Zawrzało w środowisku biegowym z powodu Mistrzostw Polski w maratonie mężczyzn, które odbyły się 23 kwietnia 2017 podczas piątej edycji Orlen Warsaw Marathon. Dwóch polskich biegaczy nie posiadających licencji PZLA przekroczyło linię mety przed brązowym medalistą krajowych mistrzostw.
Moglibyśmy się spodziewać zaciętej rywalizacji między gwiazdami królewskiego dystansu, a tymczasem jedynym ich reprezentantem okazał się Artur Kozłowski (MULKS MOS Sieradz). W ramach 87. PZLA Mistrzostw Polski w maratonie sklasyfikowano 23 mężczyzn, wśród których tylko połowa pobiegła w czasie poniżej 3 godzin. Ostatni zawodnik zanotował wynik 4:37:27.
O tym, że Mistrzostwa Polski otwierają się dla amatorów przekonał się ambitny pasjonat biegania Andrzej Witek (autor bloga140minut.pl). Jak sam przyznał w swoim pomaratońskim wpisie: „nawet Jim Carrey w filmie Truman Show był mniej zdezorientowany tym, co się wokół niego dzieje niż on tego chłodnego, niedzielnego przedpołudnia.” Był trzecim Polakiem na mecie Orlen Warsaw Marathon, a do brązowego medalu – na który pozwoliłby mu rezultat 2:28:04 – zabrakło mu tylko… licencji Polskiego Związku Lekkiej Atletyki! Startu w Mistrzostwach Polski jednak nie zaplanował. Lepszy od faktycznego brązowego medalisty Radosława Kasprzaka okazał się także inny amator Grzegorz Gronostaj, który zameldował się na mecie w czasie 2:29:08.
Podobnie prezentuje się mistrzowska rywalizacja pań. W tegorocznych Mistrzostwach Polski w Dębnie triumfowała Dominika Stelmach (RK Athletics), która – jak sama przyznaje – rozpoczynała swoją biegową przygodę jako totalna amatorka. Frekwencja również nie była imponująca, a wśród zawodniczek elity nie znajdziemy czołowych polskich maratonek Iwony Bernardelli (Lewandowskiej), Olgi Ochal czy Katarzyny Kowalskiej. W ciągu ostatnich 2 lat do udziału w imprezie zgłosiło się odpowiednio 11 i 9 zawodniczek. Ostatnie zawodniczki kończyły maraton w czasie 5:30 (Łódź 2016) i 3:40 (Dębno 2017).
Co powinien zrobić ambitny amator, aby wystartować w Mistrzostwach Polski na królewskim dystansie?
Regulaminy Polskiego Związku Lekkiej Atletyki w obu przypadkach wyrażają się bardzo zwięźle i jasno:
- wystarczy być obywatelem RP
- członkiem klubu posiadającego aktualną licencję PZLA
- a także samemu posiadać ważną i opłaconą w bieżącym roku licencję wydaną przez PZLA.
Taki dokument posiada wiele klubów sportowych – w tym chociażby Akademickie Związki Sportowe (AZS) czy komercyjne kluby takie jak RK Athletics – które przyciągają coraz więcej ambitnych amatorów i… potencjalnych uczestników i medalistów Mistrzostw Polski!