otwór na sensor, dzięki któremu można monitorować postępy w bieganiu.
- Sensor to koszt dodatkowy.
Podsumowanie
Trudno pozostać obiektywnym w stosunku do testowanych butów i zachęcić do masowego wyboru właśnie tego modelu. Każdy z biegaczy ma inną budowę stopy, inne upodobania, inną technikę biegu, inne cele czy okoliczności, w których trenuje. Dobranie odpowiedniego buta można porównać do relacji koleżeńskich, przyjacielskich, związkowych czy małżeńskich. Ten stan pojawia się znikąd i albo robi piorunujące wrażenie, albo pozostawia obojętność, albo rodzi chwilę zastanowienia nad tematem, albo na starcie kończy się porażką, albo trwa w ciężkich chwilach, albo leży rzucony w kąt. Adidas Supernova Glide 5 polubiłam, ale nie pokochałam. To, co zasługuje na wielki plus, to próba stworzenia lepszej wersji buta neutralnego i normalnego. Myślę, że jest on skierowany do osób biegających regularnie, jednak nadal pasyjnie. Glide 5 zapewnia ochronę, komfort w stabilizacji i amortyzacji stopy, jednak dla mnie nadal pozostaje wpisany w trening, a nie w zawody. Idealnie wpasowuje się w codzienną przebieżkę i spokojnie mogę polecić go początkującym i średniozaawansowanym biegaczom.