fbpx
Relacje

Zawody cyrkowe w Siedlcach – Memoriał im. Henryka Guta

W czwartek 9. czerwca w Siedlcach odbył się meeting Grand Prix PZLA znany bardziej jako Memoriał im. Henryka Guta. Zawody rangi MM, na start zjechała się cała krajowa czołówka.
zawody cyrkowe w siedlcach memorial im henryka guta

W czwartek 9. czerwca w Siedlcach odbył się meeting Grand Prix PZLA znany bardziej jako Memoriał im. Henryka Guta. Zawody rangi MM, na start zjechała się cała krajowa czołówka. Niestety to jedyne pozytywy jakie można wymienić. To co działo się w konkurencjach biegowych przechodziło ludzkie pojęcie…

Memoriał miały rozpocząć sztafety 4x 100 metrów o godzinie 16 jednak zgłosiła się tylko jedna zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn. Nikt jednak o tym nie poinformował rozgrzewających się sprinterów i o godzinie 16.10 okazało się, że biegu nie będzie. Później miało miejsce oficjalne otwarcie imprezy. Najpierw orkiestra, potem przemówienia świty działaczy i …czas zacząć biegać? Jednak nie czas… na stadionie nie ma lekarza więc trzeba było poczekać aż dotrze. Wreszcie jest zgoda zawodniczki szykują się do biegu na 100 metrów przez płotki, lecz… brakuje zaledwie siedmiu płotków. Zawsze mogło być gorzej, nie ma co się czepiać przecież to nie Igrzyska Olimpijskie takie rzeczy się zdarzają. Wystarczyło zdjąć wszystkie płotki z 1 toru, poustawiać w brakujące miejsca i po kłopocie. Jednak trzeba było pozmieniać serie, ponieważ jeden tor musiał być pusty, mamy zatem kolejny chaos. Z wielkimi problemami ale wreszcie udało się… przejdźmy zatem do sprintu.

Dwubój sprinterski to wizytówka memoriału, suma czasów osiągniętych na 100 i 200 metrów miała wyłonić zwycięzców, za pierwsze 3 miejsca nagrody pieniężne. Jednak przejdźmy do sedna, cyrku na kółkach ciąg dalszy. Zgodnie z planem miały rozpocząć panie i rozpoczęły, ale z ogromnym falstartem. W pierwszej serii same kadrowiczki, na miejsca, gotów… pistolet nie chciał wystrzelić. Druga próba okazała się skuteczna, jedynie pozornie gdyż zegar odmierzający czas nie ruszył i należało powtórzyć bieg po zakończeniu zmagań mężczyzn. Kolejna seria pań szykuje się do startu, lecz nigdzie nie widać startera… no cóż nieopodal stadionu był lasek może poszedł na grzyby. Po 15 minutach wrócił, grzybów nie znalazł ale miał inny pistolet. Szczęśliwe sprinterki miały możliwość przetestowania swoich zmarzniętych już mięśni dwugłowych. Czas zatem na panów!

Na godzinę 17 zaplanowano najkrótszy dystans dla mężczyzn, jednak była już 17:35 gdy pierwsza seria ustawiała bloki. Ale to nie koniec zamieszania. W biegu pierwszym starter strzelił dwukrotnie, co oznacza, że któryś z zawodników popełnił falstart, lecz nikt nie obejrzał czerwonej kartki, w ogóle żadnej nikt nie ujrzał nawet zielonej… pewnie z kieszeni powypadały. Ale w sumie trudno jest określić kto popełnił falstart, gdy nie ma się aparatury z miernikiem nacisku na stopki bloku startowego, na zawodach tej rangi jest to niedopuszczalne. Kolejnym zgrzytem okazało się przydzielanie serii zawodnikom. Połowa nie miała wpisanych czasów zarówno z tego sezonu jak i rekordów życiowych, skutkiem owego lapsusu było to, iż w ostatniej serii biegali zawodnicy z rekordami 10.70, 11.00, 11.06 a np. w piątej młodzik z czasem 12.14 no ale cóż zrobić. Po dwóch godzinach rozgrzewki gniew przerodził się w śmiech, a koncentracja uleciała wraz z siłami. Hitem był bieg numer 4. Po wystrzale zegar nie ruszył, a po biegu spiker nie podał czasów i tak już zostało do samego końca rywalizacji. Zainteresowani chodzili do „ biura zawodów” i okazało się, że wyniki były bardzo dobre. Ale skąd te czasy, jak je zmierzono, dlaczego nie podano? Na te i wiele innych pytań nie poznamy odpowiedzi, chyba że Bogusław Wołoszański zrobi program „ Tajemnice XXI wieku” i zajmie się tą sprawą. Kończąc temat biegów sprinterskich dodam, że w ostatniej siódmej serii za falstart sędzia pokazał czerwoną kartę, na zegarze widniała godzina 17.52 więc opóźnienie było kosmetyczne.

W biegach średnich zawodnicy musieli kłócić się z sędziami, aby otrzymać lepszą serię, mimo że rekordy życiowe obligowały ich do tego bez najmniejszej wątpliwości. Bieg na 3000 metrów nie odbył się, ponieważ nikt się nie zgłosił, nadarzyła się okazja do odrobienia poślizgu, lecz organizatorzy jej nie wykorzystali. Przed dwusetką powstał jakiś niezrozumiały zamęt przy ustalaniu serii, lecz szczegółów już nigdy nie poznamy…

Kończąc, na stadionie był obecny delegat PZLA, łapał się za głowę, wypisał całą listę uwag, ale czy to coś da? Z mojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, za organizację przyznałbym złotą malinę.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Dublet redaktorów treningbiegacza.pl, przegrana z biurokracją
Następny wpis
Piknik Olimpijski – moja relacja
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu