Spis treści
Wyobrażenia o nich często budujemy w oparciu o książkowe opowieści, barwne i pełne niespodziewanych zmian akcji relacje finiszerów bądź wspaniałe nagrania krążące po internecie. O czym mowa? O legendarnych biegach górskich, które stanowią absolutnie najwyższy szczebel drabiny celów u wielu biegaczy. Nazwy Ultra-Trail du Mont-Blanc czy Western States Endurance Run sprawiają, że szybciej bije nam serce i momentalnie przenosimy się w myślach w lokalizacje znane z filmów i fotografii. Każdy pewnie nieco zmodyfikowałby tę listę, ale starałem się wypisać te biegi, które stanowią marzenie większości wielbicieli górskich wyzwań.
Ultra-Trail du Mont-Blanc
To oczywisty wybór. Można ze śmiałością powiedzieć, że Ultra-Trail du Mont-Blanc znajduje się na liście marzeń 95% górskich wyjadaczy. Pozostałe 5% albo ma go już za sobą, albo z zaciętością broni się przed biegami masowymi. Masowość to bowiem jedna z cech festiwalu, który ma miejsce we francuskim Chamonix, a którego UTMB jest tylko częścią.
Poza koniecznością zebrania odpowiedniej liczby punktów kwalifikacyjnych i wzięcia udziału w losowaniu na chętnych czeka jeszcze jedna przeszkoda – koszty. Sam pakiet startowy to ponad 200 Euro, a nocleg w Chamonix to także spory wydatek, szczególnie gdy nie zatroszczymy się o to odpowiednio wcześnie. Będziemy też musieli przejrzeć stan naszego sprzętu – wymagania organizatorów w tym przypadku są dość mocno rozbudowane. Warto jednak zwrócić uwagę na cały festiwal, który ma tam miejsce pod koniec sierpnia. Jeżeli nie uda nam się zakwalifikować do UTMB, to wciąż czeka na nas CCC (101 km, 6100 m +/-), TDS (119 km, 7250 m +/-) czy szaleńczy PTL (300 km, 28 000 m +/-). To równie mocne biegi, choć nie wzbudzają tak powszechnych emocji.
UTMB nie ma tak długiej historii jak mogłoby się wydawać. Pierwsze zawody na trasie wokół Mont Blanc rozegrano w 2003 roku i już wówczas zwycięzca osiągnął bardzo dobry czas: 20:05:59. Zawody trzykrotnie wygrał znany wszystkim góralom Kilian Jornet, a na koniec warto dodać, że organizatorzy nie przewidują nagrody finansowej dla zwycięzców i zwyciężczyń tego biegu. Pozostaje im „jedynie” sława, chwała i wspaniałe emocje.
- Data: 28 sierpnia 2015, godzina 18:00
- Dystans: zgodnie ze stroną organizatora około 170 km (a nieco dokładniej 168 km)
- Limit czasu: 46 godzin i 30 minut
- Przewyższenia: 10 000 m +/- (inna informacja na stronie mówi i 9600 m +/-)
- Liczba startujących: 2300
Forma zapisów: by wziąć udział w losowaniu należy uzbierać osiem punktów z listy dostępnej na stronie producenta. Punkty można zebrać w maksymalnie trzech biegach, które zlicza się począwszy od 1 stycznia 2013 roku. W przypadku 2016 roku będzie to już 9 punktów od 1 stycznia 2014 roku. Biegi ujęte na liście mogą mieć przyznane 1, 2, 3 lub 4 punkty. Jest wśród nich sporo polskich imprez.
Western States Endurance Run
Impreza legendarna, której historia do dziś zaskakuje. To przy okazji jeden z kamieni milowych na drodze do popularyzacji biegów ultra. Gdyby nie WSER świat długich biegów górskich z pewnością nie byłby taki sam. Wszystko zaczęło się od Gordy’ego Ainsleigha, który przy trzeciej próbie pokonania trasy Western States Trail Ride (długodystansowych wyścigów konno) postanowił zastąpić swojego schorowanego konia i od punktu na 29 mili pobiegł w stronę mety. Nieco ponad 23 godziny i 40 minut później znalazł się na mecie w Auburn i tak zaczęła się historia biegów stumilowych.
Najlepsi kończą dzisiaj tę trasę znacznie szybciej. Bariera 15 godzin padła najpierw łupem Tima Olsona w 2012 roku, a następnie drukrotnie pokonał ją Rob Krar (2014 i 2015 r.). Rekordzistą jeżeli chodzi o ilość występów jest z kolei Tim Twietmeyer, który WSER kończył już 25 razy i za każdym mieścił się w jednej dobie.
- Data: 25 czerwca 2016 (każdego roku w ostatni weekend czerwca)
- Dystans: 100 mil (ok. 161 km)
- Limit czasu: 30 godzin
- Przewyższenia: 5500/7000 m +/-
- Liczba startujących: 369
Forma zapisów: losowanie rozpoczyna się już w listopadzie (7.11.2015 o godzinie 12:00 czasu lokalnego). W tym przypadku także przygotowano listę biegów kwalifikacyjnych, wśród których znajdziemy m.in. polski Kierat czy czeską Karkonosową Stovkę. Część imprez wystarczy ukończyć, a niektóre są obłożone dodatkowym limitem czasowym. Jest ich niestety znacznie mniej niż w przypadku UTMB i tylko jeden z nich jest odrobinę krótszy niż 100 km.
Leadville Trail 100 Run
Historia głosi, że Leadville Trail 100 miał na początku po prostu przyciągnąć ludzi do miasteczka, które gospodarczo nie prosperowało najlepiej. Pomysłodawca stumilowego biegu po Rocky Mountains – Kenneth Chlouber, został nazwany szaleńcem, gdy ogłosił ideę zawodów publicznie, ale nie przeraziło go to specjalnie. Obecnie Leadville Trail 100 to jedne z najbardziej rozpoznawalnych zawodów ultra w Ameryce i na świecie, a wraz ze wspomnianym już WSER oraz Vermont 100 i Wasatch Front 100 tworzy tzw. Grand Slam of Ultrarunning (ultra-odpowiednik korony maratonów).
Rekordzistką trasy jest od 1994 roku legenda biegów ultra Ann Trason, której kariera jest stanowczo warta prześledzenia, z kolei męski rekord jest znacznie młodszy – Matt Carpenter w 2005 roku ukończył trasę Leadville w 15 godzin i 42 minuty. Leadville to jednak nie tylko bieg stumilowy. Podobnie jak w przypadku UTMB znajdziemy tu kilka imprez, w tym rowerowy Trail 100 MTB, klasyczny maraton czy bieg na 10 km.
Wirtualna mapa dostępna tutaj: http://www.leadvilleraceseries.com/mtb/leadvilletrail100mtb/virtual-course-map/
- Data: 22 sierpnia 2015
- Dystans: 100 mil (ok. 161 km)
- Limit czasu: 30 godzin
- Przewyższenia: ok. 5500 m +/-
- Liczba startujących: ok. 750
Forma zapisów: Losowanie odbywa się w grudniu roku poprzedzającego daną imprezę. Koszt wzięcia w nim udziału to 15$. Można dodatkowo wziąć udział w programie charytatywnym i za jego pomocą dostać jedno z miejsc „Charity slots”. Wówczas miejsce mamy zapewnione, ale zapłacimy za nie kilkakrotnie więcej niż w normalnych warunkach.
Badwater 135
Zmaganie na trasie Badwater opisał w swej bestsellerowej książce Dean Karnazes. Okrutna temperatura (i jej wahania pomiędzy dniem i nocą) oraz ciągnący się w nieskończoność pustynny krajobraz sprawiają, że nawet najpewniejsi swej formy zawodnicy są zmuszeni do wysiłku na skraju zupełnego wyczerpania. Nie bez powodu część z nich przed występem w Dolinie Śmierci trenuje w… saunach. Temperatura w cieniu w trakcie zawodów sięga momentami 49 stopni Celsjusza.
Pierwszymi, którzy przeszli morderczą trasę do Mount Whitney byli Stan Rodefer i Jim Burnworth w 1969 roku. Pięć lat później po raz pierwszy podjęto próbę przebiegnięcia Doliny Śmierci. Autorem wyzwania był Al Arnold, a jego podejście zakończyło się już po 29 km. Dopiero w 1977 roku udało się rzeczywiście przebiec całość trasy. Same zawody mają jednak znacznie krótszą historię, która rozpoczęła się dziesięć lat później.
Podobnie jak w przypadku Spartathlonu, wyniki zwyciężców poszczególnych edycji mocno od siebie odbiegają, a rekord 217-kilometrowej trasy należy do brazylijczyka Valmira Nunesa. Co ciekawe, niektórym zawodnikom nie wystarcza samo ukończenie tych zawodów. W 2001 roku Marshall Ulrich pokonał tę trasę czterokrotnie w ciągu 10 dni. W 2014 roku dokonała tego pierwsza kobieta – Lisa Smith-Batchen – która zakończyła wyzwanie po 15 dniach.
- Data: połowa lipca
- Dystans: 135 mil (ok. 217 km)
- Limit czasu: 24 godziny
- Przewyższenia: 4450/1859 m +/-
Forma zapisów: Na przełomie stycznia i lutego wypełnia się specjalną kartę aplikacyjną, którą następnie rozpatruje organizator biegu. Obostrzeniem jest m.in. konieczność ukończenia przynajmniej trzech stumilowych biegów, z których jeden nie może być dawniejszej daty niż 12 miesięcy przed startem Badwater. Wyjątkiem w zapisach są znani zawodnicy sportów wytrzymałościowych, którzy są w stanie wykazać się wyjątkowymi osiągnięciami (np. kilkukrotnym ukończeniem Iron Mana czy rowerowego Furnace Creek 508). Ukończenie biegów towarzyszących Badwater 135 (Badwater Salton Sea, Badwater Cape Fear) zwiększa szansę powodzenia przy wyborze.
Spartathlon Ultra Race
Bieg kojarzony między innymi dzięki niespotykanemu występowi Piotra Kuryły, który na linię startu greckiego giganta dobiegł z Polski, a następnie zakończył zawody w czołówce. Zazwyczaj w kontekście tych zawodów wspomina się wyczerpujący profil czy bardzo wysoką temperaturę, a jednak czynnikiem naprawdę utrudniającym całą zabawę jest stosunkowo niski limit czasu. Wbrew pozorom, na tych zawodach trzeba naprawdę solidnie biegać i dopiero wówczas pozostałe czynniki robią wrażenie.
Odzwierciedla to tabela, w której ujęci są zwycięzcy poszczególnych edycji Spartathlonu. Różnice w najlepszych wynikach są momentami potężne, jak pomiędzy Stu Thomsem, który w 2012 roku zwyciężył z czasem 26:28:19, a Ivanem Cudinem, który dwa lata później skończył zawody w 22:29:29. Ten drugi wynik z kolei wciąż odbiega od czasu legendarnego Yannisa Kurosa, którego rekord trasy wynosi 20:25:00 (to czas z 1984 roku, Kuros miał wówczas 28 lat).
- Data: 25-26 września 2015
- Dystans: 246 km (ok. 153 mile)
- Limit czasu: 36 godzin
- Liczba startujących: 396 w tegorocznej edycji
Forma zapisów: Organizatorzy stawiają poprzeczkę bardzo wysoko i od zainteresowanych startem wymagają m.in. ukończenia stukilometrowego biegu poniżej 10 godzin i 30 minut lub biegu na 180 km w ciągu doby. Liczba opcji, z których przynajmniej jedną trzeba spełnić jest dość długa. Aplikację należy wysłać na przełomie stycznia i lutego. Start kosztuje 450 euro, a w cenę wliczone są posiłki i transport.
Bieg Ultra Granią Tatr
Polski akcent wśród zagranicznej śmietanki biegów ultra. Długo wyczekiwany, długo niepewny, a ostatecznie dość kontrowersyjny za sprawą wysokiej opłaty, jakiej od biegaczy zarządały władze Parku Narodowego. Nie sprawiła ona jednak, by organizatorzy mieli kłopoty z wypełnieniem listy chętnych i dokładnie w połowie sierpnia możemy spodziewać się prawdziwego święta biegowego w naszych Tatrach.
Trasa jest naprawdę wymagająca i to techniczne trudności na pewno bardziej dadzą się zawodnikom we znaki niż sam dystans. Na chętnych czeka kilka mocnych podejść, szczególnie na pierwszej połowie, a także wymagające maksymalnego skupienia zbiegi (w tym chyba najtrudniejszy z przełęczy Krzyżne do Pięciu Stawów). BUGT nie ma jeszcze wspaniałej i ciągnącej się latami historii, ale już dziś możemy być pewni, że trzecia edycja – jeżeli w ogóle kiedykolwiek się odbędzie – także przyciągnie tłumy chętnych. Niezależnie od ceny.
- Data: 15 sierpnia 2015, godzina 4:00
- Dystans: zgodnie z informacją ze strony organizatora ok. 71 km
- Limit czasu: 17 godzin
- Przewyższenia: 5000/4900 m +/-
- Liczba startujących: 350
Forma zapisów: Podobnie jak w biegach zagranicznych odbywa się losowanie. W lutym wyłoniono tą drogą nazwiska 300 zawodników, a pozostałą pulę organizator pozostawił na zaproszenia dla elity. Nadal w zagranicznym klimacie, należy potwierdzić udział w odpowiednio trudnych biegach kwalifikacyjnych, których listę znajdziemy na stronie organizatorza. Na liście znajdą się biegi ocenione na trzy punkty (m.in. BUGT 2013, UTMB, CCC, czy Maraton Piasków), które same w sobie zapewnią nam kwalifikację bez konieczności dodatkowego startu.