fbpx
Strefa kobiet

Kobieta zawsze pozostaje Kobietą – Biegaczką

Kobiety uprawiające sport mają w sobie coś niewytłumaczalnego. Ich siła i determinacja miesza się z delikatnością i wewnętrznym uśmiechem emanującym na zewnątrz nutą niedopowiedzenia.
kobieta zawsze pozostaje kobieta biegaczka

Kobiety uprawiające sport mają w sobie coś niewytłumaczalnego. Ich siła i determinacja miesza się z delikatnością i wewnętrznym uśmiechem emanującym na zewnątrz nutą niedopowiedzenia. To połączenie wręcz magiczne. Wyprostowane plecy, konkretny krok i przeszywający wzrok. Mijane na ulicy przyciągają męskie spojrzenia. Pewność siebie.

Wybiegając jeszcze przed wschodem słońca spotykam pierwsze biegaczki. Tak, można policzyć je na palcach jednej ręki, ale najważniejsze jest to, że są. Zresztą o tej porze i mężczyzn widuję kilku. Ta pora ma w sobie coś niesamowitego – tylko nieliczni odważą się nastawić budzik na piątą rano i gdy tylko usłyszą jego dźwięk, grzecznie otworzą oczy, spuszczą nogi na podłogę, zapalą lampkę i udadzą się do kuchni, aby wstawić wodę na kawę. Trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia, aby w trwającą noc wyjść na zewnątrz i zmusić wołające jeszcze o chwilę snu ciało – do biegu.

Gdy przychodzi wieczór, gdy człowiek zmęczony jest pędem dnia codziennego, a powietrze ochładza świecący już nad głowami księżyc – one wyruszają przed siebie. Organizacja w stu procentach, wszystko zaplanowane w szczegółach, tak aby życie rodzinne nie ucierpiało na pasji, aby nie trzeba było wybierać między dobrym, a lepszym. Kobieta spełniona, to kobieta szczęśliwa. Żadnej pracy się nie boi, ale pod warunkiem, że znajdzie chwilę dla siebie, swój mały skrawek…

Tak, wiem – tu płeć nie ma znaczenia, ale kobiety szczególnie pragną pogodzić wiele ról życiowych na raz. Chcą być przykładnymi żonami, matkami, koleżankami, pracownicami, chcą zmieścić wszystko w jednym dniu, a przecież niejednokrotnie nie mają już siły.

Skąd zatem ją biorą?

  • Czy to perfekcja, uporządkowanie, dyscyplina wypracowana przez doświadczenia życia?
  • Czy może marzenie o uczuciu wolności, które pozwala odciąć się od wszystkich wymagań i ograniczeń zrzucanych na nasze barki?
  • Czy może chęć poznawania siebie?

Skomplikowana natura kobieca wymaga ciągłej uwagi. Wymaga stawiania pytań, ale i odnajdywania na nie odpowiedzi. Nie ma miejsca na niedomówienia. Stała analiza. Regularne i nieustanne procesy myślowe, tworzenie wielu scenariuszy tej samej sytuacji, przeżywanie jej, gdy ta nie miała jeszcze szansy się zdarzyć. Szukanie plusów, za chwilę minusów, na okrągło.

Bieganie to Ja, to moje życie i wszystko, co dzieje się w trakcie pokonywania kolejnych kilometrów, to najpiękniejsza nauka – o mnie samej.

(…) Z drugiej strony czułam, że przecież nic złego nie robię, może nie walczę o zwycięstwo, ale biegnę, a przy tym świetnie się bawię. Ja tym żyję, sprawia mi to masę radości i choć niejednokrotnie umęczona jestem ciężkim treningiem, nie mam sił i walczę z tym, aby się zmobilizować, przemóc i wyjść w śnieżycę pobiegać, to ja to po prostu kocham. To, co dzieje się ze mną po biegu, a już niejednokrotnie w jego trakcie – to coś ponad zwykłą satysfakcję. Uwielbiam zatracać się w myślach i orientować się po kilku kilometrach, że przecież ja biegnę. Uwielbiam śpiewać po trasie, oglądać życie dookoła mnie, słuchać ptaków, czuć wiatr czy deszcz na skórze, gdy tak sobie biegnę przed siebie. Uwielbiam poranek i rosę na trawie i życie dopiero co się budzące, a i kolorowe światła mostów odbijające się na Wiśle, które z podświetlonym mostem Świętokrzyskim, Stadionem Narodowym i szpalerem aut jadących Wisłostradą – tworzą cudny witraż bijący po oczach, gdy tak truchtam nocą pod rozgwieżdżonym niebem. Uwielbiam też zmiany pór roku i ten kontakt z naturą i czymś transcendentnym. Ja już nie potrafię żyć bez biegania.

I to jest piękne.

Dla mnie jest… (…)

Prawda jest jednak taka, że bieganie to także niemoc.

Nie ma tematów tabu, nie ma samych ochów i achów, a są też ciężkie chwile walki. Kobieta biegająca to nie tylko zwiewna sarna, która przeskakuje z nogi na nogę i bawi się w grę pod tytułem bieganie. Traktujemy ten sport tak samo poważnie jak mężczyźni i choć nasze warunki nigdy nie pozwolą nam dorównać panom, to w swojej kategorii walczymy równie zawzięcie i wkładamy tak samo dużo pracy i zaangażowania.

Prawdą jest jednak to, że kobieta to kobieta. Brzmi to prosto, infantylnie i banalnie, ale nasza natura jest pełna chwiejności, pełna odmętów i otchłani myśli, które w przeciągu kilku chwil sprawiają, że z radości i eksplozji śmiechu – popadamy w złość, smutek czy płacz. Ta natura odbija się w naszym bieganiu. Wiele siły wymaga, abyśmy wytoczyły walkę tym sprzecznościom. Tak – my także czujemy, że dzieje się z nami coś niewytłumaczalnego. Musimy przezwyciężyć całą masę ciągnących nas w dół emocji, zakasać rękawy i wyjść na pole boju.

I wychodzimy, bo bieganie to najlepsza przyjaciółka. Wysłucha, odpowie, znajdzie sposób, rozwiązanie – jedno, drugie, piąte. Jest z nami zawsze – towarzyszy nam w euforii, gdy mamy dobry dzień, trwa przy nas, gdy zalewamy się łzami. Po prostu jest.

Oczyszcza nasze głowy, otwiera umysły i ładuje akumulatory, nawet gdy pozornie mamy wrażenie beznadziejności i bezsensowności otaczającego nas świata. Wyciąga rękę, mocno chwyta i karze biec. Nakazuje wyjść z domu niezależnie od stanu psychicznego czy fizycznego i stawić czoła problemom. Niejednokrotnie zmiesza z błotem, wykręci nogi i spuści całkowitą parę z ciała. Odbierze siły, aby za chwilę pokazać, że damy radę podnieść nogę i postawić kolejny krok. Zna nas na wylot.

Znajdujemy tę resztkę nadziei, to tlące się światełko, w które chuchamy i dmuchamy, aby podtrzymać ogień. Mamy silną psychikę. Nakładamy buty i choć ciało zdaje się wrzeszczeć i tupać nogami, że nie chce, że nie dziś, że wszystko mnie boli, a głowa buntuje się i jest najgorszym wrogiem obrzucającym nas epitetami – to idziemy, to biegniemy. Wyrzucamy frustracje, pędzimy, jakbyśmy były na wojnie, a nasze myśli jak karabin maszynowy, strzelają niekończącą się amunicją…. I biegniemy.

Nie wiem, jak mężczyźni komunikują się z własnym ciałem, ale kobieta doskonale wyczuwa każdy przepływ hormonów. Jest idealnie nakręconym zegarkiem, który dostraja się do indywidualnego rytmu każdej biegaczki. Co miesiąc wręcz z chirurgiczną dokładnością przechodzimy przez powtarzające się cykle stanów emocjonalnych. Musimy z nimi żyć.

Płeć piękna nadal jednak uznawana jest za słabszą, ale czy słusznie?

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Jak zmotywować się do treningu, kiedy chęci brak?
Następny wpis
Jak uniknąć anemii?
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Krok 1/5 - BIEGACZ
      Opowiedz jakie masz cele a powiemy Ci jak długo pożyjesz...

      Chcesz wiedzieć, jak Twoje bieganie wpływa na długość Twojego życia? Odpowiedz na kilka pytań, a odkryjesz, ile lat możesz zyskać dzięki swoim nawykom biegowym! Rozpocznij quiz teraz!

      Krok 1/5 - BIEGACZ

      Jak długo biegasz?

      wybierz opcje poniżej

      Jak często biegasz?

      wybierz opcje poniżej

      Bieganie jest najprostszym sposobem na ruch

      Pamiętaj jednak, że jak większość sportów bieganie bez odpowiedniego planu i przygotowania może prowadzić do znięchęcenia i kontuzji.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu