fbpx
Wywiady

Małgorzata Hołub i Justyna Święty – rywalki na bieżni, przyjaciółki poza nią

Wywiad z Małgorzatą Hołub i Justyną Święty tuż po bardzo dobrym występie w Halowych Mistrzostwach Świata w Sopocie.
malgorzata holub i justyna swiety rywalki na biezni przyjaciolki poza nia 1

W lekkoatletyce zawodowcy skupiają się na zdobywaniu medali, uzyskiwaniu wskaźników PZLA dających szansę na wyjazd na zagraniczną imprezę i pokonywaniu swoich życiówek o setne sekundy. Ciężka, regularna praca, okupiona dużym wysiłkiem, potem i łzami nie pozostawia miejsca na sentymenty. Są jednak wśród biegających zawodowo Ci, którzy ponad słodkim smakiem zwycięstwa, potrafią znaleźć jeszcze czas i chęci by pielęgnować wspaniałe wartości. Z wielką radością pragnę zaprosić Was na opowieść o przyjaźni, która łączy w życiu prywatnym, dwie największe rywalki z naszego rodzimego podwórka. Miałem nieskrywaną przyjemność zadać kilka pytań obecnej Mistrzyni i Wicemistrzyni kraju w biegu na 400m – Justynie Święty i Małgosi Hołub. Zapraszam do wywiadu.

1. Od jak dawna się znacie? Jak zdefiniowałybyście swoje relacje?

Znamy się od ok 5 lat. Od tego czasu bardzo dobrze się dogadujemy. Trenujemy razem w grupie, jesteśmy razem w pokoju na obozach, wspieramy się i co najważniejsze, nie ma między nami chorej rywalizacji, a wręcz przeciwnie, nawzajem sobie kibicujemy. Mamy typowo koleżeński kontakt.

2. Kiedy rozpoczęła się wasza sportowa przygoda?

U jednej i drugiej przygoda rozpoczęła się w gimnazjum, z tą różnicą, że u Justyny w Szkole Mistrzostwa Sportowego, a u Gosi w Klubie Lekkoatletycznym.

3. Co sprawiło, że wybrałyście piekielnie ciężki dystans jednego okrążenia?

Od zawsze podobało nam się połączenie szybkości z wytrzymałością. Nigdy nie byłyśmy typami szybkościowymi, co widać po naszych rekordach życiowych na sprinterskich dystansach, ale nie nadawałyśmy się także do biegów wytrzymałościowych. Próbowałyśmy swoich sił najpierw na 300 metrów, a później na 400m. Tak nam się to spodobało, że jakoś nie chcemy nic zmieniać.

4. Gdzie po raz pierwszy przyszło wam startować przeciwko sobie? Czy podczas zawodów, kiedy musicie stawić sobie czoła nadal jesteście przyjaciółkami?

Startowałyśmy razem już na imprezach Młodzieżowych, jednak nie wiedziałyśmy wtedy o swoim istnieniu. Dopiero po latach oglądając zdjęcia z tamtych czasów, zauważyłyśmy, że byłyśmy swoimi rywalkami. Podczas zawodów nadal jesteśmy bliskimi sobie osobami, razem się rozgrzewamy i motywujemy do walki, a w momencie kiedy jesteśmy w blokach przez te kilkadziesiąt sekund, jesteśmy rywalkami, jednak po minięciu linii mety nasze relacje wracają do stanu przyjacielskiego.

malgorzata-holub-i-justyna-swiety-rywalki-na-biezni-przyjaciolki-poza-nia-3

5. Czy bywały jakieś trudne momenty, w których znajomość wisiała na włosku?

Nie, nigdy nie było takich momentów i mamy nadzieję, że nigdy takie nie nastaną.

6. Jak często widujecie się poza bieżnią? Imprezujecie razem?

Najczęściej widujemy się razem na obozach i zawodach, a że wypełniają one większość roku, nawet nie zdążymy za sobą zatęsknić. Spowodowane jest to tym, że mieszkamy na dwóch różnych końcach kraju. Kiedy jednak przyjdzie chwila wolnego, lubimy razem zaszaleć.

7. Gdzie szukacie motywacji przed biegiem? Co jest dla was naturalnym „dopalaczem”, który rozgrzewa każde włókno w waszych mięśniach i pozwala na ostatniej prostej wykrzesać jeszcze trochę sił?

Nie mamy żadnego miejsca, gdzie szukamy motywacji. A za nasz dopalacz możemy uznać ambicje i chęć bycia lepszym, a co za tym idzie przełamywanie swoich słabości.

8. Jak wygląda wasz typowy tydzień treningowy? W doszlifowaniu, których elementów upatrujecie szanse na poprawienie swoich wyników w przyszłości?

Nasz typowy tydzień treningowy składa się z elementów siłowych, szybkościowych, sprawnościowych i wytrzymałościowych. Wszystkiego jest po trochę, bo najważniejsza jest równowaga. U jednej i drugiej piętą achillesową jest szybkość. Poprawienie tego elementu na pewno pozwoli nam osiągać lepsze rezultaty.

9. Jak opisałybyście emocje towarzyszące waszemu udziałowi w Halowych Mistrzostwach Świata w Sopocie? Co najbardziej cieszyło, a które momenty były najtrudniejsze? Czy wspierałyście się wzajemnie? Jak wyglądał doping ze strony rodziny i znajomych?

Justyna: Bywałam już na niejednej imprezie międzynarodowej, jednak walka przed własną publicznością motywowała mnie jeszcze bardziej. Najbardziej cieszył mnie niespodziewany awans do finału w biegu indywidualnym, a za najtrudniejsze uważam zregenerowanie po biegu eliminacyjnym, w którym dałam z siebie 120%. Pozostała część sztafety wspierała mnie podczas biegów indywidualnych. Na trybunach był brat i chłopak, a pozostała część rodziny kibicowała w domu przed telewizorem.

malgorzata-holub-i-justyna-swiety-rywalki-na-biezni-przyjaciolki-poza-nia-2

Gosia: Tak jak wspomniała Justyna, występ przed własną publicznością był dużą motywacją i wsparciem. Najbardziej cieszył mnie awans ze sztafetą do finału, wiedząc, że podczas tego biegu dałam z siebie wszystko. Za najtrudniejszy moment uważam sam początek finału, w którym wystąpiły problemy techniczne. Oczywiście, że wspierałyśmy się wzajemnie. Podczas biegu finałowego tak krzyczałam Justynie, że zdarłam struny głosowe i nie mogłam mówić. Moja rodzina i znajomi cały czas trzymali za nas kciuki i wspierali nas. Mój chłopak był na trybunach, a reszta trzymała kciuki w domu.

10. Biegałyście już na kilku dużych imprezach wspólnie, m.in. podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Tampere (złoty medal w sztafecie 4x400m i brąz Justyny na 400m) czy na Mistrzostwach Świata w Rosji. W Sopocie finiszowałyście na czwartej lokacie. To dobre miejsce, czy jednak można było się lepiej postarać?

Liczyłyśmy na troszkę lepszy rezultat, jednak bieg ułożył się tak, że ciężko było walczyć o lepszy rezultat i miejsce. Jednak jak emocje opadły, dochodzimy do wniosku, że jest to dobry wynik, gdyż niewiele zabrakło nam do rekordu Polski, a jako Europejki byłyśmy na 3.miejscu, co jest dobrą prognozą przed nadchodzącymi Mistrzostwami Europy.

11. Czy udział w Halowych Mistrzostwach Świata był dla was najważniejszą imprezą w tym sezonie? Jakie macie plany pod kątem startów na otwartych obiektach?

Halowe Mistrzostwa Świata na pewno były dla nas bardzo ważne, bo były rozgrywane na polskiej Ziemi, ale za imprezę docelową uważamy Mistrzostwa Europy. Na pewno będziemy przygotowywać się też do Mistrzostw Świata w sztafetach i na tym głownie skupimy swoje przygotowania.

12. Osiągacie w tym sezonie bardzo mocne czasy w hali. Jak oceniacie swoje szanse na poprawienie życiówek na bieżni?

Na pewno wpłynie to na poprawę naszych rekordów, jednak bieganie w hali i na stadionie bardzo się różni. Pracujemy bardzo ciężko, aby urwać trochę z obecnych życiówek.

13. Jakie macie plany i marzenia na przyszłość (nie tylko te sportowe)?

Ze sportowych planów najważniejszy jest dla nas start na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, które odbędą się w roku 2016. A z tych niesportowych chciałybyśmy skończyć studia i założyć rodziny, ale to dopiero za jakiś czas.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Zmień strój na wiosnę
Następny wpis
Choroby tarczycy i ich wpływ na wysiłek fizyczny
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu