Żeby biegać, potrzebujemy paliwa – tej prawdy nie trzeba nikomu udowadniać. Spośród składników żywieniowych, które mają w tym aspekcie fundamentalne znaczenie, na pewno znajdziemy węglowodany, które najszybciej zapewnią nam energię na każdy bieg. W związku z tym powinniśmy je spożywać przede wszystkim w okolicach treningu – przed jego rozpoczęciem, po zakończeniu, a nierzadko w trakcie. Łatwo powiedzieć (i napisać), ale dla części z nas jedzenie w okolicach biegu kończy się nieprzyjemnościami żołądkowymi. A wówczas…
Kombinujemy
Otóż to. Gdy zauważamy, że na część potraw i suplementów nasz żołądek reaguje rewolucyjnie, zaczynamy kombinować. W przypadku potraw możliwości zmian są właściwie nieograniczone. W przypadku suplementów możemy zmieniać firmy, smaki i formę – od batona, przez żel, napój, aż po odżywki rozpuszczalne w wodzie. Tę ostatnią formę reprezentują odżywki Squeezy, które ostatnio miałem okazję sprawdzić na własnym ciele. Dokładnie chodzi o Squeezy Carbo Load Drink i Squeezy Energy Drink. Łączy je bardzo wiele, więc oba postanowiłem opisać w jednej recenzji.
Głównymi źródłami kalorii w testowanych produktach są maltodekstryna, fruktoza i glukoza. Drinki Squeezy oprócz porcji węglowodanów (w przypadku Energy Drinka 373 kcal, a w Carbo Loadzie 379 kcal dla 100 g proszku) znajdziemy także składniki typowe dla izotoników. Dla tego pierwszego będzie to sód i potas, dla drugiego sód, potas i magnez. Poza tym drobiazgiem, nie zauważam między nimi poważnych różnic, więc oba traktowałem właściwie jak jeden produkt. Dodam jedynie, że zdaniem producenta Carbo Load powinien być wykorzystywany przed i po treningu, Energy Drink proponowany jest także w trakcie wysiłku.
Opakowanie i wygoda
Obie odżywki otrzymujemy w niewielkich puszkach, jednak mimo małych gabarytów ich noszenie na treningi może być odrobinę kłopotliwe. Jeżeli możemy, to najwygodniej będzie przygotowywać napoje wcześniej i nosić ze sobą wyłącznie bidony. Przygotowanie nawet kilku butelek w domu zajmie nam kilka minut, dzięki którym unikniemy zabawy w barmana po biegu, a spożycie odpowiedniej ilości węglowodanów w okolicach treningu stanie się bardzo wygodne.
Jestem wielkim zwolennikiem spożywania energii w formie płynnej, ponieważ z klasycznymi żelami i batonami zdarzało mi się mieć problemy gastryczne. Drinki węglowodanowe spodobały się mojemu żołądkowi i od tego czasu wykorzystuję je najczęściej. Wygoda także gra tu niebagatelną rolę – dzięki płynnej formie tych suplementów nie musimy skupiać się na spożyciu osobno żelu/batona i następnie popiciu ich – wszystko odbywa się jednocześnie. Tego typu odżywki to obecnie mój numer jeden.
Forma i przygotowanie
Przejdźmy do głównej cechy obu odżywek – zarówno Carbo Load, jak i Energy Drink, to rozpuszczalny proszek, który przygotowujemy w shakerze przed spożyciem. Według producenta przygotowany drink można przetrzymywać zamknięty w chłodnym miejscu nawet przez 48 godzin, choć ja starałem się przygotowywać je na bieżąco, ewentualnie kilka godzin przed piciem (w przypadku zawodów). Wówczas sam miałem pewność, że napój jest pełnowartościowy.
Proszek rozpuszcza się bez najmniejszych problemów, nawet gdy brak nam pod ręką shakera. Z czystej ciekawości przygotowywałem te odżywki w zwykłej szklance, mieszając łyżką i wszystko było w porządku – bez nierozpuszczonych bryłek pływających wewnątrz. W warunkach bojowych pewnie wystarczy zwykłe kołysanie pojemnikiem. Każdy medal ma jednak dwie strony i za wysoką rozpuszczalnością idzie oczywiście higroskopijność proszku – po kilku użyciach w pudełku pojawiły się pierwsze bryłki, które oprócz efektu wizualnego na szczęście nie wpłynęły na użyteczność całości.
Smak
Carbo Load i Energy Drink otrzymałem w smaku cytrynowym. Był on dokładnie taki sam w przypadku obu odżywek, niezbyt słodki i – co najważniejsze – nie narzucający się. Nie miałem po nim, typowego dla części suplementów, wrażenia zaklejonych ust i nie przypominał o sobie przez następnych kilkanaście minut. Drinki sprawiały wrażenie rozwodnionych – mimo trzymania się porcji proszku zalecanych przez producenta, smak był naprawdę lekki. Dla mnie to duży plus, choć domyślam się, że część biegaczy będzie poszukiwało czegoś mocniejszego, co już przez sam smak będzie pobudzało.
Efekty
Nawet najgorszy smak można znieść, gdy możemy spodziewać się świetnych efektów stosowania danego suplementu. Skoro w przypadku Carbo Load i Energy Drink smak jest w sam raz, to jak jest z efektami? Zacznijmy od tego, że obie odżywki nie odbiły się negatywnie na funkcjonowaniu mojego żołądka. Stosowane zarówno przed, w trakcie, jak i po treningu, za każdym razem okazywały się bardzo bezpiecznym wyborem. To samo mogę powiedzieć o ich użyciu w dniu zawodów – zwiększony poziom adrenaliny i wykańczające biegi nie sprawiły, że żołądek się buntował.
Najwyraźniej działanie suplementów węglowodanowych odczuwałem przed treningiem. Zazwyczaj ostatni posiłek jem najwcześniej na dwie godziny przed biegiem, by uniknąć problemów i bywały dni, gdy przed samym wyjściem na bieg czułem, że dobrze byłoby jeszcze coś niewielkiego zjeść. Drinki sprawdziły się w tych przypadkach idealnie – zapewniły porcję lekkostrawnych węglowodanów i sprawiły, że wychodząc przed dom, czułem moc. Picie Carbo Loada i Energy Drinka w trakcie treningu lub zawodów nie dawało już takiego kopa. Co prawda nie doświadczałem znaczących spadków energetycznych, więc suplementy spełniały swoje zadanie, ale zazwyczaj poszukuję wtedy produktów, które działają mocniej, choćby to było placebo. Oba suplementy zawierają porcję węglowodanów i mikroelementów, które sprawdzą się zaraz po treningu, choć będzie ich zbyt mało dla odpowiednika klasycznego posiłku regeneracyjnego. Ich wykorzystanie pozwoli nam jednak do pewnego stopnia nadrobić braki energetyczne, przy czym nie będziemy musieli martwić się o kwestie żołądkowe.
Jak oceniam oba produkty? Jestem zadowolony, że znalazłem kolejny produkt, który mogę bez przeszkód stosować przed treningami, gdy nie czuję się pełen sił. W moim przypadku będzie to głównie zadanie Carbo Loada i Enegry Drinka Squeezy. W trakcie zawodów najprawdopodobniej będę szukał czegoś, co daje większego kopa. Wielkim plusem jest przy tym smak obu drinków, ale wygoda korzystania z nich (choćby konieczność noszenia ze sobą shakera czy bidonu) może być dla niektórych negatywną stroną produktów Squeezy.