13 lipca okazał się szczęśliwym dniem dla polskiego sprintu. Niespełna 17-letnia Magdalena Stefanowicz została Wicemistrzynią Świata Kadetek w biegu na 100 m. Jest to największy sukces polskich startów podczas Mistrzostw Świata Under 18 w tej konkurencji!
Zawodniczka MKS MOSM Bytom i wychowanka trenera Krzysztofa Kotuły pokazała klasę podczas 10. IAAF Mistrzostw Świata, które odbyły się w dniach 12 –16 lipca w Nairobii (Kenia). Magda imponowała już w serii półfinałowej, kiedy przy sprzyjającym wietrze o dopuszczalnej prędkości 2,0 m/s ustanowiła swój rekord życiowy 11.69 i ustąpiła tylko Brazylijce Lorraine Martins. Finał w wykonaniu naszej zawodniczki okazał się prawdziwą petardą! Nie dość, że poprawiła swój rekord życiowy o kolejne 0,7 sekundy to jeszcze osiągnęła znakomity czas reakcji startowej (0,150 s). Do zwycięstwa zabrakło 0,003 sekundy, więc złoty medal Magda przegrała dosłownie o włos! Ostatecznie uplasowała się na drugim miejscu, dając się wyprzedzić jedynie Turczynce Mizgin Ay, a zostawiając w tyle faworytki na czele z Lorraine Martins.
Medalowa trójka Kadetek w biegu na 100m:
- Mizgin Ay (Turcja) – 11.62
- Magdalena Stefanowicz (Polska) – 11.62
- Kevona Davis (Jamajka) – 11.67
Do rekordu Polski juniorek należącego do Ewy Swobody (11.30) brakuje niewiele, a warto zaznaczyć, że na tym etapie kariery Stefanowicz jest jeszcze lepsza od Swobody, która na imprezie tej samej rangi w Doniecku zajęła dopiero czwartą pozycję. Wschodząca gwiazda polskiego sprintu imponuje wynikami. Oprócz znakomitego wyniku na „setkę” osiągnęła już dotychczas 24.31 na 200m i 39.45 na 300m. Możemy się spodziewać, że dołączy do ścisłej czołówki sprinterskiej w Polsce.
W Nairobii ze względów bezpieczeństwa nie stawiły się ekipy z USA, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i krajów skandynawskich. Była to dziesiąta i – jak podaje IAAF (Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych) zarazem ostatnia w historii edycja światowego czempionatu Kadetów. Pierwsza odsłona mistrzostw U18 miała miejsce w 1999 roku na stadionie Zawiszy w Bydgoszczy. Tym bardziej cieszy mocny, polski akcent na zakończenie całego cyklu.