🏃Zacznij mądrze biegać🏃‍♀️ -20% z kodem "WIOSNA20". Do końca promocji:
00 d
00 h
00 m
Przemyślenia

Czas na zmiany – chcę się „przedłużyć”! Czyli od sprintera do długasa…

Sprint jak wszyscy wiemy jest to bieg na krótkich dystansach. W nim liczy się szybkość, dynamika, refleks.
czas na zmiany chce sie przedluzyc czyli od sprintera do dlugasa

Sprint jak wszyscy wiemy jest to bieg na krótkich dystansach. W nim liczy się szybkość, dynamika, refleks. Wszystkie te umiejętności można wyszkolić, lecz szkopuł tkwi w tym, że szczyt możliwości każdego z nas plasuje się na innym poziomie, toteż czasem nie da się wyżej podnieść swojego poziomu sprawności w określonej dyscyplinie. Mawia się, że sprinterem się trzeba urodzić.

Jest to prawda, bowiem nasza wewnętrzna „granica”, jaką jest po prostu nasza fizyczność, może zamknąć drogę rozwoju, a sport z ucieczki do utopii i samorealizacji, stać się może pełną rozczarowań, nierówną walką z naszymi marzeniami i nieubłaganą naturą. Zjawiskiem najczęściej występującym jest „skracanie się”, w ten także sposób wielu polskich sportowców wybiło się ponad przeciętną. Lecz co zrobić gdy 100 i  200 m. nie jest naszym żywiołem?

Tak więc, czas na zmiany – przedłużamy się!

Porównując „sprinterską setkę” ze „średniackim półtorakiem” można być podszytym tchórzem, zwłaszcza gdy dotychczasowy bieg trwał kilkanaście sekund, a teraz musimy stawić czoła kilku minutom morderczej walki ze zmęczeniem i swoją słabością. Od owego zmęczenia warto też zacząć, bo jeśli już podjęliśmy się walki o spełnienie ambicji, to tym samym podjęliśmy się walki ze swoją nastawioną na krótkotrwały wysiłek psychiką i… powstała kolejna blokada. Lecz teraz możemy spać spokojnie, nie obawiając się koszmarnych snów o ciężkich nogach i przeganiającym nas dziadku z laską, bo tą przeszkodę możemy z łatwością usunąć z naszej drogi, wystarczy tylko czas i wytrwałość. W ten sposób doszliśmy do kolejnej, jakże ważnej stacji w naszej żmudnej wędrówce, której celem są „średnie”, a mianowicie wytrwałości. Jeśli zależy nam na odniesieniu sukcesu jest ona na liście „top 10” zaraz obok sumienności i regularnego treningu. Nie możemy oczywiście przesadzić idąc w ślad za myślą, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu!

Wyżej wymienione przeze mnie cechy, które powinniśmy posiąść, jeżeli oczywiście do tej pory nam się to nie udało, są kwestią psychiki i nastawienia, które musi być wolne od strachu, a spętane nadzieją i cierpliwością.

W sprincie na pierwszym planie będzie „talent”, zaś w dyscyplinach wytrzymałościowych główną rolę odgrywa regularny trening i dieta, która winna być oczywiście najbliższą przyjaciółką każdego zarówno profesjonalnego, zawodowego biegacza, jak i amatora tego zdrowego zmęczenia. Szczególnie ważna jest ona w okresie zmian koncepcji treningowych. Trening przygotowujący lekkoatletę do biegów średnich, może okazać się czynnikiem bardzo wyniszczającym i osłabiającym cały organizm wraz z jego układem immunologicznym. Odpowiednia, zbilansowana dieta bogata w witaminy i większą, niż dotychczas dawkę węglowodanów (im dłużej biegamy, tym większe jest nasze zapotrzebowanie) powinna uchronić nas od częstych przeziębień, niedoborów witamin i minerałów, a nawet anemii. Wraz z wdrażaniem się w dłuższy trening będzie nam również ubywać kilogramów. Masa mięśniowa zbudowana przez trening sprinterski i ciężką siłownię będzie ulegać redukcji, czasem może mieć ona bardzo gwałtowny charakter i prowadzić do znacznego osłabienia. To także nie jest powód do paniki i rezygnacji z założonych przez siebie celów! Warto w tym miejscu spojrzeć wstecz do stacji wytrwałości i wspomóc swój organizm właśnie dietą, a i suplementacja może okazać się bardzo pomocna.

Jak widać zmiany nie są łatwe, ale może właśnie one otworzą całkiem nową, wyremontowaną trasę szybkiego ruchu, a może nawet autostradę rozwoju! Przykrym jest widok niespełnionych, młodych sprinterów, porzucających sport z powodu swych porażek i upadku po zderzeniu z rzeczywistością, która wyklucza ich z grona najszybszych na krótkich dystansach biegaczy. Zawodnicy nie mając często wsparcia ze strony bliskich i swych opiekunów są zrezygnowani, tracą zapał i chęć do dalszej pracy, rozstając się tym samym ze sportem i swą pasją. Może źródłem ich zrezygnowania i frustracji jest właśnie zły wybór?

Zatem rozwiązaniem może okazać się zmiana, a nie rezygnacja, ważny jest każdy, nawet najmniejszy krok. Bowiem jak mówi przysłowie ?śpiewać każdy może??, lecz biegać nie koniecznie musi gorzej, bo możliwym jest, że po ?lepiej? wystarczy tylko lekko się wychylić. Próbując można wiele zyskać.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Z pamiętnika młokosa
Następny wpis
Królowa Sportu - wzloty i upadki

Powiązane artykuły

Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.