Spis treści
Przybył kurier a w dłoni dzierżył paczkę. Z uśmiechem dziecka wyrwałem mu ją z rąk, szybko szrajbrnąłem podpis i zacząłem dobierać się do jej zawartości. Pokój był cały w strzępach folii ochronnej. Moim oczom ukazał się czerwony karton z napisem New Balance. Przyznam się, że mało mnie interesował. Po prostu był. Bardziej moją ciekawość wzbudzała jego zawartość. Z gracją maratończyka rzekłem: otwórz się. Niestety, musiałem sobie pomóc rękoma. Wtem prawie oślepił mnie blask ostrego, pomarańczowego buta wyścigowego. Czułem się jak na plantacji pomarańczy, jak na świętach, gdy Święty Mietek przynosi długo wyczekiwany prezent. Miałem łzy szczęścia w oczach. Cóż, potrafię się do tego przyznać. Uwielbiam prezenty a zwłaszcza nowe buty. Każdy prawdziwy biegacz lubi sprzęt do biegania a nowe nabytki w jego kolekcji dostarczają rzekę emocji.
Gdy już dzierżyłem but w ręce, dowiedziałem się, że nosi imię, a brzmiało ono: New Balance 1500 v2. Zerkam na wkładkę a tam wielgachny napis NB RACING i hashtag SILENTHUNTER. Dowiedziałem się z “interneta”, że znaczy to mniej więcej tyle New Balance Wyścig Cichych Łowców. Rozumiem, że oznacza to tyle, że jak zbliżasz się do rywala to nawet nie usłyszy twego kroku. Przydatny skill, zwłaszcza na finiszu.
Niska waga – mocny atut modelu New Balance 1500 v2
Poleciałem do kuchni. Wrzuciłem go na wagę a tam… Wyświetlacz odkrywa tajemnicę – ten model waży tylko 205 gramów. Lubię to! Po oficjalnym ważeniu wiedziałem, że zostaniemy dobrymi znajomymi. Szybka decyzja. Lecę pod prysznic wyszorować stopy, po czym zakładam świeżutkie skity. Po co? Nowy sprzęt wymaga specjalnego traktowania. Rozsznurowuję kolegę. Jestem mile zaskoczony. Sznurowadła są elastyczne a nie jak lina na statku. Dzięki temu podczas użytkowania istnieje bardzo małe ryzyko rozsznurowania.
Wsuwam stopę do buta, otula mnie bardzo delikatny wbudowany tak jakby ściągacz przypominający skarpetę. Technologia nazywa się FANTOM FIT – szkieletowa konstrukcja górnej części buta wspierająca precyzyjne dopasowanie do stopy. Na chłopski rozum – połączenie języka z elastycznym materiałem okalającym śródstopie, dzięki temu cholewka w tej części buta nie ma bezpośredniej styczności ze stopą i można w nim biegać na tzw. gołej stopie (bez skarpet). Czuję, że jestem w dobrych rękach. Do czynienia ze “skarpeciakami” (tak potocznie nazywa się buty mające wbudowaną tzw. skarpetę – podobna technologia), miałem już w latach 90-tych ubiegłego wieku – kurcze zabrzmiało jakbym był starym dębem. Zawsze mi podchodziły z prostych względów – były wygodne.
Zupełnie szczerze, pierwsze wrażenie…
Brak słów. Komfort przez duże “K”. Przechadzam się po domu, szpanowałem na kwadracie. Przeglądałem się w lustrze. Piękny pomarańczowy but z czerwonymi dodatkami i “mozaiką” odcieni szarości. Podoba się. Bardzo. Ach…ten wściekły pomarańczowy, jak on pasuje do mego charakteru. Jeszcze chwila i wpadnę w samozachwyt. Nie ma się co zastanawiać. Za godzinę zabieram je na trening tempowy. Zobaczymy czy równie dobrze zrywają asfalt co przyciągają wzrok.
Wystawiam nogę z mieszkania. W południowym świetle dostają plus dziesięć do blasku. Walą po oczach niczym ząbki aktorów na reklamach pasty do zębów. To przecieranie oczu przez sąsiadów, te opadłe szczęki do samego polbruku. Może i macie lepsze samochody, lepszą pracę ale to ja dziś mam nowe buty. To dziś do mnie będzie należeć szosa! Taki dumny, taki nadumany ustawiłem się na linii startu, wcisnąłem stoper i poleciałem w tango po mieście.
Pierwsze kroki
Buty piórko, mercedes wśród startówek. Idealnie trzymają stopę, są lekkie i dynamiczne. Czyli takie jakie powinny być buty startowe. Nic nie piszczy, nic nie skrzeczy. Podeszwa dobrze wyprofilowana, z małym dropem 6mm. Szybkie bieganie ma to do siebie, że nie nabijamy się na pietę a tylko muskamy ją delikatnie nawierzchnię lub stawiamy nogę na całą stopę albo na śródstopie – zależy od techniki biegu. Z resztą nabijać to możemy szaszłyki na grilla.
Producent podaje, że w podeszwie są takie bajery jak:
- REV-Lite – pisząc w skrócie pianka, która jest lżejsza o ok. 30% od standardowej. Spotkałem się z nią już w kilku modelach “enek” i naprawdę dawała radę. Zarówno przy klepaniu kilometrów w modelu 1080 jak i bucie startowym 1400 v2.
- T-Beam – czyli most ze sztywnego tworzywa sztucznego i specjalnie utwardzona pianką znajdują się na wewnętrznej części buta (na śródstopiu). Dzięki temu system stabilizuje śródstopie oraz wszelkie ruchy skrętne.
Co z trakcją?
Sama styczność buta z podłożem odbywa się poprzez gumę, którą została pokryta podeszwa. Na środku wyżłobienie w bieżniku odsłaniające piankę REV-Lite. Wygląda to jak bieżnik opony letniej z klasy premium. W podeszwie urzeka mnie jej design. Nie wygląda jak styropian do ocieplania bloków – boost. Przepiękne akcenty – wycięcia i wariacje trójkątów. Coś niespotykanego. Majstersztyk.
Wracamy do biegu przez miasto. Pokonałem je bez problemu i czułem ten wzrok ludzi skupiony na nowiutkich “enkach”. Przy stadionie małe wygibasy, pik pik “dzipies” i lecimy z tempem. Czyli zaczyna się prawdziwy test. Bieg na prędkościach, do których pomarańczowe strzały zostały stworzone. Odpalam pierwszy tysiak 3:11. Serce podkręca obroty a buty wydają się być w swoim żywiole! Wgryzam się w asfalt niczym frezarka do mas bitumicznych! Z każdym krokiem czuję frajdę przy zachowaniu komfortu. Stopy czują się niebywale lekko, przyjemnie i co najważniejsze pewnie. Nic nie lata na prawo, lewo. Wlatuję na podbieg 400m i zamykam kolejny kilometr w 3:12. Weszło jak poranna bułka z miodem. Nie będę dalej pisał po ile robiłem kilometry i ile ich ciągiem zrobiłem bo po co mam demotywować co niektórych. “Enki” zarówno na podbiegach, zbiegach, zakrętach czy płaskich odcinkach zachowywały się idealnie, wzorowo. Czułem się w nich dobrze i pewnie. Tak jak powinno być jeżeli chodzi o but do biegania bez względu czy startowy czy połykacz kilometrów.
Świetna oddychalność siateczki i bezpieczeństwo po zmroku
New Balance zadbał również o bezpieczeństwo. 1500 v2 z każdej strony posiadają elementy odblaskowe co jest szalenie ważne przy bieganiu o zmroku. Nie jednemu odblask życie uratował. But dobrze trzyma się na mokrej nawierzchni. Jest to zdecydowanie model na asfalt (takie też jest jego przeznaczenie), gorzej z trakcją na szutrowej nawierzchni.
Jeszcze bym zapomniał wspomnieć o tym, że są bardzo przewiewne i nie “nabierają wody” podczas zraszania/schładzania się na zawodach czy treningach. Dzięki temu nie “człapiemy”. Zrobiłem w nich dwa treningi na bosaka, z czystej ciekawości bo zawsze biegam w skarpetach. I co? Absolutne zero obtarć. “Enki” standardowo mają wyciągane wkładki, pod którymi znajduje się szycie.
Jak z trwałością?
Pokonałem w nich 160km czyli jak na mnie około 40% żywotności buta startowego. To jednak wszystko standardy, zależne na pewno od intensywności i charakteru Twojego treningu. Przysłowiowo, zwykłe modele treningowe to żywotność około 800-1000 km. Najczęściej jednak biegamy w nich dłużej, niekoniecznie jednak jest to właściwa decyzja. Tzn. but z zewnątrz może być w stanie idealnym, ale podeszwa bywa już lekko “wybita”. Niekoniecznie jednak będzie tak w przypadku tego modelu – buty wydają się być bardzo solidne i trwałe. Jak do tej pory spisują się bardzo dobrze.
Dla kogo/czego jest ten but:
- Dla osób ze stopą neutralną oraz lekko pronującą.
- Przeznaczony jest na twarde nawierzchnie – asfalt itp.
- Dla biegaczy celujących w życiówki od 5km do maratonu.
Komu nie polecam albo czego w nich bym nie zrobił:
- Przede wszystkim biegaczom walących z pięty.
- Tym z brzuszkiem.
- Nie nabijałbym w nich kilometrów, ograniczyłbym się do szybkich treningów interwałowych, tempowych, mocnych biegów ciągłych i startów w zawodach – czyli używał zgodnie z przeznaczeniem.
Pamiętaj o tym!
But biegowy, nie tylko startowy, powinien być dopasowany indywidualnie do naszych potrzeb i biegowych cech – techniki, kilometrażu, do tras po których biegamy, do naszej wagi – tyczy się to zarówno buta treningowego jak i startowego.
Z butami startowymi mam do czynienia od XX lat. Swoje biegam. Z charakteru jestem optymistą i z reguły tak patrzę na wiele rzeczy, nie tylko na buty. Ocena jest moja i subiektywna. Sam kupiłbym ten model z prostych względów – bo mi odpowiada. Jednak to co może być dla minie niebem dla ciebie niekoniecznie. Jeżeli zastanawiasz się nad zakupem niniejszego modelu – wybierz się do sklepu, przymierz “laczki” i podejmij decyzję, a z drugiej strony jeśli od kilku modeli biegasz w “enkach” – to sprawa przesądzona – musisz je mieć.
Te startówki nie należą do najtańszych, należy jednak pamiętać, że za dobrym butem do biegania stoi masa testów w trakcie projektu i konstrukcji danego modelu. Dodchodzą również materiały, z jakich wykonany jest but – tu jakość mówi sama za siebie. To jest naprawdę dobra startówka. Drop w tym modelu wynosi 6 mm – nie odczujesz tu zatem ciężkości biegu, nadmiernej “masy” obuwia od strony podeszwy, a przy tym łatwiej złapiesz biegową technikę w bieganiu ze śródstopia. Jeśli startujesz w zawodach, bez znaczenia czy Twój biegowy staż wynosi rok czy dziesięć lat, warto zainwestować w Balance 1500 v2 – to naprawdę szybki but. Model skierowany do pronatorów i biegaczy o stopie neutralnej. Do nabycia w sklepie New Balance.
Oprawa zdjęciowa: Krzysztof Rydwelski
KONKURS! Do wygrania New Balance Fresh Foam Zante v2
Chciałbyś poczuć przyjemność, a zarazem szybkość i lekkość biegu w butach do biegania marki New Balance? Wystartuj w konkursie przygotowanym przez New Balance Poland i zawalcz o nagrodę – do wygrania buty do biegania New Balance Fresh Foam Zante v2. Więcej informacji o tym modelu znajdziesz w naszej recenzji testowej: New Balance Fresh Foam Zante v2 – na trening, starty i szybkie tempo
Co zrobić by wziąć udział w konkursie?
Napisz w kilku zdaniach co czułeś po przekroczeniu linii mety swojego pierwszego biegu? Odpowiedzi oznaczacie hasztagiem #NewBalancePoland. Każdy uczestnik konkursu może udzielić wyłącznie jednej odpowiedzi. Jedną wybraną odpowiedź nagrodzimy najnowszą generacją modelu butów do biegania New Balance Fresh Foam Zante v2 – do wyboru w wersji damskiej lub męskiej.
Odpowiedzi udzielacie w komentarzu pod tą treścią lub w komentarzu pod tym postem na fanpage Trening Biegacza. Czekamy do 22.06.2016 do godziny 22.00. Wyniki – nazwisko zwycięzcy, opublikujemy w komentarzu pod treścią konkursu i w komentarzu pod wyżej wspomnianym postem na fanpage Trening Biegacza w dniu 27.06.2016 r. Powodzenia!