Spis treści
Pokonał wiele biegów długodystansowych, cierpiał na podbiegach, ze zmęczenia i pragnienia. Ale największe wyzwanie przyszło zupełnie niespodziewanie. Najtrudniejszą decyzją dla gwiazdy biegów Ultra zza Oceanu była zgoda na amputację nogi. Po operacji nawet przez głowę mu nie przeszło, by zmienić dewizę życiową brzmiąca „Only Sky is the limit” i zrezygnować z treningów i rywalizacji.
Jeden z najtwardszych
Dave Mackey, zawodowy ultrabiegacz nie jest może zbyt znany nad Wisłą, ale za oceanem cieszy się dużą estymą i opinią jednego z najtwardszych zawodników. Zapracował na tę opinię z pewnością wieloma spektakularnymi sukcesami na dystansach od 50 kilometrów w górę. Do niego należał rekord trasy w bardzo popularnym w Stanach biegu górskim po Wielkim Kanionie: R2R2R – rim to rim to rim – pobity ostatnio przez Roba Krara.
W 2004 i 2011 wygrywał Montrail Cup i w tymże roku wybrano go Ultrabiegaczem Roku w Ameryce Pólnocnej. W swojej karierze stawał na najwyższych stopniach podium, w takich zawodach jak: Amerikan River 50 Mile, Way Too Cool 50K, Montain Masochist Trail Run czy Miwok 100K i wielu innych.
Generalnie jego półki wypełniają puchary i medale, a najzagorzalsi europejscy kibice biegów Ultra mogą go pamiętać z występu w kwietniu 2015 roku. Wtedy to wystartował w Maroko w słynnym Maraton des Sables, czyli Maratonie Piasków, gdzie zajął 12 miejsce. Mniej zorientowanym przypomnę tylko, że jest to jedno z największych wyzwań w świecie biegów Ultra – 7 dniowe zmagania po piaskach Sahary, podzielone na 6 etapów, w czasie których śmiałkowie pokonują w sumie około 230 kilometrów. Po starcie w tym wyczerpującym wydarzeniu rozpoczął przygotowania do zawodów Western States 100.
Feralny dzień
23 maja 2015 roku Dave wyruszył na trening, który zmienił jego życie na zawsze.
Tego ranka nikt ze znajomych nie miał czasu, więc samotnie pokonywał górskie ścieżki. Nie planował nic specjalnego poza sporą ilość podbiegów, ale życie tego dnia miało swoje plany. Nagle pod jego stopą odłamał się kawałek skały. Dave poleciał kilka metrów w dół, odbił się od drugiej skały, połamał kilka gałęzi i wylądował na kolejnej półce skalnej kilkanaście metrów niżej. Niestety, spadając spowodował mała lawinę i gdy się ocknął, jego nogę przygniatał kilkudziesięciokilogramowy głaz. Następnego dnia w szpitalu powiedział – setki razy przebiegałem po tej skale i nigdy nic się nie stało, aż do tego dnia.
Tymczasem zaczął krzyczeć i wzywać pomocy, a jednocześnie próbował bezskutecznie zepchnąć kamień. Na szczęście usłyszał go i odnalazł inny biegacz, który wezwał pomoc. W akcji ratunkowej uczestniczyło kilkunastu ratowników, którzy przenieśli głaz i bezpiecznie przetransportowali Dave’a do karetki. Ale zanim uwolnili jego nogę spod olbrzymiego ciężaru minęło ponad półtorej godziny – Nie wiem, jakim cudem nie wykrwawił się na śmierć – powiedział jeden z ratowników. Szybko trafił do szpitala i tam od razu na stół operacyjny – do 10 czerwca przeszedł ich aż 7 i po trzech tygodniach od wypadku wrócił do domu, myśląc, że niebawem wróci na swoje ulubione ściezki biegowe. Dostał olbrzymie wsparcie od internautów i z pełną mocą zabrał się za rehabilitacje.
Najtrudniejsza decyzja w życiu
Przez kolejne 16 miesięcy Dave wykonał tytaniczną pracę, by wrócić do pełnej sprawności. Był już w stanie chodzić i jeździć rowerem, ale mimo kolejnych 6 operacji lewej nogi, nadal prognozy co do biegania były marne.
25 października tego roku napisał na swoim profilu – „Wolnośc to dla mnie swobodne odprowadzanie dzieci do szkoły, jazda na nartach, bieganie i rywalizacja w biegach Ultra”. 1 listopada tego roku zdecydował się na amputację lewej nogi poniżej kolana, by móc biegać używając protezy.
Przyszłość w różowych barwach
Decyzja o amputacji była jedną z najtrudniejszych w jego życiu – zawsze jest ryzyko, że coś może pójść niedobrze. Na szczęście operacja udała się w 100 procentach, choć przebudzenie się bez nogi to dość dziwne uczucie. Dave twierdzi, że dzisiejsze protezy są na takim poziomie, że jedyne co będzie go ograniczało, to niebo i własna wyobraźnia. Zresztą przykładów sportowców startujących z protezami na długich dystansach jest sporo. Amy Palmiero-Winters przebiegł 100 mil, a Terry Fox pokonał wzdłuż Kanadę. Scott Rigsby został pierwszym człowiekiem, który po amputacji nóg poniżej kolan ukończył wyścig na pełnym dystansie Ironman, wylewając po drodze krew z protez. Potęga sportu i motywacja, jaką daje rywalizacja, są niewyobrażalnie wielkie .
Dave nie może już się doczekać, kiedy będzie się wspinał na okoliczne skałki i pojeździ na nartach. Czasami warto z czegoś zrezygnować, by zyskać tysiąc razy więcej – powtarza. Lekarze twierdzą, że może zacząć biegać 6-8 tygodni po operacji, ale Dave ostrożnie podchodzi do tego tematu – chce sobie dać rok na powrót do pełnej sprawności. W tym czasie zamierza sporo chodzić po górach i wspinać się po skałach, a to przecież również niezły trening przed biegami Ultra. Tak w każdym razie twierdzi Dave Mackey – uważnie śledźcie listy wyników biegów Ultra w USA w 2018 roku – ten 46-latek pewnie jeszcze tam sporo namiesza .