Motywacja

Czego potrzeba, aby nam się chciało?

Motywacja jest podstawą jakiejkolwiek aktywności człowieka, także aktywności fizycznej. To nasz motor, który powoduje, że zaczynamy podejmować określone działania – ruszać się, biegać i trenować.
czego potrzeba aby nam sie chcialo

Motywacja jest podstawą jakiejkolwiek aktywności człowieka, także aktywności fizycznej. To nasz motor, który powoduje, że zaczynamy podejmować określone działania – ruszać się, biegać i trenować. Ustalamy sobie wtedy cel i dążymy do niego z wielką determinacją, pomimo napotykanych przeszkód i trudności. Nagle jesteśmy gotowi zrobić wszystko, aby coś osiągnąć. Dajemy z siebie absolutne maksimum. Skąd to się w nas bierze? Skąd ta siła samozaparcia?

Teoria samookreślania się (ang. Self-Determination Theory)  przez ostatnie dziesięciolecia stała się niesamowicie popularna w psychologii. Sensownie porządkuje ludzką motywację i przynajmniej po części odpowiada nam na powyższe pytania. Psychologia sportu i aktywności fizycznej obecnie garściami czerpie z badań zrobionych na podstawie tej teorii, zarówno w kontekście sportu zawodowego, jak i szeroko pojętej aktywności fizycznej. Teoria samookreślania się jest w szczególności użyteczna w środowiskach sportu masowego. Uważam, że powinna być bardzo poważnie potraktowana przez sportowców reprezentujących sporty wytrzymałościowe, takie jak: bieganie czy triatlon. Dlaczego robimy to, co robimy? Dlaczego do niektórych aktywności jesteśmy bardziej zmotywowani?

Fundamentem teorii samookreślania się jest założenie, że człowiek jest istotą aktywną, ciekawą oraz chcącą osiągnąć w życiu (lub sporcie) osobistą satysfakcję i pełnię swojego potencjału. Aby tak się stało, człowiek wytrwale dąży do zaspokojenia swoich trzech podstawowych potrzeb, stanowiących podwaliny jego motywacji. To potrzeba autonomii, potrzeba kompetencji oraz potrzeba rozwijania i utrzymywania relacji z innymi ludźmi. Konsekwentna realizacja tych potrzeb i poczucie ich spełnienia jest według teorii samookreślania najważniejsza przy utrzymaniu poziomu motywacji na wysokim poziomie.

Poczucie autonomii to absolutna podstawa motywacji wewnętrznej. Nie znam człowieka, któremu wykonywanie czyichś rozkazów i poleceń sprawia przyjemność. Można to zaobserwować u dorastających dzieci, które często buntują się przeciwko ustalonemu przez rodziców porządkowi rzeczy, tylko po to, aby podkreślić swoją niezależność. Widoczne jest to także w życiu zawodowym lub osobistym. Przypomnij sobie, kiedy ostatnio czegoś nie zrobiłeś tylko dlatego, żeby być wbrew? Taką tendencję obserwuję także wśród biegaczy. Niektórzy są wręcz zmuszani do regularnego biegania przez swoje otoczenie lub funkcjonujących w nim ludzi – partnera, znajomych, nauczycieli itd. Wykonują daną aktywność, ale czerpią z niej nie radość, ale frustrację. W takich przypadkach, mimo dobrych intencji osób trzecich zamiast budować motywację poprzez nadanie autonomii, niszczą ją. „Marchewka i kijek”, czyli system kar i nagród działa motywująco na krótką metę, czyli tylko wtedy, kiedy jest dostępny. Natomiast kiedy go zabraknie, najpewniej nastąpi porzucenie danej aktywności. Na przykład wyobraźmy sobie, że moim bodźcem do treningu biegowego był mój partner. To ona wyciągała mnie na trening sprzed komputera i była motorem napędowym do startu w zawodach. Niedawno się z tą osobą rozstałem i teraz już w ogóle nie wychodzę biegać. No bo po co mam dalej to robić? Presja ze strony mojej partnerki zniknęła, a we mnie pozostała niechęć do danej aktywności. Nie rozwinęła się pasja, która pozwoliłaby mi czerpać przyjemność z biegania i kontynuować tę przygodę pomimo braku zewnętrznego bodźca.

Robienie czegoś z własnej woli, własnego wyboru jest bardzo ważne, gdyż utożsamia człowieka z daną aktywnością. Sprawia, że czerpie się energię z tzw. motywacji wewnętrznej, a ta jest praktycznie nieskończona, bo drzemie w nas samych.To wewnętrzna potrzeba przeżywania sukcesu, radości i spełniania swoich własnych biegowych marzeń i aspiracji.

Poczucie kompetencji daje pewność siebie, mobilizuje do podjęcia się i wykonania danego zadania. Wielu początkujących biegaczy zniechęca się, ponieważ nie są w stanie przebiec cięgiem iluś tam minut czy kilometrów. Jeśli całe życie siedziało się przed biurkiem i prowadziło mało aktywny tryb życia, to przecież jak najbardziej naturalne. Rozum pojmie takie logiczne wytłumaczenie, ale serce już nie. Taki początkujący biegacz czuje się mało kompetentny, więc stwierdza, iż bieganie nie jest dla niego, że nie jest do tego stworzony itp. Dlatego warto mierzyć siły na zamiary. Postawić sobie poprzeczkę tak wysoko, aby można było doskoczyć. W przypadku początkującego biegacza mogą to być na przykład marszobiegi albo energiczny marsz. Ważne, aby mieć poczucie kompetencji, a jednocześnie rozwijać się. Czyli: „Tak! Wiem, że mogę to zrobić! Ale pragnę też pójść krok dalej”. Dlatego poprzeczka nie może też być zawieszona zbyt nisko – bo umrzemy z nudów!

Wreszcie to relacja z innymi ludźmi sprawia, że człowiek czuje się przynależny do jakiejś społeczności i odpowiedzialny za jakiś większy cel. Zauważmy, że nawet przy aktywnościach indywidualnych, takich jak bieganie czy pływanie dużo łatwiej jest nam zmotywować się, jeśli jesteśmy umówieni ze znajomym. Jeśli natomiast preferujemy samotność na trasie, to i tak bardzo często przynajmniej chwalimy się swoimi osiągnięciami treningowymi lub startowymi przed gronem znajomych. W „realu” albo wirtualnie, na portalu społecznościowym, przy użyciu jakiejś nowoczesnej aplikacji. Na przykład: „Zabiegana Kasia przebiegła dziś tyle kilometrów i spaliła tyle kalorii”. Można też podzielić się swoim wyczynem: „Adam Biegacz ukończył maraton w założonym czasie!” Pod tym jeszcze można wlepić zdjęcie i dostanie się mnóstwo kciuków w górę, komentarzy z gratulacjami. W dzisiejszych czasach to także jest jakaś forma relacji z innymi!

Reasumując, według teorii samookreślania optymalna motywacja wewnętrzna do wykonania jakiegokolwiek zadania (w tym także treningu biegowego) jest wtedy, gdy wszystkie trzy potrzeby są w pełni zrealizowane albo przynajmniej jeśli jednostka posiada poczucie ich spełnienia. Wtedy właśnie następuje samookreślenie. Wtedy naprawdę się chce!

A jak jest u Ciebie z zaspokojeniem potrzeby autonomii, kompetencji i relacji z innymi w kontekście biegowym?

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Mobilizacja uczniów na zajęciach wychowania fizycznego. Jaki masz w klasie klimat motywacyjny?
Następny wpis
Wybór sprzętu do biegania

Powiązane artykuły

Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu