🏃Zacznij mądrze biegać🏃‍♀️ -20% z kodem "WIOSNA20". Do końca promocji:
00 d
00 h
00 m
Wywiady

Adam Czerwiński – wywiad z naszym reprezentantem na 1500m, tuż przed startem na HME

Zapraszamy do lektury krótkiego wywiadu z Adamem Czerwińskim - naszym niezwykle utalentowanym reprezentantem w biegu na 1500m.
adam czerwinski wywiad z naszym reprezentantem na 1500m tuz przed startem na hmer 01 01

Zapraszamy do lektury krótkiego wywiadu z Adamem Czerwińskim – naszym niezwykle utalentowanym reprezentantem w biegu na 1500m.

Adam opowiada nam o przygotowaniach do HME, zgrupowaniu w RPA i planach minimum związanych ze startem w Paryżu. Bieg w jego wykonaniu zobaczymy już w sobotę, około godziny 15. Trzymajmy kciuki!

Adam, jak oceniasz swój start na Halowych Mistrzostwach Polski Seniorów, i czy szczególnie przygotowywałeś się do tej imprezy? Czy przed sezonem zimowym, w ogóle przypuszczałeś, że minimum na HME jest w zasięgu?

Na HMP miałem jeden cel: uzyskanie kwalifikacji na HME! Do tej pory na hali specjalizowałem się w biegu na 800m ale wiedziałem, że nie zrobiłem szczególnie wielkiej pracy (w tym przypadku szybkościowej) . Aby uzyskać minimum na 800m musiałbym poprawić rekord życiowy ze stadionu, a jeśli chodzi o 1500m wystarczyło tylko zbliżyć się do „życiówki”. Tak więc zrezygnowaliśmy z teoretycznie z „łatwego” medalu na 800m na rzecz walki o minimum na 1500m.

Wiedziałem, że na HMP będzie mocny bieg, bo Mateusz Demczyszak nie uzyskał do tamtego dnia jeszcze kwalifikacji. Wiedziałem też, że jeśli wytrzymam tempo, uda mi się pobiec upragnione minimum. Tak też się stało i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. To było moje najlepsze czwarte miejsce na zawodach.

To Twój debiut w biało-czerwonych barwach, jakie zatem oczekiwania postawiłeś przed samym sobą? Plan minimum? Jak sobie radzisz z presją, jeśli oczywiście w ogóle ją odczuwasz.

Nie dość , że jest to mój debiut na tak dużej imprezie, to również będzie to debiut na zawodach poza granicami kraju. Tak więc stres na pewno będzie. Dobrze, że na 1500m będzie startowało nas aż trzech , bo będzie mi raźniej. Nie wiem czego mam się spodziewać, nie układam sobie scenariusza na bieg, nie przyjechałem też z wielkimi nadziejami. Pewne jest tylko to, że będę chciał dać siebie wszystko na co w danym dniu będzie mnie stać. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony, a pomóc ma mi w tym Orzełek na piersi, który zobowiązuje! A nóż sprawie sobie i innym jakąś niespodziankę?!

Jeśli możesz, powiedz nam jak wyglądały Twoje ostatnie treningi, po tym jak dowiedziałeś się, że jednak wystartujesz na HME? Pochwalisz się jakimś mocnym akcentem?

Po Mistrzostwach Polski wróciłem od razu do Krakowa, gdzie przez kilka dni starałem się pozałatwiać parę spraw na uczelni (AWF), i  przez te dni trenowałem na miejscowym obiekcie. Później wróciłem do Spały aby szlifować formę. Ale nie trenowałem już mocno. Zrobiłem jeszcze dwa mocniejsze akcenty ale większość odcinków w butach (nie w kolcach) i dosyć spokojnie. To już był tylko czas na podtrzymanie formy i złapanie odrobiny „świeżości”.

Wszyscy co mnie znają wiedzą, że w porównaniu do innych zawodników na moim poziomie, nie trenuję bardzo mocno. Mój Trener – Grzegorz Sobczyk – kieruje mną mądrze i cierpliwie, co właśnie zaowocowało już w tamtym sezonie znaczną progresją wynikową bez widocznej zmiany obciążeń. Dopiero od tego roku znalazłem się w kadrze Polski. Podczas gdy pokaźna część zawodników robi wyniki w okresie juniora czy młodzieżowca, a później gdzieś znikają, mi udało się zabłysnąć właśnie teraz, u progu kategorii seniora  i mam nadzieje, że to dopiero początek.

W tym roku byłeś na obozie w RPA, i jeśli się nie mylę był to Twój pierwszy obóz na tej wysokości. Jak zniosłeś pierwsze treningi, i jak było z Twoim samopoczuciem po zjeździe z gór. Myślisz, że to był klucz do sukcesu jeśli chodzi o Twoje tegoroczne wynik halowe?

RPA to była dobra decyzja. Przebywanie w takim miejscu, gdy w Polsce panuje zima, pozwala na lepsze przygotowanie się do zawodów. Można tam  biegać na większych prędkościach i przy dużo bardziej sprzyjającej aurze. Wysokość ok.1350m n.p.m. również była dla mnie bezpieczna, jak na pierwszy raz i nie ukrywam, że chętnie tam wrócę jeśli będę miał taką możliwość. Na treningach czułem się bardzo dobrze, a  na początku mojego pobytu musiałem uważać jedynie na to aby za szybko nie biegać, bo energia roznosi w takim miejscu,  przy takiej pogodzie, a organizmu się nie oszuka i jeden zbyt mocny trening podczas aklimatyzacji może nieść za sobą negatywne skutki. Na szczęście miałem wokół siebie bardziej doświadczonych ludzi, którzy studzili moje zapały.

Po zjeździe nie czułem jakiejś nadzwyczajnej mocy. Oczywiście zauważyłem obniżenie tętna czy szybszą restytucję po wysiłkową ale na zawodach tak samo się męczyłem. Wiedziałem, że samo się nie pobiegnie ale równocześnie czułem, że mogę biegać szybciej.

Jeśli fundusze nam pozwolą, na początku maja planuję wyjazd do Sant Moritz. Jest to już miejsce położone na wysokości 1800m n.p.m. więc liczę, na to, że mój organizm również pozytywnie zareaguje na ten bodziec, a trenując równie solidnie i systematycznie będę jeszcze mocniejszy w sezonie letnim. Chcę ciągle się poprawiać i rywalizować z najlepszymi!

Na sam koniec, powiedz nam proszę, czy posiadasz obecnie sponsora?

Halowe Mistrzostwa Europy to dla mnie dobry moment aby wypromować swoją osobę. Nie mam sponsora i jestem na etapie jego poszukiwań ale wiem, że nie jest to takie proste. Mam nadzieje, że moje wyniki, progresja i samo zakwalifikowanie się na te Mistrzostwa zostanie zauważone i znajdzie się osoba, która zechciałaby podjąć ze mną współpracę i wesprzeć finansowo moje przygotowania na kolejne lata.

Dzięki za wywiad. Życzymy powodzenia w Paryżu i przysłowiowego „ognia”na bieżni.

Również dziękuję, trzymajcie za mnie kciuki. Pozdrawiam!

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Paweł Ochal - rozmowa z Mistrzem Polski w maratonie
Następny wpis
Wesołe jest życie staruszka, czyli na bieganie nigdy nie jest za późno...
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.