Spis treści
- Ale po co mi w ogóle “specjalne” górskie ciuchy do biegania?
- Kompresja, zaskakujący pas oraz kolejny zestaw kieszeni, czyli Trail Running Short V2
- Włączająco-wyłączający się materiał – brzmi zabawnie, działa genialnie!
- Krój, który pokaże, czy porządnie przepracowaliśmy zimę
- Co w takim razie z kieszeniami? Jest dobrze, ale bez rewelacji
- Pora na spodenki i ich cechę flagową – kompresję
- Co w takim razie z materiałem w spodenkach? Sprawuje się naprawdę dobrze
- Trailowe gadżety, czyli kieszenie i silikonowe elementy na udach
- Przejdźmy do założeń ze wstępu – czy nowym produktom Compressport udało się spełnić wspomniane wymagania?
Biegacze górscy są obecnie wyjątkowo dopieszczani przez organizatorów imprez oraz producentów sprzętu. Ci pierwsi dwoją się i troją, przygotowując coraz trudniejsze lub ciekawsze widokowo trasy, ci drudzy zakasali rękawy by w każdym sezonie rozszerzać ofertę skierowaną właśnie do “górali”. Mowa o specjalistycznych ubraniach i akcesoriach, których cechy pozwolą nam w większym komforcie przemierzać błotniste lasy czy skalne przełączki, zarówno podczas krótkich i szybkich zawodów, jak i dłuższych wycieczek biegowych. Swoje propozycje dla koneserów tego typu atrakcji przygotował m.in. wiodący producent odzieży kompresyjnej – Compressport, którego koszulka i krótkie leginsy z linii Trail Running z pewnością przypadną do gustu wielu biegaczom. Skąd o tym wiem? Miałem szczęście biegać w nich przez ostatnie tygodnie i na własnej skórze się przekonać, na co stać te produkty.
Ale po co mi w ogóle “specjalne” górskie ciuchy do biegania?
To pytanie zadało pewnie wielu z was w trakcie czytania wstępu, zatem odpowiem na nie zanim przejdziemy do dalszej części recenzji. Oczywiście nie każdy będzie czuł potrzebę posiadania ubrań czy akcesoriów tak specjalistycznie skrojonych, podobnie jak nie każdy biega w butach “trailowych” w górach. Nie ma w tym nic gorszącego. Jeżeli jednak spędzacie w górach sporo czasu, wasze potrzeby i oczekiwania wobec wykorzystywanego sprzętu mogą rosnąć i wówczas z pomocą przychodzą m.in. produkty Compressport.
Czego w takim razie powinno się oczekiwać po ubraniach przeznaczonych do biegów górskich? Moim zdaniem takich cech jest przynajmniej kilka, a wśród nich:
- Absolutny komfort podczas wykorzystywania tych ubrań z dodatkowym sprzętem (plecakami, nerkami),
- Użyteczne i pojemne kieszenie na żele, telefon czy choćby chusteczki,
- Wygoda przy wykonywaniu szerokich, długich kroków czy wymachów rękami,
- Zachowywanie swoich właściwości podczas długich treningów (niezależnie od potu i innych czynników),
- Wytrzymałość przy kontakcie z gałęziami i innymi przeszkodami (także podczas wywrotki),
Poza tym, produkty te podlegają także zwyczajowej dla ubrań biegowych ocenie, gdzie pod uwagę bierze się oddychalność materiału, nieprzejmowanie przykrych zapachów czy odpowiedni krój.
Szereg kieszeni, innowacyjny materiał oraz dopasowany krój, czyli Trail Running Shirt V2
Tę wyliczankę można by w zasadzie kontynuować jeszcze długo, bo nowa koszulka Compressport to technologiczno-dizajnerska bomba. Skupię się jednak na cechach dla mnie najważniejszych, a pierwszą z nich z pewnością będzie liczba kieszeni. Sześć ułożonych wokół pasa, rozciągliwych kieszonek wyróżnia ten model na tle konkurencji. Dwie z nich posiadają stosunkowo wąskie otwory, co dodatkowo zabezpieczy przenoszone tam rzeczy, pozostałe cztery wieńczą klasyczne, lekkie ściągacze.
Uwagę od razu zwraca także tkanina, z której produkt został wykonany. Trail Running Shirt V2 daleko odchodzi od typowego dla sportowych ubrań poliestru i prezentuje wyjątkowo przyjemny w dotyku materiał, o którym napiszę więcej w dalszej części tekstu. Dodam tylko, że został on w kilku miejscach połączony z silikonowymi elementami, które na ramionach mają zapewnić dobre trzymanie plecaka, a od wewnętrznej strony rękawów oraz pasa, zmniejszyć ryzyko podwijania się koszulki. Ponadto, całość wieńczy dość długi zamek, który u szczytu został zabezpieczony fragmentem materiału.
Kompresja, zaskakujący pas oraz kolejny zestaw kieszeni, czyli Trail Running Short V2
W przypadku krótkich leginsów Trail Running Short V2 także można by kilometrami ciągnąć listę technologicznych nowinek, więc i tu skupię się na największych hitach. Jednym z nich z pewnością będzie wyjątkowy pas, który w tym modelu jest szerokim i bardzo lekko przylegającym płatem materiału, dodatkowo zabezpieczonym od wewnątrz silikonowymi elementami. Dzięki temu jest znacznie wygodniejszy od zwykłych gumek, do których przyzwyczaili nas producenci, a przy okazji doskonale spełnia swoje zadanie, trzymając spodenki na miejscu.
Wspomnieć należy o kolejnych kieszeniach. Tym razem dostajemy ich cztery, z czego dwie ciągną się po bokach, dając naprawdę sporo miejsca, jedna umiejscowiona jest z tyłu i ma nieco obły kształt, z kolei ostatnią tworzy nakładający się materiał pasa. Leginsy są wyposażone w strefy kompresji oraz silikonowe elementy na udach. Te pierwsze mają poprawiać krążenie podczas długich treningów czy zawodów, drugie będą dla nas oparciem podczas pokonywania stromych podejść.
Jak widać, w obu produktach zastosowano szereg rozwiązań szczególnie przydatnych podczas biegów w terenie, pozostaje jednak przejść do konkretów i wspomnieć o tym, jak koszulka i leginsy sprawdzają się w praktyce.
Włączająco-wyłączający się materiał – brzmi zabawnie, działa genialnie!
Technologia On/Off nie jest absolutną nowością. Compressport wykorzystywał ją w swoich koszulkach termicznych, o których pisaliśmy już na portalu Trening Biegacza. W teorii wygląda to tak, że materiał “oddycha razem z nami”, dostosowując się do intensywności podejmowanego wysiłku. W praktyce to po prostu odpowiednio skomponowany splot, który rozciaga się, gdy nabieramy wdech oraz kurczy przy wydechu, faktycznie pracując razem z naszym ciałem. I choć po tym tłumaczeniu część magii z teoretycznego opisu mogła ulecieć, to nie chciałbym byście mnie żle zrozumieli – to działa i to świetnie.
Ta rozciągliwość/kurczliwość oczek w splocie pozwala nam utrzymać komfort termiczny w różnych warunkach. Zdarzało się biegać w tej koszulce przy temperaturze w okolicach 20 stopni oraz w chłodniejsze dni, gdy słupek rtęci spadał w okolice zera i trzeba było założyć na siebie dodatkowo bluzę. Te różnice nie robiły na materiale specjalnego wrażenia, niezależnie od warunków sprawdzał się on naprawdę świetnie.
Dodatkowym atutem jest jego bardzo szybkie schnięcie. Po każdym przepłukaniu wystarczyło powiesić koszulkę na godzinę (niekoniecznie na zewnątrz, ja suszyłem ją w swoim pokoju) i można było ponownie ubrać ją na trening. To ukazuje hydrofobowe właściwości materiału, o których wspomina producent. Cecha ta pozwala zaoszczędzić miejsce w przypadku wyjazdów na weekend czy nawet dłuższy urlop. Nie będziemy potrzebowali kilku koszulek, gdy jedna będzie schła w zasadzie momentalnie.
Krój, który pokaże, czy porządnie przepracowaliśmy zimę
Nie da się ukryć, że w koszulce Trail Running Shirt V2 najlepiej będą się czuli ci z nas, którzy nie mają kłopotu z akceptacją własnego ciała. Doskonale dopasowany krój tego produktu sprawia bowiem, że ciężko będzie nam ukryć niedawne świąteczne grzeszki czy generalną sympatię do słodkich lub słonych przekąsek. Z drugiej strony jest to konieczne by zachować wyżej wspomniane właściwości materiału. Jeżeli koszulka nie opinałaby naszego ciała, to nie sprawdzałaby się tak dobrze jako pierwsza warstwa pod bluzą, a wykorzystanie systemu On/Off nie miałoby sensu.
Z punktu widzenia wygody użytkowania takie dopasowanie to także strzał w dziesiątkę. Szczególnie w górach, gdzie nasz krok nie jest tak miarowy i równy, jak na asfalcie i zdarza nam sie wykonywać przedziwne ruchy ramionami. Połączenie dopasowanego kroju i elastycznego materiału zapewni nam w takich wówczas wyjątkowy komfort.
Zostając jeszcze na chwilę przy materiale, należy podkreślić, że faktycznie nie przejmuje on nieprzyjemnych zapachów. Nie płukałem go z użyciem specjalnych płynów, ani tym bardziej proszku. Używałem po prostu chłodnej wody i koszulka odzyskiwała absolutną świeżość. Przy wykręcaniu należy jednak pamiętać, że materiał jest stosunkowo delikatny, lepiej więc nie wkładać zbyt dużo siły w te praktyki.
Co w takim razie z kieszeniami? Jest dobrze, ale bez rewelacji
Fakt, jest ich sporo i są doskonale rozmieszczone. W ogóle nie przeszkadzają w biegu i bardzo łatwo jest się do nich dostać bez konieczności zwalniania czy, tym bardziej, zatrzymywania się. Są też w pewnej mierze elastyczne, co sprzyja pakowności, ale… tylko “w pewnej mierze”. Jeżeli miałbym się czegoś przyczepić w Trail Running Shirt V2 to właśnie niewielkiego rozmiaru kieszeni. Bez problemu spakujemy do nich małą czołówkę, chusteczki, żele, małe batony czy klucze, ale z telefonem może być już kłopot. Mój co prawda się mieścił, ale użytkownicy tabletów, które udają telefony mogą być zdziwieni. A skoro kieszenie są stosunkowo niewielkie i nieprzesadnie elastyczne, to warto by ubezpieczyć je mocniejszymi gumkami, bo przy szybkich zbiegach nie miałem stuprocentowej pewności czy wszystkie dodatki pozostaną na swoim miejscu.
Pora na spodenki i ich cechę flagową – kompresję
Miałem do tej pory do czynienia z opaskami na uda ForQuad Compressport oraz ze spodenkami kompresyjnymi od ich konkurencji. O tych pierwszych możecie poczytać na naszym portalu, te drugie miały dwie poważne wady, które sprawiły, że leginsy dość szybko zajęły głębsze miejsce w mojej szafie i rzadko z niej wychodzą. Pierwszą był zupełny brak oddychalności, który eliminował te spodenki podczas cieplejszych dni, drugą – schodzące na kolana nogawki, które nie tylko denerwowały mnie w trakcie biegu, ale ograniczały efekt kompresji na udach. Czy Trail Running Short V2 udało się te wady wyeliminować?
Jeżeli chodzi o strefy kompresji, udało się to częściowo. Jeżeli nie zaciągniemy spodenek odrobinę wyżej, to po paru kilometrach będą one faktycznie schodziły na kolana, jednak ich podciągniecie eliminuje problem. W modelu, w którym biegałem do tej pory, takie zabiegi nie pomagały, zatem mamy w tym przypadku krok w przód. Kompresja zapewnia mniejsze drgania w obrębie ud, co poprawia komfort biegu szczególnie podczas ostrych zbiegów.
Co w takim razie z materiałem w spodenkach? Sprawuje się naprawdę dobrze
Daleko mu do oddychalności wykorzystanego przy produkcji koszulki materiału z technologią On.Off, ale musimy pamiętać, że zastosowanie kompresji wymaga użycia mocniejszej tkaniny w pozostałej części konstrukcji. Jeżeli weźmie się to pod uwagę, można śmiało powiedzieć, że spodenki wietrzą się dobrze, a na pewno dużo lepiej niż te, z których korzystałem do tej pory. Jedyna wada, jaką można w tym przypadku wytknąć to mała ilość miejsca w kroczu, czego nie odczują biegaczki, ale biegacze z pewnością. Mówiąc krótko – leginsy trzymają mocno nie tylko uda.
Pas został wykonany z materiału znacznie cieńszego i mocno elastycznego. Układa się on dobrze na brzuchu, nie uciskając go w żaden sposób, a silikonowe elementy doskonale spełniają swoje zadanie, utrzymując je na miejscu. Szkoda tylko, że ten wysoki pas spodenek w pewnym stopniu neutralizuje działanie materiału koszulki, bowiem zasłania pracujące fragmenty splotu On/Off.
Trailowe gadżety, czyli kieszenie i silikonowe elementy na udach
To na pewno mocne punkty tych leginsów. Kieszenie sprawują się nawet lepiej niż w koszulce, bo trzymają znacznie mocniej i w tym przypadku nie ma obaw o to, że coś nam z kieszeni wyleci. Nadal nie są przesadnie duże, ale z łatwością wpakujemy w nie kilka żeli czy batonów, paczkę chusteczek czy inny niewielki element ultra-wyposażenia. Swoje zadanie dobrze spełniają także silikony poprawiające trzymanie dłoni na udach podczas fragmentów wspinaczkowo-chodzonych. Dłonie faktycznie mniej się ślizgają, więc biegacze wykorzystujący tę technikę powinni być zadowoleni.
Przejdźmy do założeń ze wstępu – czy nowym produktom Compressport udało się spełnić wspomniane wymagania?
Największym zaskoczeniem było dla mnie świetne dopasowanie i działanie materiału On/Off w testowanej koszulce. Zapewnia on doskonały komfort w każdych warunkach biegowych, niezależnie od długości treningu. Nie będziemy mieli problemów z wykonaniem nawet najbardziej szalonych skoków przez powalone kłody drzew czy długich susów podczas szybkich zbiegów. Odpowiadają za to oczywiście także elastyczne spodenki, które mimo trochę mniejszej przewiewności, nie ustępują koszulce komfortem.
Elementy typowo trailowe także spełniają swoje zadanie. Co prawda można się przyczepić nieco zbyt płytkich czy za słabo trzymających kieszonek w koszulce, ale z drugiej strony to nie jest model kolarski i trudno się spodziwać, że do kieszeni upchniemy kurtkę czy bidon (choć akurat mam kurtkę, która wejdzie do tylnej kieszeni). Podobnie z silikonami na udach spodenek, ramionach koszulki czy po wewnętrznych stronach rękawów – spełniają swoje zadanie zgodnie z opisem producenta. Trudno tu cokolwiek zarzucić.
Obawiałbym się jednak o spełnienie ostatniego z założeń, czyli wytrzymałości na upadki. Nie miałem na szczęście okazji zaliczyć w tych produktach solidnej gleby, ale mam wrażenie, że o ile spodenki zniosły by taką ewetnualność z podniesioną głową, to koszulka miałaby duże problemy. W tym przypadku trzeba niestety wziąć pod uwagę, że doskonała oddychalność i lekkość nie idzie w parze z wytrzymałością na uszkodzenia mechaniczne i o koszulke po prostu trzeba dbać. Dotyczy to nie tylko perspektywy upadku (bo tego najczęściej nie przewidzimy), ale np. ściągania koszulki z ciała. Lepiej robić to na spokojnie i nie szarpać bez potrzeby.
Mogę śmiało powiedzieć, że nowa kolekcja trailowa Compressport wejdzie do mojego arsenału na zbliżający się sezon biegów górskich. To naprawdę udane produkty!