fbpx
sprzęt Sprzęt

Długie wybieganie o wschodzie słońca? Poznajcie ASICS GEL-NIMBUS 23 TOKYO [TEST]

Długie wybieganie o wschodzie słońca… można się rozmarzyć… Zwłaszcza, że jest to marzenie do spełnienia na wyciągnięcie ręki…
Asics GEL-NIMBUS™ 23 TOKYO

Długie wybieganie o wschodzie słońca… można się rozmarzyć… Zwłaszcza, że jest to marzenie do spełnienia na wyciągnięcie ręki i… nogi. Już po zmianie czasu, dni są coraz dłuższe, a na sklepowe półki trafiła nowość od ASICS – kultowe GEL-NIMBUS 23 TOKYO w kolorystyce Sunrise Red. Czego chcieć więcej…? Chyba tylko dobrze obranego celu i jakichś zawodów na horyzoncie.

GEL-NIMBUS 23 TOKYO to najnowsza wersja modelu, który od lat cieszy się uznaniem biegaczy na całym świecie. Zgodnie z ideą producenta przeznaczony raczej do długich, spokojnych wybiegań niż szybkich interwałów. But sprawdza się jednak na różnego typu nawierzchniach i na różnych dystansach, pozostając w czołówce najbardziej uniwersalnego obuwia biegowego na świecie.

Co się zmieniło poza numerem w nazwie i kolorystyką nawiązującą do gospodarza najbliższych igrzysk olimpijskich? Jest jeszcze bardziej miękko i stabilnie, ale przy tym sprężyście i dynamicznie – tak, by zapewnić płynniejsze przejścia między krokami. Czy właśnie tak biega się w chmurach…? Jako twardo stąpająca po ziemi marzycielka postanowiłam to sprawdzić.

To moje pierwsze spotkanie z kultowym modelem Asicsów. Dlatego na pierwszy trening w nich szykowałam się jak na pierwszą randkę. Nawet bluzę dobierałam pod kolor i ulubioną spódniczkę – tak się bowiem składa, że kilkanaście pierwszych kilometrów w ASICS GEL-NIMBUS 23 udało się zrobić w bardzo sprzyjającym okienku pogodowym. W kontekście późniejszej zmiany aury, tamte doświadczenia okazały się bezcenne – mogłam w pełni skupić się na swoich odczuciach i na treningu, rzecz jasna.

Dynamiczny krok w kierunku marzeń

Na co zwróciłam uwagę od pierwszego włożenia, pardon, wejrzenia? Na pewno na niesamowitą miękkość tego buta i zarazem na uczucie dobrego wybicia. Zastanawiam się, czy to kwestia tej dodatkowej warstwy pianki bezpośrednio pod wkładką (wkładka ORTHOLITE™ X-55, zapewniająca, według producenta, większy komfort kroku), czy może połączenie jednej i drugiej technologii – czyli właśnie amortyzacji i sprężystości pianki FLYTEFOAM™ Propel. Oczywiście, nadal jest to konfiguracja z podwójnych pianek (w tym m.in. moja imienniczka EVA i Flytefoam), co wydaje się być kosmicznym poziomem technologii, o którym nie myślisz, gdy biegniesz – a on i tak działa.

Asics GEL-NIMBUS™ 23 TOKYO
Asics GEL-NIMBUS™ 23 TOKYO, fot: Paweł Paciorek

Moje odczucia, zwłaszcza na bieżni, były zgodne z tym, co obiecuje twórca ASICS GEL-NIMBUS 23: czułam, że but oddaje mi energię, pochłaniając wstrząsy wynikające ze zderzenia z twardym podłożem. A bardziej po ludzku: mogłam szybciej i dalej, czyli but wymuszał na mnie nie tylko dobrą postawę ciała (miednica do przodu!), ale i dłuższy krok.

Drugie podejście

Po kręceniu z kolegami kółek na bieżni przyszedł czas na samotny bieg z narastającą prędkością. Kilometraż podobny jak ostatnio, warunki pogodowe zdecydowanie inne. Biegłam po nie zawsze równych chodnikach i ścieżkach, a to oznacza, że tym bardziej potrzebowałam wsparcia dla stopy. I rzeczywiście je odczuwałam. Przypisuję to zarówno zastosowaniu technologii TRUSSTIC™ odpowiadającej za stabilność kroku, jak i konstrukcji 3D SPACE, której zadaniem jest zwiększenie kompresji podczas uderzenia stopą o podłoże. Oczywiście to nie oznacza, że w ciągu kilku tygodni oduczę się lądowania na pięcie, ale przynajmniej wiem, że dzięki ASICS GEL-NIMBUS 23 mam szansę dobrze się z tej pięty wybić, co zmniejsza ryzyko nadmiernych obciążeń i kontuzji. Jedyne, co mi przeszkadzało w biegu po lekko ściętej nawierzchni to mały poślizg gumy – na szczęście nie wytrącał mnie z rytmu, ale był odczuwalny.

Asics GEL-NIMBUS™ 23 TOKYO
Asics GEL-NIMBUS™ 23 TOKYO, fot: Paweł Paciorek

Do trzech razy Nimbus

Czas na cholewkę, czyli tę część, która odpowiada nie tylko za walory wizualne, ale i komfort biegu w ASICS GEL-NIMBUS 23. Tę część buta wykonano z bardzo miękkiej siateczki, która sprawia, że te buty mentalnie stoją niebezpiecznie blisko… puchatych, pluszowych kapci. Mam nadzieję, że dobrze mnie rozumiecie: one są tak miłe i tak miękko otulają nogę, że nie chce się jej stamtąd wyjmować.

Zwłaszcza że również inne elementy są dopilnowane w każdym calu. Projektant ASICS GEL-NIMBUS 23 dobrze to wymyślił: przelotki nie tylko nie uciskają, ale wręcz nadążają za będącą w ruchu stopą, co uzupełnia przewiewny panel w okolicy środka stopy – wszystko to razem daje nam giętkość i elastyczność, tak potrzebne przy bieganiu po twardym podłożu.

Dodajmy do tego zapiętek wykorzystujący system Clutch Counter, który jest gruby, mięsisty. Naprawdę dobrze trzyma piętę – ot, taka przytulna poduszeczka, którą docenią zwłaszcza właścicielki wąskich stóp – dzięki czemu możemy w ASICS GEL-NIMBUS 23 biec i biec, najlepiej z dobrą muzyką lub odgłosami budzącego się miasta w tle.

Asics GEL-NIMBUS™ 23 TOKYO
Asics GEL-NIMBUS™ 23 TOKYO, fot: Paweł Paciorek

Prawie ideał…?

Jak wspomniałam na początku, buty ze stajni „Japończyka” miałam przyjemność mieć na stopach dopiero w tym roku. To dało mi świeżość spojrzenia i swoistą „carte blanche” w ocenie zaawansowanych technologii i… własnych odczuć biegaczki z ponad 5-letnim stażem. Podsumowując, ASICS GEL-NIMBUS 23 nie zawiódł, ba, jestem przyjemnie zaskoczona poczuciem komfortu i energią, którą oddaje z każdym krokiem.

Mógłby być co prawda lżejszy, bo ta miękkość i „pluszowatość” niektórym może trochę przeszkadzać. Ale na pewno jest to but godny uwagi zarówno pod kątem dłuższych, spokojnych wybiegań przedmaratońskich, jak i dynamicznych „dyszek”.

Myślę, że biegacze docenią – oprócz koloru i zręcznego wykończenia – także 10-milimetrowy drop, który naprawdę dobrze pracuje przy przetaczaniu stopy od pięty do śródstopia. Z uwagi na potwierdzony w badaniach firmy Asics fakt, że my, kobiety, często mamy nieco krótsze ścięgno Achillesa pozwala to wierzyć, że te 10mm pomaga odciążyć mięśnie i zapobiegać kontuzjom.

I tego sobie i Wam życzę: komfortowego biegu w nimbusowych chmurach.

ASICS GEL NIMBUS 23 w limitowanej edycji Tokyo można kupić w sklepie asics.com.

Ocena redakcji: 9/10

CechaASICS GEL NIMBUS 23
Przeznaczenieasfalt
Dla kogopoczątkujący, średniozaawansowani
Drop10 mm
Waga buta (rozm. X EUR)310 g
Amortyzacja5/5
Wygoda4,5/5
Rodzaj stopyNeutralna
Dynamika4/5
Podeszwa zewnętrzna
Bieżnik4,5/5
Odczuwalność podłoża3,5/5
Przyczepność4/5
Podeszwa środkowa
Elastyczność5/5
Responsywność5/5
Wsparcie łuku podłużnego4/5
Stabilizacja4,5/5
Cholewka
Dopasowanie4,5/5
Przodostopie5/5
Trzymanie pięty5/5
Elastyczność5/5
System wiązania5/5
Wentylacja4,5/5
Ochrona palców5/5

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Sauna solna i sauna infrared jako wsparcie procesu regeneracyjnego po ciężkim treningu biegowym
Następny wpis
Wielki (?) powrót PUMY. Test butów PUMA Liberate Nitro
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu