fbpx
Relacje

Bieg Pamięci w Ghazni

27 lipca odbył się 23. Bieg Powstania Warszawskiego, który zgromadził na starcie 7 tysięcy biegaczy. Każdy z nich wystartował w powstańczej opasce i koszulce z charakterystyczną kotwicą.
bieg pamieci w ghazni

27 lipca odbył się 23. Bieg Powstania Warszawskiego, który zgromadził na starcie 7 tysięcy biegaczy. Każdy z nich wystartował w powstańczej opasce i koszulce z charakterystyczną kotwicą. Bieg mający na celu upamiętnienie 69. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Zawodnicy mieli do pokonania 5km. Mimo panującego upału, energii nikomu nie brakowało. Cel biegu był chyba najlepszym dopingiem. W tym samym czasie odbył się Bieg Pamięci w Ghazni. Żołnierze przebywający na misji w Afganistanie, solidaryzując się z polskimi biegaczami, zorganizowali bieg na 10km, w którym upamiętnili historyczne wydarzenie, mimo odległości, jaka dzieli ich od ojczyzny.

Sam pomysł, by zorganizować bieg, wyszedł od ppłk. Artura Warwasa – Zastępcy Dowódcy Polskiego Kontyngentu Wojskowego Afganistan XIII zmiany. Organizacją zajęło się dwóch żołnierzy: Szef Sekcji Wychowawczej oraz Kierownik Klubu Żołnierskiego. Do pomocy zostali przydzieleni żołnierze z pododdziałów wchodzących w skład Polskiego Kontyngentu Wojskowego.

rigamonti 02

Osoby odpowiedzialne za bieg postarały się o odpowiednią oprawę. Pamiątkowe koszulki i medale zostały przetransportowane z Warszawy do Afganistanu wojskowym transportem lotniczym. Numery startowe zostały wydrukowane na miejscu w Ghazni, według wzoru otrzymanego od warszawskich organizatorów.

rigamonti 03

Należało zaplanować start, metę, punkty kontrolne oraz… posterunki regulacji ruchu kołowego, aby zapewnić bezpieczeństwo zawodnikom. Warunki do stworzenia imprezy biegowej były ciężkie. Choćby z racji braku doświadczenia żołnierzy w tej dziedzinie. Jednak, jak już wiele razy się okazało, nie ma rzeczy niemożliwych! Tak było i tym razem. Organizacja była na najwyższym poziomie, dzięki czemu żołnierze mogli choć przez chwilę oderwać się od otaczającej ich rzeczywistości. Nie było to łatwe. Wszyscy musieli zachować czujność i w razie niespodziewanych ataków – odpowiednio reagować. Mimo wszystko, na tle codzienności, bieg był pewnego rodzaju atrakcją.

rigamonti 04

Ilu żołnierzy wystartowało?

W przeddzień zawodów wydano 185 numerów startowych, jednak na linii startu stanęło 172 zawodników – w tym 1 kobieta. Zmniejszona liczba uczestników była spowodowana przydzieleniem nowych zadań do wykonania w bazie. Niestety, w tym dniu nie było taryfy ulgowej z okazji biegu. Ktoś na posterunku stać musiał.

rigamonti 05

O szczegóły całego wydarzenia zapytałam Maksymiliana Rigamonti – dziennikarza i fotografa, który od 5 lat odwiedza bazę polskich żołnierzy w Ghazni. Jeździ tam raz do roku, by zrobić fotoreportaż o życiu na misji. Stara się pokazać obraz tego, co tam się dzieje z innej perspektywy.

rigamonti 06

Wszędzie na zdjęciach z Afganistanu widać tylko żołnierzy z bronią na tle rosomaków. Taki obraz nie odzwierciedla emocji, które przecież są tam ogromne. Dlatego chcę zajrzeć głębiej. Dostrzec nie tylko żołnierza na posterunku, ale i wszystkie skrajne uczucia uchwycone podczas wielu sytuacji. Przebywając w bazie mam możliwość obserwowania i poznawania zarówno specyfiki miejsca, jak i samych żołnierzy. Będąc w środku, między nimi, mogę spojrzeć na wszystko ich oczami, tak, jak naprawdę to wygląda.

rigamonti 07

Podczas pobytu w Ghazni uczestniczył w życiu polskich żołnierzy. Jeździł z nimi na patrole, brał udział w różnych akcjach i uczestniczył w biegu Pamięci Powstania Warszawskiego.

 


 

Jaka panowała atmosfera podczas całego wydarzenia?

Atmosfera była bardzo przyjazna. Pomimo panujących warunków, które chcąc nie chcąc – były mocno utrudnione. Powiedziałbym nawet, że dość spartańskie. I nie chodzi już nawet tu o motyw wojenny – choć to też miało wpływ na całość.

Co w takim razie sprawiało trudności?

rigamonti 08

Przede wszystkim warunki klimatyczne i terenowe. Ta część Afganistanu, położona jest wysoko – około 2 tys. m n.p.m. Musi minąć trochę czasu nim organizm się zaaklimatyzuje. Inaczej się tu oddycha, co wpływa na ukrwienie mięśni. Ciężko jest wytrzymać na co dzień, a co dopiero w trakcie wysiłku fizycznego. Wszędzie unosi się piach i pył. Jest tak sypki, że trzeba uważać, by nie nawdychać się go za dużo. Miejscami teren jest nierówny i kamienisty, co powodowało znaczące utrudnienia. Bieganie w takich warunkach jest bardzo wymagające. Choć z drugiej strony pozwala na wytrenowanie konkretnej wytrzymałości.

rigamonti 09

Tego typu warunki niestety sprzyjają odwodnieniu organizmu. Przebywający na misji żołnierze muszą być cały czas w formie. Jak sobie z tym radzą?

rigamonti 10

Muszą dbać o nawodnienie. Nie ma z tym kłopotu, ponieważ na terenie bazy wszędzie dostępne są palety z wodą. Każdy w każdej chwili może z tej wody korzystać. Uzupełnianie płynów jest dość istotne. Przebywając w takich warunkach, w pełnym słońcu, w pełnym umundurowaniu, organizm ulega wycieńczeniu.

rigamonti 12

Jak przy tych warunkach wyglądał bieg?

Punkty odżywcze były gęsto rozstawione, bo co około 2 km. To zdecydowanie częściej niż na biegach odbywających się w normalnych warunkach.

rigamonti 13

A trasa? Była jakoś oznakowana na czas biegu?

Trasa przebiegała wzdłuż murów obronnych bazy od wewnątrz. 1 takie okrążenie to około 3,4 km. Musieliśmy zrobić mniej więcej 3 kółka. Ponadto na trasie mieliśmy zapewnione schrony na wypadek jakichkolwiek ostrzałów czy ataków.

Przydały się?

Na szczęście nie!

rigamonti 14

Udział w biegu wzięli nie tylko polscy żołnierze, ale również Amerykanie. Czy wiedzieli, w jakim celu biegną? Nie do końca. Aczkolwiek kojarząc historię wiedzieli, że kiedyś walczyliśmy z Niemcami. Teraz chcieli stanąć z nami w jednym szeregu i wesprzeć. Byli niesamowicie dumni z udziału w biegu i bardzo chętnie relacjonowali swoje odczucia. To z pewnością miły gest dodający naszym żołnierzom motywacji. Tym bardziej, że włożyli w bieg mnóstwo energii. Amerykanie na misji mają obowiązek posiadania broni przez cały czas. W związku z tym biegli z całym ekwipunkiem. Ich poświęcenie było niemałe.

rigamonti 15

Mimo że bieg był pewnego rodzaju rozrywką, po jego zakończeniu wszyscy, jak jeden mąż, musieli powrócić do swoich obowiązków. Nie było czasu na swobodny odpoczynek i sen. Aż ciężko sobie wyobrazić bieg w tych morderczych warunkach bez możliwości choćby krótkiej regeneracji. Tak naprawdę wysiłek włożony w ten start, pomimo niewielkiego dystansu – 10 km – jest porównywalny z wysiłkiem wykonywanym podczas maratonu. Na szczęście oprócz zmęczenia dało się zauważyć również radość i ogromną satysfakcję na twarzach uczestników. Na mecie były medale, brawa i gratulacje. Cała oprawa organizacyjna była bardzo profesjonalna.

rigamonti 16

A co z kibicami? Byli ludzie, którzy Was dopingowali?

Tak, jak najbardziej. Choćby pozostała część żołnierzy, która nie biegła, jak i załoga przy punktach odżywczych i medycznych. Co ciekawe, również i okoliczni mieszkańcy bazy wychodzili ze swoich chat i namiotów, i kibicowali. Ich reakcja była bardzo spontaniczna i entuzjastyczna. To nam dodawało skrzydeł. Biegliśmy z misją w bardzo ciężkich warunkach, a mimo to z radością na twarzach.

rigamonti 18

A czy na co dzień Afgańczycy interesują się sportem? Można mówić tu o jakiejkolwiek kulturze sportu?

Niestety, ta dziedzina jest zawieszona w ich przypadku. Dla nich to czas wojny. Nie mają możliwości, by oddawać się tego typu przyjemnościom. Muszę przyznać jednak, że raz – będąc na patrolu z chłopakami – minęliśmy dwóch afgańskich biegaczy. Byli ubrani w typowy strój sportowy, co jest rzadkością. Z reguły mieszkańcy Afganistanu ubierają się w prosty sposób, co da się zauważyć na zdjęciach. Wyjątki, jak widać, zdarzają się wszędzie. Ale generalnie – na obecne czasy – sport to rzadkość w tym kraju.

A czy żołnierze przebywający na misji mają możliwość trenowania?

Oczywiście. Na terenie bazy jest siłownia, z której mogą korzystać przez całą dobę. Są bieżnie, ciężary, rowerki… muszą regularnie dbać o formę. Obserwując ich w trakcie wypełniania obowiązków – w pełnym słońcu, z bronią, w ciężkich kamizelkach – wydawałoby się, że już mają niezłą siłownię. Mimo to chętnie korzystają z sali ze sprzętem. Każdy trenuje tu dla siebie. To miejsce, w którym mogą rozładować emocje i stres związane z codziennością. Muszą sobie także radzić z tęsknotą za domem i bliskimi. Wzmacniają tu zatem nie tylko fizyczność, ale i psychikę. Dają ujście wszelkim uczuciom. Tak naprawdę to ich jedyne rozwiązanie. Nikt tu nie rozmawia o lękach, strachu, wątpliwościach czy o śmierci. To wszystko widać na każdym kroku. Unikają więc dodatkowych bodźców zmuszających do rozmyślań. Muszą być silni.

Przebywając w Ghazni z pewnością wiele Pan widział. Były jakieś niebezpieczne sytuacje?

W czasie mojego pobytu sytuacja była spokojniejsza. Nie było ostrzeliwania bazy, czy typowych ataków. Wszystko czyha gdzieś w ukryciu. Trzeba być bardzo czujnym. Zdarza się, że wybucha mina ukryta pod wozem lub spada rakieta wystrzelona z pobliskiej wsi. Przez miesiąc spadły tylko dwie rakiety. To niewiele porównując sytuację z poprzednich lat. Teraz, po moim powrocie, wiem z relacji kolegów, że sytuacja drastycznie się zmieniła. Kilka dni temu doszło do zmasowanego ataku na bazę.


Wszystko to brzmi wręcz abstrakcyjnie. Życie tam, na misji, ma zdecydowanie inny wymiar, którego nie da się porównać do niczego. Wielu z nas nie wyobraża sobie tych wszystkich sytuacji. Ciągłego strachu, napięcia i niepewności jutra. Jest jednak w tym wszystkim jeden wspólny element – sport. Jako środek dający ujście emocjom. Lek na zło, plaster na rany i cichy przyjaciel pozwalający wytrzymać cięższe momenty.

Autorem wszystkich zdjęć jest Maksymilian Rigamonti.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Wielkie, skromne zawody - Bieg Ultra Granią Tatr
Następny wpis
Zaskocz siebie i innych! Biegowa kumulacja wrażeń

Powiązane artykuły

Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu