fbpx
Buty do biegania

Opleć swą stopę – test Nike Flyknit Lunar One+

Sportowcy są niewolnikami rutyny. Zarówno tej treningowej jak i sprzętowej. Jak już uprą się na jakiś konkretny model buta, to rzeźbią kolejne jego generacje do upadłego.
nike flyknit lunar one

Sportowcy są niewolnikami rutyny. Zarówno tej treningowej jak i sprzętowej. Jak już uprą się na jakiś konkretny model buta, to rzeźbią kolejne jego generacje do upadłego, z rzadka dając sobie szansę posmakowania czegoś nowego. Podobnie jest i ze mną: Pegasus 24, 25, 26, a teraz 29. Czas to zmienić, bo uświadomić sobie wreszcie należy, że dzisiejsze bieganie, już nie jest tym samym bieganiem sprzed lat. Zmieniły się zarówno metody treningowe, jak i dostępny dla wszystkich sprzęt.

Szorstki początek przyjaźni

Rozdziewiczanie najnowszego, tkanego prototypu od Nike okazało się bolesne przede wszystkim dla testującego. Konstrukcja mej stopy: wysokie podbicie oraz stosunkowo duża szerokość śródstopia utrudniają bezbolesne dopasowanie oraz zawężają listę dostępnych dla mnie modeli. Czy oznacza to, że testowany Nike Lunar Flyknit One+ nie jest butem dla osób o moim typie stopy? I tak, i nie. Tak – jeśli nie przyjmujemy żadnych kompromisów odnośnie wygody buta, jakichkolwiek jego mankamentów. Nie z kolei, jeśli za fakt uznamy, że trzeba dać mu odrobinę czasu, abyśmy nawzajem się dotarli.

nike flyknit lunar one duze 4

Wspomniany problem/mankament/dyskomfort dotyczył skrajnych, małych palców stóp – obu podczas pierwszego treningu, a już tylko lewego podczas następnych. Pierwsze odczucie, jakie odebrały moje receptory – podewsza buta jest za wąska. Jakby małe palce opierały się o wywiniętą cholewkę, a nie podeszwę, trafiając na skraj wkładki wywołującej podrażnienie małego palca (co zresztą bardzo dobrze prezentują poniższe fotografie). O ile podczas próby statycznej podparcie wydaje się pełne, tak w biegu już niekoniecznie. Zmęczona biegiem stopa odrobinę powiększa swój gabaryt i wydawać by się mogło statyczny “ulał” staje się dynamicznym niedostatkiem. Odczucie wywołane jest najprawdopodobniej ścisłym dopasowaniem cholewki do stopy, co uważam za ogromy plus, bo dzięki temu czujemy, że na stopie mamy but do naprawdę szybkiego biegania. Zarówno podczas krótkich sesji, kiedy organizm jest wypoczęty i może podołać biegowi ze śródstopia, jak i na nadwątlonych już siłach, wspierając się piętą.

nike flyknit lunar one duze 14

nike flyknit lunar one duze 5

Pierwszy kontakt

Pierwsze zasznurowanie butów na nogach uzmysławia nam do czego te buty służą. W tym przypadku, jak rzadko kiedy pozbawiani jesteśmy jakichkolwiek wątpliwości. Ten but to istna rakieta. Został stworzony do jednego – ścigania się. Ścigania się zarówno podczas zawodów, jak i z samym sobą na szybkich treningach. Tylko skrajny malkontent mógłby znaleźć w tym względzie jakieś zarzuty lub niedostatki konstrukcji.

nike flyknit lunar one duze 9

Konfrontacja reklamy z rzeczywistością

Oczami wyobraźni zapewne widzicie “szydełkowanie” dopasowujące but do biegnącej stopy. W wyniku tego procesu otrzymujemy bezszwową cholewkę idealnie dopasowaną do stopy, przynajmniej w teorii. Szklany ekran pięknie prezentuje zalety takiej konstrukcji, ale czy faktycznie tak jest?

No cóż, wszystko co niemierzalne skazuje nas na odczucia czysto subiektywne. Subiektywna musi być i opinia o tego typu innowacji.

Biegałem już w butach z niedostatkiem miejsca na śródstopie, biegałem też już w takich, gdzie stopa błąkała się po bucie, niczym w kaloszach. I jedne i drugie były bardzo specyficzne i mimo, że testowanym flyknitom bliżej do tych pierwszych, to jednak znalazłem zasadniczą różnicę. O ile modele odczuwalnie przyciasne wywołują po chwili nieznośny ból śródstopia, tak flyknity poddają się naporowi stopy, przechodząc od ściskania do oplatania. Oplatanie to generalnie słowo klucz, oddające sedno tych butów. W każdym momencie czujesz ścisły kontakt stopy z butem i nie masz wątpliwości, czy but przypadkiem nie zsunął się ze stopy. To z pewnością pozwala na lepsze czucie podłoża oraz pozbycie się wrażenia “nienadążania butów” za twoim krokiem.

Garść informacji technicznych

Ostatnimi czasy wszyscy mówią o bieganiu naturalnym, o swego rodzaju minimaliźmie, który zastępuje “pancerne” buty produkowane do tej pory. Testowany Flyknit wpisuje się w ten nurt. Różnica spadku pomiędzy piętą (32mm), a śródstopiem (21mm) to zaledwie 11mm.

Co do amortyzacji. Na całej długości buta odczuwalna jest amortyzacja o poziomie komfortowym, niezbyt wygórowanym powodującym nieprzyjemne “pływanie”, ale i nie minimalistycznym przeznaczonym dla iście anorektycznej budowy ciała. Jest w sam raz. Amortyzacja systemu Lunarlon (zastosowana we Flyknitach jak i w testowanych swego czasu Lunarglide+4) to elementy piankowe (rdzeń i podstawa) o różnych gęstościach. Rola pianki w przypadku Flyknitów sprowadza się jedynie do funkcji amortyzującej, zatem Flyknit Lunar One+ jest dla biegaczy neutralnych. Warto zwrócić uwagę, iż budowa systemu w Lunarglide+4, jest zupełnie inna i oprócz amortyzacji posiada solidny akcent stabilizujący. To samo tyczy się cholewki chociaż wykonane z poliestru, różnią oba modele diametralnie.

Integralną częścią cholewki Flyknit 1 jest system nylonowych i dynamicznych linek z włókien Flywire – dopasowują i redukują ucisk. Natomiast w LG+4 system ten jest umiejscowiony między warstwami cholewki, czyli nie jest wpleciony.

LG+4 jest tkany ze strefowymi wzmocnieniami (gęstszym ściegiem w newralgicznych punktach cholewki). Flyknit ma podobnie, jednakże cholewka jest dzianiną, co sprawia, że proces jej powstawania jest znacznie bardziej skomplikowany i przypomina tworzenie skarpety. Uśredniony czas powstawania cholewki tego typu to 30 minut. Maszyna, która odpowiedzialna jest za cały proces, pracując 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu jest w stanie wytworzyć 320 gotowych cholewek (160 par).

Waga testowanych Flyknitów to 226,5g – w przypadku męskiej 10 oraz 190g  – damska 8.

Czas na krótkie podsumowanie

Czy istnieje but idealny? Z pewnością tak, ale dla różnych osób będzie to zdecydowanie inny. Każdy ma bowiem swojego faworyta. Podczas gdy niedzielny truchtacz wybierze model z niższej półki, ścigaczy przyciągnie wariant bardziej sportowy. To samo dotyczy zróżnicowania nawierzchni po jakiej biegacz będzie nabijał kilometry. Nie ma takiego, który byłby uniwersalny, pomimo iż na pierwszy rzut oka może się tak wydawać. Dopiero dokładne porównanie wykaże subtelne, ale jednak różnice.

nike flyknit lunar one duze 11

Testowany Nike Flyknit Lunar One+ to porządnie wykonana, okraszona ciekawym designem linia butów przeznaczona do biegania po nawierzchniach utwardzonych. Niewiele mam im do zarzucenia, pewnie z racji niewielkiej dawki pokonanych w nich kilometrów (5 treningow – 75km), jednak w najbliższą niedzielę podczas 40. Maratonu Dębno pobiegnę w sprawdzonych Pegasusach 29, ponieważ krwiaki na paluszkach przypominają o niedoskonałościach Flyknitów. I to niech stanowi wymowną kropkę nad i.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Mój „zajęczy” debiut, czyli miłość od pierwszego wejrzenia
Następny wpis
PUMA zaprasza na stoisko podczas 6. Półmaratonu Poznańskiego
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu