🏃Zacznij mądrze biegać🏃‍♀️ -20% z kodem "WIOSNA20". Do końca promocji:
00 d
00 h
00 m
Wywiady

Ponadprzeciętna szybkość z domieszką arystycznego talentu – Igor Bogusz

Igor Bogusz - rozmowa z rekordzistą Polski w biegu przez płotki. Ma wszystko czego potrzeba by odnosić sukcesy: talent, pasję, ekspresję życiową, spontaniczność i cel.
igor 3

Igor Bogusz – rozmowa z rekordzistą Polski w biegu przez płotki. Ma wszystko czego potrzeba by odnosić sukcesy: talent, pasję, ekspresję życiową, spontaniczność i cel. 

Igor, zaczniemy od ulubionego pytania –  jak zaczęła się Twoja przygoda z lekką atletyką?

Pierwszy kontakt z lekką atletyką miałem w szkole podstawowej, jeżeli dobrze pamiętam była to klasa IV. Po kilku szkolnych zawodach mój ówczesny nauczyciel wychowania fizycznego zaproponował mi udział w sztafecie szkolnej 4×100 m. Były to zawody powiatowe, na których razem z kolegami zdobyłem pierwszy medal w życiu. Medal był koloru srebrnego, ale dla mnie świecił się jak ze szczerego złota :). Później systematycznie brałem udział we wszystkich biegach przełajowych i popularnych czterobojach. Najwięcej radości sprawiał mi wtedy skok wzwyż, gdzie pobiłem rekord szkoły. W VI klasie mój nauczyciel WF zapytał mnie czy chciałbym chodzić na treningi z LA, odpowiedziałem, że tak – i tak się zaczęło.

igor 4

Co Ciebie skłoniło do wyboru tak trudnej konkurencji jak bieg przez płotki?

Przede wszystkim było to za namową trenera, który po kilku treningach na płotkach zaraził mnie tą konkurencją. Miałem wtedy 13 lat i nic nie wiedziałem o konkurencji, którą w przyszłości przyszło mi uprawiać. Zabawy na płotkach szybko mi się spodobały – szczególnie, że zawsze lubiłem wyzwania a płotki takie są. Później, gdy przyszły pierwsze sukcesy wkręciłem się w lekką na dobre. Pierwsze obozy, mistrzostwa i można powiedzieć – uzależniłem się od tego 😉 i nie wyobrażam sobie życia z pilotem w ręku!

Jak ustanowienie rekordu Polski w biegu na 300m pł wpłynęło na Ciebie? Czy presja i żądza otoczenia na coraz to lepsze wyniki była odczuwalna?

Pamiętam, że spadło to na mnie dość niespodziewanie, jednak o poprawieniu rekordu myślałem wcześniej, po moich pierwszych Mistrzostwach Polski Młodzików w 2003 roku w Słubicach kiedy to zająłem 9. miejsce w rozmowie z kolegami powiedziałem – za rok wygram i zrobię rekord Polski! Z tą myślą liczyłem miesiące i dni do kolejnych mistrzostw, jednak im bliżej nich tym coraz mniej wierzyłem w to, że rekord padnie moim łupem. Biegałem w granicach 40 sek i ciężko było złamać tę magiczną barierę. Podczas mistrzostw makroregionu w Warszawie (2004) pewien trener podszedł do mnie i zapytał: To co Igor, dzisiaj rekord Polski? Nieśmiało odpowiedziałem – chyba jednak nie. Tuż przed startem sędzia rozpisywał tory mi przypadł „2-gi”. Ten sam trener, chociaż jego zawodnik był moim rywalem, zwrócił uwagę sędziemu, że powinien dać mi możliwość wyboru toru skoro mam najlepszy wynik w Polsce i tak się stało za zgodą zawodników. Myśle, że wtedy ta sytuacja bardzo mi pomogła, bo nie byłem zadowolony pierwotnie z drugiego toru. Samego biegu nie pamiętam poza dobiegiem do pierwszego płotka – później był „blackout”. Po biegu spojrzałem na zegar i wynik wskazywał 39,27 w co nie mogłem uwierzyć. Myślałem, że się zepsuł ale po chwili spiker potwierdził wynik 39,29 sek. I zacząłem skakać z radości! Nawet wygrana w lotto nie dałaby mi tyle radości co ten wynik.

Otoczenie nigdy nie wywierało na mnie presji a przynajmniej nie czułem tego. Większość ludzi, znajomi, rodzina zawsze mnie wspierali nawet gdy wyniki były poniżej oczekiwań. Więcej mógłbym powiedzieć o mojej ambicji, zawsze chcę pobiec na 110% swoich możliwości, nieważne czy są to Mistrzostwa Polski czy zwykły mityng. Każdy start jest dla mnie ważny i podchodzę do tego z pełnym zaangażowaniem. Pamiętam jeden moment gdzie szczególnie czułem się mocno zawiedziony, był to pierwszy rok juniora młodszego i start na OOM w Warszawie (2005). Chciałem walczyć tam o medal myślałem, że łatwo pójdzie, ale przeceniłem się. Po eliminacjach czułem się fatalnie. Była to niezapomniana lekcja pokory. Ostatecznie w stolicy zająłem IX miejsce.

Uważam, że woda sodowa nie uderzyła mi do głowy. Niemniej trudno jest ocenić samego siebie. Musiałbyś zapytać się o zdanie ludzi z mojego otoczenia.

Jak po okresie młodzika potoczyła się Twoja sportowa kariera?

Okres juniorski mogę podsumować jednym słowem – bieda. Nie dość, że dokuczały mi kontuzje, wirusy deprawujące mój organizm, to na bieżni nie mogłem dać z siebie wszystkiego.

Na szczęście coś drgnęło z podjęciem studiów w Gdańsku (2009). Zmiana bodźców treningowych i klubu wpłynęła na mnie pozytywnie. Współpraca z nową Trenerką Anną Sękowską przerosła moje oczekiwania i przyniosła długo upragnione sukcesy, co miało na mnie duży wpływ, przede wszystkim mentalny – jakby wewnętrzna blokada została złamana. W końcu podczas moich drugich Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Krakowie (2010) zdobyłem upragniony medal – brązowy. Medal szczególny. Krążek, który był zwieńczeniem ciężkiej pracy, uporu w dążeniu do celu i nie jako zadość uczynieniem od losu za mordęgę z kontuzjami. Podczas mistrzostw, ostatniego roku młodzieżowca, wywalczyłem gdańskim „podwórku” nielubiane 4. miejsce. Sam jestem sobie winny, ponieważ popełniłem duży błąd na ostatnim płotku, który pozbawił mnie medalu i minima na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy. Dla otarcia łez, miesiąc później podczas Mistrzostw Polski Seniorów razem z kolegami ze sztafety (Wiaderek, Domagała, Cichosz) zdobyliśmy tytuł wicemistrza Polski w sztafecie 4x400m.

igor 5

Ponoć w biegu na 400m pł. często zdarza się, że zawodnik ostatnie metry pokonuje tracąc kontakt z otoczeniem. Co niektórzy nic nie widzą. Jak to jest u Ciebie, doświadczyłeś już takiego stanu?

Kilka razy miałem „przyjemność” doprowadzić się do takiego stanu. Jest to spowodowane zmęczeniem z jakim przychodzi nam się spotkać na ostatnich 50 m dystansu. Można to porównać do wyciągnięcia wtyczki z kontaktu – kolokwialnie „odcina prąd”. U mnie zawężało sie pole widzenia, jakbym patrzył przez rurkę. Jednak im bardziej jestem wytrenowany tym lepiej to znoszę. Płotkarze muszą skoncentrować się jeszcze na pokonywaniu ostatniego płotka, który często bywa kluczowy dla całego dystansu. Dlatego jest to bardzo ważne by nie stracić „kontaktu z otoczeniem” w takim momencie.

Na ostatnich 50m zawężało się pole widzenia…

Jaką najwyższą wartość zakwaszenia udało Ci się osiągnąć? Pamiętasz w jakich było to okolicznościach?

Wiadomo, że najwyższe wartości osiąga się po zawodach, jednak po 400m nigdy nie miałem mierzonego zakwaszenia. Ostatnio podczas treningu tempowego zakwasiłem się na poziomie 17,5 mmol/l i nie pamiętam, żebym kiedyś zanotował „lepszy wynik”.

Mógłbyś przedstawić jak wygląda Twój typowy trening wytrzymałości szybkościowej? Jakie biegasz odcinki? Jakie stosujesz przerwy pomiędzy nimi?

W takim okresie jak ten dużo biegam odcinków 100m. Przeważnie w 3 seriach po 5-6 odcinków na krótkich przerwach od 40 sek. do 1 min. między nimi. Trening krótki ale konkretny – i takie lubię!

Wielu biegaczy często kieruje się tętnem spoczynkowym. Też zwracasz na nie uwagę?

W tym roku wprowadziliśmy kontrolę HR spoczynkowego i WSR (wskaźnik restytucji – zmęczenia obciążeniami treningowymi). Daje nam to informację o tym jak organizm reaguje na trening pod względem intensywności i objętości. Dzięki temu wiemy, czy trzeba zwiększyć ilość powtórzeń lub ich intensywność.

W zimę podczas obozów „kondycyjnych” z chęcią robisz długie wybiegania. Jaki długi i gdzie był Twój ostatni long run?

Zawsze lubiłem „połykać kilometry” na wybieganiach, w ostatnim czasie najdłuższy wyniósł 20,4 km (1h55min, średnia prędkość 5:41min/km – dziękuję wynalazcy GPS za tą zabaweczkę).

[youtube]6wfpyFczGpo[/youtube]

Podczas jednej z długich 30 kilometrowych wycieczek.

Jesteś wszechstronnie uzdolniony. Zajmujesz też czołowe lokaty w konkursach plastycznych. Czy sztuka pomaga Ci w wyciszeniu się przed docelowym startem? Która z Twoich prac podoba Ci się najbardziej i dlaczego?

Sztuka jest dla mnie przede wszystkim formą oderwania się od aktywności fizycznej, świata gdzie przede wszystkim przeważa siła, dynamika i napięcie. Lubię tworzyć i być kreatywny. Pozwala mi to zajrzeć głębiej w samego siebie i w to co czuję. Jest to taką emocjonalną spowiedzią, dzięki której na zewnątrz wylewam to co siedzi gdzieś we mnie i przypomina o romantyzmie, wrażliwości i przywołuje subtelną część ducha w odróżnieniu od biegania.

igor 2

igor 1

igor 6

igor 7

Każda z moich prac jest opisem pewnego okresu i tego co czułem. Zawszę lubię znaleźć stare rysunki gdzieś pomiędzy kartkami książek i przywołać związane z nimi wspomnienia. Tak, jestem bardzo sentymentalny.

Interesujesz się również grafiką komputerową. Możesz pokazać jedną z prac związanych z lekką atletyką? Zakładam, że na pewno taką zrobiłeś.

Grafika to taki mój mały konik. Hmm… Posiadam jedną pracę związaną z lekką. W 2011 roku zaprojektowane przeze mnie logo było oficjalnym znakiem lekkoatletycznych Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Gdańsku. Praca nad tym projektem była bardzo przyjemna, bo na monitor przelewałem to co najbardziej kocham.

igor 8

Jakie masz plany sportowe na ten sezon?

Cel jak zawsze jest ambitny. Przygotowania idą w dobrym kierunku i z trenerką Anią Sękowską wprowadziliśmy kilka zmian w technice biegowej, jednak jeszcze jest sporo do zrobienia. Chciałbym wystartować na Mistrzostwach Europy w Helsinkach. Z kolegami ze sztafety chcemy bronić tytułu wicemistrzów na rodzimym podwórku.

Jeżeli zainteresowała Ciebie moja osoba i chciałbyś/chciałabyś wspomóc mnie w pogoni za sportowymi marzeniami to zapraszam do współpracy!

Chętnie podjąłbym się pracy zarobkowej związanej z grafiką komputerową na elastycznych warunkach czasu pracy.

www.igorbogusz.laohost.net
[email protected]

Od Redakcji: Igor jest sportowcem, w którego warto inwestować. Cechuje go niezwykła skromność i wszechstronność zainteresowań. Warto dodać, że jego prace dawały mu zwycięstwo w konkursach plastycznych i informatycznych – wybacz Igor musiałem!

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Biegaczu, obudź w sobie... sportowca!
Następny wpis
GT Run, czyli biegamy w naturalnej odzieży
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.