Lubelska edycja [running-event-link alias=”3-pzu-maraton-lubelski”]biegu maratońskiego[/running-event-link] to niezwykła wydarzenie na biegowej mapie Polski. W swej krótkiej, bo niespełna trzyletniej historii Lublin na trwałe wszedł do kalendarza najważniejszych imprez biegowych i z roku na rok Maraton Lubelski nabiera rozmachu. Zresztą, to jedna z tych imprez, które od początku w pewnym sensie skazane były na sukces – trudno, aby przy takim poziomie pasji i zaangażowania lokalnego środowiska biegowego, przedsięwzięcie to mogło się nie udać.
Lublin bowiem, to jedno z tych miejsc, gdzie pasja do biegania i olbrzymia chęć celebrowania tego wyjątkowego święta biegaczy, jakim jest maraton, wyprzedziły organizację i formalności, i pierwsza niezwykle spontaniczna edycja eventu odbyła się w 2012 roku pod hasłem „dziki maraton”. Rok później, wszystko zostało dopięte na ostatni guzik i w 2013 roku Maraton Lubelski wystartował już w wersji oficjalnej, ciesząc się frekwencją blisko 1000 uczestników, co jak na pierwszą edycję, robi bardzo dobre wrażenie. Co sprawia, że lubelskiej odsłonie królewskiego dystansu naprawdę warto poświęcić nieco więcej uwagi? Swoją wyjątkowość Maraton Lubelski zawdzięcza kilku czynnikom.
Przede wszystkim jest to trudność trasy, w końcu Wyżyna Lubelska do czegoś zobowiązuje. Topografia Lublina jest mocno pagórkowata, zatem profil trasy charakteryzuje się sporą ilością podbiegów i zbiegów, a podobną sumą przewyższeń może się pochwalić chyba jedynie Koral Maraton w Krynicy. Organizatorzy biegu mówią żartobliwie, że życiówki są passe, a w Lublinie biega się dla radości biegania, a nie po to, żeby móc pochwalić się na fejsie kolejną „życiówą”. I faktycznie Maraton Lubelski nie jest najwłaściwszą imprezą dla tych biegaczy, dla których przede wszystkim liczy się podkręcenie kilku kolejnych sekund w swoim najlepszym wyniku. No, chyba że mówimy o regularnych uczestnikach tego maratonu, którzy będą porównywali swoje wyniki rok do roku. Natomiast z całą pewnością jest to świetna impreza dla wszystkich kochających bieganie, lubiących nowe wyzwania i odkrywanie nowych, niezwykle ciekawych miejsc, bo Lublin z pewnością do takich miejsc należy. Maraton Lubelski to jednocześnie świetna okazja do sprawdzenia swoich umiejętności dla tych biegaczy, którzy myślą o rozpoczęciu swojej przygody z biegami górskimi.
Drugim, niezwykle istotnym czynnikiem, który sprawia, że Maraton Lubelski to absolutny must jest urokliwość samego miasta. Lublin, choć znacznie mniej znany ze swych starodawnych uroków niż Kraków, Wrocław, czy Gdańsk, swym charakterem i architekturą z całą pewnością od nich nie odstaje. Przepiękne Stare Miasto, o które zahacza zresztą trasa maratonu, położone jest – jak przystało na Lublin – na wzgórzu, opadającym ku Lubelskiemu zamkowi. To tam bije towarzyskie serce Lublina, o czym wielu z uczestników, którzy zdecydują się poświęcić Lublinowi nieco więcej czasu, będzie miało okazję przekonać się osobiście, do czego gorąco zachęcamy. Cała trasa maratonu prowadzi biegaczy przez całą różnorodność, jaką oferuje miasto – od ruchliwego centrum, przez tereny pełne zieleni, dzielnice zwane „sypialniami” miasta, aż po dzielnice industrialne, by w końcu powrócić do centrum miasta, zahaczając przy okazji o uroki wspomnianego Starego Miasta.
W przypadku Maratonu Lubelskiego należy też podkreślić naprawdę wysoki poziom organizacyjny maratonu. Dla wszystkich uczestników imprezy przewidziane jest pasta party oraz darmowy nocleg w hali sportowej. Samej imprezie towarzyszy szereg wydarzeń towarzyszących – w tym roku rozrywkę dla uczestników maratonu, a także gości zapewni kabaret Smile, którego niektórzy członkowie, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, również zapowiedzieli udział w biegu. Aktywnie działające środowisko biegowe także sprzyja imprezie, tworząc dobry klimat i aktywnie wspierając organizatorów poprzez licznych wolontariuszy. Pakiety startowe przewidziane w ramach 3 edycji PZU Maratonu Lubelskiego wyglądają atrakcyjnie i generalnie pod względem organizacyjnym Lublin wypada na piątkę z plusem.
Reasumując, Maraton Lubelski to z jednej strony bieg dość wymagający, ze względu na pagórkowaty profil trasy, z drugiej zaś niezwykle urokliwy i przyjemny, ze świetną oprawą i klimatem – tak w trakcie, jak i po biegu. I o ile nie jest to miejsce kręcenia „życiówek maratońskich” (a co najwyżej „życiówek na Maratonie Lubelskim”), to z pewnością jest to wydarzenie godne wpisania w kalendarz imprez biegowych na ten rok.
Więcej informacji: