Spis treści
Czy bieganie potrafi uskrzydlić i wprowadzić w trans? Kto się zgadza – ręka w górę! Ja też podniosłem. Znam ten stan. Znam go zarówno z autopsji jak i z badań naukowych. Dzisiaj kilka słów o stanie flow.
Mihály Csíkszentmihályi (10 punktów za próbę wymówienia tego węgierskiego nazwiska) w swojej pracy naukowej pt. Przepływ: Psychologia optymalnego doświadczenia (ang. Flow: The psychology of optimal experience) opisał jeden z najbardziej intrygujących fenomenów we współczesnej psychologii sportu – flow, po polsku „stan przepływu” albo „zaabsorbowanie”. To stan uskrzydlenia towarzyszący wykonywaniu czynności, które są bardzo trudne, ale pozostają w granicach naszych możliwości. Innymi słowy, jeśli mamy odpowiednie umiejętności i angażujemy się w wielkie wyzwanie, szanse są dość spore, że osiągniemy flow. Pełne zaabsorbowanie. Stan przepływu.
Elementy stanu przepływu
Według Mihály’ego Csíkszentmihályi’ego stan przepływu charakteryzuje 10 podstawowych elementów. Każdy z nich wpływa na intensywność tego magicznego stanu. Poniżej przedstawiam te elementy w odniesieniu do moich biegowych doświadczeń na zawodach:
- równowaga pomiędzy poziomem wyzwania a własnymi umiejętnościami (wybieram dystans oraz tempo biegu w odniesieniu do mojej obecnej kondycji fizycznej; biorę pod uwagę urazy, kontuzje oraz ogólne samopoczucie; wiem, z kim się mogę mierzyć i ścigać, a komu lepiej odpuścić),
- jasne cele w postaci wyzwań bądź zadań (wiem, po co biegam – np. dla własnej satysfakcji albo dla pobicia rekordu życiowego na danym dystansie; wiem też, co mogę wybiegać na danych zawodach w zależności od profilu trasy, pogody, konkurencji itp.),
- wysoka koncentracja (jestem całkowicie skupiony na zadaniu, które stoi przede mną; rozbijam sobie bieg na czynniki pierwsze i podchodzę do nich jeden po drugim; jeśli chcę pobiec bieg życia, koncentruję całą swoją uwagę na przygotowaniu do biegu – odpowiedniej rozgrzewce, nawadnianiu itp.; nie ma miejsca na niepotrzebne rozmowy),
- zawężenie koncentracji tylko do zadania, które przed nami stoi (moja uwaga skupiona jest tylko i wyłącznie na biegu – jego technice i taktyce, na stawianiu stopy za stopą i parciu do przodu w założonym przez siebie czasie),
- utrata poczucia samoświadomości, czyli kompletne zaabsorbowanie w wykonywanym zadaniu (biegnąc, nie jestem już sobą, po prostu biegnę),
- zaburzone poczucie czasu (wydaję mi się, że bieg, pomimo swej monotonii, mija jakoś szybciej; dzieje się tak szczególnie w miarę nabierania doświadczenia biegowego na danym dystansie),
- bezpośrednia i natychmiastowa informacja zwrotna (zegarek ze stoperem oraz pulsometr zapewnia mi natychmiastową informację zwrotną, która z kolei pozwala mi na wprowadzanie koniecznych korekt odnośnie tempa, tętna itd.),
- poczucie kontroli (biegnąc, monitoruję swój postęp i wiem, że tylko ode mnie zależy, jaki wybiegam czas),
- wykonywanie danej czynności jest satysfakcjonujące i staje się nagrodą samą w sobie (jestem wewnętrznie zmotywowany do biegu; podoba mi się to, co robię; to moja pasja, którą żyję!; osiągnięty czas jest dla mnie bardzo ważny, choć tak naprawdę, jakby się nad tym głęboko zastanowić, jest drugorzędny),
- całkowity lub częściowy zanik potrzeb cielesnych (np. głodu czy potrzeb fizjologicznych) (mimo ciągłej utraty glikogenu przebijam na maratonie głową mur i biegnę dalej, do mety!; rzadko kiedy muszę zaspokajać też swoje potrzeby fizjologiczne przed końcem wyścigu).
Intensywność stanu przepływu
Stan przepływu różni się intensywnością w zależności od uprawianej aktywności oraz od indywidualnych parametrów każdego człowieka. Psychologowie są jednak zgodni – każdy może w niego wejść. Badania wykazują, że flow najłatwiej jest osiągnąć w tych dyscyplinach, które charakteryzują się jasną, regularną i przewidywalną strukturą oraz wymagają dużej wytrzymałości. Biegi długodystansowe idealnie pasują do tego opisu. Z najnowszych badań nad doświadczeniem stanu przepływu wśród maratończyków wyszło, że: (a) stan przepływu jest najbardziej intensywny w pierwszym stadium wyścigu, a po 15 kilometrze powoli zaczyna spadać; (b) stan przepływu jest wyższy u bardziej doświadczonych maratończyków i może występować u nich również podczas treningu; (c) biegacze, którzy intensywniej trenują częściej (i intensywniej), doświadczają stanu przepływu podczas zawodów. Z uwagi na to, że stan przepływu wśród maratończyków jest najwyższy zaraz po starcie, a nie tuż przed metą, zakłada się, że to flow decyduje o wyniku, a nie odwrotnie (Schüller & Brunner, 2009), choć nie wszyscy badacze zgodziliby się z taką opinią (patrz Łuszczyńska, 2011).
3 najważniejsze warunki wprowadzenia umysłu w stan przepływu:
- Jasny, konkretny zestaw celów i wytycznych. Można to zrobić zarówno podczas treningu jak i zawodów.
- Przekonanie, że zadanie jest trudne, ale możliwe do wykonania. Poczucie własnej skuteczności bierze się z doświadczania własnej skuteczności. Doświadczanie własnej skuteczności natomiast bierze się z niezliczonych prób i błędów. Nie poddawaj się!
- Wykonywane zadanie zapewnia natychmiastową informację zwrotną, która pozwala na korektę dalszych działań. Informacje zwrotne biegaczowi może dostarczyć stoper, timer, pulsometr, kolega-biegacz lub zaufany kibic.
Bibliografia
- Łuszczyńska, A. (2011). Psychologia sportu i aktywności fizycznej. Zagadnienia kliniczne. Wydawnictwo Naukowe PWN: Warszawa.
- Schüller, J., Brunner, S. (2009). The rewarding effects of flow experience on performance in a marathon race. Psychology of Sport and Exercise, 10, 168-174.