🏃Zacznij mądrze biegać🏃‍♀️ -20% z kodem "WIOSNA20". Do końca promocji:
00 d
00 h
00 m
Wege

Jestem wege. Jestem biegaczem. Jestem szczęściarzem z wyboru.

Mam nieskromne poczucie, że kilka razy w życiu zdarzyło się mi wyprzedzić czas.
jestem wege jestem biegaczem jestem szczesciarzem z wyboru

Mam nieskromne poczucie, że kilka razy w życiu zdarzyło się mi wyprzedzić czas.

Niekoniecznie jest ono prawdziwe. Mam świadomość, że to być może wyłącznie moje osobiste przeświadczenie, stwarzające jedynie pozory mnie lepszego. Jednak to poczucie w swym założeniu niejednokrotnie z pewnością okazywało się skuteczne. Mobilizowało i dodawało odwagi, a niekiedy w zderzeniu z rzeczywistością, choć bywało bolesne, uczyło także pokory. W każdym razie, jeśli tylko potrafiłem wyciągnąć wnioski, bez względu na osiągnięty mój drobny, ale osobisty sukces, czy też porażkę, oceniam je jako metodę skutecznej motywacji. 

Samo bieganie przestało mi wystarczać, choć w konsekwencji pozostaje najważniejszą dyscypliną.

Kiedy kilka lat temu zaczynałem biegać miałem podobne przeświadczenie. Oczywiście przede wszystkim powodem, dla którego się zdecydowałem było moje zdrowie, jednak i w tym przypadku świadomość, iż należę do tej niewielkiej społeczności biegaczy, była pociągająca. Te ironiczne spojrzenia ludzi mnie mijających, były moją dodatkową motywacją. Nie miałem wtedy też wątpliwości, że to się zmieni i zmieniło się bardzo szybko. Zacząłem widywać biegaczy coraz częściej, a nawet przez chwilę zrobiło się tłoczno. Nie robiło to także już wrażenia na napotkanych spacerujących osobach. Staliśmy się przewidywalnym elementem krajobrazu.

Po kilku latach biegania zacząłem myśleć o triathlonie. Choć samo bieganie przestało mi wystarczać, jednak w konsekwencji okazuje się dla mnie najważniejszą dyscypliną, to z niewiadomych powodów decyzję o triathlonie odkładałem na później. W międzyczasie pojawiła się jeszcze przygoda ze wspinaczką, ale myśl o tri cały czas zaprzątała mój umysł. Decyzję właściwie podjąłem niedawno, zaledwie w ubiegłym roku i znowu mam poczucie, być może niesłuszne, że byłem mały krok przed. Choć już zdecydowana większość wie czym jest triathlon, to jednak najlepszy czas tej dyscypliny jeszcze chyba przed nami. Kto wie, być może okaże się ona bardziej popularna niż bieganie. Oczywiście mam świadomość, że to mało prawdopodobne, ale zbyt wiele razy się myliłem, aby mieć pewność.

Nie zaskoczysz mnie myśląc, że to moje niepotrzebne dywagacje, zbyt daleko odbiegające od tematu. Chaotyczne ujęcie kilku nieznaczących osobistych historii. Jednak nie mogłem opisać ich inaczej, gdyż takie one były, a właściwie są nadal. Bezładne, niepoukładane, sprawiające wrażenie niemających logicznego wytłumaczenia. Jednak to ciągłe poszukiwanie, drążenie tych kilku osobistych aspektów, doprowadziło mnie do najbardziej słusznej i racjonalnej decyzji. 

Z wzorowego mięsożercy stałem się weganinem i nie zdawałem sobie sprawy, że zmieni mnie to na wielu płaszczyznach.

Bywam ambitnym amatorem sportu. Choć z różnym skutkiem, to uwielbiam sukcesywnie sięgać po więcej. Nie będę też ukrywał, jak duże znaczenie mają dla mnie historie Richa Rolla i Scotta Jurka. Mam świadomość, że nigdy nie osiągnę ich sportowego poziomu, jednak im po prostu zazdroszczę. Dlatego musiałem też się przekonać, co oznacza być wege. Pierwotnie zrobiłem to wyłącznie z powodów egoistycznych. Chciałem być szybszy, uwierzyłem, że wegańska dieta pomoże mi w osiągnieciu idealnej wagi startowej oraz oczyści mój organizm. Marzyłem o kolejnych celach sportowych, więc zdecydowałem się nie tylko na odstawienie mięsa, ale wszystkich produktów pochodzenia zwierzęcego. Decyzje podjąłem w jednej chwili, bez rozważania. Docierały do mnie sugestie innych, abym zmieniał swoje nawyki żywieniowe stopniowo, na początek rezygnując tylko z części produktów zwierzęcych, jednak ja wiedziałem, że ta decyzja musi być radykalna. Podjąłem ją w ubiegłym roku, chwilę po decyzji o przygodzie z triathlonem.

Z wzorowego mięsożercy stałem się weganinem i nie zdawałem sobie sprawy, że zmieni mnie to na wielu płaszczyznach. Pod względem sportowym osiągnąłem więcej, jednak aktualnie gdybym nawet przestał uprawiać sport, czego absolutnie sobie nie wyobrażam, nie zmieniłbym już swojej definicji żywienia. Zbyt wiele dzięki niej wspaniałego zawdzięczam – przede wszystkim zdrowie, fantastyczne samopoczucie i znacznie częstszy uśmiech na twarzy. Niby niewiele, a jednak dla większości to trudne do osiągniecia. Prócz osobistych zmian ma to wpływ również na moje otoczenie i bliskich. Nie wszyscy okazują zrozumienie, ale są też tacy, którzy zdecydowali się spróbować być wege. Nie ukrywam, że stało się to moim sposobem życia i wręcz emanuuje ze mnie, jednak nikogo nie przekonuję, tym bardziej nie zmuszam, ale nie potrafię przestać się tym cieszyć.

Tym razem wyprzedziłem sam siebie.

Run Easier

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Maraton metodą Skarżyńskiego - 3:30 - część trzecia
Następny wpis
Wiosenna kolekcja od Nessi

Powiązane artykuły

Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.