Spis treści
Wśród wielu marek “po prostu” produkujących obuwie, są i takie, które poza swą podstawową działalnością, starają się wskazać ścieżkę, mającą nas prowadzić do lepszego jutra. O ścieżce wspominam zresztą nie bez przyczyny, bo Merrell – marka, której obuwie dzisiaj bierzemy na tapetę – mówi do nas w jednym z ostatnich filmów reklamowych: “I am the trail”. Do czego jednak sprowadzają się te słowa i jak mają się do ich wizji butów biegowych?
Początki marki Merrell i bestsellerowe buty turystyczne
Ścieżka stała się motywacją do rozpoczęcia działalności Merrell, bowiem to właśnie turystyczne buty dla wymagających użytkowników stały się jej pierwszym, w dodatku świetnie sprzedającym się, produktem. Randy Merrell odpowiadał za ich doskonałe wykonanie, starając się, by spełniały one cztery warunki:
- miały być wygodne,
- trwałe,
- wszechstronne,
- a w dodatku miały się nieźle prezentować.
Tysiące Amerykanów zachwyciło się trekkingowymi Merrellami, co sugeruje, że założycielowi udało się te wymagania spełnić.
Randy pragnął, żeby jego buty dawały użytkownikom wrażenie, jakoby w naturze nie istniały żadne bariery i nic nie stało na przeszkodzie, by cieszyć się jej walorami. Pojawienie się w ofercie Merrella butów do biegania wydaje się więc dość oczywiste – to dzięki nim jesteśmy przecież w stanie pokonywać szlaki znacznie szybciej, niż mogło się to wcześniej wydawać możliwe. To jednak nie koniec całej historii – ścieżka, którą chce nas poprowadzić Merrell wiąże się także ze wsparciem inicjatyw proekologicznych, dzięki którym rośnie szansa, że kolejne pokolenia także będą mogły cieszyć się darami natury. Co więcej, pracownicy amerykańskiej marki działają też na rzecz akcji pro-kobiecych i wzmocnienia głosu kobiet w kwestiach o znaczeniu społecznym.
Merrell nie jest więc “po prostu” firmą produkującą buty dla aktywnych. Jest wizją świata, w której ludzie mogą w radości korzystać z uroków natury, będąc względem siebie możliwie równi. Buty mają w tej sielance przede wszystkim nie przeszkadzać, dając nam wspomniany komfort i pewność, że nic się na naszych nogach nie rozpadnie. Czy tak jest w rzeczywistości? Sprawdźmy na przykładzie trzech testowanych dzisiaj modeli.
Parę słów o testującym
Zanim przejdę do rzeczy, wypada powiedzieć parę słów o tym, jak w okresie testowania wyglądały moje treningi, w jakiej jestem obecnie formie i czy kiedykolwiek biegałem w butach Merrell lub im podobnych. Przejdźmy więc ten wątek szybko i zabierzmy się za buty…
W okresie testów biegałem średnio 90-100 km tygodniowo, przede wszystkim po ścieżkach parkowych, leśnych oraz asfaltowych chodnikach. Ważę obecnie ok. 80 kg, a startem, który w największej mierze wpływa na kształt moich treningów, jest planowany na lato Ultra Chojnik. Kilka lat temu biegałem w pierwszej wersji Merrell Trail Glove i do teraz uważam je za buty niemal doskonałe. Obecnie, poza modelami testowymi, biegam też w czwartych Trail Glove’ach i również je sobie chwalę. Od wielu lat sympatią darzę szeroko rozumiane buty minimalistyczne.
Zapraszamy do obejrzenia recenzji video prezentowanych w artykule butów
Barefoot running, czyli co charakteryzuje buty do biegania Merrell
Wygodny but, który ma nam pozwolić przekraczać granice podczas niezliczonych aktywności na świeżym powietrzu, to przede wszystkim taki, który sam również nie stawia barier – barier dla naturalnej i prawidłowej pracy stóp. Buty biegowe Merrell to zatem sporo miejsca na wysokości palców, aby te ostatnie mogły pracować podczas każdego lądowania i wybicia, ale też miękki zapiętek i brak amortyzująco-stabilizujących dodatków.
Dostajemy więc buta, który jest butem i choć może to brzmieć nudnawo czy mało zaskakująco, to okazuje się, że nic więcej nie będzie nam potrzebne, by z uśmiechem siekać kolejne kilometry. Bez wbudowanych trampolin i bez strzelających z zapiętka fajerwerków.
Przejdźmy więc w końcu do konkretów
Merrell Bare Access Flex 2 E-Mesh – lekki i uniwersalny but treningowy
Żeby od razu rozwiać wszelkie wątpliwości, zacytuję samego siebie z jednego z wpisów na Facebooku:
W ciągu niecałego tygodnia pokonałem w nowych Merrellach Bare Access 107 km, w skład których weszło dłuższe wybieganie (ostatnio wspomniane 32 km), jednostki z przebieżkami/podbiegami czy mocniejszym tempem. Za każdym razem wracałem zadowolony, że trafił do mnie tak świetny but, który nie dość, że wszechstronny treningowo, to jeszcze w całości skonstruowany w zgodzie z filozofią barefoot running.
Z upływem kolejnych tygodni jedynie utwierdzałem się w przekonaniu, że Merrell Bare Access Flex 2 E-Mesh to buty, w których w zasadzie można wszystko – zarówno przycisnąć kilka kilometrów na progu, jak i pójść na 2 godziny truchtania. Co więcej, mimo że absolutnie nie mam dla nich litości, niemal codziennie zabierając je na treningi, w zasadzie nie widać na nich śladów zniszczeń. Mamy zatem spełnione cztery zasady, o których wspominałem na początku tekstu.
Cholewka z siatki, zerowy drop i miękki zapiętek sprawiają dodatkowo, że Bare Access – jakkolwiek podpadają w mojej ocenie pod kategorię butów treningowych – są bardzo lekkie. Nie chcę więc nawet udawać i na siłę doszukiwać się w nich wad, bo całkowicie szczerze się w nich zakochałem. Gdyby nie ciekawość odnośnie innych modeli, to zamówiłbym 20 par Bare Access i biegał w nich kilka najbliższych lat.
Merrell Vapor Glove 4 – but dla biegaczy wymagających, choć nie tylko
Trzymajmy się powyższej konwencji – oto kolejny cytat z Facebooka:
I siadło sobie grzeczne 16 km w nowych Merrellach Vapor Glove… To pierwsze ponadgodzinne hopsasanie w tych butach i mogę z czystym sercem zaraportować, że czułem w nich jedynie przyjemność z biegu. Gdyby nie presja zamknięcia banku, to z pewnością bym ten trening przedłużył i jeszcze trochę poszczerzył zęby do ludzi i psów.
A dalej było jeszcze lepiej, bo po przyzwyczajeniu się do tego, jak wyraźnie czuć każdą nierówność terenu w nowych Vapor Glove 4, byłem w stanie bez problemu biegać w nich treningi po 20 km i więcej, bawiąc się przy tym przednio. Momentami czułem, jakbym się cofnął w czasie do treningów w pierwszych Merrell Trail Glove, w których gumę wytarłem do zera, zanim zdecydowałem, że pora je wymienić. Z Vaporami szykuje się podobny scenariusz – są tak dobre, że nie odpuszczę im, zanim naprawdę nie padną.
Nie da się jednak ukryć, że to buty dla biegaczy wprawionych i wiedzących “z czym się je” buty minimalistyczne. Trzeba to podkreślić tym bardziej, że Vapor Glove 4 są właściwie ultraminimalistyczne, bo poza cienką warstwą gumy na podeszwach i czubach, nie ma w nich absolutnie żadnych wzmocnień. Nasze stawy chroni więc jedynie nasza technika, siła i wprawa. Biegając w tych butach warto też mocniej koncentrować się na tym, co przed nami, bo nawet niewielki kamyk może nam narobić kłopotów.
Dobrze jednak, by powyższe Was nie zraziło, bo Vapor Glove na początek można wykorzystać także do chodzenia na co dzień (sam często chodzę w nich do pracy) lub do treningów uzupełniających (sprawdzą się na siłowni czy nawet na jodze). Ich rozmiary pozwalają też na wyjątkowo wygodne przenoszenie ich w podróży. Jeżeli więc nie czujesz się na siłach, by w tym momencie biegać w Vaporach, weź je ze sobą na wakacyjny wypad i wykorzystuj podczas spacerów czy gry w siatkę ze znajomymi.
Merrell Nova GTX – buty do biegów górskich z kultową membraną
W tym momencie przełamiemy nasz schemat z cytatami, bo pogoda spłatała nam tej wiosny parę figli i gdy dostałem do testów górski model Merrell Nova GTX z membraną, nie byłem już w stanie wykonać treningu, który by tę membranę faktycznie sprawdził w boju. Zaliczyłem w nich oczywiście kilka mocniejszych treningów, w tym 3 godziny w górach z dość konkretnymi zbiegami, ale temperatura sięgała tego dnia powyżej 15 stopni Celsjusza, więc nijak się miała do Gore-Texu®, który zwyczajowo wykorzystujemy w chłodniejsze dni. Konstrukcyjnie wszystko wydawało się jednak w porządku, bieżnik robił robotę na skałach oraz miękkich ścieżkach, a pianka odpowiednio chroniła stopy przed kamieniami czy korzeniami.
Merrell Nova GTX muszą jednak poczekać na chłodniejszą aurę, abym mógł w pełni zorientować się, na co je stać.
Buty do biegania Merrell – wrażenia i wnioski
Dawno nie bawiłem się tak świetnie przy okazji testów. Merrell Bare Access i Merrell Vapor Glove przekonały mnie do siebie natychmiast i od chwili otrzymania nie biegałem w innych modelach, bo czegoś, co świetnie się sprawdza, nie trzeba zmieniać. Odpowiada mi w pełni ich brak dropu i minimalistyczna konstrukcja, które nie odbijają się czkawką nawet podczas dłuższych i bardziej wymagających treningów. Cieszy mnie też, że mogę biegać w butach produkowanych przez markę, która aktywnie angażuje się w walkę o nasze środowisko – taką ścieżką mogę śmiało iść z Merrellem ramię w ramię. Szczerze i bardzo polecam testowane modele.