Spis treści
Asicsy towarzyszyły mi w moim amatorskim uprawianiu sportu od zawsze. W czasach słusznie minionych, gdy moja przygoda ze sportem miała swoje początki w hali sportowej i od zwykłego przebijania piłki na drugą stronę siatki przerodziła się w dużą pasję i grę w amatorskich klubach siatkarskich, to właśnie Asicsy były obiektem westchnień i pożądań. Nie inaczej stało się, gdy z różnych względów porzuciłem treningi siatkarskie na rzecz biegania i trenowania, pierwszy wybór na buty biegowe to były z oczywistych względów Asicsy. Pora na test biegowych flagowców – Asics Glideride.
Ale jak to w długich związkach bywa, gdzie zdarzają się ciche dni w przypadku Asicsów doszło wręcz do kilkuletniej separacji. Coś się wypaliło, już nie czułem przyjemności biegania, takiego przysłowiowego „kopa”. A miałem w użyciu kilka różnych modeli.
Jak pojawiła się okazja przetestować model Asics GlideRide, pomyślałem: a co mi szkodzi, spróbujemy.
Testy rozpocząłem jesienią szykując się do startu docelowego pod koniec października i nie oczekiwałem, że w nowych butach wyjdę poza treningi bazowe. Czyli typowe rozbiegania, może rytmy, ostatecznie podbiegi. A jednak te buty zdecydowanie pokonały moje, początkowo nieufne, nastawienie.
Ad rem, czyli konkrety
Pierwsze wrażenie po wyciągnięciu z pudełka, to zakrzywiona epileptycznie ku górze podeszwa. Pomyślałem sobie, ok jeszcze się nie znamy, a wy już tak zadzieracie nosa? Na dodatek wersja jesienna, to bardzo przyjemna dla mojego oka kolorystyka – ten odcień czerwieni sugerował zadziorność. Waga na kuchennym robocie (oczywiście żona nic o tym nie wie) pokazała 330g. W rozmiarze 47EUR uważam, że jest akceptowalna.
Pierwszy trening w GlideRide’ach i już po kilku krokach biegowe „Wow! Co tu się dzieje?!” Stopy zupełnie zaskoczone, że ledwo dotknęły podłoża, jakaś dziwna siła od razu je od niego odbija. Efekt oddawania energii i automatycznego przejścia z fazy lądowania w wybicie, który pojawił się na pierwszych kilkuset metrach utrzymywał się przez cały trening. Wrażenie dynamiki tych butów wzrosło podczas rytmów. A jak na którymś z kolejnych treningów wykonałem w nich serię podbiegów na asfalcie, całkowicie, ale pozytywnie przepadłem z kretesem.
Konstrukcja Asics Glideride
Zwraca uwagę spora ilość pianki amortyzującej. Producent pisze o 7% większej amortyzacji, która w tamtym okresie była przeze mnie bardzo pożądana. Nie szukałem buta na zawody ani na szybkie treningi. Potrzebny był mi but dający kompromis, a jednocześnie chroniący moje obite na jakimś kamieniu lub nierówności śródstopie. Testowałem w tamtym okresie również inny model butów i śmiało mogę powiedzieć, że GlideRide’y chroniły moją stopę, jednocześnie pozwalając na szybsze akcenty. 5mm dropu nie ma dla mnie żadnego znaczenia, bo tu kształt podeszwy ma wg mnie decydujące znaczenie.
Asics Glideride na poligonie
Większość treningów w tych butach wykonywałem na asfalcie, gdzie mogłem cieszyć się z komfortu, trzymania stopy i dynamiki. W momencie, gdy zdecydowałem się przebiec w nich bieg ciągły w 2 zakresie, GlideRide’y stały się moim podstawowym butem treningowym. Naprawdę nie spodziewałem się tego.
Najciekawszy test wypadł jednak podczas biegu na 10km. Tak, to nie pomyłka. Byłem już po starcie docelowym, schodziłem z kilometrażu oraz intensywności, ale ustaliliśmy z trenerem, że pociągniemy na oparach aż do Biegu Niepodległości we Wrocławiu. Niespecjalnie byłem zmotywowany i pomyślałem, że przetestuję sobie te Asicsy w warunkach bojowych. Miałem tylko trochę obaw, czy nie będzie ślisko i mokro, jak to zwykle jesienią. Dodatkowo było kilka odcinków z kostką brukową, gdzie w ogóle trzymanie trakcji to wyzwanie dla każdego buta. Jedyna modyfikacja przed samym startem, to ściągnięcie mocniej sznurówek na całej długości, bo podeszwa jest dość szeroka, nadaje się jak najbardziej na treningi, ale podczas krótkiego biegu na 10km wolę po prostu czuć buta.
Wiadomo, że buty same nie biegają. Wystarczy, żeby nie przeszkadzały. Jak to jest spełnione, mogę skupić się na biegu i utrzymaniu tempa. Dość powiedzieć, że start w GlideRide’ach wypadł wręcz celująco. Nie dość, że pobiegłem ok. pół minuty szybciej niż sam się spodziewałem w tamtym okresie, to buty sprawdziły się w 100%. Zero otarć i dyskomfortu, świetna amortyzacja, a zakrzywiona podeszwa dawała poczucie noszenia i wybicia w przód. Po biegu mięśniowo czułem się bardzo dobrze, widać, że amortyzacja zdała egzamin.
Technologia, czyli inżynier ma głos
GUIDESOLE™
Zakrzywiona podeszwa środkowa. Niższy drop o wartości 5mm wspiera specjalne przetoczenie i uczucie ruchu do przodu bez wysiłku.
FLYTEFOAM™
Wytrzymała podeszwa środkowa, dająca amortyzację i zachowująca niską wagę, w połączeniu z FLYTFOAM PROPEL™ pod spodem dla zwiększenia sprężystości.
REARFOOT GEL™
Amortyzacja pod piętą ogranicza siłę uderzenia podczas kontaktu stopy z podłożem.
PODESZWA ZEWNĘTRZNA AHAR™ PLUS
Odporna na ścieranie guma na podeszwie zwiększa trwałość.
CHOLEWKA ENGINEERED MESH
Komfortowa cholewka ze wzmocnieniami zapewniająca wsparcie i oddychalność.
Dla kogo i po co Asics Glideride?
Asics GlideRide to według mnie naprawdę buty idealne dla każdego, kto szuka komfortu, a jednocześnie dynamiki i sprężystości. Duża ilość amortyzacji powoduje, że odczuwamy przyjemny komfort w rejonie palców i całego śródstopia. Stabilne trzymanie w rejonach kostek sprawia, że można z powodzeniem biegać w nich nie tylko długie i spokojne wybiegania. Mój test potwierdza, że ambitny amator może z powodzeniem biegać w nich szybkie zawody. Zaryzykuję twierdzenie, że biegacze z wagą 80kg+ mogą po odpowiednim rozbieganiu przebiec w nich maraton. Przebiegłem w nich już kilka długich wybiegań rzędu 30km i byłem bardzo zadowolony. Buty zdecydowanie przeznaczone są na asfalt. Biegałem w nich na mokrej i słabo przyczepnej nawierzchni, np. na leśnych ścieżkach i tam nie miałem poczucia trzymania trakcji.
Podsumowanie
Asics GlideRide to zadziorne uliczniki. Zadzierają nosa i mają ku temu swoje powody. Z wielką przyjemnością zakładam je na niemal każdy trening biegowy. Niestraszne im żywe przebieżki, podbiegi, a nawet biegi ciągłe. Czuć szybkie przejście od fazy lądowania do wybicia. A podejrzewam, że mogą nawet pomóc biegaczom uczącym się biegać na śródstopiu. To właśnie wtedy zakrzywiona w łuk podeszwa daje najlepszy efekt. Dochodzi odczuwalna sprężystość i amortyzacja.
Może odrobinę do życzenia pozostawia ich wentylacja i przewiewność, które w niższych temperaturach zimowych są wprawdzie atutem, ale już powyżej 10st C stopa zaczyna się lekko przegrzewać. Tu można się wspomóc lekkimi skarpetkami.
Stylistyka i kolory nie biegają, ale jeżeli miałbym wydać ponad 600 zł za buty, to nie chciałbym, żeby był w nudnym kolorze. A tutaj moje próżne oczekiwania zostały spełnione.
#bieganie #trening #wygoda #dynamika #komfort #guidesole #stabilizacja
Cecha | Nazwa buta |
Przeznaczenie | ulica, płaskie drogi asfaltowe |
Dla kogo | dla każdego biegacza i w każdym stopniu zaawansowania, but treningowy do codziennych rozbiegań oraz akcentów |
Drop | 5mm |
Waga buta (rozm. 47 EUR) | 330g |
Amortyzacja | 5/5 |
Wygoda | 5/5 |
Rodzaj stopy | neutralne |
Dynamika | 5/5 |
Podobne buty | — |
Podeszwa zewnętrzna | |
Bieżnik | 4/5 |
Odczuwalność podłoża | 4/5 |
Przyczepność | 4/5 |
Podeszwa środkowa | |
Elastyczność | 4/5 |
Responsywność | 5/5 |
Wsparcie łuku podłużnego | 5/5 |
Stabilizacja | 5/5 |
Cholewka | |
Dopasowanie | 4/5 |
Przodostopie | 5/5 |
Trzymanie pięty | 5/5 |
Elastyczność | 4/5 |
System wiązania | 5/5 |
Wentylacja | 3/5 |
Ochrona palców | 5/5 |