Spis treści
O diecie mówi się obecnie bardzo dużo. Ku uciesze, nie tylko w kontekście redukcji masy ciała. Dysponujemy szerszym dostępem do informacji o żywieniu i produktach, większymi możliwościami wyboru… za to nie zawsze mamy pomysł, jak to wszystko połączyć z życiem codziennym, obowiązkami i czasem przeciekającym przez palce, bez wywracania wszystkiego do góry nogami.
Sposoby czy powody?
W szeroko pojętej pracy nad nawykami czy zmianami warto postawić na szczerość. Przede wszystkim ze sobą samym. Zastanów się, w jaki sposób podchodzisz do nieprzewidzianych, problemowych sytuacji? Jakie emocje są z tym związane i jak to wpływa na twoje działanie?
Scenka rodzajowa:
Jak piorun z nieba uderzyła cię myśl, że pora zadbać o swoją dietę. Z powagą przejrzałeś zawartość lodówki i po wewnętrznych obradach pełną jednogłośnością podjąłeś decyzję – jutro na śniadanie serek wiejski z razowym pieczywem. Tymczasem wstajesz rano, już zabierasz się za szykowanie posiłku i… nie ma. Zniknął, wsiąknął, przepadł. Ktoś go najzwyczajniej w świecie zjadł. Co robisz w tej sytuacji?
- szukanie powodów – tak jak zawsze w drodze do pracy wejdę do pobliskiego sklepu i kupię drożdżówkę (bo ktoś zjadł mi serek i zniweczył cały mój plan),
- szukanie sposobów – tak jak zawsze w drodze do pracy wejdę do pobliskiego sklepu, ale tym razem kupię serek.
Udajemy się w to samo miejsce, ale zależnie od schematu działania wybieramy inny produkt. Powodów w tym, jak i w innych przypadkach, można wymienić tysiące. Na szczęście podobnie jest ze sposobami, zatem dziś kilka z nich.
Wykręć w kuchni życiówkę
Przygotowanie odżywczych, a przy tym smacznych posiłków, naprawdę nie wymaga spędzania długich godzin z nosem w książkach kucharskich i równie długich podczas ich gotowania. Minimalizm kuchenny jak najbardziej wskazany. Świetnie sprawdzają się zatem dania jednogarnkowe,takie jak leczo warzywne (czy z dodatkiem mięsa), ciecierzyca w sosie pomidorowym, zupy kremy.
Gotujesz kaszę? Wystarczy nawet zwykły durszlak jako nadstawka i już można w tym samym czasie przygotować na parze rybę i warzywa. Jeśli masz tego typu sprzęt lub czujesz chęć inwestycji – wykorzystaj szybkowar. Nazwa mówi sama za siebie.
Mięso z piekarnika? Żaden problem. Do tego pocięte ziemniaki/bataty doprawione ziołami, mieszanka warzyw i masz przysłowiowe dwie pieczenie na jednym ogniu. Oszczędność zarówno czasu, jak i energii, a takich potraw zwykle nie trzeba specjalnie pilnować – możesz zrobić kilka innych rzeczy w tzw. międzyczasie.
Daj sobie pomóc
Przemysł czasami chce nas wręcz zagłaskać poprzez tworzenie gotowych dań do zalania/rozmrożenia/upieczenia. Bywa, że są to produkty o wątpliwej jakości oraz składzie mogącym iść w szranki z tablicą Mendelejewa. Absolutnie nie zachęcam do korzystania z tego typu pomocy, ale nie ma już niczego złego w korzystaniu z gotowych mixów sałat, warzyw, kompozycji do smoothie czy mrożonej włoszczyzny. Wprawdzie ich cena jest zwykle wyższa, jednak z drugiej strony oszczędzają nasz czas.
Podziel (się)
Nie zawsze łatwo jest każdego dnia wygospodarować cenne minuty na przygotowanie potraw. Można więc podejść do tematu zgodnie z zasadą „raz a dobrze” i porcjować produkty czy gotowe dania. Przechowywane w pudełkach i w lodówce mogą zazwyczaj poczekać 1-2 dni, dobrą opcją jest też mrożenie. Rzecz jasna ciężko mówić o tym by sałatka z pomidorów i cebuli doprawiona solą miała wytrwać kilka dni. Jednak dania na bazie kasz, mięsa i gotowanych warzyw już sobie z tym poradzą. Płynne składniki (sos) zawsze można trzymać w oddzielnym opakowaniu i dodać tuż przed spożyciem.
Moda w służbie zdrowia
Wywołane już wcześniej do tablicy pudełka (lunchboxy) są obecnie na fali popularności. Nikt nie powinien się specjalnie dziwić na widok osoby wyjmującej swoje własne jedzenie, nawet w parku czy koło siłowni.
Plusy:
- Pozwalają zorganizować żywieniowo cały dzień – szczególnie pomocne w podróży. Zabierasz swoje jedzenie i przestajesz być zdany na okoliczne sklepy czy knajpy.
- Szeroki asortyment wielkości, kształtów oraz typów przeznaczenia. Dzięki temu można w pojemniczku z wkładem chłodzącym zabrać jogurt, a w tych przeznaczonych do użycia w mikrofalówce podgrzać swoje danie w pracy.
Minusy:
- W przypadku całego dnia spędzanego poza domem, można uzbierać sporo pudełek, co jest niewygodne, zwłaszcza dla osób poruszających się pieszo lub komunikacją miejską.
Co jeśli…?
Gotowanie ryby na parze nie jest dla ciebie, patrzeć nie możesz na stosy poporcjowanych dań, a ich noszenie jest ostatnim, co zamierzasz robić. Spokojnie, jest ratunek. Ta drożdżówka kupiona w afekcie wcale nie musi stać się symbolem jedzenia poza domem. Jednak to również będzie wymagało pracy. Pracy opartej na zapoznawaniu się ze składem produktów lub stworzeniu sobie listy „bezpiecznych” produktów dostępnych w sklepach. Z pomocą przychodzi strona czytajsklad.com, która ułatwia te wybory. Jeśli spożywasz nabiał, postaw na jogurty naturalne czy kefiry w połączeniu z owocami, ziarnami (na rynku dostępne są małe opakowania, akurat na raz). Pieczywo z hummusem, sałatka – to tylko propozycje, ponieważ tak naprawdę sednem sprawy jest jakość tych produktów. Trudno przewidzieć, co znajdziesz w konkretnym sklepie, a chleb chlebowi nierówny. Trzeba mieć także świadomość, że jest to droższe rozwiązanie i lepiej byłoby je traktować jako pomoc doraźną niż całodobową opiekę zdrowotną.
Ostatnia opcja to po prostu zaufanie innym. Knajpy tworzone w duchu zdrowego odżywiania wyrastają jak grzyby po deszczu. Dodatkowo wiele innych lokali, może nie do końca nastawionych tylko na „fit kuchnię”, oferuje sprzedaż swoich kanapek, jogurtów czy smoothies na wynos. Świeże zawsze będą biły na głowę te kupione w folii w hipermarkecie.
Teraz pozostaje już tylko zrobić ostateczny rachunek sumienia oraz ponownie zadać sobie pytanie: sposoby czy powody? Przemyśleć, przetrawić, wybrać metody i działać!