🏃Zacznij mądrze biegać🏃‍♀️ -20% z kodem "WIOSNA20". Do końca promocji:
00 d
00 h
00 m
Buty do biegania

Saucony Ride ISO² - test butów

Biegał ktoś ostatnio w kapciach? Wydawało mi się, że ten etap mojego biegowego życia zakończył się definitywnie gdzieś…
Saucony Ride ISO² - test butów

Biegał ktoś ostatnio w kapciach? Wydawało mi się, że ten etap mojego biegowego życia zakończył się definitywnie gdzieś w okolicach zerówki, a tu proszę. Jednak uroczo morelowe i mięciutkie jak kaczuszka Saucony Ride ISO² to pełnoprawne buty do biegania.

Drogie Saucony…

Nasza relacja nie była łatwa. Byłyście pierwszą parą butów, którą po nieco ponad miesiącu używania reklamowałam, żądając zwrotu kosztów, żadnych tam zamienników, i obiecując sobie, że moja stopa w was więcej nie postanie. Obtarłyście mi pięty, zapiętki zdobiły dziury, a przednia część cholewki nieciekawie zdeformowała. Testowanie Ride ISO² zdawało mi się zatem wyzwaniem nie tyle sportowym, ile mentalnym. To przeszłość, Saucony, morelowymi papuciami zdobyłyście moje serce.

Jednak po kolei, najpierw pudełko. Uchylam wieczko, a tam ten kolor! O gustach się nie dyskutuje, jednak w świecie wściekłych kanarkowych barw, ta pastela jest jak balsam na oczy. Co się też rzuca w oczy, to grube i miękkie boki cholewki oraz jakby za dużo podeszwy. Buty sprawiają przez to wrażenie cięższych niż reszta tego, co mi się piętrzy na półce, jednak po wrzuceniu ich na stopę, okazują się leciutkie. Od tego momentu ze strefy biegowego komfortu już nie wyjdziemy.

Komfort totalny Ride ISO²

To buty stworzone do wygody. Zacznijmy od solidnej ilości wyściółki w okolicach zapiętka, komfortowo otulającej stopę. Wnętrze buta jest wyścielone miękką tkaniną, bardzo przyjemną w dotyku. Wkładka jest wyprofilowana tak, że okala stopę, i dobrze dopasowuje się do jej kształtu. Wewnętrzna cholewka jest również nieco grubsza, kosztem cieńszej wierzchniej warstwy. Język delikatnie przylega do grzbietu. Zwraca też uwagę nosek i górna część cholewki. Te zostały zaprojektowane w taki sposób, że nie przylegają ściśle do stopy, ale mają delikatne usztywnienia po bokach, zapewniając więcej miejsca na palce. Splot tkaniny jest luźny, żakardowy, dzięki czemu buty dobrze odprowadzają ciepło. To je natomiast równocześnie pozycjonuje jako propozycję raczej na miesiące wiosenno-letnio-jesienne. 

Saucony Ride ISO² - test butów
Saucony Ride ISO² - test butów

Mimo tej przestrzeni, nieprzyzwoitej ilości pianki i miękkości, Saucony Ride ISO² trzymają piętę i śródstopie pewnie. Duża w tym zasługa opatentowanego systemu wiązania ISOFIT, w którym sznurówki są przeplecione przez 4 niejako niezależne oczka, a każda para “ząbków” trzyma inny odcinek podbicia, pozwalając na dobre dopasowanie wiązania. Jestem też tym typem człowieka, który chyba nigdy nie nauczy się porządnie wiązać butów, i ma w standardzie przynajmniej jedno zatrzymanie na trasie, aby powalczyć ze sznurówkami. Tymczasem morelowe cudo ma jakieś takie magiczne sznurówki nierozplątajki, które mają kształt i trakcję dokładnie taką, aby nie rozsupłać się, mimo ewidentnej ułomności użytkownika. 

Porozmawiajmy o amortyzacji

Zaczyna to brzmieć, jakby Ride ISO² był butami teraupeutycznymi, ale nie dajcie się zwieść, mają pazur. Podeszwa została zmontowana z pianek EVERUN i PWRFOAM. Takie połączenie ma zapewniać amortyzację kroku, przy jednoczesnym zachowaniu dobrej responsywności. Efekt jest faktycznie niezły. Da się poczuć elastyczność tąpnięcia o grunt i lekkie wybicie, gdy pianka odzyskuje kształt, a stopa frunie do kolejnego kroku. Jest to przy tym wrażenie znacznie bardziej subtelne, niż w np. Boostach, w których się zabiegiwałam ostatnie kilka miesięcy. 

Przy tym poziomie amortyzacji, nie zaskakuje drop – uczciwie 8mm. Podeszwa jest elastyczna, w przodostopiu miękka, od podbicia do pięty sztywna, dzięki czemu i przyjemnie reaguje na przetaczanie się stopy, jak i usztywnia newralgiczne odcinki. Bieżnik jest gładki, co też ustawia oczekiwania: to buty na asfalt, utwardzone ścieżki gruntowe, szutrowe oraz bieżnię. Tarcie jest niezłe, ale bez szału, i biegania po zmrożonej drodze bym w nich nie ryzykowała.

No to biegiem!

Jak to wygląda w praktyce? Biegałam w nich różnorodne elementy, od kilku do kilkunastu kilometrów, od spokojnych biegów regeneracyjnych, do tempówek i interwałów. Na wszystkich treningach sprawdziły się świetnie. Przy długich spokojnych biegach zapewniają komfort, przy którym zapomina się o wszystkich bolączkach: odgniotkach, obitych paznokciach, odciskach. Na krótkich dystansach i przy mocniejszych akcentach też sobie radzą, dając wrażenie płynnego przyspieszania, dobrego odbicia, łagodnego wyhamowania. Pobiegałam też (uznajmy, że zmuszona okolicznościami) w nich co nieco na bieżni. Tu też się sprawdziły, obyło się bez dyskomfortu “siadania” łuku stopy, który mi się na niej zdarza. Natomiast to nie są na pewno startówki i życiówki na 5km w nich nie zrobię, jest tego buta jednak za dużo pod stopą, aby zostać demonem prędkości.

Aby dodać kropkę na “i” w kwestii komfortu, dopowiem, że miałam 1.5 roku temu zapalenie rozcięgna podeszwowego, które skończyło się półroczną przerwą od biegania i rehabilitacją. Od tamtego czasu jest dużo lepiej, natomiast kontuzja lubi o sobie przypomnieć jak sobie odpuszczę dbanie o stopę i przy nieco większej ilości kilometrów. Saucony Ride ISO² poradziły sobie z tym wyzwaniem najlepiej ze wszystkich butów, w jakich biegałam. Dyskomfort pojawia się minimalny i późno, byłam w nich w stanie biegać po 20 km bez stresowania się stanem mojego napędu. Połączenie dużej ilości miękkiej wyściółki z solidną stabilizacją jest kojące dla zmasakrowanych stóp biegacza. Ustawia to je jako buty zarówno dla “normalnego” biegacza, jak i supinatora.

Z ciekawostek, mam pracę związaną z licznymi podróżami i do walizki zmieszczę jedną parę butów sportowych. Saucony Ride ISO² sprawdziły mi się też przy Chodakowskiej, co jest miłą wiadomością, że oprócz bycia butami ogólnobiegowymi, są też niezłe jako ogólnosportowe.

Podsumowanie

Biegam sobie w swojej morelowej parze od nieco ponad miesiąca i nie straciły nic na komforcie. Coś tam się pobrudziło, sznurówki poskręcały, ale większych śladów eksploatacji nie widać, w przeciwieństwie do tej pierwszej, spalonej próby. Producent pisze, że zapiętek ma dłuższą chwilę zapewnić sztywność i ochronę, i póki co nie widać śladu przetarcia materiału, czy odkształceń. Nieźle też trzyma się ta ażurowa cholewka, choć nie takie technologie podarłam na patykach w lasach, więc jeszcze poczekam z wnioskami. Krótko mówiąc, wyglądają wciąż dobrze, solidnie się trzymają i wróżę im długą karierę w mojej szafce na buty. Jedyne co mnie zastanawia to wykończenie szlufek, które zostały laserowo wycięte, ale już nie obszyte. Zobaczymy czy się nie porozklejają lub poprują z czasem.

Mimo złych przeczuć, mogę Saucony Ride ISO² tylko polecić. Sprawdzą się jako uniwersalne, treningowe buty biegowe dla początkujących i średnio-zaawansowanych biegaczy. Dobra stabilizacja, wysoki komfort użytkowania sprawiają, że dadzą radę też przy powrotach do biegania po kontuzjach, lub aby “odpocząć” stopy po wymagających biegach. A w bonusie dostajemy jeszcze ładny, dziewczęcy wygląd.

CechaSaucony Ride ISO²
Przeznaczenieasfalt, utwardzone ścieżki w parkach, bieżnia
Dla kogopoczątkujący / średniozaawansowany
Drop8mm
Waga buta (rozm. 42 EUR)249g
Amortyzacja4 / 5 
Wygoda5 / 5
Rodzaj stopyneutralny / supinator
Dynamika3 /5
Podeszwa zewnętrzna
Bieżnikpłaski
Odczuwalność podłoża2 / 5
Przyczepność2 / 5
Podeszwa środkowa
Elastyczność2 / 5
Responsywność3 / 5
Wsparcie łuku podłużnego4 / 5
Stabilizacja4 / 5
Cholewka
Dopasowanie4 / 5
Przodostopie3 / 5
Trzymanie pięty5 / 5 
Elastyczność3 / 5
System wiązania5 / 5
Wentylacja4 / 5
Ochrona palców3 / 5


Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Ideał sięgnął bruku, czyli rzecz o nawierzchniach do biegania
Następny wpis
Test Polar Vantage M
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.