fbpx
Relacje

Maraton na krzywy ryj…

Na jednym z biegów tej wiosny spotkałem znajomego, który zapytał mnie, dlaczego tak rzadko spotykamy się na imprezach biegowych.
maraton na krzywy ryj jpg 01

Na jednym z biegów tej wiosny spotkałem znajomego, który zapytał mnie, dlaczego tak rzadko spotykamy się na imprezach biegowych. Odpowiedziałem mu, zgodnie z prawdą, że finansowo nie jest tak różowo, jak wcześniej, więc startuję tam, gdzie mnie to nic nie kosztuje. On na to, że jego znajomy zapisał się i opłacił pakiet na maraton w Sztokholmie, ale nie ma zamiaru jechać. Mówię do niego, daj mi trzy dni, zorientuję się, czy będę miał na bilet…

5km

Poprosiłem znajomych na FB o pomoc w znalezieniu wsparcia wśród ich pracodawców, na pokrycie kosztów przelotu do stolicy kraju trzech koron oraz by popytali się wśród znajomych, czy ktoś nie ma rodziny znajomych, którzy mogliby mnie przenocować. Nie minęło dwanaście godzin, gdy anonimowy sponsor, przekazał mi kod rezerwacji w systemie LOT-u! Okazało się, że miał człowiek gest i postanowił pomóc mi. Żebym pojechał i pobiegł. Sprawdziłem i faktycznie. Czekał na mnie bilet, na moje nazwisko. Nic tylko potwierdzić, odprawić się i polecieć! Niestety, pomiędzy tą szczęśliwą chwilą i wylotem dowiedziałem się, że znajomemu kolegi odwidziało się i jednak do Sztokholmu pojedzie. Miałem bilet, ale nie miałem pakietu…

10km

W piątek wieczorem znalazłem się w Sztokholmie i od razu skierowałem swoje kroki w stronę stadionu olimpijskiego z 1912 roku, gdzie mieściła się meta biegu, a zaraz obok na innym, sąsiadującym stadionie umiejscowione było biuro zawodów oraz expo. Chodziło o to, by zobaczyć, czym różni się tegoroczny numer startowy od tego z ubiegłego roku. Tak, zgadza się. Miałem gotowy numer-podróbkę zrobiony przez jednego ze znajomych i należało tylko dokonać drobnej korekty kolorystycznej, by nikt nie mógł się zorientować, że to nie jest prawdziwy numer. Numer został następnego ranka wydrukowany, włożony w koszulkę na dokumenty, przypięty na pierś i można było startować.

21,097km

Bez problemu udało się zdobyć torbę na rzeczy, przekonać panią w miejscu składowania, że zgubiłem numerek-naklejkę i po prostu zawiążę na barierce, dla ułatwienia identyfikacji i popędziłem na start. Numer był na koszulce, na wszystko kurtka przeciwdeszczowa, bo właśnie zaczynało padać i w tłumie innych biegaczy udałem się na start. Startowaliśmy jako ostatnia grupa, tak więc i mało kto nami się interesował. Byłem na trasie! Z minuty na minutę, warunki pogarszały się. Rzęsisty deszcz, a w końcu prawdziwa ulewa, do tego porywisty zimny wiatr. Wiatr, który momentami wiał z prędkością do 18 metrów na sekundę. I wreszcie temperatura, która oscylowała w granicach 3-4 °C. Dzięki temu, wielu uczestników miało numery startowe pod kurtkami. To oczywiście było mi na rękę…

Ściana

Niestety, każdy kij ma dwa końce. Wspomniane warunki atmosferyczne sprawiły, że dla wielu, nawet doświadczonych maratończyków, był to najtrudniejszy maraton, w jakim mieli „przyjemność” wystartować. Kurtki przeciwdeszczowe okazały się bronią obusieczną, co odczułem na własnej skórze. Woda dostawała się wszędzie, wbrew zapewnieniom producentów odzieży. Wiatr czynił swoją powinność i summa summarum po kilkunastu kilometrach miałem już dość. W pewnym momencie, wszedłem do przenośnej toalety tylko po to, by zdjąć z siebie kurtkę, odparować i zagrzać się. Przesiedziałem tam ponad 10 minut. Nie chciałem zostawiać, ani wyrzucać kurtki, a może w samej koszulce byłoby mi lepiej, ale przecież kurtka pomagała mi kamuflować się…

42,195km

Zrobiłem kilka zdjęć, kogoś przytuliłem, dostałem od Skandynawek kilka buziaków (pozdrawiam szczególnie pewną Finkę), a na kilka kilometrów przed metą przywdziałem fińską flagę, z którą na plecach finiszowałem jak torpeda. Długi to był finisz, bo czterokilometrowy, ale bliskość stadionu i dwa kubki napoju typu cola wyzwoliły we mnie jakieś niesamowite pokłady energii. Wyprzedałem wszystkich, jakbym dopiero zaczął bieg. Do mnie, zza pleców nie zbliżył się nikt! Ponieważ dość dużo Finów i biegło, i kibicowało, to nie muszę dodawać, że przez te ostatnie kilkanaście minut byłem dla nich bohaterem. Torpeda(?) z fińską flagą, jak nazwał mnie spiker zawodów, gdy niemalże sprintem pokonałem ostatnie trzysta metrów, ucałowałem linię mety i przysiadłem ze zmęczenia, ale i wrażenia. Podchodzili do mnie Finowie, klepali po plecach, a ja po raz kolejny na mecie maratonu miałem łzy w oczach. Potem tylko żałowałem, że nie zacząłem finiszować w połowie dystansu. Gdybym tylko wcześniej miał ten napój…

Za metą

Worek z rzeczami odebrałem, a właściwie odwiązałem od barierki i wziąłem, koszulkę dostałem, kilka kaw i drożdżówek zjadłem, skorzystałem z pomocy medycznej, dostałem jeszcze koc, żebym nie zmarzł i lekko kuśtykając wróciłem do hotelu, gdzie zostawiłem resztę rzeczy. Tak zakończył się mój pierwszy i ostatni maraton na krzywy ryj. Ostatni, bo przecież to nieuczciwe, nieetyczne i nie fair w stosunku do innych. Zdecydowałem się jednak na ten eksperyment, bo to doskonałe studium przypadku i materiał na artykuł. Ale również, ze względu na osobę anonimowego sponsora, który bez zastanowienia kupił mi bilet, bym mógł pojechać i pobiec. Ani on, ani ja, nie mogliśmy przewidzieć, że ktoś się rozmyśli i nie odda mi pakietu. Oczywiście, organizatorzy musieli by zgodzić się na zmianę nazwiska, ale mimo wszystko. I wreszcie dlatego, że gdy zapytałem syna, co chciałby na Dzień Dziecka ode mnie, to po chwili zastanowienia odpowiedział, że medal. A ja dla swojego syna zrobię wszystko…

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Co jeść i pić przed bieganiem - kompendium wiedzy
Następny wpis
Konsekwencja w biegowej znakomitości
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu