Haile Gebrselassie miał 7 lat, gdy usłyszał w radiu o zwycięstwach Mirutsa Yiftera na dystanach 5000m i 10000m podczas Igrzysk Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku.
Młody chłopak biegał wśród owiec i rogacizny na farmie swojego ojca w Etiopii, wyobrażając sobie, że też jest wielkim zawodnikiem. Po kilku latach, nie musiał już udawać. „Nie spodziewałem się, że będę tym, kim teraz jestem” mówi Haile. „Ale jestem bardzo szczęśliwy. To spełnienie moich marzeń.” 28 września, Gebrselassie ustanowił swój 24. rekord świata w karierze z fantastycznym wynikiem 2:03:59 podczas Maratonu Berlińskiego, poprawiając swój własny rekord, a tym samym popierając twierdzenie, że jest najlepszym długodystansowcem jaki kiedykolwiek żył. Obecnie 35-letni Haile, zdobywał mistrzostwo świata lub ustanawiał rekordy świata na każdym dystansie od 1500m do maratonu, dokładając do tego 2 złote medale olimpijskie na 10000m. Najcenniejszą chwilą, jak sam mówi, był szaleńczy sprint, który dał mu zwycięstwo o 0,09s nad Paulem Tergatem na 10000m podczas IO w 2000 roku.
Jednak to nie niesamowita szybkość i wytrzymałość czyni Hailego zniewalającym, lecz jego osobowość przesiąknięta pokorą, pewność siebie, świadomość własnego miejsca w świecie sportu oraz poczucie pewnej odpowiedzialności społecznej. Na początku kariery odmawiał jazdy Mercedesami, które dostawał jako nagrody za wygrane zawody, obawiając się tego, że luksusowe auta staną się dla niego ważniejsze niż bieganie. Od czasu do czasu docierał na trening taksówką. Ta skromność znikała, gdy Gebrselassie wkraczał na bieżnię lub, to już później, ulicę, a robił to z doskonale widoczną determinacją i dumnie wypiętą piersią. Jego tryskający życiem wyraz twarzy, elokwencja i ambicja uczyniły go głównym ambasadorem sportu. A swoją fortunę rozporządził w Etiopii, zatrudniając 600 osób w firmie budowlanej, budując 2 szkoły podstawowe, a także na kampanię przeciwko AIDS. Haile mówił również o wejściu na scenę polityczną, ale dopiero po zakończeniu kariery biegowej.
„10 lub 15 lat temu, myślałem tylko o sobie” mówi Gebrselassie. „Teraz myślę o moim kraju. Kiedy zatrudniasz ludzi, jesteś za nich odpowiedzialny. Jesteś jak ojciec wielu dzieci. Musisz wszystko wykonywać należycie”.
„Jestem przekonany, że on jest inny niż reszta zawodowych biegaczy, których miałem okazję poznać” twierdzi Mary Wittenberg, dyrektor generalny i prezes Nowojorskich Biegaczy Ulicznych (New York Road Runners – przyp. Jons). „Bierze się to z wysokiego poziomu pewności siebie i bycia bardziej świadomym od pozostałych”.
David Monti, redaktor i wydawca „Race Results Weekly”, mówi o Gebrselassie, że „przesunął granice naszej wizji biegów długodystansowcyh i tego, do czego zdolne jest ludzkie ciało”.
Więc kiedy rekord maratoński spadnie poniżej dwóch godzin? A jaka jest jego własna granica? „Myślę że mogę pobiec o minutę szybciej, jeśli będę odpowiednio pracował” twierdzi Gebrselassie, który planuje planuje trenować do IO w 2012 roku. Przypomnijmy, że w Pekinie Haile zajął 6. miejsce na 10000m (odpuścił start w maratonie ze względu na zanieczyszczenie powietrza). „Przez następne 20 lat, bieganie poniżej 2 godzin będzie bardzo trudne. Wierzę jednak, że to się wreszcie uda”. Oczywiście będzie to wymagało biegacza z marzeniem tak śmiałym, jak on sam.
Autor: Jére Longman
Tłumaczenie: Jonasz „Jons” Thies