Bieganie najczęściej kojarzy się z samotnością. Myśląc o biegaczach, mamy zazwyczaj w głowie obraz samotnego sportowca, który potrafi godzinami przemierzać ścieżki nie spotykając żadnej żywej duszy. Powstało nawet wiele terminów utwierdzających w przekonaniu, że najczęściej biega się w pojedynkę m.in. „samotność biegacza”.To właśnie takie przekonania i stereotypy zniechęcają całą rzeszę osób, które boją się samotności i wolą swój wolny czas spędzać w towarzystwie najbliższych. Biegacze są również odbierani jako osoby, które mogą zaniedbywać przyjaciół i rodzinę. To naturalne skojarzenia, skoro wieczorami, zamiast przesiadywać w domu, wolą wyjść na szybką przebieżkę lub zrobić sobie porządny trening siłowy.
Bardzo często życie towarzyskie koliduje z pasją biegania. Wyjść na trening czy do kina z partnerem? Wstać na długie wybieganie czy zjeść wspólnie śniadanie? Wymknąć się na siłownię czy pomóc w sprzątaniu? Wielu sportowców stoi przed tego typu dylematami. Po jednej stronie stoi rodzina, przyjaciele i znajomi, a po drugiej stronie chęci do trenowania i poszerzania swoich horyzontów. Najtrudniej mają ci, których bliscy nie akceptują pasji biegania i nie tolerują codziennych treningów. Stawiane warunki i szantaż emocjonalny najczęściej uniemożliwiają realizowanie swojej pasji lub burzy miłość i przyjaźń.
Tymczasem, bieganie wcale nie musi oznaczać rezygnacji z życia towarzyskiego. Nie trzeba wybierać między pasją, a rodziną i przyjaciółmi. Obydwie sfery życiowe można z powodzeniem łączyć i nawet sprawić, że życie towarzyskie dzięki bieganiu będzie bogatsze. Doskonałym rozwiązaniem, na tego typu trudności są wspólne treningi.
Mogą one nieść ze sobą wiele korzyści, zarówno dla kondycji jak i dla relacji. Nie trzeba być na identycznym poziomie biegowym, nie trzeba wspólnie biegać za każdym razem. Wystarczy, że raz na jakiś czas zdecydujemy się na towarzystwo najbliższej osoby, a zobaczymy, jak wiele wnosi to do naszego życia.
Korzyści ze wspólnego biegania można wymieniać w nieskończoność. Najważniejsze i najbardziej widoczne z nich to:
- Większa motywacja – to oczywiste, że jeśli mamy kogoś, z kim dzielimy trudy treningu, to o wiele łatwiej nam się do niego zmotywować. Druga osoba może być świetnym mobilizatorem, bez znaczenia czy jest to ideał do którego dążymy czy początkujący amator. Sama świadomość, że ktoś obserwuje lub uczestniczy w naszym treningu działa mobilizująco. W przypadku wspólnego biegania trudniej zrezygnować z trenigu z powodu zwykłego lenistwa. Będziemy przecież mieli od razu wyrzuty sumienia, że marnujemy czas bliskiej osoby. Poczucie odpowiedzialności, obowiązkowości i dotrzymywanie słowa w tym przypadku sprzyja nie tylko poprawnym relacjom z bliskimi, ale działa na korzyść naszej kondycji.
- Kontrola z zewnątrz – biegacze zazwyczaj mają doskonale rozwinięty system samokontroli. Przecież nie lada wyczynem jest wyjść na trening w deszczu czy mrozie. Nie zaszkodzi jednak dodatkowa kontrola bliskiej osoby, z którą zamierzamy raz na jakiś czas trenować. Jeśli zabierzemy przyjaciela, bądź partnera na trening to lepiej pozna specyfikę naszej pasji, będzie w stanie bardziej zrozumieć nasze samopoczucie i tym samym lepiej zmobilizuje nas w chwili lenistwa. Dodatkową korzyścią, jaką możemy odnieść przy trenowaniu z inną osobą jest obiektywna ocena naszej kondycji. Jeśli ktoś biega z nami raz w miesiącu to może szybciej zauważyć nasze postępy, niż ktoś kto biega z nami codziennie. Warto więc mieć swojego prywatnego kontrolera.
- Dzielenie się wiedzą – największa korzyść ze wspólnego biegania jest wtedy, kiedy dla obydwojga partnerów jest to pasja i sposób na życie. Każdy pasjonat posiada ogromną, lecz subiektywną, wiedzę na temat swojej obsesji. Wspólne rozmowy mogą więc okazać się bardzo pomocne, szczególnie jeśli zaczynają się problemy typu kontuzja lub brak postępu. Takie rozmowy nie tylko pomagają nam w sporcie ale również bogacą związek lub przyjaźń między dwiema osobami. Nic tak nie zbliża jak pasjonująca rozmowa, wspólne czytanie lub poszukiwanie informacji na konkretny temat. Szybko może się okazać, że całe wieczory spędzone na opracowywaniu planów treningowych są istotną częścią głębokiej relacji.
- Bezpieczeństwo – choć bieganie nie jest sportem ryzykownym, to jednak biegacze bardzo łatwo mogą narazić się na sytuacje nieprzyjemne lub nawet niebezpieczne. Najbardziej widoczne jest to w trakcie długich wybiegań, kiedy biegacz „zapuszcza” się w głęboki las lub biega samotnie poza miastem. Odnotowano wiele przypadków napaści na biegaczy, którzy biegali w pojedynkę „wyłączając” się ze świata zewnętrznego i tym samym nie dostrzegli zbliżającego się zagrożenia. Wspólne bieganie daje nam większe poczucie bezpieczeństwa i kontroli sytuacji. O ile kobieta biegająca samotnie w lesie może czuć się nieswojo, to już w towarzystwie będzie mogła się naprawdę zrelaksować, a przecież o to chodzi prawda? O bezpieczeństwo powinniśmy zadbać nie tylko w trakcie długich wybiegań ale podczas każdego treningu. Szczególnie w okresie zimowym, kiedy większość osób biega w ciemnościach i nawet środek miasta może okazać się niebezpieczny.
- Wspólna pasja – czy coś łączy bardziej, niż dzielenie ze sobą zainteresowań? Wspólna pasja napędza pozytywnie każdą relację. Powoduje, że spotkania są ciekawsze, bardziej urozmaicone i pełne zaangażowania. Nieważne czy jest to uwielbienie do gier planszowych czy wspólnego biegania. To zawsze łączy. Warto więc próbować zaszczepić w bliskich osobach zamiłowanie do biegania. Może się okazać, że pokażemy im zupełnie nowy świat i równie mocno pokochają bieganie.
- Wspólne wyjazdy na zawody – podróże zbliżają, to wie każdy. Natomiast podóże powiązane ze wspólnym celem jakim są zawody zbliżają podwójnie. Jeśli uda nam się przekonać bliską osobę, by wystartowała z nami w zawodach to można zyskać nie tylko kompana do podróży ale przede wszystkim poszerzyć horyzonty. Wspólne wyjazdy na zawody są też idealnym połęczeniem wakacji rodzinnych i pasji.
Bieganie w grupie – wybierz najlepszą dla siebie opcję
Z powyższych punktów jasno można wywnioskować, że bieganie z najbliższymi może przynosić wiele korzyści zarówno dla życia towarzyskiego jak i dla kondycji. Warto więc skusić się na trening we dwójkę. Należy jednak pamiętać, że razem z korzyściami idą także zagrożenia. Wspólne treningi mogą też okazać się źródłem konfliktu i niezdrowej rywalizacji. Jeśli zauważymy, że druga osoba robi wszystko, żeby być lepsza od nas, bądź sami się tak zachowujemy to znak, że zdrowa rywalizacja stała się już toksyczna.
O ile dobrze jest ścigać się ze sobą nawzajem, to podcinanie komuś skrzydeł działa już destrukcyjnie i niezdrowo dla każdej relacji, niezależnie czy jest to miłość czy luźna znajomość. Trzeba więc zachować dużą czujność.
Pomimo ryzyka konfliktów i nieporozumień wspólne bieganie ma zdecydowanie więcej korzyści i wniesie do naszego życia wiele nowych doświadczeń. Pomoże nam rozwinąć się biegowo, a także pogłębi jakość każdej relacji. Druga osoba nie musi równie mocno pasjonować się tym sportem. Nie musi wybierać się na każdy nasz trening. Ważne, że od czasu do czasu pozna naszą pasję wybierając się na wspólne bieganie. Odczujemy nie tylko wyżej opisane korzyści ale przede wszystkim łatwiej nam będzie połączyć życie towarzyskie z życiem biegowym, a wszelkie narzekania i warunki ze strony najbliższych odejdą w zapomnienie.