fbpx
Wokół biegania

Rzecz o dropie – co to jest i z czym to się je?

Wydawać by się mogło, że tzw. “drop” w butach biegowych to temat, który był już omawiany tyle razy i na tyle różnych sposobów, że nie ma sensu ponownie otwierać tej szuflady. Rzecz jednak w tym, że w większości przypadków był on przedstawiany z punktu widzenia zwolenników jednej ze skrajnych opcji - mowa tu o biegaczach ceniących wyłącznie buty z relatywnie wysokim dropem lub buty o dropie zerowym.
rzecz o dropie co to jest i z czym to sie je 03

Wydawać by się mogło, że tzw. “drop” w butach biegowych to temat, który był już omawiany tyle razy i na tyle różnych sposobów, że nie ma sensu ponownie otwierać tej szuflady. Rzecz jednak w tym, że w większości przypadków był on przedstawiany z punktu widzenia zwolenników jednej ze skrajnych opcji – mowa tu o biegaczach ceniących wyłącznie buty z relatywnie wysokim dropem lub buty o dropie zerowym. W tym artykule postaramy się zatem spojrzeć na wszystko wyłącznie przez pryzmat samych cech buta, nie zagłębiając się w spory lepsze/gorsze.

Wypada jednak zacząć od przyjrzenia się temu, czym drop w butach biegowych w ogóle jest, bo nie stosuje się tego hasła do opisu butów noszonych na co dzień czy wykorzystywanych chociażby w sportach zespołowych, z którymi większość z nas miała kontakt przynajmniej w dzieciństwie. Dropem (lub “offsetem”, choć w Polsce hasło “offset” się nie przyjęło) określa się wyrażoną milimetrami różnicę pomiędzy wysokością tylnej oraz przedniej części buta biegowego. Najczęściej mówimy tu o różnicy wysokości buta pod piętą oraz przodostopiem i palcami.

Za duży drop zwyczajowo uznaje się ten w okolicach i powyżej 10 milimetrów, niskie dropy to najczęściej 4 i mniej milimetrów, z kolei to, co zostaje pośrodku (6-8 milimetrów) stanowi obecnie wartości średnie. Wielkości te będą z kolei przekładały się na zakres pracy łydek i ścięgien Achillesa podczas biegu na zróżnicowanych podłożach i w różnych tempach. Mówiąc obrazowo – niski drop w zestawieniu z poruszaniem się po mocno nachylonej powierzchni wiąże się z większym zakresem pracy łydek i Achillesów, z kolei bieg po płaskim podłożu w obuwiu z wysokim dropem “rozciąga” łydki w najmniejszym stopniu.

rzecz-o-dropie-co-to-jest-i-z-czym-to-sie-je-02

Drop a amortyzacja i ochrona buta biegowego

Jeszcze do niedawna przyjmowało się, że zróżnicowaną wysokość tyłu i przodu buta wprowadzono do butów biegowych przede wszystkim dlatego, że gdzieś należało pomieścić coraz bardziej rozbudowane systemy amortyzacyjne. Można stąd wysunąć wniosek, że buty o wysokim dropie (10 i więcej milimetrów) będą jednocześnie tymi najmocniej amortyzującymi, z kolei te o dropie niskim (4 i mniej milimetrów) będą pod tym względem bardziej “minimalistyczne”, chroniąc nas jedynie przed szkłem, kamieniami i innymi niebezpiecznymi materiałami na drodze.

Obecnie jednak powstaje coraz więcej butów biegowych, które cechuje wyjątkowo wysoka amortyzacja, mimo że mają one niewielkie wartości dropu bądź też są całkowicie płaskie. Ma to po części związek z rozwojem technologicznym, dzięki któremu amortyzacyjne właściwości pianki w podeszwie niekoniecznie wiążą się wyłącznie z dużą jej ilością. Nie bez znaczenia są również trendy, które szczególną uwagą darzą dziś buty bardziej “naturalne”, ale jednak mocno tłumiące impet uderzeń stóp o podłoże.

Nie ma zatem obecnie wyraźnej i prostej zależności między amortyzacją i dropem w butach biegowych. Na rynku znajdziemy zarówno modele niskoamortyzowane, bardzo dynamiczne, o stosunkowo wysokim dropie oraz te o dropie zerowym, które jednak mają wysokie pokłady amortyzacji i świetnie sprawdzą się przy długich i spokojnych treningach. Nie powinno także uciec naszej uwadze, że poza samym dropem oraz systemem amortyzacyjnym, na nasze “poczucie buta” w trakcie lądowania i wybicia będzie miała wpływ wkładka, która producent umieścił w danym modelu. Może ona wpłynąć zarówno na wrażenie wysokiego dropu, jak i dołożyć nieco do amortyzacyjnych walorów buta.

rzecz-o-dropie-co-to-jest-i-z-czym-to-sie-je-01

Drop a typ buta biegowego

Na buty biegowe trzeba zatem patrzeć jako na określoną całość, nie sugerując się jedynie wskazanym bądź domniemanym ich przeznaczeniem. Jeżeli – dla przykładu – dobieramy sobie buty na codzienne treningi, to warto ocenić zarówno wygodę cholewki, jak i wskazane już cechy, czyli stopień amortyzacji, drop, zastosowaną wkładkę i inne, które mogą mieć dla nas znaczenie (szerokość, system sznurowania, guma zastosowana w podeszwie zewnętrznej itp.), nie ograniczając się jedynie do pojedynczej cechy, jaką może być drop. Podobnie ze startówkami czy butami w teren – każdy model będzie zawierał specyficzną kompilację powyższych cech, które łącznie przekładać się będą na nasze wrażenia z użytkowania.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Na przekór malkontentom - biegająca mama i żywe srebro w wózku
Następny wpis
11 listopada na sportowo w Gdyni
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu