Spis treści
Słowa mogą mieć wielką moc i znaczenie. Myślenie słowami może inspirować przed, w trakcie i po biegu. Niezależnie czy właśnie wybiegasz na trening, czy kończysz ostatnie kilometry maratonu, mantra biegacza może Cię uskrzydlić i ponieść do celu. Powtarzane w głowie mantry to nic innego jak słowa klucze do duszy każdego biegacza. Im lepiej są to dobrane słowa, tym mocniej odbijają się echem w jego głowie, bo rezonują wartościami, które wyznaje. Mantra może stać się też Twoim sposobem do lepszego, bardziej satysfakcjonującego treningu lub występu w zawodach. Spróbuj!
Skąd się wzięły mantry?
Mantra jest powtarzaniem jakiejś sylaby, słowa albo całych zdań w ramach praktyki duchowej lub medytacyjnej, na przykład w celu uwolnienia natchnionej mocy albo uspokojeniu umysłu. Może objawiać się w postaci wyrażonego dźwięku albo po prostu niewypowiedzianej myśli. Wcale nie musi mieć dosłownego znaczenia. Najważniejsze, żeby miała wartość dla praktykującego.
Mantry wywodzą się z kultury hinduistycznej i spotykane są w hinduizmie, buddyzmie i sikhizmie. Najstarsze z nich mają nawet 3000 lat. Choć w popularnym znaczeniu mantra kojarzy się nam raczej z medytującym mnichem, podobne funkcje spełniają modlitwy w religiach monoteistycznych i innych nurtach filozoficznych. Ciekawa jest etymologia samego słowa – w sanskrycie man znaczy „myśleć”, a tra „wznosić się” albo „ochraniać”. Można zatem rozumieć ideę mantry jako „wznoszącą się myśl” albo „ochronną myśl”.
Brzmi rzeczywiście dość wzniośle. Jednak wcale nie trzeba być uduchowionym biegaczem utożsamionym z filozofią Zen, żeby korzystać z dobrodziejstw mantry na zawodach, treningu czy po prostu w normalnym, „pozabiegowym” życiu. Zresztą każdy z nas używa ich na co dzień, powtarzając sobie różne rzeczy w głowie. W psychologii sportu zwykle używa się określenia „dialog wewnętrzny” (ang. self-talk), czyli rozmowa z samym sobą. O dialogu wewnętrznym pisałem już na łamach Treningu Biegacza.
Dzisiaj jednak pragnę wejść w ten temat głębiej i skupić się przede wszystkim na magicznych słowach i frazach, które mogą okazać się kluczem do jeszcze bardziej skutecznego i satysfakcjonującego biegania. Te krótkie wypowiedzi pomogą kierować Twoją uwagą, zwiększać poczucie kontroli i pewności siebie, a przez to biegać w zgodzie ze samym sobą i wyznawanymi przez Ciebie wartościami. Odpowiednio dobrana i sformułowana przez Ciebie mantra biegowa może być znakomitym narzędziem na uspokojenie umysłu albo ogarnięcie rozpraszających, galopujących myśli.
Jak stworzyć swoją osobistą mantrę biegową?
Aby mantra biegowa była skuteczna, musi być uszyta na miarę Twoich potrzeb i wartości. Dlatego niech będzie zaprojektowana przez Ciebie. To mają być Twoje magiczne słowa. Dobrze jest, gdy mantra skupia się na tym, co chcesz osiągnąć, a nie na tym, czego pragniesz uniknąć. Do tego efektywna mantra jest krótka i pozytywna. Przy tym zawiera instruktaż i są w niej użyte słowa motywujące do działania. Wcale nie musi składać się ze słów, które istnieją w słowniku. Można je wymyśleć. Dużo ważniejsze jest subiektywne znaczenie dla biegacza, dla którego mantra ma działać.
Krótko – Rozbudowane albo kwieciste słownictwo tutaj nie pasuje. Ma być krótko i na temat. Chodzi o to, żeby zapamiętać swoje magiczne słowa i użyć ich w najtrudniejszym dla siebie momencie. Dlatego proponuję, aby mantra nie trwała dłużej, niż pięć sekund.
Pozytywnie – Sformułowania pozytywne skupiają się na tych rzeczach, które chcesz osiągnąć (np. „nogi pracują sprawnie jak naoliwione tłoki” albo w skrócie: „nogi jak tłoki”), a nie na tym, co chcesz uniknąć (np. „żeby tylko mnie nie złapał skurcz w nodze…”).
Energetycznie – Dobrze jest, jeśli w Twojej mantrze znajdują się komendy zorientowane na działanie. Słowa energiczne, takie, które motywują i inspirują. Na przykład – „jazda!”, „moc!”, „ogień!”.
Instruktażowo – W mantrze można zawrzeć jakiś swój plan działania, strategię na zawody lub trening. Można odnieść się tu na przykład do techniki biegu albo samopoczucia, na przykład: „Biegnij lekko, przed siebie” albo „Masz moc i odwagę”.
„Przypominacze” Kristen
O wypracowanych i wypróbowanych wcześniej mantrach jest łatwo zapomnieć, kiedy bieg staje się prawdziwie ciężki. Jak sobie można o nich przypomnieć? Można zrobić to co Kristen Fryburg-Zaitz, amerykańska biegaczka długodystansowa. Fryburg-Zaits posługuje się kolorowymi bransoletkami przypominającymi jej o przygotowanych wcześniej mantrach. Na przykład w 2010 roku na mistrzostwach kraju w biegu na 20 kilometrów na nadgarstku biegaczki pojawiły się różne kolory. Żółty symbolizował odpowiednie tempo na początku biegu. Czerwony oznaczał moc na podbiegach, których było sporo na trasie. Zielony z kolei oznaczał współzawodnictwo i utrzymanie dobrej pozycji w grupie. Wreszcie kolor niebieski miał być impulsem do przyspieszenia przed linią mety. W przypadku Fryburg-Zaitz bransoletki okazały się skutecznym narzędziem przypominającym jej o zastosowaniu wypracowanych wcześniej mantr. Biegaczka ukończyła tamte zawody w pierwszej dziesiątce i zakwalifikowała się do kadry narodowej na mistrzostwa świata w półmaratonie.
Nie trzeba oczywiście używać kolorowych bransoletek, można posłużyć się też innymi metodami przypominającymi o mantrach. Zachęcam tutaj do kreatywności. Na przykład przed moim pierwszym maratonem „wytatuowałem” sobie na przedramieniu moją mantrę na tamten bieg. Brzmiała ona: „Krok po kroku”. Skorzystałem z niej kilka razy, kiedy było naprawdę ciężko i nogi (głowa?) zdawały się odmawiać mi posłuszeństwa…
A jakie są magiczne słowa dla Ciebie? Jakiej używasz mantry biegowej?
Bibliografia
- Aschwanden, C. (January 2011). The magic of mantras. Runner’s World.
- Galloway, J. (2013). Trening mentalny biegacza. Wydawnictwo Helion: Gliwice.