Odzież

Kolekcja Nike Shield – kompleksowy test ciuchów do biegania na niepogodę

Winter is comming. Ten, bodaj najpopularniejszy filmowy cytat minionej dekady idealnie oddaje klimat, jaki zaczyna, początkowo nieśmiało, jedynie o poranku oraz późnym wieczorem, obejmować swym zasięgiem Polskę. Wkrótce jednak odczujemy go z całą mocą.
sesja nike marek 081

Winter is comming. Ten, bodaj najpopularniejszy filmowy cytat minionej dekady idealnie oddaje klimat, jaki zaczyna, początkowo nieśmiało, jedynie o poranku oraz późnym wieczorem, obejmować swym zasięgiem Polskę. Wkrótce jednak odczujemy go z całą mocą. Pora to zatem najlepsza, aby się na niego przygotować.

Czego potrzebuje biegacz jesienno-zimową porą?

Parkowe alejki uległy wyludnieniu. Nie wiem czy to za sprawą szybciej zapadających ciemności, czy też chłodu, który przy dużej wilgotności z łatwością przenika większość letniej garderoby. Na szczęście jeszcze nie do szpiku kości, ale jak mniemam, na to nie będziemy musieli długo czekać.

Jakbym miał streścić temat potrzeb biegacza w kilku słowach, byłyby to:

  • poczucie szeroko rozumianego bezpieczeństwa,
  • brak dyskomfortu cieplnego przez cały czas trwania treningu,
  • wiatro i wodoodporność,
  • wygoda.

W sumie niewiele i dużo zarazem.

Czy strój może zaspokoić nasze potrzeby?

Jesienna kolekcja marki Nike, której kolejną edycję mam przyjemność właśnie testować, od wielu lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Dumna nazwa Shield oddaje ducha tej kolekcji, jej ochronny charakter, który ma być barierą nie tylko dla wody i wiatru, ale również stanowić doskonałą izolację termiczną. To cechy, które w pełni pozwalają zaspokoić potrzeby, nawet najbardziej wymagających biegaczy i odbierają oręż orędownikom biegania tylko w lecie. Zimowe bieganie może być równie przyjemne jak to w lecie, a może nawet i bardziej z uwagi na to, iż to strojem regulujemy naszą temperaturę. Nie jesteśmy w jakimś wielkim stopniu uzależnieni od aury panującej za oknem, bowiem znacznie łatwiej walczyć z temperaturą przy -10 niż +30 stopniach Celsjusza.

kolekcja-nike-shield-kompleksowy-test-ciuchow-do-biegania-na-niepogode-03

Zacznijmy od spodu

Materiał, bez względu na to z czego jest wykonany, sam z siebie nie wytwarza ciepła. Robimy to my, on jedynie to ciepło w lepszy lub gorszy sposób przytrzymuje. Stąd tak istotne jest ubieranie się na tzw. cebulkę, ponieważ to właśnie pomiędzy kolejnymi warstwami ubrań powstaje mikro poduszka powietrzna, która to ciepło kumuluje. W sukurs tej starej jak świat metodzie idzie nowe. Nowe tworzywa, których włóka ułożone w specjalny sposób mają właśnie tworzyć takie mikropoduszki, dzięki czemu nawet przy dużym mrozie będziemy odpowiednio zabezpieczeni, a jednocześnie zachowamy nieskrępowanie ruchów. To ważne i wygodne.

kolekcja-nike-shield-kompleksowy-test-ciuchow-do-biegania-na-niepogode-02

Nike Aeroloft Flash

Tematem dzisiejszego testu są warstwy wierzchnie, im zatem poświęcę więcej uwagi. Na pierwszy rzut – bezrękawnik do biegania, charakteryzujący się niebywałą lekkością, co ważne przy zachowaniu walorów cieplnych. Udało się to osiągnąć za sprawą użytego materiału wypełniającego – gęsiego pierza o gramaturze 800 cui. Połączenie ultralekkich materiałów, z nieprzemakalną i wytrzymałą powłoką pozwala nam tę kurtkę złożyć w naprawdę małą kosteczkę i upchać w jednej, dostosowanej do tego kieszeni. Ta została wyposażona w specjalny uchwyt, który umożliwia przytroczenie bezrękawnika do paska lub ewentualnie wygodne umieszczenie na przegubie ręki. Może niezbyt często korzystam z takich „ficzerów”, aczkolwiek przyznam szczerze, doceniam takie rozwiązania. To pokazuje daleko idące przemyślenia inżynierów projektujących te stroje, a to zawsze jest w cenie.

sesja-nike-marek-028

sesja-nike-marek-030

Warto w tym miejscu dodać, że praktycznie każdy element garderoby z kolekcji Shield wyposażony został w różnego rodzaju detale odblaskowe, ale to właśnie kurtki oraz bezrękawniki stanowią główny element naszego bezpieczeństwa na drodze. One po prostu żarzą się już przy minimalnej ilości oświetlenia. To ogromnie istotne z punktu widzenia kierowcy samochodu, który nas mija po zmroku.

sesja-nike-marek-020

Kurtka czy bezrękawnik?

W zasadzie wybór jest prosty. Jeśli mocno wieje i „pada” cokolwiek z nieba, lepiej zabrać kurtkę. Przy niższej temperaturze, ale bez opadów stanowczo lepiej sprawdzi się bezrękawnik. Oba warianty mają rozpinany od góry do dołu zamek oraz zapinane kieszenie – wreszcie ten trend powraca, bo przyznam szczerze ostatnia moda umieszczania w kurtkach/bluzach kieszeni jedynie z tyłu, nie przypadła mi do gustu. Kieszenie są duże, mieszczą zarówno spory pęk kluczy jak i chusteczki oraz naprawdę duży telefon. Dla osób, które w trakcie biegania słuchają muzyki, fajnym rozwiązaniem będzie specjalnie wykonane nacięcie wewnętrznej kieszeni dla wyprowadzenia kabelka do słuchawek. Kurtka oprócz kieszeni zewnętrznych, z których w prawej mamy dodatkowo wszytą mini kieszonkę na klucz lub mp3, ma dwie, naprawdę pakowne kieszenie wewnętrzne, z tym, że niezapinane.

sesja-nike-marek-049

Oba wierzchnie okrycia są bardzo wygodne, lekkie i co najważniejsze, nie krępują ruchów. Można w nich wykonywać przeróżne ćwiczenia sprawnościowe bez uczucia, że nagle mamy odkryte plecy.

sesja-nike-marek-060

Podobnie jest i w przypadku legginsów. Mamy do czynienia z wygodą i nieskrępowaniem ruchów. Warto dodać, że ten konkretny model Nike Shield – przeznaczony jest na stanowczo gorszą aurę. Dzięki specjalnym powłokom Nike Shield chronieni jesteśmy przed wiatrem i deszczem, z kolei szczotkowana strona wewnętrzna – imitująca delikatne futerko, zapewnia komfort cieplny. Stąd właśnie rekomendacja, aby nie zakładać nic pod spód – ma się rozumieć oprócz bielizny. Legginsy są na tyle ciepłe, że od 2 stopni Celsjusza w dół, aż do granic rozsądku dla górnych dróg oddechowych, tj. -15 stopni, śmiało można się obyć bez dodatkowego okrycia nóg.

sesja-nike-marek-091

sesja-nike-marek-064

Nie wspomnę o takich elementach jak płaskie szwy, elementy odblaskowe, zapinana na zamek mini kieszonka czy rozpinane u dołu nogawki. To swego rodzaju standard, do którego marka Nike dawno nas przyzwyczaiła.

sesja-nike-marek-053

Nike Lunarepic Flyknit Shield

Dawno, dawno temu, w zamierzchłej galaktyce… testowałem pierwszy model Flyknit – był rok 2013. Od tego czasu wiele gwiazd zgasło, wiele nowych rozbłysło na firmamencie, ale czy do nich należeć będzie Lunarepic Flyknit Shield, który do sprzedaży trafił 3 listopada, tj. niespełna miesiąc temu?

sesja-nike-marek-051

Właściwie jedyny element wspólny obu butów to technologia plecenia cholewki. Pozostała reszta jest zupełnie inna. Inna podeszwa, inny drop buta (10 mm), inny system wiązania, no i wodoodporność – a więc Shield. Po kolei jednak.

sesja-nike-marek-074

But przeznaczony jest dla biegaczy stawiających stopę neutralnie oraz lekko supinujących. Waży 236 gramów, przy rozmiarze 42,5 EUR – a to trzeba przyznać niewiele jak na tak masywną jednostkę. Przeznaczony jest dla biegaczy cięższych, ważących w okolicach 80-90 kilogramów. Charakteryzuje się bardzo dobrą amortyzacją oraz dynamiką – nie problem zatem używać ich nawet w trakcie maratonu. W mym odczuciu, pomimo iż dynamika butów jest na przyzwoitym poziomie, stanowczo lepiej ich walory wykorzystają biegacze przetaczający stopę od pięty ku palcom, co lekko upośledza dynamikę. Mam wrażenie, że but niejako wymusza swoją konstrukcją, taką właśnie technikę. Niemniej jednak rewelacyjnie amortyzowana pięta niweluje znaczącą ilość wstrząsów przy kontakcie pięty z podłożem.

sesja-nike-marek-087

sesja-nike-marek-018

Lunarepic w edycji testowanej przeze mnie jest wodo i wiatro odporny. To naprawdę się czuje. Nie ma hulającego wiatru między palcami, jak przyzwyczajeni jesteśmy w modelach z siateczką, jest ciepło i komfortowo, ale nie za ciepło. Oczywiście pod warunkiem, że używamy ich w temperaturach bliżej 0 aniżeli 10 na plusie. Cholewka jest bardzo fajnie dopasowana, jest elastyczna, a nawet powiedziałbym, że mięciutka w kontakcie ze stopą. Robotę robi system wiązania FlyWire, który zapewnia dodatkową stabilizację na poziomie śródstopia, a i znacząco poprawia dopasowanie. System FlyWire wpuszczony jest pod materiał, co sprawić może na pierwszy rzut oka wrażenie, że but na stopie przytrzymywać będzie jedynie wypuszczona nad cholewkę skarpeta. Ta jednak ma jedynie rolę wyróżnika lub jak kto woli ochrony przed wpadającymi do butów kamyczkami.

sesja-nike-marek-024

Podeszwa Lunarepica nie ustępuje swą innowacyjnością cholewce. Wewnętrzna pianka Lunarlon nie tylko zapewnia amortyzację, dba również o odpowiedni kierunek przetaczania stopy. Podeszwa, a właściwie ta jej część, która styka się z podłożem została podzielona na 5 paneli, laserowo ponacinanych w odpowiednie wzory, które mają zapewnić zwiększoną przyczepność oraz zrównoważone rozłożenie sił oddziałujących na stopę w trakcie biegu. O ile o równomiernym rozłożeniu sił nie mogę się wypowiedzieć, bo po prostu tego nie czuję, daję jednak wiarę, tak o przyczepności śmiało mogę powiedzieć, że działa. But testowałem na przeróżnych podłożach, włącznie z pokrytym cieniutką warstwą lodu asfaltem. Nawet na mocno odbiegającym od poziomu podłożu, but nie tracił przyczepności, a ja poczucia bezpieczeństwa, że muszę biec wolniej, aby nie wywinąć orła. To jego stanowczo mocna strona.

sesja-nike-marek-085

Ile to wszystko kosztuje?

KONKURS KONKURS KONKURS

Przypominam, że nadal – aż do 6 grudnia włącznie – można do nas przysyłać zdjęcia z treningów wykonanych z aplikacją Nike+ Run Club i wygrać jedną z 18 par butów z kolekcji SHIELD. Weź udział w konkursie, zapoznaj się z regulaminem!

sesja-nike-marek-096

Możesz również dać sobie szansę na bezpośrednie zdobycie FLAGI – przeczytaj o akcji Nike w Warszawie.

sesja-nike-marek-095

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
BLACKROLL® - prezent idealny dla aktywnych!
Następny wpis
Startują zapisy na ORLEN Warsaw Marathon 2017!

Powiązane artykuły

Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu