fbpx
Pulsometry

Suunto Ambit2 S – test multidyscyplinarnego zegarka

Przystępując do testu Suunto Ambit2 S, miałem spore obawy. Wszystko za sprawą ostatnich internetowych doniesień, który bez litości wypunktowywały bolączki najnowocześniejszych urządzeń z GPS...
suunto ambit2 s test multisportowego zegarka 0

Przystępując do testu Suunto Ambit2 S, miałem spore obawy. Wszystko za sprawą ostatnich internetowych doniesień, który bez litości wypunktowywały bolączki najnowocześniejszych urządzeń z GPS. Bałem się, że i Suunto Ambit2 S jako jedna z nowinek technologicznych dostępnych na rynku, będzie powielało wpadki utytułowanych konkurentów. Co z tego wyszło, czy mogę polecić ten zegarek? Odpowiedź poniżej…

O Suunto Ambit2 S

To do tej pory flagowy, z najwyższej półki, obecnie zdetronizowany przez Suunto Ambit3, zegarek przeznaczony do treningu biegania, jazdy na rowerze oraz pływania. Doskonały zatem dla pasjonatów triathlonu, których dziś nie brakuje. W swym krótkim zapoznawczym teście skupię się na elementach, które wybitnie przypadły mi do gustu. Elementach, które odróżniają Suunto na tle znanych mi zegarków sportowych, ale zanim przejdziemy do szczegółowego opisu, rzućmy okiem na to, z czym mamy do czynienia.

Próbuję określić fizjonomię zegarka jednym słowem i po dłuższym zastanowieniu przychodzi mi do głowy jedno, które może oddać wygląd Suunto Ambit2 S – elegancki. Brak kantów, wszystko wygładzone, zamknięte w owalnej kopercie z równie zaokrąglonymi, wydatnymi przyciskami w kolorze zwieńczenia koperty. Całość idealnie spasowana, bez niedoróbek czy widocznych na pierwszy rzut oka mankamentów. Zresztą i po dłuższym użytkowaniu, nadal w samym wyglądzie nie dopatruję się niczego, co może mnie razić. Zegarek nie jest ani za ciężki, ani za lekki. Używam go na co dzień i przyznam szczerze, nawet wkładając garnitur, nie zmieniam zegarka.

suunto-ambit2-s-test-multisportowego-zegarka

Wartym uwagi elementem jest gumowy pasek, którego specyficzne mocowanie zapewnia dużą elastyczność podczas codziennego użytkowania. I nie mówię tu o bieganiu, ale czynnościach, gdzie dość mocno pracujemy nadgarstkami, np. wykonanie pompki, odbicie piłki itp. (jako, że jestem na co dzień nauczycielem, trudno zdejmować co chwilę zegarek, aby pokazać, jak coś wykonać – tym sposobem zepsułem już kilka zegarków. Ten, póki co, się trzyma).

Parametry (wybrane), pełna lista dostępna pod adresem:

  • Wodoszczelność do 50m,
  • Żywotność baterii w trybie czasu 14 dni (potwierdzone testem),
  • Pomiar czasu na podstawie sygnału GPS,
  • Stopek,
  • Blokada przycisków,
  • Odwrócenie kolorów wyświetlacza,
  • Kompas,
  • Częstotliwość zapisu GPS: 1, 5, 60s,
  • Czas pracy baterii (GPS włączony): 8, 12, 25 godzin,
  • Nawigacja po wyświetlanej trasie i po waypointach,
  • Nawigacja do punktu startu,
  • Powrót po własnych śladach,
  • Planowanie trasy,
  • Zalecany czas odpoczynku,
  • Automatyczne przełączanie ekranów ćwiczeń,
  • Wskaźnik pozostałej pamięci,
  • Test kondycji,
  • Kadencja biegu – bez potrzeby zakupu footpoda.

Software

Nie znoszę wertować instrukcji obsługi. Bezcenne w przypadku nowych urządzeń, z jakimi mam do czynienia, jest słowo intuicyjność. Intuicja ustawień, intuicja użytkowania przed treningiem, w czasie treningu i po treningu. Do wszystkiego chcę docierać szybko, bez większego zastanowienia i bez wspomnianej wcześniej instrukcji obsługi. I generalnie testowany model spełnia te założenia. Instrukcji nawet nie wyjąłem z pudełka. Z pewnością opanowanie zegarka ułatwia aplikacja przygotowana przez producenta – dzięki której przed samym zakupem możemy przekonać się o pewnym zakresie możliwości danego modelu. Kto jednak w dzisiejszych czasach chce dokonywać zmian ustawień w samym zegarku, kiedy każdy ma do dyspozycji komputer, tablet i komórkę ze znacznie większym ekranem niż sam zegarek? Na pewno nie ja. I tu z pomocą przychodzi nam niewątpliwie perełka pośród dzienniczków treningowych dostępnych zupełnie za darmo – Movescount.

Movescount

W natłoku różnorodnego sprzętu i wszelkiej maści gadżetów, produkty dedykowane biegaczom muszą spełniać pewne założenia, aby w ogóle zostać zauważonym: wyróżniać się na tle konkurencji, działać bezawaryjnie i dodawać coś ekstra, co przyda się w codziennym treningu. Tym ekstra dodatkiem w przypadku Suunto jest Movescount.

W webowej aplikacji Movescount, nie powiem, że zakochałem się od pierwszego wejrzenia, ale bez wątpienia ujęła mnie tym, jak została innowacyjnie zaplanowana i przejrzyście wykonana. Tym, że wszystkie ustawienia zegarka mogę modyfikować na ekranie komputera, bez konieczności ślęczenia nad małym ekranem zegarka. To bez wątpienia duża wygoda.

  suunto-ambit2-s-test-multisportowego-zegarka-08 

 suunto-ambit2-s-test-multisportowego-zegarka-01 

Nie chcę za bardzo zagłębiać się w niuanse oprogramowania, jakie mamy do dyspozycji, bo jest to temat na zupełnie osobny artykuł. Stąd też tylko pobieżnie traktuję omawiane zagadnienie, chcąc jedynie pokazać główne założenia tandemu, jakim jest zegarek plus dzienniczek treningowy Movescount.

Na poniższych zrzutach pokazuję drugie oblicze Movescouta, tj. dzienniczek treningowy, który oprócz tego, że ładnie wygląda, spełnia założenia intuicyjności.

suunto-ambit2-s-test-multisportowego-zegarka-02

suunto-ambit2-s-test-multisportowego-zegarka-03

suunto-ambit2-s-test-multisportowego-zegarka-04

Nie byłbym jednak sobą, jakbym czegoś się nie czepił, no ale test nie polega tylko na tym, aby słodzić, ba… po to jest przeprowadzany, aby między innymi wypunktować słabości:

  • Tłumaczenie dzienniczka na język polski – wykonane jest dość starannie, aczkolwiek czasami napotykam się na pewne nieścisłości – zamiast Sprzęt – mamy Przekładnia – cokolwiek ma to oznaczać, wprowadza w błąd. Co ciekawe, na niektórych podstronach mamy poprawnie, z kolei na innych błędnie. Nie wiem, z czego to wynika (zrzuty ekranu poniżej).

suunto-ambit2-s-test-multisportowego-zegarka-05

suunto-ambit2-s-test-multisportowego-zegarka-06

  • Tłumaczenie menu w zegarku – dla mnie brak języka polskiego jest dużym mankamentem – przy każdym teście mówię to głośno i wyraźnie. Płacimy za sprzęt walutą PLN i istotnym jest, aby w zegarku był nasz ojczysty język. Tym bardziej, że mamy do wyboru: angielski, hiszpański, francuski, włoski, holenderski, portugalski, słowacki i niemiecki. Wprawdzie mamy na osłodę porządną instrukcję obsługi, aczkolwiek mimo wszystko upierać się będę przy swoim: http://ns.suunto.com/Manuals/Ambit2_S/Userguides/Suunto_Ambit2_S_UserGuide_PL.pdf – język polski powinien być dostępny.
  • Aplikacje – o tych wspominam w następnym punkcie, tu jedynie sygnalizuję, że to również dział, który wymaga pełnej lokalizacji na polski.

Warto się wyróżniać…

Mógłbym powiedzieć – nieskończone możliwości. Nic to jednak dla wielu by nie znaczyło, bo w świecie, gdzie bombardowani jesteśmy codziennie setkami reklam i to często rozmijającymi się z prawdą, frazesy nic nie znaczą. Postaram się zatem to udowodnić.

Ambit2 S to nie zwyczajny sportowy zegarek, tak jak i współczesne telefony komórkowe, nie są już zwykłymi telefonami. Wszystko za sprawą przeróżnych aplikacji, które poszerzają zakres użyteczności zarówno telefonów jak i testowanego Ambita2 S o… wspomniane wcześniej nieskończone możliwości. Zapytasz, cóż w tych aplikacjach jest takiego wow, że tak się nad tym rozwodzę?

Ano dość sporo. Przykładem istniejącej aplikacji Suunto App jest aplikacja umożliwiająca wyświetlanie szacowanego czasu ukończenia maratonu na podstawie treningu, który obecnie wykonujesz, czy też inna wyświetlająca rzeczywiste nachylenie danego wzgórza. Z bardziej przydatnych można przytoczyć test ortostatyczny, czy kalkulator wspomagający wykonanie testu Coopera. Aplikacji jest ponad 1000, ciągle powstają nowe. Warto sobie je poprzeglądać, a my w kolejnym artykule postaramy się wybrać 10 perełek, bez których współczesny biegacz – gadżeciarz nie będzie mógł się obejść.

Warto wspomnieć, iż wszystkie aplikacje przeglądamy wygodnie poprzez przeglądarkę internetową i jednym kliknięciem włączamy je w zegarku.

suunto-ambit2-s-test-multisportowego-zegarka-07

Słowem podsumowania

Sunnto Ambit2 S spełnił moje oczekiwania. W zasadzie nie mam się czego przyczepić, nie licząc wpadek z lokalizacją na polski. Bateria trzyma odpowiednio długo, aby nie musieć o niej myśleć, że nagle ulegnie wyczerpaniu, używać go mogę jako zwykły zegarek, w trakcie treningu sprawuje się poprawnie, pomiar trasy jest niemal identyczny z urządzeniami, które już przetestowałem. Bez wątpienia wartością dodaną jest darmowe oprogramowanie Movescount, które posłuży do wygodnego zarządzania zarówno ustawieniami zegarka, jak i jako nowoczesny dzienniczek treningowy. Tym bardziej, że nie posiadając zegarka Suunto, również mogę ręcznie wpisywać swoje treningi. Jednym słowem: polecam.

A tym, którzy jeszcze się wahają, podrzucam poniższy film oraz zestaw elementów, które przykuły mą uwagę:

  • Szafirowe szkiełko, odporne na zarysowania,
  • Wyprodukowany w Finlandii, a nie w Chinach, co dziś jest niemałym zaskoczeniem (stąd pewnie ta jakość),
  • Łączenie z satelitami – dosłownie buta nie zdążę zawiązać, a łączność z pełną mocą już jest,
  • Tempo chwilowe – Suunto nazwało to FusedSpeed – system odpowiedzialny za precyzyjne wskazywanie tempa chwilowego.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Stówka od serca - wywiad z organizatorem Adamem Macierzyńskim
Następny wpis
Męskie spodnie do biegania
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu