🏃Zacznij mądrze biegać🏃‍♀️ -20% z kodem "WIOSNA20". Do końca promocji:
00 d
00 h
00 m
Pierwsze starty

Mentalne strategie na jesienny czas maratonów

Różnimy się od innych. Jeśli chcesz coś tam wygrać, biegaj na 100 metrów. Jeśli jednak pragniesz czegoś doświadczyć, pobiegnij w maratonie.
mentalne strategie na jesienny czas maratonow

Różnimy się od innych. Jeśli chcesz coś tam wygrać, biegaj na 100 metrów. Jeśli jednak pragniesz czegoś doświadczyć, pobiegnij w maratonie – Emil Zatopek, Czechy, 4-krotny złoty medalista olimpijski.

Już za niecały tydzień rusza Maraton Warszawski (29.09.2013). Zaraz potem kolejne biegi na królewskim dystansie w Poznaniu (13.10.2013), Katowicach (20.10.2013), a także Radomiu i Koszalinie (obydwa 27.10.2013). Frekwencja na biegach ulicznych w Polsce ciągle rośnie. Jest więc spora szansa, że pobiegniesz w którymś z wyżej wymienionych biegów. Super!

Nieważne czy jesteś debiutantem czy weteranem, maraton to nie przelewki. Jeśli jeszcze go nie biegłeś, nie wiesz, co cię czeka. To może i lepiej. Jeśli to twój kolejny maraton, zdajesz sobie już sprawę, że świadomie pakujesz się na kilka godzin do strefy wątpliwego komfortu. W tym przypadku warto posłuchać rady Franka Shortera, złotego medalisty w maratonie z IO w Monachium (1972). Shorter mówi, że aby pobiec kolejny maraton trzeba zapomnieć o poprzednim. Tak można oszukać swój umysł, żeby pozostał w błogiej nieświadomości tego, co nastąpi.

Bez wątpienia do maratonu trzeba być optymalnie przygotowanym fizycznie i psychicznie. Ten, kto pokonał już królewski dystans wie, że bieg maratoński kryje w sobie mnóstwo wyzwań mentalnych. W dzisiejszym artykule prezentuję kilka porad, jak utrzymać koncentrację i zaangażować swoją głowę do ukończenia biegu albo osiągnięcia upragnionego czasu.

Mike Fanelli, amerykański trener biegania z Filadelfii, mówi swoim biegaczom, aby dzielili maraton na trzy części. Pierwszą należy biegać z głową, drugą swoją osobowością, a trzecią – z sercem. Idąc tym tropem, podzieliłem bieg maratoński na trzy segmenty, do każdego dobierając kilka konkretnych porad.

Część pierwsza – od startu do ~15 km – biegamy z głową

Zacznij wolno. Na starcie maratonu najprawdopodobniej będziesz napompowany i bardzo zmotywowany. Jeśli porządnie trenowałeś, dobrze się odżywiałeś i regenerowałeś, będziesz mieć poczucie siły i wielkiej pewności siebie. Będzie ci się chciało biec. To świetnie – jesteś gotowy na wielkie wyzwanie! Mimo tego, nie warto wyrywać się do przodu na samym początku wyścigu. Wielu niedoświadczonych maratończyków przyspiesza już na starcie, co odbija im się czkawką w późniejszej fazie wyścigu. Przebiegnięcie pierwszej części maratonu nieco wolniej jest kluczem do satysfakcjonującego wyniku i dobrego samopoczucia po minięciu linii mety. Dlatego ściągnij wodze. Trzymaj się założonego planu, choćby nie wiem jak bardzo by cię korciło ruszyć „z kopyta”. To zaprocentuje w dalszej części wyścigu.

Biegnij swoje. Jeśli to twój pierwszy maraton, prawdopodobnie wielu biegaczy będzie cię wyprzedzać w pierwszej fazie wyścigu. Być może wyda ci się to deprymujące, szczególnie jeśli jesteś osobą nastawioną na rywalizację. Zupełnie się tym nie przejmuj. Przed tobą jeszcze wiele kilometrów. Biegnij swoim rytmem. Trzymaj się planu. Konsekwencja na długim dystansie jest dużo skuteczniejsza niż nonszalancja. Jeszcze niektórych później przegonisz, biegnąc własnym równomiernym tempem.

Biegnij z zimną głową. Na pierwszych kilometrach będziesz mieć cały czas sporo energii. Będziesz czuć się w miarę świeżo. Do tego będą buzować w tobie emocje związane z biegiem, jego atmosferą oraz kibicami. W trakcie pierwszej części maratonu przydaje się jednak zimna głowa. Spróbuj zachować jak najwięcej energii – fizycznej i mentalnej na dalszą część wyścigu. Spokój jest tutaj twoim największym sprzymierzeńcem. Sposobem na utrzymanie wysokiej koncentracji jest skupienie na technice biegu albo miarowym, rytmicznym oddechu.

Część druga – 15-32 km – biegamy osobowością

Podziel bieg na mniejsze segmenty. Dla mózgu perspektywa przebiegnięcia tylu kilometrów na raz może być odpychająca. Jednak jeśli podzieli się cały maraton na serię odrębnych wyścigów, łatwiej będzie nam to ogarnąć. Dlatego wejdźmy w dialog wewnętrzny i zaproponujmy sobie najpierw bieg na dziesięć  kilometrów, a potem dwa razy po pięć. Można też myśleć o osiąganiu konkretnych punktów na horyzoncie. Na przykład, można powiedzieć sobie: “teraz biegnę do tamtego skrzyżowania”, a jak już się dobiegnie, ustalić nowy, konkretny, widoczny punkt na trasie jako kolejny cel.

Pozostań silnym psychicznie. Twoje przygotowanie mentalne do maratonu będzie poważnie przetestowane właśnie w środkowej części wyścigu. Nie pozwól zdominować się negatywnym myślom czy wątpliwościom. Nie trać wiary! Przypomnij sobie wszystkie godziny ciężkiego treningu i poświęceń, które pozwoliły ci w ogóle wystartować w tym pięknym biegu. Pomyśl sobie, jak wartościowego podjąłeś się doświadczenia. Jak będziesz się czuć, kiedy już przekroczysz linię mety? Wyobraź to sobie!

Wygraj z nudą! Nie ukrywajmy – maraton to monotonia. Biegnąc czterdzieści dwa kilometry, wykonuje się ten sam ruch przez kilka godzin. Co tu zrobić, żeby się nie zanudzić? Z perspektywy psychologii sportu najlepiej jest jak skupiamy uwagę na wykonywanym zadaniu, czyli na przykład prawidłowej technice biegu albo rytmie oddechu. Badania wykazują, że tak robią profesjonalni biegacze. Jednak zdaję sobie sprawę, że większość amatorów biegania preferuje techniki dysocjacyjne, czyli takie, które pozwalają na rozproszenie ich uwagi i zajęcie jej czymś innym. Może to być śpiewanie piosenek, liczenie kibiców na trasie, czy rozmowa z innymi biegaczami. Znajdź swój sposób na monotonię maratonu i nie zawahaj się go użyć.

Część trzecia – 32 km aż do mety – biegamy z sercem

Pokonaj ścianę! O zderzeniu ze „ścianą” podczas maratonu pisałem w dwóch osobnych artykułach pod tytułem „Głową w mur” (tutaj można przeczytać o tym czym jest „ściana” długodystansowca, a tutaj jak przez nią przebiec). Zapraszam do ich lektury!

Ustalaj cele. Maraton kończy się krok po kroku. Dlatego najbardziej sprawdzone są tu cele krótkoterminowe, związane z procesem (np. technika biegu – „robię jeszcze 50 kroków” albo rytm oddechu – „liczę moje oddechy do 100”) albo natychmiastowym wynikiem (np. „biegnę do kolejnej latarni” itp.).

Prowadź dialog wewnętrzny. Na ostatnich kilometrach maratonu, wtedy kiedy jest naprawdę ciężko, warto rozmawiać ze sobą i prowadzić pozytywny dialog wewnętrzny! Tutaj również odsyłam do artykułu, który został już opublikowany na portalu.

Jak widzisz przebiegnięcie maratonu to swego rodzaju sposób „obejścia” naszej głowy. Sposoby już znasz, zatem do dzieła.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Zmiana w najlepsze! Jak wygląda droga do skutecznej zmiany?
Następny wpis
Techniki wiązania butów sportowych – przewodnik
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.