fbpx
Przemyślenia

Bieg Powstania Warszawskiego – przyczynek do…

Tym razem nie będzie o samym biegu. Albo może – o biegu będzie niewiele. Jak zwykle w ostatnią sobotę lipca. Jak zwykle – o 21, czyli po zachodzie słońca. Jak zwykle od 2009 – start spod stadionu.
bieg powstania warszawskiego

Tym razem nie będzie o samym biegu. Albo może – o biegu będzie niewiele. Jak zwykle w ostatnią sobotę lipca. Jak zwykle – o 21, czyli po zachodzie słońca. Jak zwykle od 2009 – start spod stadionu Polonii. Jak zwykle Rota przed startem i inscenizacje przy trasie.

Podobno w tym roku wyjątkowo mało. Dla mnie to lepiej, bo ja akurat nie przepadam za strzelaniem. Zresztą, niby w imię czego. A poza tym fajne inscenizacje to były na AWF, teraz jest za dużo ludzi, żeby coś zobaczyć. Tyle że kibice korzystają – i w sumie o to chodzi, bo biegacze mają biegać, a nie się rozglądać po bokach.

Trasa tradycyjnie urokliwa, przynajmniej do  połowy, tej połowy, która wiedzie Bonifraterską, Miodową, Krakowskim Przedmieściem, a potem w dół Karową – aż po wlot na Wisłostradę, gdzie kończy się romantyzm, a zaczyna twarda rzeczywistość, którą nieznacznie tylko ubarwiają przebłyskujące zza drzew kolorowe fontanny. A na koniec jeszcze tylko ściana płaczu, czyli podbieg na Sanguszki – i już. Albo jeszcze raz, da capo al fine, wbrew rozsądkowi.

Tradycyjnie przed startem Rota, jakoś mnie wzrusza i porusza nutkę patriotyczną, chociaż nie da się nie usłyszeć, że w ostatnich latach jednak „nie damy, by nas zgnębił wróg”, a w oryginale chyba było inaczej, ale niech tam, mnie łagodniejsza wersja pasuje światopoglądowo, więc śpiewam tę Rotę stojąc na baczność, bo to taki wice hymn…

Nietradycyjnie przed Rotą – „Uprising” Sabatonu. Nie powiem ani nie napiszę, co bym urwała akustykowi, zamiast podniosłej i nieco pompatycznej, ale energetycznej kompozycji słyszę jeden ryk i trzask. Szkoda. Właściwie powinno się do WOSiR-u wysłać zdjęcia tych dziesiątków osób z zatkanymi uszami. Tak, gwoli przestrogi na przyszłość. Podobno był też teledysk, ale ekran stał tak, że małe był szanse cokolwiek zobaczyć.

Nietradycyjnie też jest upiornie gorąco i duszno, w dzień było 35 stopni, po zachodzie słońca upał prawie nie słabnie, można liczyć tylko na odrobinę powiewu znad Wisły na Wisłostradzie, ale on też nie daje wytchnienia. Po biegu koszulkę będę mogła wyżymać. Białą koszulkę. Nie wiem, czemu WOSiR któryś raz forsuje zielone koszulki (poprzednie były bawełniane i bardziej wojskowo zielone, te są po prostu zielone, jak ufoludki. Ja mam specjalny zestaw, który kupiłam na mój pierwszy Bieg Powstania, 5 lat temu. Biała koszulka, czerwone szorty… Wczoraj tylko buty wrzuciłam cytrynowe, Faasy 300, bo liczyłam na ich lekkość… I niezmienna opaska białoczerwona na ramię, wreszcie taka, która nie spada z ramienia, wreszcie bez półkilometrowej gumki…

Na starcie tradycyjny tłok, ale poruszanie się w tłumie mam w miarę opanowane.  A potem – to już tylko ja, moje nogi, buty i zegarek… No cóż. Było lepiej niż rok temu, ale do „dobrze” to mi duuuużo zabrakło. Trudno. Za to medal piękny, z pomysłem, kolejny do kolekcji po unikatowym z Biegu Konstytucji. Jeszcze tylko ogromna łokciówa przy piciu i… można iść pod prysznic.

Ale, a propos łokciowy przy piciu. Ktoś w tłumie rzuca „dowcipnie” – „Jak w powstaniu”. Zagotowałam się. A potem zastanowiłam. Z jednej strony Bieg Powstania Warszawskiego jest dla mnie bardzo ważnym biegiem. Od kiedy biegam, staram się w nim uczestniczyć. Inaczej – od kiedy biegam, jeszcze nie opuściłam żadnej edycji. Ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Bieg wpisał się w swego rodzaju powstańczą cepeliadę, która z jednej strony upamiętnia powstanie, ale z drugiej – robi to w sposób bezrefleksyjny, przedstawia je jako rodzaj hucpy, zabawy, pokazuje nam tych wszystkich „fajnych chłopaków”, „morowe panny” – odarte z tragizmu, z brudu, kurzu, z głodu, odarte z prawdy. Plastikowe, celuloidowe, zamienione na znaczki z Muzeum Powstania i wplecione w gry miejskie. Gdzieś w tym wszystkim zapominamy o dziesiątkach tysięcy ofiar, o tych „fajnych chłopakach” czy „morowych pannach”, którzy ginęli na progu dorosłego życia, o tysiącach cywilnych warszawiaków, którzy siedzieli w piwnicach i przemieszczali się kanałami, bez picia, bez jedzenia, bez… excuse, toalety, z perspektywą, że w każdej chwili mogą zginąć – oni sami czy ich najbliżsi. Głodni, brudni, śmierdzący i śmiertelnie przerażeni…      

Może pięć procent – tak optymistycznie zakładam – z tych pięciu tysięcy startujących w Biegu Powstania ma jakiś przebłysk refleksji. Reszta wypatruje strzelających „małych powstańców” przy trasie. Wydaje im się, że są tacy patriotyczni, bo startują w BPW. Prawda jest taka, że wystartowaliby tak samo, gdyby to był Bieg Myszki Miki czy Pszczółki Mai, tak jak startują też masowo w Biegnij Warszawo (ja też startuję w BW i nic nie mam do tego biegu, w gruncie rzeczy bardzo go lubię), który nie ma żadnej podbudowy ideologicznej, jest po prostu masowym biegiem w swojej istocie i nie udaje, że jest tym, czym nie jest. Mniejszy też mam problem z Biegiem Konstytucji czy Biegiem Niepodległości, bo ich przesłania są dość jasne. Z Biegiem Powstania zaczynam mieć.

I jedyny powód, który znajduję, żeby jednak w BPW startować, to taki, że w końcu powstań ginęli za to, żebyśmy mogli żyć normalnie. Żebyśmy mieli takie życie, jakiego oni nie mieli nigdy zaznać.   Żebyśmy mogli realizować swoje pasje. Więc ten bieg – to takie podziękowanie, taka pokoleniowa wdzięczność.

Ale jakoś razi mnie ta cepeliada.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Jason P. Lester - prawdziwy człowiek z żelaza
Następny wpis
Jessie Owens - cztery olimpijskie złota z Adolfem Hitlerem w tle
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu