Ani pandemia, ani niesprzyjająca aura nie zniechęciły 1000 biegaczy do zmierzenia się z królewskim dystansem na ulicach stolicy. Maraton Warszawski po raz kolejny pokazał, że w pełni zasłużył na miano jednej z najważniejszych imprez biegowych w Polsce. Po zaciętej rywalizacji wygrał Paweł Kosek z czasem 02:23:14. Wśród pań najlepsza okazała się Dominika Stelmach-Stawczyk, która 42km 195m przebiegła w 02:41:57. Wśród startujących znalazło się aż 11 biegaczy, którzy wzięli udział we wszystkich 42 edycjach imprezy.
2 dni wydarzenia, 1000 uczestników na starcie biegu stacjonarnego i kilka tysięcy biegnących wirtualnie, prawdziwy deszcz rekordów życiowych, radość i wzruszenie po dotarciu do mety – to krótkie podsumowanie wyjątkowej 42. edycji PZU ORLEN Maratonu Warszawskiego. Zawodnicy podzieleni na 4 tury przez dzień i noc mierzyli się ze swoimi słabościami, by po ukończeniu biegu odebrać upragniony medal i gratulacje od najbliższych. Podium zapełnili uczestnicy 3. tury, która biegła w niedzielę od 8 rano. Wśród mężczyzn najszybsi okazali się Paweł Kosek (02:23:14), Łukasz Oskierko (2:23:33) i Dariusz Nożyński (02:24:43), wszyscy panowie pobili swoje rekordy życiowe. Najlepsze wyniki wśród kobiet osiągnęły Dominika Stelmach-Stawczyk (02:41:57), Anna Łapińska (02:45:28) i Katarzyna Gorlo (03:03:00). Co czuł na mecie najszybszy maratończyk tegorocznej edycji imprezy?
– Nie spodziewałem się, że wygram, ponieważ ciężko mi się biegło na początku, nie potrafiłem złapać tempa. Biegłem z urazem stopy, pod koniec bardzo mi to doskwierało. Jednak jak już złapałem prowadzenie na końcówce, wiedziałem, że nie mogę go oddać, bo marzyło mi się tutaj dzisiaj wygrać. I udało się! – powiedział zmęczony, ale szczęśliwy Paweł Kosek, zwycięzca 42. PZU ORLEN Maratonu Warszawskiego.
Uśmiech nie schodził z twarzy także Dominice Stelmach-Stawczyk, najszybszej kobiecie tej edycji wydarzenia.
– Cieszę się, że wygrałam tutaj w Warszawie, gdzie mieszkam od 12 lat. Jestem bardzo zadowolona z czasu, drugą połowę pobiegłam nieco szybciej niż pierwszą, ale bieg był w miarę równy. Nie zmęczyłam się jakoś bardzo – podzieliła się swoimi odczuciami po dobiegnięciu do mety Dominika Stelmach-Stawczyk.
Organizatorzy zrobili co w swojej mocy, żeby zawodnicy mogli czuć się bezpiecznie podczas startu.
– Nie spodziewałem się, że przyjdzie mi organizować maraton, który będzie podzielony de facto na cztery maratony. Postanowiliśmy jednak zrobić wszystko, by dać szansę biegaczom na wzięcie udziału w masowej imprezie sportowej pomimo pandemii. Równocześnie chcieliśmy zachować tradycję imprezy, która jest organizowana nieprzerwanie od 1979 roku. I to się udało – tłumaczył organizator 42.PZU ORLEN Maratonu Warszawskiego, Marek Tronina.
Ze względu na obostrzenia sanitarne uczestnikom mierzono temperaturę, mieli oni do dyspozycji specjalną przyczepę do dezynfekcji ozonowej, w miasteczku biegowym obowiązywał również nakaz noszenia maseczek, które maratończycy mogli zdjąć dopiero przed samym startem. Pomimo tego, że zrezygnowano w tym roku z organizacji stref kibica, zawodnicy mogli liczyć na stały doping prowadzących imprezę, którzy nawet w środku nocy zagrzewali ich do dalszego biegu. To wyjątkowe wydarzenie nie odbyłoby się w tym roku bez wsparcia sponsorów tytularnych PZU i ORLEN, którzy postanowili umożliwić miłośnikom maratonu bieg po spełnienie marzeń.
– Dzięki takim imprezom, jak PZU ORLEN Maraton Warszawski, bieganie w Polsce z każdym rokiem staje się coraz bardziej popularne. Na przestrzeni lat widać, że pasję do zdrowego trybu życia podchwytują od rodziców dzieci, w konsekwencji czego rośnie zupełnie nowe pokolenie, dla którego ruch, sport, wysiłek fizyczny to naturalny sposób spędzania wolnego czasu. PKN ORLEN od lat angażuje się we wspieranie imprez biegowych i jesteśmy dumni, że mamy swój udział w tej biegowej rewolucji – powiedziała Agata Pniewska, Dyrektor Biura Marketingu Sportowego, Sponsoringu i Eventów w PKN ORLEN.
Do północy trwała wirtualna odsłona maratonu, na którą zarejestrowało się ponad 3 tysiące osób. Wzięli w niej udział między innymi znani biegacze: Patrycja Bereznowska, Joanna Jóźwik, czy Justyna Święty-Ersetic, a także aktorka Małgorzata Socha i prezenter telewizyjny Filip Chajzer. Chętni mogli zdecydować się na jeden z czterech dystansów: 42, 21, 10 lub 5 kilometrów i wybrać trasę, na której go pokonają.
Gratulujemy zwycięzcom i wszystkim uczestnikom 42. PZU ORLEN Maratonu Warszawskiego zarówno stacjonarnego, jak i wirtualnego. Tegoroczna edycja wydarzenia pokazała, że wspólnota biegaczy jest silna pomimo deszczu i pandemii. Także do zobaczenia za rok!