fbpx
Ciekawostki

Ale się obżarłem…

Po czterdziestu dniach postu syta uczta się należy. Jednak, czy aż tak restrykcyjnie podchodzimy do tradycji, aby stwierdzić istotny efekt w postaci utraty kilogramów, lub centymetrów w pasie?
ale sie obzarlem

Po czterdziestu dniach postu syta uczta się należy. Jednak, czy aż tak restrykcyjnie podchodzimy do tradycji, aby stwierdzić istotny efekt w postaci utraty kilogramów, lub centymetrów w pasie? Z tym bywa różnie.

Wielkanocna kilkudniowa przerwa w pracy skłania do odpoczynku, spotkań z rodziną przy świątecznym stole, uginającym się pod ciężarem smacznych tradycyjnych potraw. Korzystając z okazji dajemy sobie czas na odstresowanie, leniuchowanie i „zaspokajanie” kubków smakowych. Któż potrafi odmówić sobie żurku, sałatek, wypieków, których zapas wystarczy na najbliższy tydzień? I czy w ogóle powinniśmy to robić? Myślę, że nie ma sensu walczyć z tradycją, być może tego właśnie potrzebujemy. Większość z nas zdaje sobie sprawę z konsekwencji świątecznego objadania się, często przy kieliszku, a także odczuwa jego efekty.

Święta nie mogą trwać wiecznie. Kilkudniowe ucztowanie nie pozostaje obojętne dla organizmu. Układ pokarmowy potrzebuje momentu wytchnienia i czasu na powrót do prawidłowego funkcjonowania po okresie deregulacji. Osoby które potrafią kontrolować swoje kulinarne zapędy i nie odczuwają konsekwencji świątecznej sjesty w postaci dodatkowych kilogramów mogą być z siebie dumne.

Dla tych zaś, których kanapowa atmosfera skłoniła do pozostania przy stole i zaprzestania aktywności, mam kilka porad, które pomogą powrócić do formy a także poprawić samopoczucie. Pozwolą także na skuteczne uregulowanie metabolizmu i powrót do normalnego funkcjonowania. A zatem..

Picie dużej ilości płynów

Zdecydowanie najlepsza jest woda, do codziennego spożycia polecam źródlaną bądź nisko mineralizowaną z sokiem z cytryny, wbrew powszechnej opinii „kranówa” także jest dobrym wyjściem. Woda gazowana nie jest zalecana, gdyż dwutlenek węgla w niej zawarty powoduje rozszerzenie ścian żołądka, co pobudza apetyt (może to być pomocne po długim wyczerpującym treningu w celu pobudzenia funkcji obkurczonego żołądka). Także picie zielonej herbaty i kawy może okazać się skuteczne, pozwoli przyspieszyć wydalanie metabolitów z organizmu, oraz wpłynie na poprawę perystaltyki jelit. Równie dobre są ziołowe napary z mięty i rumianku, kompot z suszonych owoców. Pożegnajmy się jednak ze słodkimi napojami, które powodują tylko zwiększenie apetytu i dostarczają „pustych” kalorii. Także soki nie są najlepszym wyjściem, chyba że świeżo wyciskane z owoców.

Ilość: minimum 1,5 litra dziennie.

5 posiłków dziennie

Usystematyzowanie i równe odstępy pomiędzy posiłkami pozwolą na uregulowanie pracy układu pokarmowego. Dobre efekty może przynieść drastyczne zmniejszenie ogólnej ilości spożywanych produktów przez kilka dni. Małe porcje łatwo strawnych potraw o niewielkim ładunku kalorycznym odciążą trzustkę, wątrobę, żołądek i jelita po wzmożonym wysiłku ostatnich dni. Należy ograniczyć spożycie wyrobów cukierniczych, słodyczy i produktów zawierających węglowodany proste, a także tłustych potraw. Białe pieczywo, zastąpić razowym, makaron i ryż mniej przetworzonymi odpowiednikami.

Warzywa i owoce

Należy spożywać warzywa i owoce w każdym posiłku, zwłaszcza te, które dostarczają zwiększone ilości błonnika pokarmowego. Z jednej strony ze względu na korzystne działanie błonnika, z drugiej na niską gęstość energetyczną. Przeciwutleniacze w nich zawarte pomogą niwelować zwiększony stres oksydacyjny powstający po kilku dniach świętowania.

Nasz ulubieniec, czyli aktywność fizyczna

Po kilkudniowym zastoju na kanapie ruch może przynieść najlepsze i najszybsze efekty. Warto uraczyć się świeżym powietrzem, tym bardziej, że dni są coraz dłuższe, a temperatura wzrasta. Nie namawiam tu do bardzo ciężkich wysiłków, ale do choćby najmniejszej aktywności, czyli spaceru czy przejażdżki na rowerze. Ruch doskonale wpływa na perystaltykę przewodu pokarmowego, poprawia krążenie, oraz humor o czym doskonale wszyscy wiemy.

Zastosowanie się do wszystkich powyższych, bardzo prostych i stosunkowo łatwych do wprowadzenia zmian, pozwoli organizmowi powrócić do stanu równowagi. Nie dajmy się wciągnąć przedłużanie świąt na kolejne dni i tygodnie gdyż skończy się to „łapaniem” kilogramów zbędnego tłuszczyku.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Przeskoczyć przeszkody przy tworzeniu nawyku biegania!
Następny wpis
Plan treningowy - maraton w 3h30min

Powiązane artykuły

Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu