fbpx
Odzież

Smmash OCR X – kurtka i leginsy na trudne warunki pogodowe – test

Jesień i zima to niebywale trudne mentalnie okresy roku dla dużej grupy biegaczy. Szybko zapadający zmrok, przeszywający wiatr i wychładzający deszcz stanowią barierę, która dziesiątkuje biegaczy z ulic miast, pozostawiając tylko tych najbardziej wytrwałych.
Smmash OCR X - kurtka i leginsy na trudne warunki pogodowe - test

Jesień i zima to niebywale trudne mentalnie okresy roku dla dużej grupy biegaczy. Szybko zapadający zmrok, przeszywający wiatr i wychładzający deszcz stanowią barierę, która dziesiątkuje biegaczy z ulic miast, pozostawiając tylko tych najbardziej wytrwałych. Czy można sobie z tym jakoś poradzić? Smmash OCR X wyszedł naprzeciw tym niedogodnościom. Sprawdźmy czy z pomocą ich garderoby więcej osób będzie skłonna biegać w niesprzyjających warunkach.

Smmash – a co to w ogóle jest?

Tak, ja też przeżyłem swego rodzaju zaskoczenie. Bardzo ładnie wyglądające na stronie producenta ciuchy, cieszyły oko i zachęcały do posiadania. Tym większe było me zaskoczenie, gdy doczytałem, że tu cytuję:

“Nasz cały asortyment, projektujemy i szyjemy w Polsce. Wszystkie etapy produkcji odbywają się w naszym firmowym zakładzie Smmash. Każda wytworzona sztuka odzieży, odpowiada najwyższym światowym standardom.”

Przyznam się, że mega mnie jara, gdy mam do czynienia z fajnymi, funkcjonalnymi rzeczami do biegania, a gdy okazuje się, że zostały zrobione przez naszych rodaków, mój entuzjazm wzrasta wprost proporcjonalnie do radości wywołanej tym faktem. Nie mogło zatem być inaczej, że entuzjazm szczytuje, a ja jeszcze tego nie testuję.

Smmash OCR X – kurtka i leginsy na trudne warunki pogodowe – test

Załatwienie biegowego asortymentu nie trwało długo. “Pech chciał”, że sprzęt przyszedł w październiku i jeszcze nie zdążyłem schować letniej garderoby, tj. krótkich spodenek i koszulek z krótkim rękawem, na Smaash OCR X było zdecydowanie za ciepło i musiał chwilę poczekać. W sumie dobrze się stało, bo zamówiony rozmiar M, okazał się dużo za duży i musiałem podmienić ciuchy. Tu doradzam, jeśli będziesz zainteresowany zakupem Smmash OCR X przez internet, aby dobrze się wczytać w tabelę rozmiarów oraz moje sugestie doboru, które znajdziesz w dalszej części tekstu.

Przejdźmy jednak do sedna, tj. testu naszej biegowej garderoby.

Design Smmash OCR X

Może zanim dam wyraz i dopuszczę do głosu moje poczucie estetyki, słowo wyjaśnienia, czym jest symbol OCR X.

Smmash specjalizuje się w produkcji odzieży spersonalizowanej tzn. takiej, która wygląda bardzo indywidualnie, dzięki wzornictwu, o którym za chwilę. Ich ścieżka rozwoju to sztuki walki, wspomniany OCR, trening funkcjonalny, bieganie i joga. OCR to nic innego jak coraz bardziej popularne ostatnio wyścigi z przeszkodami – Obstacle Course Racing. Ma to znaczenie w kontekście testowanej odzieży, a szczególne w przypadku leginsów. Wróćmy jednak najpierw do designu. Ten omówię za jednym razem zarówno dla leginsów, jak i kurtki.

Zarówno kurtka, jak i leginsy to ta sama linia produktów – OCR X. Znajdziesz tu zatem te same odcienie niebieskiego, charakterystyczne żółte wstawki, które dla mnie zaczynają być swego rodzaju znakiem rozpoznawczym Smmasha. Na pewno dodają kolorytu pośród wszelkiej maści jednobarwnych, nudnych, z reguły czarnych spodni biegowych. To bardzo duży plus.

Firmy lubią oszukiwać

Tak. Bardzo często mam z tym do czynienia. Na stronie internetowej widzimy żywe, energetyczne kolory, a do domu przychodzi coś, co mam wrażenie leżało na słońcu z pół roku i najdelikatniejszym określeniem na bezbarwność kolorów jest słowo wypłowiałe. Smmash na szczęście dotrzymuje słowa. To, co widziałem na zdjęciach produktów, to samo przyszło do domu. Ten sam żywy, nasycony odcień żółci w połączeniu z czernią i niebieskim, dają niebywale fajne wrażenie estetyczne. Co ciekawe. Patrząc, np. na rękawy kurtki – ten zrobiony jest w trzech kolorach: żółty, niebieski i czarny. To nie są zszyte ze sobą 3 różne materiały. Nie ma tu ani centymetra ściegu poprzecznego. Cały rękaw to jeden kawałek  materiału, który został zabarwiony przy pomocy technologii określanej mianem Bio Color Intense. Pozwól, że zacytuję ponownie:

“Wszystkie nasze grafiki nanosimy na odzież przy użyciu nowoczesnej metody barwienia opartej na sublimacji nanocząsteczek farby. Jest to precyzyjna technika nadruku w pełnym kolorze, która polega na wgrzewaniu farby bezpośrednio w materiał. Dzięki temu uzyskujemy kolory o 40% intensywniejsze od tradycyjnych produktów. Ponieważ stosujemy wyłącznie ekologiczne farby wodne, które nie zawierają metali ciężkich ani rozpuszczalników, wykorzystywana przez nas metoda barwienia jest w pełni bezpieczna dla dzieci i alergików.” 

To faktycznie widać.

Męskie długie leginsy kompresyjne OCR X

Zasadniczo skomplikowany produkt, w którym ciężko policzyć, z ilu płacht materiału został uszyty. Liczne szwy – na szczęście płaskie i nie wywołujące podrażnień – łączą panele materiału w newralgicznych miejscach, dzięki czemu dopasowanie leginsów jest niczym Second Skin. Naprawdę można się w nich poczuć niczym w drugiej skórze.

Producent na swojej stronie podaje “Legginsy posiadają właściwości kompresyjne, które zwiększają ukrwienie i dotlenienie mięśni w trakcie wysiłku oraz chronią włókna mięśniowe przed mikrourazami.” Nie mogę się do tego nie odnieść.

Nie doświadczyłem absolutnie żadnych pozytywów z tego płynących. Traktuję ten zapis jako żargon marketingowy. OK, jeśli uznamy, że skoro coś jest obcisłe i dobrze dopasowane to równa się kompresyjne, i tak to producent rozumie, to nie czepiam się. Ale dla mnie kompresja to odrobinę coś więcej, aniżeli sam ucisk. W tym przypadku, tej kompresji nie dostrzegam.

Funkcjonalność leginsów OCR X

Na dwie rzeczy należy zwrócić uwagę: kieszonka z tyłu oraz wykończenia nogawek, których próżno szukać u innych producentów leginsów.

  • Zacznijmy od kieszonki

Jest pojemna i bez zamka. Działa na zasadzie zakładki, jednego materiału, który nachodzi na drugi. To, że nie ma zamka – absolutnie na plus. Moje telefony, właśnie przez zamki w spodenkach są makabrycznie, notorycznie rysowane. Ciężko jest wsadzić/wyjąć duży telefon z kieszonki, która ma ten telefon unieruchamiać, a przy tym nie rysować go. Tu ten problem rozwiązano. W kieszonce mieści się naprawdę sporych gabarytów telefon i jest doskonale unieruchomiony.

  • Nogawki

Te u zwieńczenia mają coś, co określiłbym mianem stuptutów. Mnie osobiście wkurzają – zwłaszcza przy nakładaniu tych spodni, bo są wąskie i nawet przy odpięciu rzepa, sprawiają trudności podczas zakładania. No ale, taka ich rola. Jako, że ostatnio większość czasu spędzałem na asfalcie, ta ich funkcja była bezużyteczna. Ale teraz ruszam z nowym sezonem na krosy i tu sprawdzą się wyśmienicie. Dla niewtajemniczonych.

Smmash OCR X – kurtka i leginsy na trudne warunki pogodowe – wbudowane stuptupy

Stuptuty mają na celu zabezpieczenie cholewki buta, aby do wnętrza nie dostawały się kamyczki. Ma to zasadnicze znaczenie, jak wspominałem wcześniej, podczas biegów z przeszkodami, gdzie częstokroć człowiek musi się tarzać po ziemi, często zmieniać pozycję i w zasadzie nasypanie się czegokolwiek do buta to kwestia czasu. Tu stuptuty spełnią swoją rolę wyśmienicie. Należy dodać, że sama ochrona ścięgna achillesa jest wykonana z innego materiału, zdecydowanie grubszego i zszyta jest z rzepem, który ma dać możliwość w miarę elastycznego dopasowania dołu nogawki.

Na koniec odrobinę o materiale leginsów OCR X

Biegałem w nich w temperaturze od 0 do 4 stopni na plusie. Zarówno przy dużym wietrze, jak i padającym deszczu. Podczas treningu cały czas czułem komfort cieplny, może jedynie uda odrobinę bardziej niż pozostałe części uległy wyziębieniu, ale w granicach komfortu.

Uniwersalna kurtka biegowa OCR X

Najlepsze zostawiłem sobie na koniec. Lubię bowiem poddawać tego typu produkty testom, bo w tej materii jestem bardzo wymagający. To z prostego powodu. Notorycznie się przegrzewam. Letnie treningi to dla mnie istna katorga, bo zawsze muszę taszczyć ze sobą plecak z bukłakiem lub inne źródła wodopoju. Tym większą uwagę zwracam na jesienną garderobę, która musi dać odpowiedni komfort cieplny na pierwszych kilometrach, ale dodatkowo ochronić przed wiatrem i deszczem. Wbrew pozorom to nie jest łatwe zadanie. Wisi u mnie w szafie bodaj sześć biegowych kurtek. Jedne stricte na taką temperaturę +10, drugie na siarczysty mróz -15, są i takie, które ochronią przed wiatrem i deszczem – z tym, że są niczym plastikowy worek, który nawet podczas padającego i chłodzącego deszczu sprawia, że moje ciało wyje z przegrzania.

Nie jest łatwo zrobić kurtkę, która będzie w miarę uniwersalna.

Pierwsze wrażenie

Wyjąłem kurtkę z opakowania, zważyłem ją w ręku i mówię: A to co za dziwo? Waży tyle, co 10 innych moich kurtek. Mam taką jedną ultralekką wiatrówkę, która doprowadza me ciało do wrzenia po 5km, nie przejąłem się zatem za bardzo wagą Smmasha.

Przymierzam (rozmiar M), a tu się okazuje, że źle dobrałem rozmiar. Żona mi powtarza zawsze, że S nie zawsze znaczy Super, ale w moim przypadku okazuje się, że M to za wiele i trzeba wrócić do S. Nie chodzi nawet o to, że odrobinę ostatnio schudłem, straciłem parę centymetrów w klatce, brzuchu i biodrach. eMka jest dla rosłego chłopa pod 180 cm, a dla 170 cm wzrostu S powinno wystarczyć. Dosyć szybko wymienili mi bluzę na S, a spodnie na L (bo M okazały się ciut przyciasne). Jednak po krótkich testach pozostałem przy tych spodniach M, bo jednak L podczas treningu sprawiały wrażenie ubrania ze starszego brata.

Smmash OCR X – kurtka i leginsy na trudne warunki pogodowe – kurtka

Tak więc, kończąc definitywnie sprawę rozmiarów, u mnie klatka 97, brzuch 92, biodra 96 cm, co daje spodnie M – dopasowane idealnie i w miarę luźną bluzę. Z wielką chęcią wrzuciłbym jednak na grzbiet XS, mam wrażenie, że ten rozmiar spełniłby moje oczekiwania w 100%. Pamiętaj jednak, że ja lubię dopasowane ciuchy, bez niepotrzebnych fałd materiału, który źle się układa podczas nietypowych ruchów lub siedzenia – wtedy to najbardziej widać, co mam nadzieję oddają moje zdjęcia.

Porównaj przy doborze rozmiaru to, co podaję ja np. 97 cm w klatce, co wg producenta daje M, a dla mnie to był worek, w których mogłem się schować. Wybór ciuchów przez internet i jego dobór nie jest łatwy, ale możliwy, jeśli wiesz czego chcesz i porównasz to z tym, co podaję ci w opisie.

Funkcjonalność Smmashowej kurtki

Na liście funkcjonalności jest kilka elementów wartych odnotowania.

Air Channel na plecach, który ma zapewnić termoregulację w trakcie wysiłku. Muszę przyznać, że spisuje się wyśmienicie. Skoro jestem przy termoregulacji, na którą zwracam baczną uwagę, tu muszę powiedzieć, że to najmocniejsza strona tej kurtki. Materiał jest hydrofobowy, a więc chroni przed przelotnym deszczem i mżawką (przetestowane i działa), chroni przed wiatrem (przetestowane i działa), air channel (przetestowane i działa). W kurtce biegałem zarówno rozbiegania, jak i drugi zakres, który podbija me ciśnienie dosyć wysoko. Przez cały trening nie miałem wrażenia, że czajnik chce eksplodować, co dla mnie jest oznaką zachowania komfortu cieplnego na poziomie constans. Z pewnością mają na to wpływ warunki atmosferyczne, deszcz i wiatr, ale mimo wszystko oceniam to doświadczenie bardzo pozytywnie.

Drugi istotny element, na który warto zwrócić uwagę, to kaptur. Ten jest skrojony w taki sposób, że zasłania uszy, głęboko schodzi na czoło, ale nie spada na oczy. Dodatkowo wyposażony jest w regulowany ściągacz, dzięki czemu łatwo zapanować na jego układem. Bardzo duży plus dla Smmasha za ten kaptur.

Dodatkowe plusy za dwie kieszenie, dosyć obszerne, przez co nie wsadzisz do nich telefonu i kluczy, bo cały trening będzie ci to grzechotać, ale zmieścisz w nich i chusteczki i inne przedmioty, które nie wydają dźwięków w trakcie biegania. No i na koniec plus za wydłużone plecy. Kurtka jest tak skrojona, że plecy sięgają odrobinę dalej niż przód kurtki. To dodatkowo chroni pośladki przed zimnymi porywami wiatru z tyłu.

Były plusy, czas na minusy

Może nie jest to wielki mankament, ale odrobinę irytujący. Wzdłuż zamka znajduje się luźno wszyty materiał, który bardzo często powoduje, że podczas zapinania wchodzi w zamek. Podobnie dzieje się z lamówką odblaskową, która ma przykrywać sam zamek. Lamówka jednak robi bardzo dobrą robotę, zdecydowanie poprawia widoczność i raczej ciężko byłoby ją inaczej wszyć, aby od czasu do czasu nie wpadła pod suwak.

Na koniec

Smmash OCR X ma przyszłość i chociaż mają do wyeliminowania kilka mankamentów, nie wygląda to źle. Będę śledził rozwój marki na polskim podwórku. Myślę, że niebawem podczas biegów, coraz częściej rzucać będzie się w oczy charakterystyczny znaczek S.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Pół roku dzieli nas od nocnego biegania ulicami Katowic!
Następny wpis
Jak utrzymać motywację? Trening mentalny biegacza
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu