fbpx
Psychologia

Niecodzienna aktywność fizyczna

Żyjemy w zwariowanych czasach. Wydaje nam się że jesteśmy zabiegani do tego stopnia, że nie wystarcza nam na wszystko czasu. Rzeczywiście, jest w tym trochę prawdy. Jesteśmy coraz bardziej ambitni.
niecodzienna aktywnosc fizyczna

Żyjemy w zwariowanych czasach. Wydaje nam się że jesteśmy zabiegani do tego stopnia, że nie wystarcza nam na wszystko czasu. Rzeczywiście, jest w tym trochę prawdy. Jesteśmy coraz bardziej ambitni.

Chcemy się ciągle rozwijać, realizować, żyć pełnią sukcesu (cokolwiek to dla nas znaczy). Jest to niezwykle trudne zadanie, bo oprócz spełniania marzeń konieczne jest też spełnianie potrzeb. Aby osiągnąć wszystkie cele jakie sobie stawiamy oraz zaspokoić nasze podstawowe potrzeby, w dzisiejszych realiach musimy stać się świadomymi panami własnego kalendarza. W idealnej sytuacji powinno się w nim znaleźć wystarczająco dużo miejsca na naukę, pracę, rodzinę, znajomych, hobby, aktywność fizyczną i odpoczynek. Planowanie jest tu oczywiście kluczowe. Niestety nawet najlepszym organizatorom nie zawsze się udaje utrzymać stan tak perfekcyjnej równowagi. Stawiamy sobie priorytety według własnego uznania i realizujemy je, nierzadko kosztem innych rzeczy ważnych.

Z badań naukowych wynika, że aktywność fizyczna jest raczej nisko na liście priorytetów przeciętnego obywatela. Dlatego w sytuacjach kryzysowych, kiedy w kalendarzu rzeczywiście jest ciasno, to właśnie ten aspekt naszego życia schodzi na dalszy plan. Mówimy: “nie mam na to czasu!” i nie robimy ze sobą nic. Nic a nic. Nie kiwamy nawet palcem, wychodząc z założenia, że sprawa aktywności fizycznej jest czarno-biała. Albo ćwiczymy na serio i na całego albo… no cóż, nie ćwiczymy w ogóle. Do braku aktywności fizycznej często dochodzi jeszcze stres związany z innymi zadaniami, które są na liście “do wykonania”, nieregularny sen i kiepskie odżywianie. Panuje złudne przekonanie, że aby być aktywnym fizycznie trzeba grać w klubie, mieć karnet na basen albo siłownie, biegać maratony. Słowem – trzeba mieć w kalendarzu kilka godzin tygodniowo zarezerwowane wyłącznie na sport lub aktywność fizyczną. Guzik prawda!

Uważam, że każdy, nawet najbardziej zabiegany i zamotany delikwent, może być w pewnym stopniu na co dzień aktywny fizycznie. Jak? Po prostu korzystając z nadarzających okazji. A tych jest wokół nas multum. Zacznijmy od wyboru środka transportu po drodze do szkoły, pracy lub na spotkanie. Zamiast pojazdu silnikowego (autobusu, samochodu, motoru czy skutera), przesiądź się na rower, pójdź albo pobiegnij. W Londynie takie bieganie do pracy lub z pracy jest u tamtejszych mieszkańców na porządku dziennym. W potoku godzin szczytu, wśród czarnych taksówek i czerwonych autobusów suną też biegacze. Możesz też zacząć uprawiać poranny spacer albo przebieżkę, tak w ramach pobudki pozytywnie nastrajającej na nadchodzący dzień. Jeśli jednak cały czas uważasz, że to zbyt czasochłonne, zaparkuj trochę dalej od miejsca docelowego albo wysiądź dwa przystanki wcześniej i przejdź się ten ostatni kawałek. To też naprawdę dobrze Ci zrobi!

Jak już jesteś w budynku użyj schodów zamiast windy. A co? Często jest nawet tak, że wspinaczka oprócz korzyści zdrowotnych, przynosi też zaoszczędzone minuty. Ileż razy trzeba czekać na tę przeklętą windę!? Czekając w kolejce można się też porozciągać, a przy poprawnej technice dźwigu, nawet przenoszenie różnych przedmiotów może mieć pozytywne skutki. Sam cieszę się na noszenie zakupów nazywając tę czynność “darmową siłownią”.

Jestem zatem wielkim zwolennikiem takich właśnie nieformalnych aktywności fizycznych. Oczywiście, nie ma się co oszukiwać. Niemożliwym jest zbudowanie sprawności fizycznej wyłącznie na podobnych “ćwiczeniach”. Jeśli ktoś chce poprawić swoją wydolność, polecam bieganie, pływanie albo fitness. Jeśli w grę wchodzi gibkość, warto pomyśleć o jodze. A po siłę najlepiej wybrać się do siłowni. Na poprawienie poszczególnych aspektów sprawności fizycznej nie znam innej recepty, ani żadnych półśrodków. W zależności od ambicji i celów należy włożyć w to trochę planowania, a potem czas i pracę. Jednak oprócz zorganizowanej aktywności fizycznej, dobrze mieć też w płucach tę nieformalną, zintegrowaną z życiem codziennym. Wtedy czynności uznawane za ćwiczenia wykonują się same, bez dodatkowego planowania. A to wychodzi tylko na zdrowie i lepsze samopoczucie!

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Bieganie a skręcenie kostki
Następny wpis
Orbitrek a bieganie – prawdziwy przyjaciel każdego biegacza!
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu