W ciągu ostatnich 4 lat, dla Oscara Pistoriusa i jego nóg z włókien węglowych nastąpiło prawdziwe przebudzenie. Prześladowanie przez pokonanych zawodników, zmaganie się ze staroświeckimi poglądami na temat tego, czym tak naprawdę jest niepełnosprawność, masa dyskusji o uczciwości, granicach technologii i sportowym duchu.
Na bieżni, południowoafrykański amputant zdeklasował rywali, bijąc rekordy świata na 100, 200 i 400 metrów (pokonując nawet zawodników z tylko jedną protezą) i zdobywając złote medale w tych trzech konkurencjach podczas Igrzysk Paraolimpijskich.
Poza torem, udowodnił że niepełnosprawny lekkoatleta może wytrzymać więcej, niż ktokolwiek inny.
W 2007 roku IAAF zabronił używania “jakichkolwiek technicznych urządzeń, oprócz tych legalnie zatwierdzonych, a także kół i wszelkich innych rzeczy, które zapewniają przewagę nad innymi zawodnikami”, a zatem wyłączono Pistoriusa z rywalizacji przeciwko pełnosprawnym lekkoatletom. Sprinter zakwestionował tę decyzję i złożył apelację, mówiąc “Jeśli znajdą dowód, że uzyskuję przewagę, nie będę chciał rywalizować na najwyższym poziomie, bo będę wiedział że mam niesprawiedliwe wspomaganie”. Pistorius wygrał swój proces w maju, co dopuściło go do startów w Grand Prix oraz otworzyło drogę do przyszłych przenosin z Paraolimpiady do Igrzysk Olimpijskich.
Pistorius zyskał wiele wizerunków dla różnych ludzi: został wzorem dla paraolimpijczyków, symbolem lepszego życia dzięki technice i nauce, przykładem ofiary wyścigu technologicznego. Jednak nie oczekujemy od niego wskazania miejsca w historii, które zajmuje. Oscar odmawia odpowiedzi na wszelkie pytania związane z punktem zwrotnym w jego karierze, doprowadzającym go do zwycięstw. Ten bezlitosny i nieustępliwy zawodnik żyje po to, aby biegać szybko i wygrywać.
Nie można powiedzieć, że Pistorius – odgrywający w końcu znaczącą rolę dla Nike i będący sportową twarzą Pirelli – jest przeciwny wykorzystywaniu jego wizerunku. Jednak jego przyjazna sponsorom twarz, kłóci się z wnętrzem wojownika. Podczas gdy w jego rodzinnym mieście, znany jest jako dusza towarzystwa, wymieniająca uściski z handlarzami, a także jako dobry (oczywiście poza sezonem) partner “do kielicha”, to gdy wychodzi na bieżnię, momentalnie zmienia się w niepokornego bojownika. Ale to jest na dłuższą metę dobre. Prawdą jest to, że nie chcielibyście biesiadować z Pistoriusem, który staje w blokach w dniu wyścigu i uzyskuje rekord świata na 400m wynoszący 47.49s, a Wy byście o nim nigdy nie słyszeli, gdyby był tylko uprzejmym i uroczym amputantem.
Bob Gailey, ekspert z dziedziny biomechaniki, który spędził 2 dziesięciolecia ulepszając protezy amerykańskich paraolimpijczyków, twierdzi że minie jeszcze sporo czasu, zanim inny niepełnosprawny sprinter podąży śladami Pistoriusa i da radę przekroczyć barierę dzieląca IO i paraolimpiadę. “By wyrównać jego sukcesy sportowe i pokonać te same przeszkody, potrzeba będzie doskonałej atletyki i kolosalnego wysiłku”.
W kolejnych 4 latach, osoba Pistoriusa bez wątpienia przykuje uwagę wielu osób. Teraz, gdy został oficjalnie dopuszczony do zawodów IAAF i Igrzysk Olimpijskich, Oscar przybliża nam historyczny moment zderzenia się lekkoatletów z technologią. W miarę zbliżania się do realizacji jego olimpijskiego marzenia, jakim jest włączenie do reprezentacji RPA w 2012 roku, zamieszanie wokół jego domniemanego wspomagania technicznego będzie stawało się coraz głośniejsze. Słuszną decyzją jest, że Pistorius nie będzie tego słuchał. Oscar będzie skupiony na linii mety.
Autor: Josh McHugh