Spis treści
Chociaż marka Altra jest w mojej świadomości od jakiegoś czasu, to nie traktowałem jej serio, dopóki współpracujący ze mną fizjoterapeuci nie pojawili się na jednym ze zgrupowań w butach tej właśnie marki. Zapewniali mnie, że Altra robi świetną robotę i że koniecznie powinienem wypróbować ich produkt. Zrobiłem to przy pierwszej możliwej okazji, a w tym tekście dzielę się swoimi wrażeniami z testów obuwia Altra Torin 4.0.
Altra Torin 4.0: Podstawowe informacje
Linia butów Altra Torin jest przeznaczona dla stopy neutralnej, do biegania raczej po twardych nawierzchniach, a testowane Altra Torin 4.0 to najnowsza odsłona tej serii. Co ciekawe, wypuszczona została w dwóch wersjach – podstawowej i plush. Ja testowałem wersję podstawową, która jest lżejsza (waga 257g w rozmiarze EUR 44,5) i nieco mniej amortyzowana, ale przez to bardziej dynamiczna od swojego pulchniejszego brata plush. Zanim jednak przejdę do opisania tego konkretnego modelu, muszę nadmienić dwie cechy charakterystyczne wszystkich modeli obuwia Altra.
Najważniejsze cechy butów Altra
Po pierwsze, najbardziej charakterystycznym rozwiązaniem w butach Altra jest pomysł FootShape, czyli dodatkowe miejsce z przodu na palce u stóp. Przy mojej szerokiej stopie bardzo mi to odpowiada i daje przestrzeń na swobodne „rozlanie się” całej stopy w środku buta. Myślę, że dzięki takiemu rozwiązaniu zniknie u mnie wiele podologicznych przypadłości biegowych wynikających ze ściśniętej stopy, takich jak odciski czy wrastające lub schodzące paznokcie. FootShape może mieć oczywiście swoje minusy, o których napiszę nieco później.
Po drugie, wszystkie buty Altra charakteryzuje zerowy drop (tzn. że w bucie nie ma różnicy między wysokością palców u stóp i pięty), co ułatwia bieganie naturalne, ze śródstopia. Dodatkowo takie ułożenie stopy może wspierać odpowiednie ułożenia ciała podczas biegu i sprzyjać poprawnej technice odbicia. O implikacjach wynikających z zerowego dropu również w dalszej części artykułu.
Specyfika buta Altra Torin 4.0
Podeszwa środkowa buta Altra Torin 4.0 jest zbudowana z najnowszej piankowej technologii Quantic (grubość 26 mm), a podeszwa zewnętrzna z komponentu InnerFlex. To właśnie dzięki tym rozwiązaniom technologicznym buty Altra pomimo zerowego dropu pozostają nieźle zamortyzowane i dają użytkownikowi to, co najlepsze z dwóch światów – biegania naturalnego i nowinek technologicznych.
Cholewka buta jest miękka, wykonana z siateczki, co zapewnia niewielką wagę buta oraz znakomitą oddychalność. To ma też swoje minusy, bo nawet przy delikatnej mżawce czy wdepnięciu w niewielką kałużę, woda od razu przenika wierzchnią warstwę i zwyczajnie moczy stopy.
Pomimo mnóstwa wolnego miejsca na palce i poczucie sporego luzu w pierwszych dniach użytkowania, stopa jest odpowiednio trzymana przez całą konstrukcję buta. To zapewne dzięki dobremu profilowi buta w jego środkowej części oraz dodatkowym, elastycznym mocowaniom łączącym język z wewnętrzną podeszwą. Sam zapiętek też jest nieźle wyprofilowany i usztywniony przez boczne wstawki łączące się z tylną częścią podeszwy. W moim przekonaniu te rozwiązania zapewniają stopom stabilność i komfort podczas użytkowania, chociaż znajdą się pewnie też tacy biegacze, dla których będzie to niewystarczające.
Bieżnik jest raczej mało agresywny. Zdecydowanie bardziej pasuje do płaskich, asfaltowych nawierzchni, niż na górski szlak. Przód buta jest dodatkowo wzmocniony i utwardzony, choć nie do końca rozumiem po co, biorąc pod uwagę jego przeznaczenie. Zdecydowanym minusem są dla mnie zbyt długie, cienkie i śliskie sznurowadła, które musiałem poprawiać niemal podczas każdego treningu.
Altra Torin 4.0: Dodatkowe wnioski z testów
Wrażenia estetyczne
Estetyka buta to kwestia subiektywna. Zwykle nie zajmuję się nią w recenzjach, ale w przypadku butów Altra Torin 4.0 należy zwrócić uwagę na ich nietypowy, „crocsowaty” kształt wynikający z zastosowania pomysłu FootShape. Osobiście mi to nie przeszkadza, bo dla mnie najważniejsze jest to, jak but zachowuje się na treningu. Jednak kilka osób z mojego otoczenia nazwały moje Toriny pieszczotliwie „płetwami” albo „obuwniczymi kajakami”. Cóż, chcąc mieć miejsce na palce z przodu, tak muszą wyglądać. Natomiast design samego buta oraz świetnie dobrana czarno-czerwona kolorystyka bardzo przypadły mi do gustu.
Rozmiarówka
Rozmiarówka Altra może trochę zaskoczyć tych biegaczy, którzy nigdy wcześniej nie korzystali z butów tej marki. Dodatkowe miejsce na palce wprawiło mnie w niemałe zakłopotanie. Przy pierwszej przymiarce nie wiedziałem czy dobrze dobrałem rozmiar. Kiedy się skupiałem na wrażeniach w przodzie, wydawało mi się, że but jest za duży. Zupełnie nie współgrało to z odczuciami płynącymi ze stabilnie trzymanego śródstopia i pięty. Dlatego pierwsze wstępne testy odbyłem na bieżni mechanicznej, żeby upewnić się w dokonanym wyborze. Ostatecznie zdecydowałem się na bieganie w bucie o pół rozmiaru mniejszym, niż zwykle i to był strzał w dziesiątkę.
Schodzenie do zerowego dropa
Bieganie naturalne, ze śródstopia, może wiązać się z mniejszym obciążeniem i ryzykiem kontuzji kolan czy ścięgien Achillesa. Jednak jeśli całe życie biegało się z podniesioną piętą, konieczna jest adaptacja do zerowego dropa. Ja robiłem to pod okiem mojego fizjoterapeuty, ale na stronie producenta oraz na wewnętrznej części pudełka po butach (swoją drogą znakomity pomysł!) można znaleźć kilka wskazówek, jak to zrobić z głową. Godne pochwały są wszelkie wysiłki firmy Altra w edukowaniu biegaczy amatorów na temat poprawnej techniki biegu i zachęcanie ich do pracy nad nią.
Osobiście schodziłem do biegania w butach Altra Torin 4.0 z dropa 10mm, więc po pierwszym tygodniu użytkowania czułem zakwasy w rozleniwionym śródstopiu i łydkach. U Was też może być wesoło! Dlatego podczas schodzenia do „zerówki” trzeba pilnować kadencji i poprawnej techniki biegu, ale przede wszystkim wnikliwie słuchać swojego ciała. Należy bowiem pamiętać, że każda adaptacja jest kwestią indywidualną.
Wytrzymałość
Na niektórych forach internetowych wyczytałem, że poprzednie modele Torinów mogą dość szybko się zużywać. Nie mogę się z tym zgodzić w przypadku Altra Torin 4.0. Po miesiącu testów, pokonaniu ponad 150 km biegiem oraz odbyciu kilku treningów ogólnorozwojowych, moje buty cały czas wyglądają jak nowe. Fakt, że biegałem zgodnie z przeznaczeniem po twardych powierzchniach asfaltowych, bieżniach lekkoatletycznych i bieżniach mechanicznych.
Przeznaczenie
Altra Torin 4.0 to but przeznaczony na płaskie, asfaltowe powierzchnie. Może służyć do treningów tempowych, długich wybiegań, a także startów w biegach ulicznych na wszystkich dystansach. Moim zdaniem ten but ma przede wszystkim charakter startowy. W ten sposób na pewno będę z niego korzystać licząc na urywanie kolejnych sekund z moich życiówek na zawodach.
Buty Altra Torin 4.0 zdecydowanie rekomenduję biegaczom o szerokiej, neutralnej stopie, którzy cenią sobie bieganie jak najbliżej natury (zerowy drop) i jednocześnie nie chcą rezygnować z dobrodziejstw technologicznych w konstrukcji buta. To nie będzie dobry model dla biegaczy pronujących albo takich, którzy kochają śmigać po górach. A wybór butów Altra w ogóle nie sprawdzi się u biegaczy o wąskich stopach i tych, którzy sceptycznie podchodzą do idei zerowego dropa.
Podsumowanie
Ogólnie jestem bardzo zadowolony z mojej pierwszej przygody z butami Altra. Jedyne czego żałuję to, że spotkaliśmy się tak późno. Altra Torin 4.0 oceniam na piątkę z plusem, choć zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to but uniwersalny i z różnych względów nie każdemu przypadnie do gustu. Obuwie Altra ma specyficzną budowę i ściśle określoną filozofię robienia butów biegowych. Niemniej jednak cieszy mnie, że Altra w Polsce powoli przebija się do świadomości biegaczy, bo daje ciekawą alternatywę dla tradycyjnych butów biegowych. Warto dać im szansę i wypróbować to, co daje ta alternatywa dla Waszego biegania!