Spis treści
Wraz z rozpoczynającym się jesiennym okresem startowym, mamy dla Was test okularów przeciwsłonecznych marki GOG Eyewear. Na warsztat wzięliśmy 3 modele z kolekcji Bike&Run: Falcon C E668, Hector E502 oraz Orion E670. Jakie wrażenia dał każdy z nich?
Chociaż mogłoby się wydawać, że okulary przeciwsłoneczne powinniśmy stosować głównie latem, to w praktyce o oczy należy dbać przez cały rok. Zwłaszcza we współczesnym świecie, kiedy spędzamy dużo czasu w pomieszczeniach klimatyzowanych, ogrzewanych (suche powietrze) i nieustannie wpatrujemy się w ekrany laptopów, telewizorów czy smartfonów, nasze oczy są dodatkowo narażone na zmęczenie. Bieganie, niestety, może to uczucie pogłębiać.
Głównym winowajcą dolegliwości, które mogą dotykać nasze oczy przy okazji aktywności fizycznej, jest promieniowanie UV, które towarzyszy nam każdego dnia. Chociaż bezpośrednie promienie słoneczne kojarzą nam się głównie z latem, to również w inne pory roku nie brakuje słonecznych dni. Co więcej, promienie mogą odbijać się od różnych powierzchni (np. lód, śnieg, woda, okna i inne szklane lub metaliczne elementy), co również zwiększa dyskomfort podczas biegu i nie jest obojętne dla naszych oczu. Sposobem na zapewnienie sobie ochrony jest stosowanie okularów przeciwsłonecznych wyposażonych w odpowiedni filtr.
Specyfikacje testowanych modeli GOG Eyewear
Przez kilka ostatnich tygodni mieliśmy okazję testować 3 modele okularów dla biegaczy i kolarzy marki GOG Eyewear, należącej do polskiej firmy PROSTAF. O rozwiązaniach w nich zastosowanych pisaliśmy już przy okazji zapowiedzi naszego testu, wskazując na podobieństwa i różnice w specyfikacji. Z tym materiałem możecie zapoznać się pod tym linkiem. Dla łatwiejszego porównania zamieściliśmy te dane także w poniższej tabeli:
ORION E670
Pierwszym z testowanych przeze mnie modeli był Orion E670. Układając go obok Hectora i Falcona, Orion jest pośrodku, jeżeli chodzi o rozmiar, ale zdecydowanie bliżej mu do tego pierwszego modelu. Kiedy jednak patrzymy na te okulary, nie widać, żeby rozmiary były aż tak duże. Wszystko dlatego, że ramka jest nieco wyprofilowana, co nadaje im wizualnej lekkości i wrażenia większej opływowości. Pod względem wyglądu ten model najbardziej przypadł mi do gustu.
Pierwsza rzecz, na którą zwraca się uwagę po założeniu okularów Orion E670, to dość wyraźna zmiana kolorów otoczenia. Zastosowano w nich niebieskie szkła, jednak po założeniu otoczenie nabiera wyraźnie cieplejszych barw. Po pewnym czasie można się do tego przyzwyczaić. Dopasowanie jest dobre, nosek przylega prawidłowo i jest przyjemny w dotyku oraz ma odpowiedni kształt, a same okulary wchodzą dość wysoko na czoło, zasłaniając całe brwi. Nad soczewkami ramka jest wykonana ze specjalnego dość miękkiego materiału, który zwiększa komfort korzystania z okularów, zwłaszcza przy dłuższych treningach. Warto zwrócić uwagę, że dostępna jest wersja z rimem, czyli dodatkową plastikową ramką do osadzenia soczewek korekcyjnych od wewnętrznej strony okularów.
Jeżeli chodzi o sprawdzanie się w warunkach biegowych, okulary Orion E670 wzbudziły we mnie nieco mieszane uczucia. Na pewno są dobrze dopasowane, komfortowe i oczywiście zapewniają ochronę przed słońcem. W moim przypadku trudno było mi przyzwyczaić się jednak do wyraźnej zmiany barw otoczenia z powodu kolorowych soczewek. Mam wrażenie, że utrudniało mi to nieco ocenę odległości w terenie. Był to także jedyny model, w którym podczas dłuższego biegania w pewnym momencie górna część szkieł zaczęła mi nieco zaparowywać. Chociaż wiem, że może być kwestią indywidualną pod względem dopasowania i sposobu przylegania do twarzy, to w pozostałych 2 modelach nie napotkałem podobnego problemu.
Plusy:
+ design
+ dopasowanie
+ komfort
+ możliwość zamówienia wersji z rimem
Minusy:
– duża zmiana barw otoczenia (w moim przypadku utrudniająca nieco odbiór otoczenia, np. przestrzeni i dystansu)
– jedyny z testowanych modeli, w którym szkła zaczęły zaparowywać podczas dłuższego treningu
Hector E502
Tak, jak Orion pod względem wizualnym najbardziej mi się spodobał, tak Hector plasuje się w mojej ocenie najniżej, jeżeli chodzi o wygląd. Ramka jest prosta, całe okulary duże, a nieco kanciaste wykończenie noska i szkieł dodatkowo potęguje wrażenie masywności. Jeżeli mitologiczny Hektor był silnie zbudowanym mięśniakiem, to taki wybór nazwy dla modelu E502 jest trafny. Ze wszystkich 3 egzemplarzy, Hector zakrywał największą część twarzy, zarówno nad, jak i pod okiem. Nie jestem kolarzem, ale mam wrażenie, że taka konstrukcja bardziej odpowiadałaby właśnie trenującym jazdę na rowerze niż bieganie.
Co ciekawe, chociaż pod względem wizualnym okulary te sprawiają wrażenie masywnych i ciężkich, w praktyce są dość lekkie. To oczywiście zasługa zastosowanych nowoczesnych materiałów. Spodziewałem się, że przy dłuższych treningach będą mi przeszkadzać, ale pod tym względem zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Mamy kolejne potwierdzenie zasady, że nie należy oceniać książki po okładce.
Soczewki zastosowane w testowanym egzemplarzu okularów Hector E502 w najmniejszym stopniu wpływały na odbieranie otoczenia. Oczywiście po założeniu okularów było „ciemniej”, ale różnica w postrzeganiu obiektów i kolorów była nieznaczna. Oprawki również dobrze zdały egzamin, zapewniając właściwe trzymanie. Biorąc pod uwagę, że jest to najtańszy z testowanych modeli, Hector E502 okazuje się ciekawą propozycją. Zwłaszcza dla osób, którym podoba się ten design i nie przeszkadza im wielkość okularów.
Plusy:
+ komfort
+ niewielka zmiana barw otoczenia
+ cena
Minusy:
– mało sportowy design
– gabaryty
– brak wersji z rimem
Falcon C E668
Ostatnim z opisywanych modeli jest Falcon C E668. Ma on najbardziej klasyczny wygląd i jest najmniejszy pod względem gabarytów. W odniesieniu do pozostałych 2 propozycji, można określić je niemal mianem minimalistycznych. Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z propozycją dla sportowców. Lekkość i wrażenie dynamiki – te elementy wybijają się, jeżeli chodzi o design okularów Falcon.
Chociaż szkła z zewnątrz wydają się bardzo kolorowe, to po założeniu okularów, otoczenie nie zyskuje barw PRL-owskich meblościanek. Było dla mnie sporym zaskoczeniem, że zmiana wyglądu otoczenia i odbioru barw nie jest tak duża, jak się spodziewałem. Zastosowane w tym modelu soczewki charakteryzują się ponadto bardzo dużą uniwersalnością. Pod tym względem w modelu Falcon możemy biegać nie tylko przy zmiennym i umiarkowanym nasłonecznieniu, ale także przy niskim, jak również wysokim nasłonecznieniu. Jesteśmy chronieni w zasadzie w każdych warunkach.
Pod względem wrażeń z treningów, okulary Falcon C E668 okazały się bezkonkurencyjne. Są doskonale dopasowane, bardzo dobrze zasłaniają oczy, ale nie wychodzą wyraźnie ponad brwi. Jednocześnie dzięki lekkości całej konstrukcji, można naprawdę momentami zapomnieć podczas biegu, że na nosie mamy okulary przeciwsłoneczne. Dopiero w momencie, kiedy wbiegamy np. pod słońce i nie mrużymy automatycznie oczu, przypominamy sobie o tym, że Falcon zapewnia nam ochronę. Co więcej, podobnie, jak w modelu Orion, istnieje tutaj możliwość zamówienia wersji z rimem. Jedynym aspektem, w odniesieniu do pozostałych modeli okularów GOG Eyewear, w którym Falcon przegrywa, jest cena. W tym przypadku różnicę uzasadnia jednak nie tylko wygląd, ale także dodatkowe rozwiązania techniczne, jak np. choćby szerszy zakres ochrony.
Plusy:
+ lekkość
+ komfort
+ dopasowanie
+ uniwersalność
+ sportowy design
+ możliwość zamówienia wersji z rimem
Minusy:
– cena
Podsumowanie
Muszę przyznać, że wszystkie modele testowanych okularów GOG Eyewear zdały egzamin i dobrze wypadły w testach. Wspólne cechy, to dobre dopasowanie, które sprawia, że okulary pozostają na swoim miejscu, wysokiej jakości materiały, z jakich wykonano poszczególne modele i ogólny komfort podczas biegu. Główne różnice dotyczą wyglądu okularów, ich „masywności” i ewentualnych dodatkowych opcji czy oferowanych rozwiązań, co ma odzwierciedlenie także w cenie. Gdybym miał wybrać zwycięzcę testu, postawiłbym na model Falcon C E668. Te okulary zrobiły na mnie jako na biegaczu najlepsze wrażenie, ze względu na swoją lekkość, uniwersalność i komfort.