fbpx
Relacje

Biegnij Warszawo 2021, czyli o tym jak firmy mogą wspierać kondycję swoich pracowników (i nie tylko!)

Planując jesienne starty, warto uwzględnić w swoim kalendarzu jeden z najbardziej charakterystycznych biegów odbywających się w stolicy –…
Warszawa pobiegła po raz kolejny! Źródło: https://www.biegnijwarszawo.pl/

Planując jesienne starty, warto uwzględnić w swoim kalendarzu jeden z najbardziej charakterystycznych biegów odbywających się w stolicy – Biegnij Warszawo. Dlaczego? Bo za każdym razem zaskakuje czymś innym – trasą, atrakcjami… ale niezwykle pozytywna (i wyluzowana) atmosfera pozostaje. W tym roku miałam ogromną przyjemność pobiec w BW dzięki inicjatywie firmy 7N, która w ramach promowania zdrowego stylu życia zaprosiła swoich wszystkich pracowników do udziału w tym wydarzeniu. Sprawdźcie, jak się bawiliśmy! 

Bieg z historią – to już 17. edycja

Pisząc tę relację, poszperałam trochę w Internetach i naprawdę zdziwiłam się, gdy okazało się, że impreza sportowa pod szyldem Biegnij Warszawo odbywa się już od 2005 roku. Wtedy też, bieg nazywał się Run Warsaw i trzeba było przebiec 5km, aby na mecie otrzymać pamiątkowy medal. Następnie, w 2008 roku bieg był częścią imprezy Nike+ Human Race, by finalnie w 2009 zmienić nazwę na Biegnij Warszawo.

7LtvV 1qT0TqhXMXhA FIuPViFX3EDXKaqVCjGSHGE2JxOW2Lus0pN5qAo3sRpEc
Moment startu w 2007 roku. Źródło: https://www.google.com/url?sa=i&url=https%3A%2F%2Fpl.wikipedia.org%2Fwiki%2FBiegnij_Warszawo

Ideą biegu było od zawsze: upowszechnianie biegania jako najprostszej formy ruchu, promocja aktywności fizycznej i zdrowego stylu życia oraz promocja Warszawy jako miasta przyjaznego biegaczom. Innymi słowy, nazwy imprezy i dystans uległ zmianie na przestrzeni 17 lat, ale cele pozostały te same i trzeba przyznać, że organizatorzy z roku na roku pokazują, że realizują je w profesjonalny i atrakcyjny sposób.

Inicjatywa pracodawcy, czyli miła niespodzianka w poniedziałek

Jako że od września wróciłam do pracy w trybie hybrydowym [czyt. praca z biura przez kilka dni w tygodniu], po obsłużeniu bardzo skomplikowanego ekspresu do kawy, zasiadłam z poczuciem triumfu z kubkiem kapuczyny na mleku sojowym przy swoim biurku. Pełna trwogi otwieram program pocztowy i nagle moim oczom okazuje się e-mail z zaproszeniem do udziału w Biegnij Warszawo. Super! Jasne, zapisuję się. 

Gdy firma zachęca "Biegnij Warszawo", odpowiedź może być tylko jedna.
Gdy firma zachęca “Biegnij Warszawo”, odpowiedź może być tylko jedna.

Bardzo cieszą mnie takie inicjatywy, bo nie tylko integrują zespoły w firmach, ale też wspierają kondycję swoich pracowników. Jeszcze milszym zaskoczeniem był zorganizowany przez 7N konkurs na… najbardziej precyzyjnego biegacza! Co to w ogóle oznacza? Otóż, voucher do popularnego sklepu biegowego otrzymać miała osoba, która uzyska czas najbardziej zbliżony do pełnej minuty. Jedyny warunek, to zmieszczenie się w limicie czasu organizatora, czyli 2 godziny na dystansie 10 km. Innymi słowy, wcale nie trzeba było być najszybszym, by wygrać główną nagrodę. Ekstra!

r1in7FfB2MscCLq3OhplskQyidx3ZR3RF8S2Aq6rs7CbNxrrIyaITRY7nC3q0PodH fQqGM5gxPwShbYbLm1Dme7K
Nastroje przedstartowe dopisują! Źródło: galeria własna.

Warto wspomnieć, że 7N organizował w 2020 również wirtualną Olimpiadę wśród swoich pracowników, którzy dzielili się swoimi aktywnościami oraz sukcesami, rywalizując i motywując się nawzajem. Zorganizowano również Maraton Sztafet, gdzie zespoły rywalizowały o zwycięstwo, ale w tym przypadku – to nie nagroda i chwała były najważniejsze. Zamiast korony z liści laurowych dla jednej konkretnej drużyny, 7N przekazał 7777zł na fundację Sportowcy Dzieciom. Chodziło o to, by dobrze się bawić, a jeśli każda drużyna zakończy rywalizację na mecie – firma zobowiązywała się wesprzeć fundację.

Rejestracja, odebranie pakietów i przygotowanie logistyczne

Aby zarejestrować się na Biegnij Warszawo, koniecznym było stworzenie swojego konta na stronie BW, a po otrzymaniu maila potwierdzającego tożsamość – kliknąć w link i to w sumie tyle. Odbiór pakietów znajdował się w sklepie Nike na Wilanowie, gdzie mieliśmy możliwość odebrać numer startowy, koszulkę i zniżkę do tegoż sklepu sportowego. 

Pakiet odebrany, można biec! Źródło: galeria własna.
Pakiet odebrany, można biec! Źródło: galeria własna.

Jeżeli chodzi o aspekty logistyczne, to mogliśmy przygotować sobie ubrania na zmianę w formie depozytu i zostawić torbę w specjalnym punkcie przy starcie biegu. Organizator zalecił, aby nie przyjeżdżać samochodem i wybrać raczej komunikację miejską. Wynikało to z zamknięcia wielu ulic wokół Parku Łazienkowskiego, a miejsca parkingowe to no cóż, produkt deficytowy w stolicy!

Trasa

Do pokonania były dwie pętle po 5km przez i wokół Parku Łazienkowskiego. Co ciekawe, na biegaczy czekały bardzo zróżnicowane wyzwania i atrakcje na tak krótkim odcinku – żwir i miękka ściółka leśna, asfalt, podbieg i zbieg. A do tego wszystkiego, jesienna aura Parku Łazienkowskiego, co dodawało kolorytu całej imprezie…

Trasa biegu. Źródło: materiały Organizatora Biegnij Warszawo.
Trasa biegu. Źródło: materiały Organizatora Biegnij Warszawo.

3…2…1 start!

W ramach rozgrzewki zamiast hasać wesoło z większością uczestników w rytmach muzyki na rozgrzanie mięśni na stadionie lekkoatletycznym, zafundowałam sobie krótki bieg do Parku Łazienkowskiego, aby oszczędzić sobie nerwów i czasu na szukanie miejsca parkingowego. Samochód został pod domem, a ja czułam się gotowa do zabawy po kilku kilometrach rozruchu.

Rozgrzewka to podstawa! Źródło: https://www.facebook.com/magnesiapl
Rozgrzewka to podstawa! Źródło: https://www.facebook.com/magnesiapl

Przed samym startem, znajdującym się na charakterystycznym “rondzie” zaraz przy Agrykoli i wejściu do parku, udało nam się spotkać z koleżanką Mają, która również jest moją dobrą duszą z pracy. Pech chciał, że nie odnalazłyśmy już pozostałych osób z 7N, które jak się okazało cyknęły pamiątkową fotkę.

Ekipa 7N; Źródło: galeria 7N
Ekipa 7N; Źródło: galeria 7N

Punkt 11:00 i … ruszamy! Słońce świeci nam w twarz, pogoda bardziej sierpniowa niż październikowa. Jest naprawdę pięknie. 

Posmakuj trailu w Warszawie (z przymrużeniem oka)!

Po przebiegnięciu linii startu, od razu naszym oczom ukazuje się najbardziej charakterystyczna promenada w Parku Łazienkowskim. Szeroka szutrowa droga prowadzi nas przez pierwszy kilometr aż do wyjścia z parku. Trzymam się raczej z tyłu, bo bardzo nie chciałam, aby udzieliła mi się jakaś nerwowa atmosfera, czy parcie na szkło. Dlatego też, pierwszy kilometr spędziłam (dosłownie) z głową w kolorowych liściach, które leniwie opadały pod nasze stopy… 

OK. Docieramy do bramy wyjściowej z parku. Tutaj, odbijamy w prawo, a panowie Policjanci sygnalizują, abyśmy biegli po asfalcie w górę Belwederskiej. 

Podbieg na Belwederską (gdzie ta woda?!)

Matko i córko. Odczuwalna temperatura ponad 25-27C. Biegnąc po rozgrzanym asfalcie, już na starcie zamarzyło mi się coś do picia. Wyszłam jednak z założenia, że za niedługo pojawi się jakiś punkt z wodą (w końcu to tylko 10km i dwie pętle, nie będzie źle!) i miałam taką nadzieję przez kolejne kilka ładnych kilometrów… niestety, punkt pojawił się dopiero po około 20 minutach biegu. 

Podbieg na Belwederskiej. Źródło: galeria własna
Podbieg na Belwederskiej. Źródło: galeria własna

Wracając do tematu, proszę nie bagatelizować podbiegu na Belwederskiej. Ciągnie się dobre 700-800m i osobom, które nie miały za bardzo styczności z większymi przewyższeniami, naprawdę dał popalić. Sporo biegaczy szło, bo kumulacja temperatury i podejścia była po prostu zbyt dużym wyzwaniem do biegowego udźwignięcia.

Smażing i plażing, a tu wciąż kolejna pętla przed nami

Mijają kolejne kilometry. Udało się wbiec Belwederską i zaliczyć 2 oraz 3 kilometr. Skręcamy w ulicę Górnośląską i nagle wstępują w nas nowe siły. Nie, to nie kwestia sporego zbiegu aż do Mostu Łazienkowskiego. Nie, to nie perspektywa wodopoju dla spragnionych na 4km. Uśmiechamy się od ucha do ucha i mobilizujemy się do zachowania odpowiedniej postawy, bo na Górnośląskiej czekają już fotografowie! Ach, powinniście widzieć, z jaką lekkością zaczynamy biec … Żyć, nie umierać!

Mamy i zwyciężczynię Dominikę Stelmach na zbiegu. Źródło: https://www.facebook.com/wasylphotography/
Mamy i zwyciężczynię Dominikę Stelmach na zbiegu. Źródło: https://www.facebook.com/wasylphotography/

Docieramy do końca pierwszej pętli i skręcamy w lewo na znaną nam już promenadę w Parku Łazienkowskim. Do końca biegnie mi się już naprawdę bardzo dobrze, mam w sobie sporo luzu. Podbieg na Belwederskiej też nie wydaje się taki straszny – zresztą, zauważam, że o wiele więcej osób spokojnie biegnie zamiast iść. Trochę tak jakby weszli w tryb biegu i odłożyli siły na tyle, aby powalczyć o ten niebotyczny podbieg.

Meeeeeta!

Czy sprintuję? Czy wzruszam się do granic możliwości? A gdzie tam! Cieszę się jak mysz do sera, że mogę tutaj być i biec w imprezie w nie-covidowej edycji, ale absolutnie nie czuję potrzeby przyspieszenia na koniec. Wręcz przeciwnie, jestem pełna zadumy i poczucia, że świetnie bawiłam się przez ostatnie 60 minut. Co ciekawe, docieram na metę po 59 minutach i 58 sekundach. Wygląda na to, że całkowicie czystym przypadkiem otrzymuję miano “najbardziej precyzyjnego biegacza” i zgarniam nagrodę w konkursie 7N! Szok i niedowierzanie. To chyba moja pierwsza wygrana od wylosowania kuferka na festynie kościelnym jakieś 25 lat temu. 

Kto zabroni biec z ananasem na głowie? Źródło: https://www.facebook.com/grzegorz.grabowski.9849
Kto zabroni biec z ananasem na głowie? Źródło: https://www.facebook.com/grzegorz.grabowski.9849 

Podsumowanie

Biegnij Warszawo 2021 zapamiętam w bardzo pozytywny sposób. Atmosfera imprezy była bardzo “na luzie” i czuć było, że chodziło o to, by się po prostu dobrze bawić. Jasne, na starcie pięknie prezentowała się elita – pierwsze miejsce z czasem 33:34 zajął Łukasz Więckowski, a Dominika Stelmach ukończyła jako pierwsza pani z czasem 36:21. Petarda!!!

Dominika Stelmach pierwszą kobietą! Źródło: https://www.facebook.com/dominikaultrarunner
Dominika Stelmach pierwszą kobietą! Źródło: https://www.facebook.com/dominikaultrarunner

Jeśli mogłabym coś zasugerować, to proponowałabym organizatorom zachęcenie biegaczy do przynoszenia swoich własnych kubeczków na wodę. Serce mi się krajało, jak widziałam, ile wody i kubeczków było marnowanych na wodopojach. Co więcej, dobrym pomysłem też byłoby postawienie takiego punktu zaraz za podbiegiem. To tyle z mojego konstruktywnego feedbacku.

Reasumując, ekipa Treningbiegacza.pl i zespół 7N są jak najbardziej na TAK, że Biegnij Warszawo to bieg, w którym naprawdę warto wziąć udział.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Biegacz na siłowni - część pierwsza - wprowadzenie
Następny wpis
Płuca - jak zwiększyć ich pojemność - 3 proste sposoby
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu