Jako, że chód to poniekąd dyscyplina pokrewna z bieganiem postanowiliśmy wykorzystać “nasze znajomości” i zaczerpnąć kilka rad u najlepszego obecnie chodziarza w Polsce – Grzegorza Sudoła.
MJ – Grzegorz, wiele osób zastanawia się nad treningiem chodziarskim. Mógłbyś podać i krótko uzasadnić czas i intensywność najdłuższych treningów?
GS – Najdłuższy trening jaki wykonałem na jednej jednostce to dystans 40km. Była to raczej średnia intensywność, by czas pracy był zbliżony do 45km pokonanych w tempie startowym, czyli ok. 3h12-15min. Innym treningiem jaki pokonuje o b.wysokiej intensywności jest 6x5km na przerwie 1km. Łącznie z rozgrzewką daje 38km. Tu prędkość jest nawet przewyższająca startową.
MJ – Na swojej stronie wspomniałeś o treningu wizualizacji – powiedz pokrótce jak wygląda u Ciebie trening mentalny i czy dużo uwagi poświęcasz mu w perspektywie tygodnia. Jak na Ciebie wpływa?
Od treningu mentalnego zależy myślę bardzo dużo, to może nawet ok. 40% sukcesu. Poświęcam mu ok. 40min dziennie czyli 3-4h tygodniowo. Polega on na wykonywaniu ćwiczeń, robienie choćby wizualizacji, dobrej dyspozycji, startu, jako wspomagający leczenia urazów. Współpracuję w tej kwestii z dr Marzeną Herzig z AWF w Krakowie. Daje mi to poczucie pewności, planowania startu, treningu.
MJ – Czy wiele zmieniło się w Twoim życiu po zdobyciu srebrnego medalu w Barcelonie? Czy Twoim zdaniem chód dzięki Twojemu osiągnięciu, został bardziej zauważony?
Na pewno każdy sukces zawodnika uprawiającego chód sportowy jest promocją dla tej konkurencji. Po zdobyciu medalu zmieniło się trochę. Zostałem zakwalifikowany do Klubu Londyn 2012, gdzie mam dobre warunki przygotowań, choć nie rozumiem umowy na IXm, która ma zapewnić „nerwówkę na MŚ”. Podpisałem kolejne umowy sponsorskie, a przede wszystkim zostałem doceniony przez tych, którzy mi pomagali przed medalem: Firmie ACTION S.A, Farma-Projekt z Krakowa, Hotel Galicja w Ulanowie.
MJ – Dlaczego chód sportowy pomimo licznych sukcesów niegdyś Roberta Korzeniowskiego, a teraz Twoich nadal pozostaje w cieniu? Jak Twoim zdaniem można uatrakcyjnić ową konkurencję, co zrobić aby przyciągnąć kibiców?
Szukać synergii z Nordic Walking. Myślę, że zarówno chód sportowy jak i marsz z kijkami zyskałby na atrakcyjności tworząc fajne widowisko, umiejętnie zorganizowane i pokazane, promujące przy tym zdrowy styl życia.
Chód przyciąga kibiców, szczególnie tam, gdzie jest on bardziej popularny. To tak, jakby Pan pytał dlaczego w Anglii nie ma siatkówki, no bo są inne popularne sporty i odwrotnie. W Rosji, Hiszpanii, Meksyku i wielu innych krajach na chód przychodzą tysiące osób. Wystarczy zobaczyć też ile ich było czy też w Barcelonie czy przede wszystkim w Berlinie na MŚ. Myślę, że więcej niż na stadionie.
W Polsce też wielokrotnie, szczególnie w mniejszych miejscowościach jest w stanie przyjść na zawody ok. 1000 osób. Gdzie na finał Ligi LA przychodzi kilkadziesiąt. Najważniejsze by zrobić fajny miting. W Krakowie na zawody „Na Rynek Marsz” tez przychodziły tysiące osób. Trzeba jednak robić fajne pokazowe zawody, na krótkich dystansach, gdzie akcja trwa chwilę i się zmienia często. Można wprowadzić na takich zawodach sztafety, czy chodzenie parami – kobieta mężczyzna (na zmianę), po uprzednim losowaniu. Popularność jest jednak ograniczona. Wiemy co w Polsce jest popularne…
MJ – Czy stosujesz jakąś dietę, liczysz skrzętnie kalorie? Coraz więcej badań medycznych dowodzi, że odpowiednia dieta wpływa na wydolność.
Stosuję racjonalne żywienie, oparte na piramidzie zdrowego żywienia. Nie liczę jednak kalorii, choć wykonywałem kilka razy sprawdzenie mojego bilansu dziennego zapotrzebowania i rzeczywistego spożytkowania.
MJ – Buty u chodziarza to najbardziej eksploatowana sprzęt, co ile kilometrów średnio wymieniasz obuwie ? W jakim modelu zazwyczaj trenujesz?
Od 2 lat trenuję w sprzęcie marki MIZUNO. Przeważnie jest to model Ronin lub Wave Spacer GL Wcześniej ACIS supermagic.
MJ – Z jakich suplementów korzystasz i które z nich twoim zdaniem, faktycznie pomagają i nie są klasycznym przykładem placebo?
Minerałów, żelaza, magnezu, potasu, napoju izotonicznego, preparatu wielowitaminowego, Mon Vie, Przede wszystkim szukam naturalnych preparatów a takim super antyoksydantem i uzupełniającym moją dietę o wyciąg z 18 owoców jest właśnie Mona Vie.
MJ – Czy w obecnym sezonie korzystasz z treningu Hipoksji?
Tak korzystam z hipoksji jako uzupełnienie treningu wysokogórskiego, czy też adaptacja do jego wykonania. Posiadam namiot tlenowy a w czasie pobytu w Spale korzystam z hipoksji przerywanej.
MJ – Kto jest obecnie Twoim trenerem? Czy w chwili obecnej jesteś sam dla siebie trenerem, czy też konsultujesz swój trening z wieloma fachowcami?
Obecnie moim trenerem jest Ilya Markov (od III.2009r), a konsultantem od stycznia tego roku Robert Korzeniowski. Mam jednak ogromne doświadczenie i najlepiej znam swój organizm, byłem przez pewien czas sam dla siebie trenerem, dlatego też program to raczej nasza konstruktywna rozmowa.
MJ – Czy współpracujesz z fizjologiem?
Na pewnym etapie tak, niekoniecznie w sposób ciągły. Robie badania wydolnościowe i test Żołądzia.
MJ – Co po karierze ? Wiadomo, że to odległa perspektywa, ale Czy Twoje dalsze plany będą raczej związane ze sportem czy planujesz zupełnie inną działalność?
Obecnie pracuję na uczelni (AWF Kraków), mam własną firmę G&G SPORT, która jest widoczna na zawodach lekkoatletycznych za sprzętem sportowym, koszulkami okolicznościowymi. Mam wiele propozycji z gier zespołowych, aby przygotowywać zawodników czy też drużyny wydolnościowo, jestem trenerem i mam już medale mistrzostw Polski. Mam kilka jeszcze pomysłów, ale na pewno chciałbym pozostać na uczelni – rozwijać się naukowo, a co do tego jeszcze, czas pokaże. Może się okazać ze „wyląduję” zupełnie gdzie indziej – niż planowane.
MJ – Jaki jest Twój stosunek, co do wprowadzenia chipów, których zadaniem będzie wychwycenie fazy lotu u zawodnika?
Myślę, że nie zostaną nigdy wprowadzone. Niemniej jednak byłoby mi to obojętne.
MJ – Kto był Twoim pierwszym wzorem jeśli chodzi o chód i czy jest obecnie ktoś kto Cię inspiruje? Niekoniecznie chodzi tutaj o środowisko sportowe.
Jeśli chodzi o chód to był nim na początku Ronald Waigel, potem Robert Korzeniowski, Jeffenson Perez. Obecnie, nie ma takiej ikony.
MJ – Gdybyś miał w kilku słowach zareklamować chód? Co byś powiedział?
Ogólnodostępny, tani w uprawianiu, zdrowy (wbrew pozorom), wspaniała przygoda no i na wysokim poziomie sposób na życie.
MJ – Na jednym z biegów Niepodległości, uzyskałeś czas z rzędu 33 minut. Czy ten start był startem z marszu, czy też wykonałeś jakieś treningi biegowe tuż przed nim?
Był to start zupełnie z marszu. Myślę, że stać mnie na bieganie 10km na poziomie poniżej 31min. Zresztą Mistrz Europy z Barcelony też pobiegł w ubiegłym roku 30:20 A jeden z zagranicznych chodziarzy maraton poniżej 2:18 bezpośrednio po sezonie. Nie tak dawno przebiegłem na teście Coopera w ciągu 12min 3975m, co myślę jest fajnym wynikiem jak na …..chodziarza.
MJ – Co oprócz sportu? Co ogląda, co czyta bądź czego słucha Grzegorz Sudoł?
Oglądam kabarety, filmy, słucham muzyki – najczęściej polski rock.
Dziękujemy za rozmowę.