fbpx
Dla początkujących

Ostatnie dni biegania po śniegu – kilka ogólnych wskazówek

Spadł śnieg, stopniał śnieg. I tak w kółko. Bieganie po lesie, a nawet mieście przypomina taniec na lodzie. Wiosna coraz bliżej, ale warunki do szybszego biegania ponownie nie sprzyjają.
ostatnie dni biegania po sniegu

Spadł śnieg, stopniał śnieg. I tak w kółko. Bieganie po lesie, a nawet mieście przypomina taniec na lodzie. Wiosna coraz bliżej, ale warunki do szybszego biegania ponownie nie sprzyjają. Jednak coby nie mówić, bieganie po białej zmorze wcale nie jest takie złe. Należy jednak pamiętać o kilku istotnych kwestiach.

Bieganie po śniegu zmusza nasze ciało do aktywizacji większej liczby grup mięśniowych. W normalnych warunkach nie mamy szans na zaangażowanie takiej ilości mięśni jak w trakcie biegania po śniegu właśnie. Dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim przez ogólną niestabilność sylwetki, łapanie równowagi, uciekające stopy, konieczność włożenia większej siły w odbicie itd. Często trud biegania po śniegu jest potęgowany przez obuwie, w którym biegamy. Jeśli śmigasz po puchu w butach bez bieżnika, to prawdopodobieństwo, że będziesz wyglądać jak ten koń, wzrasta parokrotnie. Wrzucając to wszystko do jednego worka, zimą nasze mięśnie wykonują cięższą pracę i zasługują na wyjątkową troskę. A to wszystko po to, by rozpocząć sezon wiosenny bez kontuzji, za to z wysoką formą wypracowaną zimą.

ostatnie dni

Zima to specyficzny okres w treningu biegowym. Całe szczęście, że trwa “tylko” kilkanaście tygodni, bo bieganie po takiej nawierzchni, jaką mamy teraz, nie wpływa korzystnie na naszą technikę/ekonomię biegu w dłuższej perspektywie. Dlaczego o tym piszę?

Dlatego, byście pamiętali o paru istotnych kwestiach:

  • Trzymanie się założeń prędkościowych w takich warunkach jest niemożliwe, a może nie tyle co niemożliwe, co niewłaściwe… Przykład: jeśli dzisiaj mieliście zaplanowany nieco szybszy bieg w tempie 5’30”/km, który docelowo miałby być utrzymany przez 6km, to nie przejmujcie się, jeśli osiągacie średnią prędkość z rzędu 5’55”/km. Nie starajcie się za wszelką cenę trzymać tabelek treningowych, bo bardzo łatwo można przedobrzyć i zamiast wykonać trening o średniej intensywności, wykonacie trening z intensywnością startu w zawodach. Na “umieranie treningowe” i nadludzki wysiłek przyjdzie jeszcze czas. Jak tylko śnieg zelżeje, przestawienie się na inną nawierzchnię, będzie dla Was jak zmiana samochodu z poczciwego Jelcza na średniej klasy auto sportowe. Plan treningowy to tabelki, schematy, liczby, założenia. Ludzki organizm to coś więcej niż liczby. One oczywiście pomagają, ale granica pomiędzy pomocą, a niewolniczym dostosowywaniem treningu pod presją liczb jest pierwszym krokiem do zmęczenie materiału. Naprawdę warto słuchać swojego organizmu albo znaleźć kogoś, kto pomoże nam nauczyć się, jak słuchać…
  • Rozciąganie. Po bieganiu na śniegu, mięśnie są przykurczone, napięte i rozciąganie jest tutaj absolutnie niezbędne. To znaczy, rozciąganie po treningu, było, jest i będzie kluczowym elementem gwarantującym brak kontuzji i efektywniejsze bieganie, natomiast powinniśmy zwrócić na nie szczególną uwagę właśnie w tym okresie. Dlaczego? Wróć do pierwszego akapitu.
  • Warto rozluźnić nasze spracowane mięśnie pływając. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest zainwestowanie w godzinną wizytę w gabinecie masażu. Przy treningu wykonywanym od 4 do 5 razy w tygodniu, jedna wizyta na 10-14 dni w zupełności wystarczy. Automasaż również spełni swoją rolę. Sam korzystam z takiego magicznego przyrządu, który zwie się The Stick.
  • Jeśli po bieganiu po śliskim podłożu, czujesz ból w okolicy odcinka lędźwiowego kręgosłupa (tuż nad pośladkami), to koniecznie zadbaj o wzmocnienie mięśni brzucha i grzbietu. Biegając po niestabilnym podłożu, nasz kręgosłup dostaje nieźle w kość, dlatego powinniśmy bardzo dbać o jego wzmocnienie. Przykładem takich ćwiczeń są półpompki lub unoszenie tułowia.

Półpompki: połóż się na brzuchu, z rękami w pozycji jak do pompki i wyprostowanymi nogami. Trzymaj ciało sztywno w jednej linii. Następnie odepchnij się ramionami, aż tułów uniesie się od podłoża. W tej pozycji wytrzymaj od 10 do 15 sekund, jednocześnie głęboko oddychając. Powróć do pozycji wyjściowej, zginając ramiona w łokciach. Ćwiczenie powtórz do 10 razy.

Unoszenie tułowia: połóż się na brzuchu, wyciągnij ręce i nogi przed siebie. Trzymaj ciało sztywno w linii prostej. Następnie unieś jednocześnie prawą rękę i lewą nogę na wysokość ok. 10-15 cm. Utrzymaj się w tej pozycji od 10 od 15 sekund, a potem zmień rękę i nogę. Powtórz 10 razy.

  • Nie zamulaj. Zima to okres budowania wytrzymałości i siły, ale nie można zapominać o szybkości. Dobrze jest, od 1 do 2 razy w tygodniu, po dłuższym wybieganiu, pobudzić nasze mięśnie wykonując rytmy/przebieżki (każdy wie, o co chodzi), czyli szybsze, krótkie biegi na 80-90% naszej mocy maksymalnej. Odradzam robienie przebieżek po miałkim śniegu, najlepiej jest znaleźć jakiś odśnieżony odcinek jezdni lub pofatygować się na siłownię. Przykład: niedzielne, długie wybieganie. W planie 2h ciągłego biegu. Po wybieganiu zrób rozgrzewkę, rozciągnij się, a następnie wykonaj od 5 d 8 rytmów o długości 20-30 sekund na przerwie do wypoczynku lub 60 sekundowym truchcie/marszu. Dobrą alternatywą jest również wykonanie kilku przebieżek w trakcie samego wybiegania. Ostatnie 20 minut biegu poświęć na zrobienie 5-6 przebieżek. Przebieżki przeplataj truchtem, tak by do kolejnej przystąpić na “świeżości”.

Rozciąganie, ćwiczenia sprawnościowe, mądrze poukładany trening, odpowiednia regeneracja i dieta – to kilka aspektów, które choć brzmią jak frazesy, gwarantują sukces. Wszystkie wymienione aspekty systematycznie będą rozwijanie w kolejnych artykułach na TreningBiegacza.pl.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Depresja, kontuzja, niezrealizowane marzenia - wszystko to i wiele innych zafunduje ci twoja biegowa ambicja
Następny wpis
Głodne duchy - Ty też możesz pomóc

Powiązane artykuły

Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu