Każdy biegacz wie, jak ważne przy regularnych treningach są determinacja i siła woli. Czasem ta samotna, wewnętrzna walka nas przerasta, dlatego potrzebujemy motywacji z zewnątrz.
Jednym ze źródeł, które mogą być zastrzykiem pozytywnej energii przed kolejnym wysiłkiem, są przemyślenia blogerów-biegaczy. Oni – tak jak my – zmagają się z różnymi przeszkodami w swoim zabieganym życiu. Przedstawiamy kilka wybranych cytatów, które nie pozwolą Wam usiedzieć w miejscu, co więcej – spowodują, że założycie sportowe buty i ruszycie w trasę!
Złote myśli bloggerów (pisownia oryginalna)
Gdyby ktoś mnie teraz zapytał czym jest dla mnie bieganie to nie odpowiedziałabym, że przygodą, frajdą, odpoczynkiem i relaksem. Dla mnie to trudne przełamywanie barier i własnych słabości. I uwierzcie, daje to cholerną satysfakcję.
Pojawił się cel w życiu, świadomość swojej wartości i niepowtarzalności. Godziny medytacji w biegu pozwoliły zmienić marudzącą przed lustrem babę, w bardziej wyważoną, silniejszą i bardziej atrakcyjną kobietę. I wartość największa: dzięki bieganiu poznałam miłość swojego życia.
http://bieganie-wg-blondynki.blog.pl
Już jakiś czas temu zauważyłam, że bieganie sprzyja kreatywnemu myśleniu i koncentracji, a że to czym się param wymaga tychże, nie pozostało mi nic innego jak biegać, biegać, biegać. Nie mam aktualnie czasu na żaden inny pokarm dla duszy.
Kiedy pot zalewa oczy i szczypią. (…) Kiedy czuję, że biegnę jak po beczce, w miejscu. (…) Albo jak widzę siebie w jakiejś szybie, że poruszam się jak słoń. I źle mi w różowym. (…) I gdy ze zmęczenia nie da rady zasnąć. (…) Normalnie szlag mnie trafia. Wtedy ja naprawdę nie cierpię tego biegania. A biegam. Często gęsto bezczelnie radosna i uśmiechnięta. Niepojęte.
http://run-bo.blogspot.com
Dlaczego warto ruszyć 4 litery na poranną przebieżkę? Bo dzień się pozytywnie zaczyna. Bo uśmiecham się jak wracam. Bo czuję się szczęśliwsza. Bo dostaję fajnych rumieńców. Bo mój metabolizm dostaje kopa z rana. Bo czuję, że zrobiłam coś dobrego dla siebie. Bo jest moc (parafrazując Krzysia Ibisza). Bo spokojniej zniosę dzień w pracy. Bo mam dobry nastrój na resztę dnia. Bo poranna kawa będzie smakować wyśmienicie.
http://42kmandmore.wordpress.com
Nie oszukujmy się. Bieganie jest męczące. Bieganie jest czasochłonne. Bieganie jest kontuzjogenne. Bieganie powoduje, że się pocimy. Nikt mi nie powie, że lubi być spocony, śmierdzący i brudny. Do tego z zadyszką, czerwony na twarzy z wysiłku. Ale biegajmy! Tylko przyłóżmy się do wyniku lub efektu, który chcemy osiągnąć. I nie odpuszczajmy! Oddajmy się w całości temu zadaniu.
http://babawbiegu.blog.pl
Nie potrafię wyjaśnić, ale zarzekam się, że to prawda: w biegu można odpoczywać. Można biec spokojnie przez godzinę, spocić się, owszem, ale wrócić w pełni sił i energii. I już nawet przed zmyciem z siebie trudów treningu czuć, że właściwie bieganie tylko sił dodało! Trzeba tylko przebrnąć przez te trudne początki, kiedy organizm protestuje. A protestuje, bo nie przywykł. A jak przywyknie, będzie protestował w przypadku bezczynności.
http://biegiem.bloog.pl
Jest coś niesamowicie przyjemnego w takim fizycznym sponiewieraniu się do bólu i do łez. No cóż, niektórzy kochają np. skoki na spadochronie, bo kochają adrenalinę, która temu towarzyszy i jej potrzebują. Jeszcze inni przebierają się za średniowiecznych żołnierzy i odgrywają Bitwę pod Grunwaldem. I jedni i drudzy budzą we mnie niemałe zdziwienie. A my, biegacze mamy w sobie coś, co każe nam wciąż i wciąż doprowadzać się granicy wytrzymałości i ją przekraczać. I to kochamy!
http://przyjemnoscbiegania.blogspot.com
Dopiero zaczynam , a w sumie przymierzam sie do biegania. Kupiłam już dobre skarpetki oraz buty. Od stycznia zaczynam! 🙂
Bardzo mnie to cieszy 🙂