Myśli. To one nas kształtują i nadają życiu sens. Tak samo jest z bieganiem. Każdy kolejny krok naprzód to nasze indywidualne zwycięstwo. Kiedy wspominam maraton w Bostonie, mam w umyśle mentalną projekcję rodem z Hollywoodu. Wybuchy, chaos, panika. Ważne, by w takich chwilach nie tracić głowy i pamiętać o tym, co w naszym kruchym żywocie jest najważniejsze. Wielu spośród biegaczy, którzy uczestniczyli w tym tragicznym biegu, zachwyciło swoją altruistyczną postawą. Ich maraton zakończył się w szpitalu na oddawaniu krwi. Każdy mililitr był na wagę złota. Świadomość tych ludzi zachwyca i pokazuje, że z bieganiem nie tylko wiążą się pojęcia kilometrażu, tempa czy tętna, ale piękne postawy godne naśladowania na co dzień.
Bieganie to sport indywidualny, ale potrafi budować świadomość społeczną na niepowtarzalną skalę. To od nas zależy, jakie tory wyznaczymy nie tylko naszemu życiu, ale również bieganiu. Oto kilka inspirujących historii tych, którzy przekładają dobro innych ponad swoje.
- Pomocna dłoń
W grudniu 2012 roku, Kenijczyk Abel Mutai był pierwszym, który przekroczył linię mety w biegu przełajowym w hiszpańskiej Burladzie. Tak przynajmniej mu się wydawało. Ivan Fernandez Anaya, który biegł tuż za Mutai‘em wiedział lepiej, gdzie należy ukończyć rywalizację. Mimo, że Anaya mógł minąć Kenijczyka i stanąć na najwyższym miejscu na podium, postanowił zachować się fair i pokazał afrykańskiemu biegaczowi, żeby biegł przed nim. „Nie zasługiwałem na zwycięstwo,” powiedział Anaya po biegu. „Zrobiłem to, co należało zrobić. On był prawowitym zwycięzcą. Wyprzedził mnie na tyle, że gdyby nie ten błąd, nie zbliżyłbym się do niego.”
- Pierwsze miejsce na mecie
Meghan Vogel, wschodząca gwiazda lekkiej atletyki z Ohio biegła w zeszłorocznych zawodach na 3,200 metrów na ostatniej pozycji. W pewnym momencie zauważyła, że biegnąca przed nią Arden McMath opada z sił. Bez chwili zastanowienia pomogła koleżance z bieżni. Za takie zachowanie grozi dyskwalifikacja. To nie okazało się jednak przeszkodą dla Vogel, która zachowała zimną krew. Pochwyciła koleżankę i razem z nią przekroczyła linię mety. „To dziwne, że ludzie określają moje zachowanie przejmującym aktem dobroci […] Nie uważam siebie za bohaterkę. Zrobiłam po prostu to, co było konieczne i co uznałam za stosowne.”
- „Dokonamy tego razem”
Michael Stefanon biegnący w słynnym maratonie Rock ‘n’ Roll w Waszyngtonie mijał biegacza, który wyraźnie opadł z sił na ostatniej prostej. Pomyślał „minę go, a co!”
Kiedy przyspieszył, by zostawić Ryana Gregga w tyle, ten zaczął słaniać się na nogach. Stefanon złapał Gregga i ostatnie 15 jardów pobiegli razem. Dla Ryana Gregga był to pierwszy maraton w życiu. Jego dwóch młodych synów dzięki wspaniałej postawie Stefanona mogło podziwiać jak tata przekracza magiczną barierę 42 kilometrów.
- Maraton wsparcia
Kiedy odwołano nowojorski maraton w związku z nadchodzącym huraganem Sandy, wielu biegaczy stworzyło grupy wsparcia. W swoich pomarańczowych koszulkach startowych przyszli na Staten Island z zaopatrzeniem, pomagali rozdawać wodę potrzebującym.
- Nigdy nie jest za późno
Jesteś za stary, by zacząć biegać? Nie masz formy? To tylko wymówka dla wielu spośród nas. Margaret Hagerty jest na to doskonałym przykładem. Dziewięćdziesięcioletnia maratonka jest wpisana do księgi rekordów Guinessa jako „najstarsza osoba, która ukończyła maraton na wszystkich siedmiu kontynentach.” Dokonała tego w wieku 81 lat. Swoją przygodę z bieganiem zaczęła po sześćdziesiątce. Miała być to recepta na rzucenie palenia. Hagerty uważa, że każdy powinien spróbować swoich sił w międzynarodowym maratonie na Wielkim Murze Chińskim, a jej ulubionym biegiem jest Maraton Arktyczny.
- Zaniosę Cię
Młody Jose Ripley przebiegł milę lub dwie podczas mityngu przełajowego, kiedy usłyszał jak inny zawodnik dosłownie zawył z bólu. Zobaczył, że Mark Paulauskas ma całą rozharataną łydkę, z której wartko płynie strumień krwi. Kolce innego lekkoatlety sprawiły, że Mark doznał kontuzji. Ripley nie pozostał obojętny; przez około pół mili niósł Paulauskasa do jego trenera, po czym wrócił na trasę i ukończył bieg. Mark Paulauskas z tego biegu zapamięta nie tylko to jak zachował się jego nowy kolega, ale także 20 szwów, które ozdobiły jego kostkę.
- Z wózkiem przeciw chorobie
W 2010 roku u Irama Leona zdiagnozowano śmiertelną odmianę raka mózgu. Nie chcąc tracić cennego czasu Iram postanowił połączyć dwie miłości: tę do biegania i do sześcioletniej córeczki. Leon bierze udział w maratonach pchając przed sobą wózek z córeczką. Do tej pory ukończył ich sześć.
Ostatni maraton Leon i Kiana ukończyli w Teksasie po 3 godzinach, 7 minutach i 35 sekundach. „To (tu: nowotwór) ma na końcu wyjeść moją pamięć,” powiedział Leon. „Mam jednak nadzieję, że to wspomnienie odejdzie jako ostatnie i że ona (tu: córka Kiana) nigdy go nie utraci.”
źródło: mentalfloss.com