Wyobrażenia na temat wyższych prędkości kierują myśli ku lekkości, kształtom aerodynamicznym i strzelistym. Przyglądając się nowemu modelowi New Balance ciężko nadać mu te cechy – powstaje zatem pytanie czy powinno szukać się go na półkach opatrzonych etykietą “speed”? Czy Vazee Prism, które z założenia producenta zostały stworzone do energicznych treningów idealnie sprawdzą się podczas szybszego biegania?
Rzeczywistość okazuje się być prosta i nie warta zbytniej komplikacji. Podział butów na treningowe, służące do budowania objętości i zbierania kilometrów oraz na startowe będące przykładem dynamiki, zdaje się być zupełnie wystarczający. Vazee Prism plasują się gdzieś pomiędzy.
Ale od początku
Bez namysłu, pierwsze zderzenie z tym modelem kwalifikuje but do biegania treningowego. Od samego początku widać, że jest on masywny, mocny, z solidnym zawieszeniem. Nikt nie ukrywa tego faktu, bo przecież na biegowym rynku znajdą się amatorzy i takiej właśnie specyfiki.
Oczywiście wybór obuwia w wersji mini czy maxi jest kwestią bardzo indywidualną i chociaż najnowsze publikacje skłaniają się ku zdejmowaniu dodatkowej obudowy i kierowaniu ku minimalizmowi, to najnowsze trendy idą w stronę wszelakich udoskonaleń, zdaje się także i tych wyręczających stopę w jej funkcji. Sytuacja ta może być lekko kontrowersyjna i rozpętująca spore zamieszanie na rynku sportowym, ale to temat na inny artykuł. Niemniej warto wspomnieć, że nie każdy biegacz ma do perfekcji wyćwiczoną technikę biegu, która nadaje się do biegania naturalnego, wielu przedstawia także osobliwą budową aparatu ruchu – stąd decyzja o wspomaganiu ze strony obuwia zdaje się u nich strzałem w dziesiątkę. Nie każda osoba może także prezentować wagę piórkową, dlatego zdecydownie będzie ona wolała sięgnąć po model silniejszy, który zgra się z jej osobliwą budową ciała.
W przypadku Vazee Prism pewnym jest, że zostały one stworzone z przeznaczeniem dla neutrali i lekkich pronatorów, co biomechanicznie oznacza, że w momencie styku z ziemią stopa wykonuje u nich ruch przetaczania pięta-palce lekko do wewnątrz.
Obserwując but da się to zaobserwować w wyglądzie podeszwy, która jest odpowiednio wyprofilowana, a biegnąc daje się to odczuć w niewielkim wsparciu łuku stopy. Konstrukcja New Balance stawia je zatem na półce z nazwą – stabilizacja. Ponadto wygląd bieżnika został zaprojektowany zgodnie z miejscami największej ścieralności u danej kategorii biegaczy.
Specyficzny charakter buta umacnia dodatkowo twarde na całej powierzchni zawieszenie. Na marne szukać tu miękkości i sprężystości. Ich miejsce zajmuje konkret i solidne, aczkolwiek nieprzesadzone podparcie.
Zgodnie z informacjami producenta, unikalna konstrukcja podeszwy połączona została z pianką REV-Lite, co daje jej lekkość zwiększoną o 30% w stosunku do innych pianek, przy zachowaniu porównywalnej wydajności. Rzeczywiście but nie należy do najcięższych, co złudnie mógłby sugerować jego wygląd. Co równie ważne i skłaniające ku uniwersalności Vazee Prism, to neutralny drop (będący różnicą wysokości pomiędzy śródstopiem, a piętą) wynoszący 8 mm. Jest to wielkość plasująca się gdzieś pomiędzy wersjami topornymi i płaskimi.
No dobrze
Wiadomo już, że nowy New Balance jest wsparty, względnie lekki i nieelastyczny jednocześnie. Pada zatem pytanie – na jaki rodzaj treningów warto zabrać go ze sobą?
Vasee Prism stanowią ciekawe kombo, które z jednej strony daje się poznać jako idealny towarzysz codziennych wybiegań, z drugiej strony daje ukłon wówczas, gdy w plan wpisany jest szybszy interwał. Przede wszystkim przeznaczone są one jednak do pokonywania wielu kilometrów, a jak wiadomo na treningach biegacz spędza najwięcej czasu. Jego cykl szkoleniowy stanowią wielogodzinne przygotowania do zawodów i na ten okres należy zaopatrzyć się w najlepszego dla siebie kompana, dającego przede wszystkim duże wsparcie.
Zdecydowanie sprawdzą się na twardych nawierzchniach. Jest to typowy but miejski, a nie terenówka, o czym świadczy chociażby wygląd bieżnika. Wspomniany system piankowy umacniający podeszwę stanowi w takich warunkach sporą amortyzację chroniącą aparat ruchu – stawy i mięśnie, przed wielokrotnymi uderzeniami o podłoże.
Można tu nadmienić, że chociaż wiele zawodów rozgrywa się w warunkach szosowych, które kwalifikowałby się do przeznaczenia Vazee Prism, to jednak w dzień startu warto wybrać startówki zdecydowanie bardziej odchudzone, zwłaszcza gdy w planach jest założenie ścigania. Testowany model jest wolniejszy i trzyma emocje na wodzy, a także nie wyrywa do przodu. Czuć to w jego budowie, która daje sporo luzu i nie przylega ściśle do stopy. Wizualnie pokrywa się to z lekko napęczniałą i uniesioną ku górze przednią częścią, a także w kształcie podeszwy, która znowuż plasuje but gdzieś pomiędzy ścigaczem, a truchtaczem. Chcąc jednak zabrać go na start lepiej wybrać tu półmaraton czy maraton. Przy dłuższych dystansach i na niżych prędkościach biega się w nich komfortowo i przyjemnie.
Z drugiej strony, o dziwo, Vasee Prism sprawdzają się podczas realizacji szybszych akcentów treningowych. Podkreślmy, że twarda podeszwa daje dobre odbicie na równie twardym podłożu.
Zbierając powyższe cechy w całość można pokusić się o stwierdzenie, że Vazee Prism są wszechstronne treningowo.
Wykończenie
- To, na co od razu można zwrócić uwagę, to spore wycięcia w okolicach kostek, a także poduszkowato pogrubiony otok chroniący tylną część stopy, w tym ścięgno Achillesa.
- Producent zadbał także o zewnętrzne wzmocnienie osi stanowiącej pionowe przedłużenie pięty, umieszczając tu trzy twarde harmonijki. Zapobiega to uciekaniu pięty, a wraz ze wparciem łuku stopy, spełnia swoje funkcje stabilizujące.
- Wnętrze buta przyjemne, wkładka mocno osadzona na swoim miejscu.
- Język miękki, na wpół zintegrowany z cholewką, co zapobiega jego przesuwaniu, a dodatkowo z informującym o nazwie modelu elementem odblaskowym. Zawiera on także fragment przytrzymujący i zapobiegający przekręcaniu się sznurówek.
- Sznurówki są płaskie i elastyczne, przez co niezwykle podatne na zawiązywanie i od razu dają psychiczny komfort przed samorozwiązaniem. Ich oczka zostały rozłożone w sposób charakterystyczny – tak, aby móc zwęzić osobno przednią, środkową i górną część stopy. Niemniej nie zmienia to faktu, że nawet po bardzo ścisłym zasznurowaniu Vazee Prism dają stopie dużo oddechu.
- Jeżeli mowa o przepuszczalności powietrza model ten nie należy do najcieńszych, jednak nie wywołuje dyskomfortu pocenia, co może być atutem podczas chłodniejszych dni.
- Uwagę warto także zwrócić na jakość materiału i kobiecy design, który przykuwa wzrok. Zaproponowany róż jest mocno widoczny, ale jednocześnie nie stanowi landrynkowej prostoty. Jego tonalne przejścia połaczone ze specjalnie zaprojektowaną grafiką sprawiają, że but po prostu się podoba.
Informacje podsumowujące
New Balance Vasee Prism to buty, które spokojnie mogą towarzyszyć biegaczom w całorocznym cyklu szkoleniowym. Ich wypośrodkowane przeznaczenie pozwala na testowanie ich podczas każdej jednostki treningowej – choć zdaje się, że lepiej sprawdzą się przy biegach wolniejszych i przy dłuższych dystansach. Dają poczucie otulenia stopy, dbania o jej komfort, przy czym dobrze sprawują się także podczas wyrywów i na odcinkowych przyspieszeniach. Lekko zadarty nosek zdradza ich dwulicowy charakter.
KONKURS! Wygraj New Balance Vazee Prism!
Zachęciła Cię nasza recenzja New Balance Vazee Prism? Wystartuj w konkursie przygotowanym przez New Balance Poland i złap nagrody – do wygrania buty do biegania New Balance Vazee Prism.
Zadanie konkursowe
Napisz skąd wzięła się nazwa VAZEE stosowana w butach do biegania New Balance? Jedną, wybraną odpowiedź, nagrodzimy najnowszą generacją modelu treningowego New Balance Vazee PRISM.
Odpowiedzi udzielacie w komentarzu pod tą treścią lub w komentarzu pod tym postem na fanpage Trening Biegacza. Na odpowiedzi czekamy do 22.04.2016 do godziny 22.00. Wyniki – nazwisko zwycięzcy opublikujemy w komentarzu pod treścią konkursu i w komentarzu pod wyżej wspomnianym postem na fanpage Trening Biegacza 26.04.2016 r. Powodzenia!