Przemyślenia

Bieganie nie musi być samotne – 6 powodów, dla których warto biegać w towarzystwie

Bieganie najczęściej kojarzy się z samotnością. Myśląc o biegaczach, mamy zazwyczaj w głowie obraz samotnego sportowca, który potrafi godzinami przemierzać ścieżki nie spotykając żadnej żywej ...
bieganie nie musi byc samotne dlaczego warto biegac w towarzystwie 01

Bieganie najczęściej kojarzy się z samotnością. Myśląc o biegaczach, mamy zazwyczaj w głowie obraz samotnego sportowca, który potrafi godzinami przemierzać ścieżki nie spotykając żadnej żywej duszy. Powstało nawet wiele terminów utwierdzających w przekonaniu, że najczęściej biega się w pojedynkę m.in. „samotność biegacza”.To właśnie takie przekonania i stereotypy zniechęcają całą rzeszę osób, które boją się samotności i wolą swój wolny czas spędzać w towarzystwie najbliższych. Biegacze są również odbierani jako osoby, które mogą zaniedbywać przyjaciół i rodzinę. To naturalne skojarzenia, skoro wieczorami, zamiast przesiadywać w domu, wolą wyjść na szybką przebieżkę lub zrobić sobie porządny trening siłowy.

Bardzo często życie towarzyskie koliduje z pasją biegania. Wyjść na trening czy do kina z partnerem? Wstać na długie wybieganie czy zjeść wspólnie śniadanie? Wymknąć się na siłownię czy pomóc w sprzątaniu? Wielu sportowców stoi przed tego typu dylematami. Po jednej stronie stoi rodzina, przyjaciele i znajomi, a po drugiej stronie chęci do trenowania i poszerzania swoich horyzontów. Najtrudniej mają ci, których bliscy nie akceptują pasji biegania i nie tolerują codziennych treningów. Stawiane warunki i szantaż emocjonalny najczęściej uniemożliwiają realizowanie swojej pasji lub burzy miłość i przyjaźń.

Tymczasem, bieganie wcale nie musi oznaczać rezygnacji z życia towarzyskiego. Nie trzeba wybierać między pasją, a rodziną i przyjaciółmi. Obydwie sfery życiowe można z powodzeniem łączyć i nawet sprawić, że życie towarzyskie dzięki bieganiu będzie bogatsze. Doskonałym rozwiązaniem, na tego typu trudności są wspólne treningi.

Mogą one nieść ze sobą wiele korzyści, zarówno dla kondycji jak i dla relacji. Nie trzeba być na identycznym poziomie biegowym, nie trzeba wspólnie biegać za każdym razem. Wystarczy, że raz na jakiś czas zdecydujemy się na towarzystwo najbliższej osoby, a zobaczymy, jak wiele wnosi to do naszego życia.

Korzyści ze wspólnego biegania można wymieniać w nieskończoność. Najważniejsze i najbardziej widoczne z nich to:
  • Większa motywacja – to oczywiste, że jeśli mamy kogoś, z kim dzielimy trudy treningu, to  o wiele łatwiej nam się do niego zmotywować. Druga osoba może być świetnym mobilizatorem, bez znaczenia czy jest to ideał do którego dążymy czy początkujący amator. Sama świadomość, że ktoś obserwuje lub uczestniczy w naszym treningu działa mobilizująco. W przypadku wspólnego biegania trudniej zrezygnować z trenigu z powodu zwykłego lenistwa. Będziemy przecież mieli od razu wyrzuty sumienia, że marnujemy czas bliskiej osoby. Poczucie odpowiedzialności, obowiązkowości i dotrzymywanie słowa w tym przypadku sprzyja nie tylko poprawnym relacjom z bliskimi, ale działa na korzyść naszej kondycji.
  • Kontrola z zewnątrz – biegacze zazwyczaj mają doskonale rozwinięty system samokontroli. Przecież nie lada wyczynem jest wyjść na trening w deszczu czy mrozie. Nie zaszkodzi jednak dodatkowa kontrola bliskiej osoby, z którą zamierzamy raz na jakiś czas trenować. Jeśli zabierzemy przyjaciela, bądź partnera na trening to lepiej pozna specyfikę naszej pasji, będzie w stanie bardziej zrozumieć nasze samopoczucie i tym samym lepiej zmobilizuje nas w chwili lenistwa. Dodatkową korzyścią, jaką możemy odnieść przy trenowaniu z inną osobą jest obiektywna ocena naszej kondycji. Jeśli ktoś biega z nami raz w miesiącu to może szybciej zauważyć nasze postępy, niż ktoś kto biega z nami codziennie. Warto więc mieć swojego prywatnego kontrolera.
  • Dzielenie się wiedzą – największa korzyść ze wspólnego biegania jest wtedy, kiedy dla obydwojga partnerów jest to pasja i sposób na życie. Każdy pasjonat posiada ogromną, lecz subiektywną, wiedzę na temat swojej obsesji. Wspólne rozmowy mogą więc okazać się bardzo pomocne, szczególnie jeśli zaczynają się problemy typu kontuzja lub brak postępu. Takie rozmowy nie tylko pomagają nam w sporcie ale również bogacą związek lub przyjaźń między dwiema osobami. Nic tak nie zbliża jak pasjonująca rozmowa, wspólne czytanie lub poszukiwanie informacji na konkretny temat. Szybko może się okazać, że całe wieczory spędzone na opracowywaniu planów treningowych są istotną częścią głębokiej relacji.
  • Bezpieczeństwo – choć bieganie nie jest sportem ryzykownym, to jednak biegacze bardzo łatwo mogą narazić się na sytuacje nieprzyjemne lub nawet niebezpieczne. Najbardziej widoczne jest to w trakcie długich wybiegań, kiedy biegacz „zapuszcza” się w głęboki las lub biega samotnie poza miastem. Odnotowano wiele przypadków napaści na biegaczy, którzy biegali w pojedynkę „wyłączając” się ze świata zewnętrznego i tym samym nie dostrzegli zbliżającego się zagrożenia. Wspólne bieganie daje nam większe poczucie bezpieczeństwa i kontroli sytuacji. O ile kobieta biegająca samotnie w lesie może czuć się nieswojo, to już w towarzystwie będzie mogła się naprawdę zrelaksować, a przecież o to chodzi prawda? O bezpieczeństwo powinniśmy zadbać nie tylko w trakcie długich wybiegań ale podczas każdego treningu. Szczególnie w okresie zimowym, kiedy większość osób biega w ciemnościach i nawet środek miasta może okazać się niebezpieczny.
  • Wspólna pasja – czy coś łączy bardziej, niż dzielenie ze sobą zainteresowań? Wspólna pasja napędza pozytywnie każdą relację. Powoduje, że spotkania są ciekawsze, bardziej urozmaicone i pełne zaangażowania. Nieważne czy jest to uwielbienie do gier planszowych czy wspólnego biegania. To zawsze łączy. Warto więc próbować zaszczepić w bliskich osobach zamiłowanie do biegania. Może się okazać, że pokażemy im zupełnie nowy świat i równie mocno pokochają bieganie.
  • Wspólne wyjazdy na zawody – podróże zbliżają, to wie każdy. Natomiast podóże powiązane ze wspólnym celem jakim są zawody zbliżają podwójnie. Jeśli uda nam się przekonać bliską osobę, by  wystartowała z nami w zawodach to można zyskać nie tylko kompana do podróży ale przede wszystkim poszerzyć horyzonty. Wspólne wyjazdy na zawody są też idealnym połęczeniem wakacji   rodzinnych i pasji.
Bieganie w grupie – wybierz najlepszą dla siebie opcję

Z powyższych punktów jasno można wywnioskować, że bieganie z najbliższymi może przynosić wiele korzyści zarówno dla życia towarzyskiego jak i dla kondycji. Warto więc skusić się na trening we dwójkę. Należy jednak pamiętać, że razem z korzyściami idą także zagrożenia. Wspólne treningi mogą też okazać się źródłem konfliktu i niezdrowej rywalizacji. Jeśli zauważymy, że druga osoba robi wszystko, żeby być lepsza od nas, bądź sami się tak zachowujemy to znak, że zdrowa rywalizacja stała się już toksyczna.

O ile dobrze jest ścigać się ze sobą nawzajem, to podcinanie komuś skrzydeł działa już destrukcyjnie i niezdrowo dla każdej relacji, niezależnie czy jest to miłość czy luźna znajomość. Trzeba więc zachować dużą czujność.

Pomimo ryzyka konfliktów i nieporozumień wspólne bieganie ma zdecydowanie więcej korzyści i wniesie do naszego życia wiele nowych doświadczeń. Pomoże nam rozwinąć się biegowo, a także pogłębi jakość każdej relacji. Druga osoba nie musi równie mocno pasjonować się tym sportem. Nie musi wybierać się na każdy nasz trening. Ważne, że od czasu do czasu pozna naszą pasję wybierając się na wspólne bieganie. Odczujemy nie tylko wyżej opisane korzyści ale przede wszystkim łatwiej nam będzie połączyć życie towarzyskie z życiem biegowym, a wszelkie narzekania i warunki ze strony najbliższych odejdą w zapomnienie.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Trzy dyscypliny - czyli triathlon pod kontrolą. Jak wykorzystać wielofunkcyjny zegarek w treningu?
Następny wpis
New Balance sponsorem największego maratonu na świecie
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu