fbpx
Gadżety biegacza

Recenzja Maść Niedźwiedzia

Maści nie kojarzą się sportowcom pozytywnie. Jeżeli mamy z nimi do czynienia, to oznacza najczęściej jedno – kontuzję i poszukiwanie magicznych środków na jej wyeliminowanie. Tymczasem producent...
recenzja masc niedzwiedzia 0

Maści nie kojarzą się sportowcom pozytywnie. Jeżeli mamy z nimi do czynienia, to oznacza najczęściej jedno – kontuzję i poszukiwanie magicznych środków na jej wyeliminowanie. Tymczasem producent Maści Niedźwiedziej proponuje nam bardziej wszechstronną linię produktów – trzy maści o różnym działaniu, które przydadzą się nie tylko „po fakcie”. Czego możemy spodziewać się po produktach z misiem?

Niedźwiedź brunatny, czarny i polarny

Pod nazwą Maść Niedźwiedzia występują trzy produkty, z których jeden zapewnia „naturalną siłę i grzanie – działanie przeciwbólowe ( składnik Methyl Salicylate )”, drugi grzeje znacznie mocniej, a trzeci działa chłodząco. Według producenta każdy z nich powinien nam przynieść ulgę, choć za każdym razem będzie to zupełnie inne odczucie.

W składzie maści lekko grzejącej znajdziemy m.in. kamforę, miętę pieprzową, korzeń żeńszenia, melisę, chmiel zwyczajny czy koper włoski. Jej zapach to połączenie mięty i ziół, co daje bardzo przyjemny efekt. Mimo wszystko unikałbym smarowania się nią przed wyjściem do pracy, bo zapach utrzymuje się dość długo i może być krępujący. Po kilku minutach od nałożenia daje się wyraźnie odczuć grzanie, a skóra w docelowym miejscu lekko się czerwieni.

recenzja-masc-niedzwiedzia-0120150413-0001

Maść „Silne grzanie” to połączenie m.in. kamfory, czarciego pazura, rozmarynu lekarskiego, eukaliptusa, soku z aloesu czy oleju pomarańczowego. Zapach jest znacznie intensywniejszy i łączy woń eukaliptusa i aloesu. Producent ostrzega przed stosowaniem tej maści w przypadku osób poniżej 16-go roku życia i nie wydaje mi się to przesadą. Grzanie w przypadku tego produktu jest naprawdę silne i do tej pory podobnego doświadczyłem tylko w maściach zawierających kapsaicynę. W tym przypadku także występuje lekkie zaczerwienienie skóry.

recenzja-masc-niedzwiedzia-0220150413-0002

Ostatnia z maści – „Polarny lód” na siniaki ( składnik Arnika ) – to propozycja krańcowo różna. W tym przypadku, za sprawą mięty, mięty chińskiej i arniki montany, doświadczymy uczucia schłodzenia. Zapach jest oczywiście miętowy, a maść nie zawiera przeciwwskazania wymienionego powyżej. Odczucie chłodu jest bardzo wyraźne i dość długo się utrzymuje, co pozwala przynieść ulgę zmęczonym mięśniom i stawom.

recenzja-masc-niedzwiedzia-0320150413-0003

Stosowanie maści – wersja producenta i moja

Producent nie podaje szczegółowych zaleceń odnośnie stosowania maści. Dowiadujemy się jedynie, by stosować je po wysiłku lub w przypadku występowania bólu (by bądź to rozgrzać, bądź schłodzić mięśnie). Poza tym w przypadku maści brązowej i białej jest jeszcze mowa o masażu. W związku z tym uknułem własną teorię ich wykorzystania, która wydaje mi się logiczna, a przy tym okazała się skuteczna.

Zacznę od maści chłodzącej, bo to mój stanowczy faworyt. Korzystałem z niej – w całkowitej zgodzie z ulotką – po treningach, by rozluźnić napięte mięśnie. Zdrowym nawykiem byłoby jednak wykonanie paru ćwiczeń rozciągających zanim zaczniemy tak intensywne schładzanie i taką kolejność polecam. Maścią pokrywałem całe grupy mięśniowe, po czym wystarczyło poczekać kilka minut i efekt mieliśmy gotowy.  Polarny niedźwiedź świetnie odpręża i odświeża zmęczone po treningu mięśnie i możemy traktować go jako domowy substytut mitycznej „wanny lodu”, w której czasami chłodzi się maratońska elita po zawodach. Tę maść polecam każdemu, niezależnie od ewentualnych kontuzji, bo przynosi dużą ulgę po intensywnych sesjach treningowych.

Najsilniej grzejącą maść wykorzystałem tylko dwa razy i było to umotywowane wyłącznie testem. Na szczęście nie uskarżam się obecnie na żadną kontuzję, więc nie miałem powodu, by stosować tak silnie działający środek. W mojej ocenie to opcja dla tych, którzy odczuwają wyraźny ból w okolicach mięśni i stawów, któremu zaradzić może poprawa ukrwienia. Z kolei opcja pośrednia – maść brązowa – to ciekawa propozycja do wykorzystania przed treningiem. Producent o tym nie wspomina, ale dla mnie naturalnym odruchem była próba rozgrzania za jej pomocą zmęczonych mięśni łydek zanim wyszedłem na bieg. Takie działanie okazało się skuteczne i treningi poprzedzone smarowaniem tą maścią wypadły bardzo dobrze, mimo wcześniejszego „zmęczenia materiału”.

Niedźwiedź polarny zwycięzcą

Jeżeli macie w planach intensyfikację treningów i zdarza się wam narzekać na lekkie przeciążenia, z czystym sercem polecam Maść Niedźwiedzią Polarny lód. To najciekawsza propozycja z trzech wymienionych i tego zakupu nie powinniście żałować. Kolejnym krokiem może być maść lekko grzejąca, a najmocniejszego z niedźwiedzi zostawcie sobie na czarną godzinę.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
I zrozum tu biegacza! Żargon tych, którzy namiętnie uprawiają jogging cz.1
Następny wpis
Dwa tygodnie przed maratonem - to musisz wiedzieć
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu