fbpx
Motywacja

Wsparcie dla biegacza

Ten tekst nie będzie tylko o biegaczach. Z pewnością nie będą oni jego jedynymi bohaterami. Za oknem jesień. W biegowym światku to czas podsumowań i refleksji. Wypada przy okazji analizy postępów...
wsparcie dla biegacza

Ten tekst nie będzie tylko o biegaczach. Z pewnością nie będą oni jego jedynymi bohaterami. Jesień nadchodzi wielkimi krokami. W biegowym światku to czas podsumowań i refleksji. Wypada przy okazji analizy postępów i sukcesów pomyśleć o osobach stojących nieco z tyłu, w drugim rzędzie, niejako za zawodnikami pokonującymi biegowe trasy. Mowa tu o ludziach spełniających często rolę kucharzy, psychologów, masażystów i trenerów w jednym. Obojętnie jak ich nazwiemy – pomoc, wsparcie, support – to każdy biegacz amator wie, o kogo chodzi. To Ci, bez których niejeden bieg byłby niemożliwy do pokonania. Pod względem treningowym, logistycznym, mentalnym. Dziś kłaniamy się im w pas, dziękując za każdy dzień biegowego szaleństwa, w którym z nami uczestniczą. Postaram się zebrać w jedną całość to wszystko, co otrzymujemy od wspierających nas osób i za co powinniśmy być niezmiernie wdzięczni. Nie zabraknie też rad co robić, by życie z biegaczem uczynić nieco łatwiejszym.

Bieganie

Zasadniczo najważniejszą sprawą w treningu biegowym jest… samo bieganie. Pokonujemy kilometry raz w szybszym, raz w wolniejszym tempie, spędzamy na treningu od 3h do 12h tygodniowo (tak, zdarzają się tacy amatorzy). Dla nas trening jest zwykle sprawą oczywistą: rozgrzewka, bieg główny, rozciąganie, prysznic, jedzenie. Jak wygląda to z perspektywy towarzyszy naszego życia? Obojętnie czy będzie to mąż, żona, dzieci, mama, kot czy pies. Dla nich po prostu nas nie ma. Rzucamy wtedy wszystkie obowiązki i dostajemy czas. Czas tylko dla nas. Dla naszego zdrowia, satysfakcji, spokoju ducha, nieskrępowanych myśli. Gdy się nad tym dłużej zastanowić, to dochodzi się do wniosku, że to bardzo duży komfort, przywilej.

Na samym bieganiu się jednak nie kończy. Wykonujemy setki czynności z nim związanych, oddziałuje to na każdy aspekt naszego życie. Najprostszym przykładem są nietypowe godziny treningu. Trzeba docenić to, że  ktoś znosi dźwięk naszego budzika o 5 rano, w dni, w które wcale mu się nie spieszy i chciałby pozostać w objęciach Morfeusza jak najdłużej.

Chyba warto od czasu do czasu za to podziękować, wynagrodzić te momenty, w których nas nie ma. Pozwoli to zachować balans, właściwą równowagę między tym, co ważne dla obu stron.

Kuchnia

wsparcie-dla-biegacza-0120150413-0002

Ustalanie wspólnego menu z biegaczem to niejednokrotnie ciężka przeprawa. Szczególne trudności napotykają gotujące (zazwyczaj) żony, mamy i babcie z biegaczem tzw. nawróconym, oczytanym w różnego rodzaju biegowych mediach (prasa, internet, książki). Jak wielkie jest zdziwienie kucharza/kucharki, gdy okazuje się, że kotlet schabowy, który do niedawna był ulubionym daniem dla naszego sportowca, nagle okazuje się zbyt tłusty, kaloryczny i ciężkostrawny… Jeszcze inaczej jest, gdy to biegacz odpowiedzialny jest za dobieranie menu. Niejednokrotnie rodzi to kuchenne rewolucje, których nie powstydziła by się nawet pani Magda G. Przy planowaniu jadłospisu należy wziąć wtedy pod uwagę fakt, że posiłki typowo okołotreningowe (bogate w węglowodany) nie są najlepszą propozycją dla osób mało aktywnych.

Można doszukać się też pozytywów takiego powiewu świeżości. Zapalonemu biegaczowi zazwyczaj udaje się wprowadzić spore ożywienie w kuchni, przynieść zmiany, które wyjdą na zdrowie nie tylko jemu, ale całej rodzinie. Duże spożycie warzyw i owoców, obecność w diecie zdrowych tłuszczów, picie minimum 2l płynów dziennie to podstawowe zalecenia nie tylko dla atlety, ale dla każdego człowieka chcącego zachować dobre samopoczucie.

Finanse

Biegacz na pewno nie jest łatwym partnerem przy planowaniu domowego budżetu. Bieganie wydaje się być sportem tanim. I może nim być, jeśli będziemy traktować je w 100% amatorsko, bez dbałości o gadżety, drogie buty i ciuchy, bez startów na drugim końcu Polski, Europy czy Świata. Biegać dla samego biegania. Jednak ilu z Was – czytających ten tekst, nigdy nie wystartowało w jakichkolwiek zawodach, nie zastanawiało się, jak nowe buty czy zegarek mogą poprawić komfort treningu? Czy jesteśmy w pewien sposób uzależnieni, by gonić za modą, trendem, nowością lub czymś lepszym? Tak i nie. Taka jest natura człowieka, chcemy się rozwijać, iść naprzód, być akceptowanymi i akceptować samych siebie, po prostu tego potrzebujemy. Najłatwiejszą (choć może nie najlepszą) drogą do tego jest zakup sprzętu czy start w prestiżowych zawodach. To wszystko jednak kosztuje, wcale niemałe pieniądze. Od niebiegającego otoczenia wymaga to akceptacji, a dla biegacza jest organizacyjnym wyzwaniem. Planując przyszłoroczne starty, warto już teraz zastanowić się, jaka kwota będzie potrzebna na to, by móc dalej cieszyć się pasją biegania (obuwie, odzież, wpisowe, logistyka) i sukcesywnie odkładać na ten cel małe kwoty, by uniknąć napięć i trudnych wyborów, gdy będziemy musieli z czegoś zrezygnować. Mimo to, takiej umiejętności pójścia na kompromis uczmy się też cały czas, przecież są rzeczy ważne i ważniejsze.

Wsparcie mentalne

wsparcie-dla-biegacza-0220150413-0003

Jednym z podstawowych aspektów współczesnego podejścia do sportu, również amatorskiego, jest praca nad silną psychiką. Mało kogo stać pod względem czasowym i finansowym na wizyty u psychologa, zwłaszcza sportowego. Taką rolę pełnioną niejednokrotnie osoby nam bliskie, które patrzą na naszą pasję z innej perspektywy. Obojętnie czy potrzebujemy „kopa” do treningów, by wytrwać w jako takim reżimie narzuconym przez trenera lub nas samych, czy potrzebujemy „chłodnej głowy”, która podpowie, że być może warto nieco odpuścić, odpocząć.

Wsparcie mentalne wydaje się być ważne na każdym etapie przygotowań do zawodów. Podczas mozolnych i trudnych treningów niezbędna jest wytrwałość, pewność, że to co robimy obecnie, nie jest oderwane od rzeczywistości, ale jest właściwą droga, która zgodnie z regułą małych kroków prowadzi w obranym wcześniej kierunku. Nieocenione jest drobne wsparcie, jakie dostajemy każdego dnia, czy to w sposób bezpośredni poprzez pochwałę, zainteresowanie tym co robimy, czy poprzez dany nam na trening czas.

W trakcie zawodów niezbędna jest wiara we własne możliwości i konsekwentne realizowanie założeń. Bezcenne wydają się okrzyki słyszane na trasie, a kto raz spróbował, wie, jakich przypływów mocy dodaje zwykłe przybicie „piątki”, nawet z kimś, kogo zupełnie nie znamy, a co dopiero z kibicem „osobistym”. Dla mnie absolutnym hitem są transparenty rozmaitej, często zabawnej treści, w jakie uzbrajają się otaczający biegowe trasy kibice. Te ogólne i te bardziej osobiste teksty pozwalają im adresatom poczuć niewidzialną pomocną dłoń, której wsparcie dodaje skrzydeł w trudnych momentach.

W końcu po wyścigu otrzymujemy cierpliwe ucho kogoś, kto słucha, z kim możemy podzielić się sukcesem lub porażką, być może wyżalić, że tym razem nie wyszło. Osoby wspierające biegaczy nie mają więc łatwego życia. Muszą być przygotowane na uczuciowy rolercoster, bo bieganie przynosi wyzwania podobne do tych z codzienności, gdzie jesteśmy „raz na wozie, raz pod wozem”, a sukces i porażkę oddziela często słabo widoczna, cienka czerwona linia.

Urlop

Urlop?! Jaki urlop? „Dwa wolne tygodnie w środku lata to przecież idealny czas na obóz treningowy”. Przyznajcie, ilu z Was wpadło kiedyś na taki pomysł? My – biegacze, w trakcie wakacji często jesteśmy bardziej sumienni niż gdy pracujemy. Mamy w końcu dużo wolnego czasu, a naszym jedyny zmartwieniem jest myśl, jak uniknąć zbędnych kilogramów, o które na urlopie nietrudno.

Musimy jednak wziąć pod uwagę fakt, że towarzysze podróży mogą mieć inne spojrzenie na to, co kryje się pod pojęciem odpoczynek. Nie popadajmy więc w biegową paranoję i nie róbmy z wakacji obozu kondycyjnego. Niech czas oderwania od monotonii dnia codziennego rzeczywiście nim będzie. W związku z tym, że urlop planujemy zazwyczaj latem, a kluczowe starty większość z nas rozpisuje na wiosnę i jesień, to kilka, kilkanaście dni ograniczonego czy lżejszego treningu w miesiącach letnich wyjdzie na dobre każdemu, a przyda się zwłaszcza osobom przemęczonym i przetrenowanym. Będzie to doskonałe preludium przed rozpoczęciem właściwych przygotowań do ważnych zawodów na koniec sezonu.

Jak widać życie z biegaczem u boku to nie jedynie sielanka. Za to nigdy nie powieje nudą. Wspieranie sportowca amatora w realizacji jego celów jest niełatwym, ale wdzięcznym zajęciem dla jego otoczenia. Dla osób, które muszą zmagać się z innymi obowiązkami, jak edukacja, praca, wychowanie dzieci, takie wsparcie jest niezmiernie ważne, wręcz kluczowe dla nieustannego cieszenia się pasją, jaką jest bieganie. I tutaj wielkie zadanie dla obu stron, które były przedmiotem powyższych rozważań. Jeśli wspieracie kogoś, kto biega – róbcie to nadal, być może nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak istotna jest to pomoc. Jeśli natomiast sami biegacie, a to ktoś stanowi dla Was wsparcie, zastanówcie się, jakby wyglądało Wasze bieganie bez tych osób, czy bylibyście w tym samym miejscu biegowej podróży, czy w ogóle biegalibyście nadal?

Bądźcie więc wdzięczni. Zachęcam Was, byście pomyśleli choć o jednej osobie, bez której bieganie nie byłoby dla Was takie samo. I powiedzcie jej jedno proste słowo „dziękuję”. Powodzenia!

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Żelazo dla biegacza
Następny wpis
Squeezy energy gel

Powiązane artykuły

Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu